Przeczytała artykuł o regularnych posiłkach i może to dobry początek. Jakoś strasznie nie będę uważać na kalorie na początku, żeby się nie zniechęcić, ale nauczę się dokładnie jeść o określonych porach. W pracy jakoś idzie bo ok 9 śniadanie, o 12 lunch, o 14-15 przekąska. W domu różnie- często wpadam i jem cokolwiek a potem zaczynam gotować obiad... No i wieczorem przed TV podjadam. Po powrocie będę jeść obiad ok 17 a o 20 kolacje. Jak się nauczę to będzie łatwiej z dietą. Mam nadzieje, że w 2 tyg organizm się przyzwyczai do pór jedzenia.
Wczoraj na obiad był makaron pełnoziarnisty z pomidorami i odrobiną sera żółtego. Trochę za dużo go zjadłam :/
A na kolacje 1,5 kromki razowca z serem i wędliną (narzeczony zrobił więc zjadłam) no i lampka wytrawnego wina.
Dziś:
śniadanie: Pomarańcza z otrębami i jogurtem naturalnym
lunch: kasza z pieczarkami oliwkami szczypiorkiem i słonecznikiem
przekąska: kromka razowca z białym serem (tłustym) i z miodem
Gdzieś jeszcze wypiłam kawę z mlekiem i napar z imbiru z miodem
Zobaczymy jak mi z obiadem i kolacją wyjdzie..
PS.
Aha znalazłam w pracy takie małe miseczki, to znaczy wydają się małe ale jak mój posiłek mieści się w takiej miseczce to jest w sam raz - najadam się na 3h. Muszę kupić parę takich miseczek do domu- łatwiej mi będzie odmierzać ilości, a nie jak wczoraj z tym makaronem..