Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Mama czwórki dzieci. Wracam do formy :)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 35854
Komentarzy: 1467
Założony: 7 maja 2013
Ostatni wpis: 23 czerwca 2018

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
am3ba

kobieta, 41 lat, Warszawa

175 cm, 75.80 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

3 lutego 2015 , Komentarze (22)

Zakawas zrobiłam na mące żytniej razowej zgodnie z przepisem:

http://www.mojewypieki.com/post/zakwas

Trzymałam go tuż przy kuchence, żeby mu było ciepło i pod serwetką, żeby nie miał dostępu światła.


Przepis na chleb:

Przepis na chleb i pierwszy zaczynem dostałam od tesciowej z 2 lata temu. Dostałam wtedy też zaczyn do chleba. 

Próbowałam już różnych wersji chleba: z mąką orkiszową, bez mąki białej, z różnymi dodatkami, jak komu w duszy gra :). Wychodzi właściwie zawsze, czasem bardziej kwaśny czasem mniej. Jedyny raz kiedy średnio wyszedł to gdy użyłam mąki z prosa, kruszył się i miał dziwny posmak. Mam w planach spróbować mąki gryczanej i jaglanej, zobaczymy co wtedy wyjdzie :).  

Składniki:
1kg mąki pszennej
1,5 szklanki mąki żytniej (ja używam razowej)
1,5 szklanki mąki razowej
1 szklanka ziaren słonecznika
1 szklanka ziaren dyni
1 szklanka ziaren siemienia lnianego
może być 1 szklanka otrąb pszennych ( wtedy zamiast 1,5 szklanki mąki
żytniej i razowej wziąć po 1 szklance ) - ja robiłam właśnie tak
2 łyżki soli
3 łyżki cukru (nie używam cukru więc go pomijam)
5 szklanek zimnej wody
zaczyn (zakwas)

Sposób wykonania:

wszystkie sypkie składniki wymieszać ( musisz wziąć dość dużą miskę)
dodać zaczyn i wodę
wymieszać i odstawić na 3 godziny
po 3 godzinach odłożyć 1 łyżkę wazową do słoika, zakręcić i wstawić do
lodówki - będzie na następny chlebek
pozostała część włożyć do 2 foremek "keksówek" ok 30 cm  albo 3
silikonowych, wysmarowanych olejem i posypanych sezamem, poklepać ręką
z olejem (Ja nie używam sezamu tylko papieru do pieczenia:D).


odstawić na 8-10 godzin
piec w nagrzanym piekarniku ok 1 godz i 6 min. :) w temp. 180 stopni z
termoobiegiem lub 190 - bez termoobiegu
po wyjęciu z pieca posmarować wodą ręką ( ale uwazaj - jest gorący)  lub pędzlem

po 5 minutach wyjąć z foremek

3 lutego 2015 , Komentarze (2)

Zaniedbałam pisanie pamiętnika na rzecz ćwiczeń i wczoraj ćwiczyłam o 21 :). Chyba ostatnio bardzo dużo się dzieje. Kiedy tyle się dzieje człowiek nie myśli o diecie o tym co ma zjeść. Dobrze, że jesteście, bo dzięki temu nie podjadam.

Motywacja:

Oczywiście, że jest!! Endorfiny szaleją. Po wczorajszych ćwiczeniach mam sporo zakwasów. Chyba przycisnęłam mocniej niż zwykle:)! "Twoję mięśnie ćwiczą maksymlanie" nie wiem czy to dokładny cytat z nagrania, ale dziś "Moje mięśnie czują maksymalnie" :-).

Jedzienie:

* śniadanie zgodnie z vitalią

* kawa latte (bezkofeinowa kawa z mlekiem, z łyżeczkąmiodu)

* obiad - niby zgodnie z vitalią, ale trochę za mało kaszy zjadłam tak myślę, że 1/3 porcji kaszy bo tyle miałam i nie chciało mi się gotować, 2 jajka na miękko, warzywa więc pozwoliłam sobie na łyżeczkę miodu (słoiczek się skończył więc to powinien być ostatni taki numer na jakis czas:))

* podwieczorek  - można uznać, że zgodnie z vitalią

* kolacja miska zupy ogórkowej (włoszczyzna, ogórki kiszone, troche ziemniakow, 2 łyżki oleju, przyprawy - z tego powstały 4 litry zupy), 2 kromik chleba z masłem

*Po ćwiczneiach ssało mnie więc uznałam, że nieduży banan mi się należy

Picie:

1,5 litra raczej było

Ćwiczenia:

Znów był SKLAPEL lalalal:)

3 lutego 2015 , Komentarze (2)

Krótki wpis, bo uzupełniam braki, dziś robię znów chleb to spróbuję wrzucić foty z przepisem :-).

Raport z niedzieli:

Motywacja:

Całkiem ładny dzień :).

Jedzienie:

* śniadanie zgodnie z vitalią

* obiad zgodnie z vitalią

* podwieczorek  3 figi, 2 łyżeczki miodu.... (mąż mi czasem kupuje maly sloiczek miodu z pyłkiem, sama go proszę, bo mam potrawy z miodem, a potem ten słoiczek tak na mnie mruga i mruga :))

* kolacja zgodnie z vitalią

* No i kurcze o 20:00 byłam głodna :/ penie przez brak drugiego śniadania wiec zjadłam 2 małe oscypki. niestety to było za dużo i nawet kłądąc się czułam pełna. No trudno czasem bywa:).

Picie:

1,5 litra raczej było - przez to raczej nie mogę oznaczać nawyku:), ale jestem rozstrzepana i po prostu nie moge sobie tego jakoś pliczyć:).

Ćwiczenia:

Ha i co ? Był SKLAPEL! Normalnie sama nie wierzę:). Tylko nie napisze, o której ćwiczyłam :)

1 lutego 2015 , Komentarze (17)

Nie wiem czy sie chwaliłam, ale w tym tygodniu zrobiłam zakwas z mąki razowej i do tej pory nie mogę uwierzyć, że wyszedł i chleb upieczony na tym zaczynie też wyszedł. Zaczyn zawsze dostawałam, ale teraz nie miałam jak go skołować i postawnowiłam sama zrobić i się normalnie udało!

A teraz czas na raport z wczoraj:

Motywacja:

Soboty są najcięższe, bo ogarniamy caly dom, mąż odkurza i robi zakupy, ja zajmuje sie praniem dziećmi itd... W naszym domu panuje równouprawnienie:). Dlatego w te soboty trzymanie diety tzn. zagladanie na vitalie, robienie zgodnie z nia potraw po prostu jest mi nie po drodze, a że ciągle chudne to daję sobie w te dni taryfę ulgową. Jadłam chyba nie najgorzej, bo dziś rano (w niedzilę) waga pokazała 76.8 JUPA, jupa, jupa!!! :) 75 tuż, tuż:).

Od 74 mam w planach próby biegania. Czytam Wasze pamiętniki i czuję, że bieganie może mi się spodobać, żeby sie zmotywować mam wplanach założyć konto na instagramie i wrzucać foty z biegów (na początku pewnie marszo biegów), a potem sobie myślę, że może w jakiejś 10km wystąpie:), a co?? :-) Grunt to cele, które nas motywują:).

Kiedyś na studiach miałam taki epizod w życiu, że biegałam 10 co drugi dzień :). To nie był długi epizod około miesiąca wytrzymałam :), a wy jakie macie cele treningowe? :)

 Jedzienie:

* śniadanie za małe.... 2 kromki chleba z serem bialym i rukolą

* 2 śniadanie zupa pomidorowa (lekka) z makaronem, 3 daktyle

* obiad - omlet tzw. grzybek z (1,2 jajka, łyżka mąki razowej, łyżeczka miodu), kromka chleba razowego z masłem 2 małymi oscypkami, figa (jadłam z dziećmi :)).

* 2 małe oscypki z 2 kromka chleba razowego z masłem

Picie:

1,5 litra raczej było

Ćwiczenia:

Brak - naprawdę chciałam, ale nie dałam rady:) muszę się na to zgodzić. Dzieci i zmęczenie potrafią wywrócić nasze plany do góry nogami :-)

Pomiary (10 stycznia/ 31 stycznia):

szyja -0.5 cm

biceps -2 cm

talia -2cm

brzuch -1cm

biodra -4cm (chyba cos zle kiedys zmierzyłam :))

udo -0.5 cm

łydka bez zmian

30 stycznia 2015 , Komentarze (12)

Weekend tuż, tuż!!!!!

Motywacja:

Przygotowywanie lalki do przedszkola mnie wykończyło więc raczej dziś nie poćwicze... Jako, że miało być 3 razy w tygodniu (Ewa na początku SKALPEL'a o to nas prosi to musze ćwiczyć i w sobotę i w niedzielę:). Trzymajcie kciuki, żeby się udało, bo najstarszą córkę dzis wysypało - ospa wietrzna.

Z ciekawostek zauważyłam, że kiedy trochę zmieniam dietę, nie mam z tym problemu, ale jak już trzeci dzień z rzędu  nie ćwiczę to normalnie czuję wyrzuty sumienia i to jakie!!!!!

Jedzienie:

* śniadanie, 2 śniadanie zgodnie z vitalia

* naleśników 6 z domowymi powidłami (bez cukru) 

* podwieczorek zgodnie z vitalia

* bezkofeinowa latte, kromka chleba z serem bialym chudym i rukolą

Picie:

1,5 litra raczej było

Ćwiczenia:

Brak

30 stycznia 2015 , Komentarze (10)

Już tylko 2.4 do 75! W sobote spróbuję się pomierzyć zobaczymy co z tego wyjdzie...

Motywacja:

* Ważenie wypadło na minus -> plus 10 do motywacji:). 

* Schudłam już 4,6 kg -> plus 5 do motywacji.

* Dziadek wczoraj prócz naleśników przyniósł nam 1 kg wafelków!!!!! Kocham mojego dziadka ma 87 lat i jest naprawdę super, ale 1kg wafelków ???? Heloł ja się tu odchudzam!!!!!  I nie zjadłam żadnego wafelka !!! Plus 10 do motywacji:)

Czyli w sumie plus 25:)

Jedzienie:

* śniadanie, 2 śniadanie zgodnie z vitalia

* naleśniki 4 z domowymi powidłami (bez cukru) 

* podwieczorek zgodnie z vitalia

* 2 kanapkiz żółtym serem i ogorkiem

Picie:

1,5 litra raczej było

Ćwiczenia:

Ćwiczenia miały być, ale robiliśmy lalkę do przedszkola. Rozpoczęcie ćwiczeń o godzinie 1 w nocy uznałam za przegięcie, zresztą do którego dnia miałabym je zaliczyć :-).

29 stycznia 2015 , Komentarze (7)

Kilka słów o wczoraj :), ale wagę mogę podać już z dzisiaj: 77.4 kg :):):)

Motywacja:

Jest, ale przyznam się, że była większa jak w ciągu tygodnia zrzucałam ponad kilogram. 0.5kg wypada  bladziej.  Jakby ktoś pytał to naprawdę się cieszę, że jestem 0.7 kg na minusie :).

No dobra do celu zostało ok. 17 kg to daje przy spadku ok. 0.5kg/ tydz  34 tygodnie (ok 8 miesięcy) do celu. OMG!!! :) 

No dobra zmieniam swój tymczasowy cel na 75:), o reszcie nie będę myśleć, jakoś mnie to przytłoczyło:):):).

Jedzienie:

*śniadanie zgodniez vitalia

* rosół - miałam w domu rosół, a vitalia pozowliła mi wymienić 2 śniadanie na rosół więc wymieniłam:). Zrobiłam to na oko (nie jem mięsa więc mój rosół to warzywa, 2 łyżki/ gar oleju, przyprawy)

* naleśniki z domowymi powidłami (bez cukru) - dziadek przyniósł, a ja nie miałam siły robić obiadu więc zjadłam 6 i tu tez porcja na oko, nie mam pojęcia jak policzyć kalorie w takich posiłkach

* podwieczorek i kolacja zgodnie z vitalią

Picie:

1,5 litra raczej było

Ćwiczenia:

rest day :)

28 stycznia 2015 , Komentarze (2)

Dziś był ciężki dzień, dobrze, że już czas spać :).

Motywacja:

Jest! Nie wiem jakim cudem, ale zmusiłam się wieczorem do ćwiczeń. Ćwiczenia  udało mi się rozpocząć po 23 (no dobra chwilę przed północą).  Szczerze mam wszystkiego dość. Ale skoro ćwiczę, jem zgodnie z vitalią to chyba motywacja musi być no nie? :-)

A zapomniałam dodać. W pracy od dwóch dni stoją na stole czekoladowe cukierki (kolega miał urodziny), a ja jestem twarda i nic nie zjadłam:).

Jedzenie:

Wczoraj wszystkie posiłki zgodnie z vitalią (zjadłam 2/3 kolacji)

Picie:

1,5 litra raczej było

Ćwiczenia:

SKALPEL, 2 godziny latałam po wstawie LEGO z obciążeniem (syn w chuście z przodu)

27 stycznia 2015 , Komentarze (6)

Wpis o wczoraj,a  foch day dzisiaj :-). Wczoraj rano już było 77.7kg, a dziś co 78.0 ...

Motywacja:

Jest! Dzięki wszystkim za ciepłe słowa walcze dalej:). I tak jak beatyska radzi zaraz pójde przytulić wagę:). 

Jedzenie:

Wczoraj wszystkie posiłki zgodnie z vitalią. Po raz pierwszy zjadłam wszystko :)
Picie:

1,5 litra raczej było

Ćwiczenia:

rest day

25 stycznia 2015 , Komentarze (10)

Nic dodać nic ująć. Dzień na medal, normalnie nie mam się do czego przyznać :). Wszystko zgodnie z planem. Nie wierzę. Chyba sama sobie dodam komentarz z gratulacjami :D

Dziękuję za wszystkie motywujące komentarze pod wczorajszym wpisem!

Motywacja:

Jest :-), szczególnie po ćwiczeniach.

Jedzenie:

Wszystkie posiłki zgodnie z vitalią (nie zmieściło mi się drugie śniadanie, ale jako że moja dieta zakłada 2200 to zjadłam prawie 2000 kcal i skoro nie jestem głodna to chyba się nie głodzę:)).


Picie:

1,5 litra było

Ćwiczenia:

SKLAPEL - pierwszy raz dzień po dniu.  Zobaczymy czy po miesiącu ćwiczeń będę jak te laski z metamorfoz Ewy :D.