Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Mam w planie zrzucić kilka kilogramów, ponieważ denerwuje mnie mój wygląd. Moim największym marzeniem jest wyrzeźbić kaloryfer na brzuchu. Odchudzam się również dla zdrowia, gdyż niezdrowo mieć nadwagę.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 7443
Komentarzy: 55
Założony: 12 lutego 2013
Ostatni wpis: 23 lutego 2019

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
puchatek83

kobieta, 41 lat, Warszawa

170 cm, 94.00 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: schudnąć i wyrzeźbić kaloryfer na brzuchu

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

9 sierpnia 2013 , Komentarze (1)

Minął właśnie pierwszy tydzień kolejnej walki o wagę 70 kg.
Silną motywacją dla mnie było dobijanie do wagi 75 kg, a więc startowej, sprzed wiosny, oraz zakup nowej sukienki w rozmiarze 40, która jest
jednak lekko ciasnawa. Chcę się w nią zmieścić za tydzień bez przeszkód. Po tym tygodniu walki sukienka już jest nieco mniej opięta niż w dniu zakupu.
Od 01 sierpnia wzięłam się porządnie za siebie. Jestem na diecie niskokalorycznej, opierającej się na owocach, pomidorach i maślance (z drobnymi odstępstwami).
Codziennie ćwiczyłam przynajmniej godzinę: hula-hop + MelB-pośladki + MelB-brzuch + ABS.
Dzięki temu udało mi się osiągnąć wagę 72,7 kg. Martwi mnie tylko brak różnicy cm w obwodach, no może gdzieniegdzie spadło 1 cm, ale brzuch i pośladki są zdecydowanie jędrniejsze, mimo iż ćwiczyłam tylko 8 dni regularnie.

31 lipca 2013 , Komentarze (2)

Lipiec minął i znowu nie udało się osiągnąć celu. Byłam tydzień w Szkocji, i przytyłam ze 2 kg przez tamtejsze jedzenie. Tzn. chciałam spróbować wszystkiego i tak się stało. Praktycznie cały lipiec nic nie ćwiczyłam. Bo mi się nie chciało!
Do końca czerwca się nie udało, lipca też nie, więc teraz znowu zmieniam cel: do końca sierpnia muszę dobić do wagi 70 kg. Tym razem nie jestem sama, odchudzam się razem ze znajomym. Może mi rywalizacja pomoże?

1 lipca 2013 , Komentarze (2)

Czerwiec minął, i nie udało się schudnąć do 70 kg. Może w lipcu się uda?
Tyle dobrze, że chociaż waga utrzymuje się na poziomie 73 kg.
Dlaczego? Stres, nieregularny tryb życia, zjadanie czegokolwiek, nieregularne ćwiczenia. No i słodycze.

21 czerwca 2013 , Skomentuj


Jako że u mnie bez zmian, ani lepiej ani gorzej, mam coś na poprawę humoru (chyba mojego).

1 czerwca 2013 , Komentarze (2)

Maj minął: częste wyjazdy, brak diety, dużo pracy i obżerania się słodyczami. Nie było czasu na regularne ćwiczenia, a może to trochę z lenistwa.
No i wróciłam do wagi 75 kg. I brzuch urósł 3 cm.
Celem do końca maja było 70. Ostatni raz przesuwam termin, do końca czerwca musi być 70!!!

2 maja 2013 , Komentarze (1)

Miało być do końca kwietnia 70 kg, a niestety jest to co było, a może jest nawet ciut więcej
Dietę trzymam jako tako, ale z ruchem gorzej. Po poprzedniej chorobie wyzdrowiałam, potem wyjechałam służbowo na kilka dni i wróciłam chora na anginę. Więc z racji złego samopoczucia i ogólnego rozbicia musiałam zostać w domu i zdrowieć.
Przed wyjazdem wyszłam tylko raz pobiegać. Teraz też bym chciała, ale zdrowie nie pozwala. Z ćwiczeń zaczęłam robić Mel B od poniedziałku-fajne ćwiczenia. Ale ciężko jest robić cokolwiek jak się jest chorym i osłabionym. Jak tylko wyzdrowieję, to zacznę od nowa przygodę z bieganiem.
Tak więc, podsumowując kwiecień, nic się nie zmieniło przez ten miesiąc
Do końca maja to już musi być te 70 kg.


Ja mam 35% tłuszczu, więc wyglądam coś jak pani z obrazka nr 6, a chcę wyglądać jak pani z 20% z 3-go obrazka.


17 kwietnia 2013 , Komentarze (5)

Miałam wczoraj biegać, ale nie wyszło. Zamiast biegania wybrałam się do galerii handlowej i przez 4 godziny szukałam sukienki wieczorowej.
 No i wybrałam

Nie jest może jakaś super piękna, ale jakoś podpadła mi do gustu i dobrze się w niej czuję.
Wiem że moje nogi są nieforemne i grube, i psują całokształt wyglądu, ale chyba da się przeżyć?

15 kwietnia 2013 , Komentarze (3)

Nie mam już siły, nie wiem co robić .

Po świątecznym obżarstwie wzięłam się za siebie. Ostatni tydzień trzymałam ostro dietę. W okolicach 1500 kcal, czasem mniej. Niestety dopadło mnie straszne przeziębienie i praktycznie cały tydzień przechorowałam. Mało jadłam, ale i mało się ruszałam, tyle co po domu.


I co?! W tydzień przybyło mi kolejne 2 kilo! Wiosna już przyszła, a ja jeszcze nie gotowa


Dobrze, że z Wami jestem. Czytając Wasze wpisy widzę, że nie tylko ja się zmagam z zastojem wagi, a nawet jej wzrostem.

5 kwietnia 2013 , Komentarze (6)

No cóż
Święta zrobiły swoje. Na wadze przybyło 2 kg i brzuch urósł 2 cm.
Tak to jest jak się zaprzestaje ćwiczeń, a jedynym regularnym ćwiczeniem jest otwieranie lodówki, siedzenie przy stole i zjadanie wszystkiego co jest w zasięgu, aż do przepełnienia żołądka.
No to od dziś dieta oczyszczająca kefirowa. W końcu podobno niedługo ma być wiosna...
Szkoda, że miesiąc ćwiczeń i diety stracony!

15 marca 2013 , Komentarze (2)

Już mineło 5 tyg. odkąd zaczęłam wpisywać wymiary i wagę na Vitalii. Przez ten czas ubyło mi coś około1-2 kg. Pierwsze ważenie było na innej wadze-stąd nie znam dokładnej wagi początkowej. W sumie straciłam w obwodach 9 cm. Kręcę dalej hula-hop 30 min i robię abs, lecz nie regularnie. Dalej staram się trzymać dietę MŻ. Jedyne co jest zauważalne, to mój brzuch, który robi się coraz ładniejszy. Jak już będzie widać różnicę to dodam zdjęcia do porównania.
Zauważyłam coś nowego odnośnie mojego brzucha: wieczorem już nie wygląda jak w 7 miesiącu ciąży, jest praktycznie płaski, tak jak rano.
 Wydaje mi się, że moje "nowe wzmocnione" mięśnie trzymają go w ryzach