Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

trzeba schudnąć!!! i być fit

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 13939
Komentarzy: 123
Założony: 8 września 2013
Ostatni wpis: 18 lipca 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Misialke

kobieta, 28 lat,

165 cm, 59.00 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

14 października 2013 , Komentarze (3)

Welcome, welcome, welcome ; )

1700 kcal
40 min hulahop
100 squads'ów (jak to po polsku? bo przysiady to to nie są przecież..)
53 minutki biegania.
200 brzuszków.
100 unoszeń nóg tak bogiem, w pozycji leżącej.

Chyba w końcu się ogarnę.

Zakochałam się. Seksowny biegaczu, wyprzedzaj mnie codziennie < 3 skradł me serce < 3 maasakra <333

9 października 2013 , Komentarze (1)

Cześć seksy : )

Nie wiem po co pisze.
Dieta? około 1800. więc w zasadzie jej brak.
Ćwiczenia? brak.
Mam wrażenie że udka mi przytyły. Muszę coś wymyślić bo się boję jojo, jutro się zmierzę i zobaczymy czy coś tam przytyłam. Oby nie.
W zasadzie nie chce mi się już chudnąć. Byle nie przytyć i udka ogarnąć.
Boniu, trzymajcie za mnie kciuki bo jutro mam poprawę z matmy. Yhh, czy umiem? em. nie wiem chyba nie. to w końcu matma.
Mykam myśleć o Mr. Ambicji czy coś.
Aaaj niedługo półmetek. jedyny plus ^^

Słodkich Amigos <3 i wytrwałości dzielnym ^^

8 października 2013 , Komentarze (1)

Cześć piękne : )

Zmuszam się żeby napisać szybciutko, że było 1500 kcal, dwa posiłki (ee? nie powinno być to rozłożone na 5? :d ale jak ja nie mam kiedy jeść -,-) 44 minutki biegania i 200 brzuszków.

Wczoraj  na roleczki poszłam na godzinkę więc też git.

Spać mi się strasznie chce więc będę uciekać.
Nie zdam. No normalnie nie zdam ; o matmy im się zachciało. Ale to w czwartek dopiero więc kij.

Może mi się jojo zatrzyma... chodź po udkach widzę że utyły. Głupie. I tak nie żałuje ;d

Największy motywator? Mr. Ambicja. : )))

7 października 2013 , Komentarze (3)

Hej : )

Dzisiaj 1600kcal.... w piździet o 200 za dużo.
TYJĘ. Nie wiem jakoś się ze wszystkim gubię, wkurzam się na każdego, jestem jakaś.. wybita.
Chciałabym być tam daleko na wycieczce nadal. Żeby się coś działo. Żebym poznawała ludzi i odwalała. A tu? nudna rzeczywistość.
W której czuję się zlewana, i którą już się nudzę.
Super po prostu. Nie mam nawet jak poćwiczyć.
Chciałam wczoraj iść biegać, ale tak mnie dupa (uda na górze, z tyłu) boli, że masakra. nie dałabym rady. Dzisiaj też jak źle stanę to mi sie mięśnie tam telepią. Kocham góry < 3
brzuszki porobię i hula hop.
Chcę mi się już tego półmetka. (postanowiłam jednak iść mimo iż termin mi nie pasował. Trudno.) Chce mi się chłopaka, rozrywki, czegokolwiek.
A było tak fajnie.
Dupa dziewczyny. (wiem, wiem. strasznie marudzę. Ale to mój pamiętniczek to niby mogę ;d)
idę ogarnę bodaj domek.
moja piosenkeczka kochana staje się hitem. hahaha :d brechtowo
WHAT DOES THE FOX SAY?! |

6 października 2013 , Komentarze (3)

Witam : )
Nie było mnie, i nie było diety, ćwiczeń, rozsądku ; D
Spasłam się drogie siostry vitalianki.
Ostatnie 3 dni jadłam jadłam jadłam. Bez oporów.
Bez jakiegokolwiek zahamowania, wyrzutów sumienia. Kalorii to nawet nie liczyłam.
Także wycieczka udana  : D mimo że się spasłam jak świnia. (serio, po udach widać po wewnętrznej stronie.) 
Także jojo u mnie szybciutko się zaczyna, ale niech się łajza nie cieszy dziś już dietka i ćwiczonka.
Możliwe że biegać pójdę ale nie wiem czy dam radę... mówię wam jeszcze dziś mnie dupcia i nogi bolą. Ale i tak było fajnie w ogólnym rozrachunku
Hahaha mówię wam padłybyście jakbyście widziały mój stosunek do jedzenia na wycieczce :D jak wróciłam (po 3 w nocy) to sobie zjadłam cukierki, drożdżówkę i winogrona (nie to że głodna byłam. po prostu) hahah a to tylko jedna z takich komicznych akcji
I kij, nie żałuję. : D 
Teraz muszę się nawadniać i ćwiczyć i będzie dobrze : )
Przemilczmy fakt, że jestem głupia i nie zdam. serio.. masakra jakaś. Nie zdam.. powiedziałabym że to tragiczne ale jako iż głupia jestem to wiem tylko jak się mówi molto bene. xd masakra.
Humor dopisuje, mam nadzieje że wam lepiej szło niż mi. : D

hahaha na jakie hity mnie naszło : D  ale pan seksowny nie ma, że nie ;d



 
 Co u was piękne? trzymacie się? : )))

2 października 2013 , Komentarze (1)

Siemson.

Panikuje już, tyle do zrobienia, a nie zrobiłam nic.
Nie wiem co wezmę (wycieczka), które butki, spodnie, muszę iść na zakupy,
pożyczyć plecak (o ile się dobrodziej znajdzie jakiś) aaaaa.
Pierwszy raz spotkam się z moją netową < 3 Aaa doczekać się nie mogę : )
Jeśli to czytasz to pozdrawiam buhahah ; D ale wątpię na szczęście że męczyłaby te bzdury.
do tego problem jest pewien yhkm niedozwolony.
I się nie wyśpię.
I zwalę diete. (serio? wycieczka 1400 kcal? jasne. plus jeszcze będzie pewnie impresssska więc już całkiem)
I nie wiem czego ale jakoś... daleko mi do wewnętrznego spokoju.
GDZIE SĄ MISIE KIEDY ICH POTRZEBUJE?! -,-
Nie mam pojęcia, może pojadę w "biegaczkach"? nie są zbyt śliczne, ale wygodne no i najeczki.

Dietka znośnie około 1400 + jeszcze zjem grejpfruta. Za dużo do roboty i do myślenia mam - muszę jeść.

EDYCJA: hahahahha jasne. 1400, zapomniałam o kanapkach. wpieprzyłam dzisiaj około 1800 w takim razie. Pozdrawiam serdecznie. Ło kurwa ale będzie jojo. -,-


1 października 2013 , Komentarze (3)

Siema dziewoje : )

1: Płatki orkiszowe + rodzynki + wiórki kokosowe + 2 łyżeczki miodu + jogurt naturalny.
Pare " garsteczek" wiórków i rodzynek. (po co?! -,-)
    troszkę budyniu (tak z 100 gram)
2: gruszka
3: z 200 gram śliwek węgierek <3
   100 gram (suchego, bo z wody to już 225 o.0 jakim cudem?) makaronu "razowego" : )
dalsze punkty przede mną, ćwiczeń brak bo niedawno wróciłam.
Póki co około 1050 kcal : )

Chcę już wakacji. Albo bodaj świąt. 

Wszystko na raz. Zważywszy, że sama nie wiem odnośnie kogo to czuję. A czuję. Śmiesznie, nie znaj - tęsknij


30 września 2013 , Komentarze (1)

Cześć laski : )

No więc jak obiecałam, tak zrobiłam.
Dzisiaj zjadłam "aż" 3 jabłka. Nie wiem jakim cudem głodna nie chodzę. o.0
W sumie to takie bydlaki przerośnięte były każde minimum 300 gram : D
Tylko jeden dzień taki chciałam mieć, wczoraj tyle zjadłam że i tak kaloryczne zapotrzebowanie ponad limit. Wiem, wiem " to tak nie działa!" Jak mówię - jeden dzień.
Jutro już grzecznie 1400 zdrowych pysznych kalorii, i chcę ani razu nie złamać diety do co najmniej 16stego. : ) Chodź oczywiście najlepiej by było cały miesiąc ale cóż... 16 to minimum!
Biegałam sobie 62 minutki, i 100 brzuszków (jeszcze ze 100 zrobię do kompletu) + zimny ujędrniający prysznic.
Jest dobrze. Nie chce mi się już tej diety. Ale rzucić nie można bo sie mega przytyje.
Także nic tylko trwać i ćwiczyć.
Ważne że nóżki lepiej. Jeszcze brzuś i ramionka i będzie seksi.
Motywator milczy, ja też - jak obiecałam. Super że dzisiaj dzień chłopaka i wypadałoby napisać. Duma czy życzenia? Yh, wiadomo że duma wygra. Taki charakter.
Smutno jakoś.
Piosenka non stop w głowie...:




Tęskno, smutno, chcesz lecz nie wiesz czego.

29 września 2013 , Komentarze (7)

Cześć.

Same jabłka jutro.
Tylko i wyłącznie. No najwyżej paprykę lub pomidora na noc, ale tyle. Nic więcej.
Dzisiaj było około 3 tysięcy kalorii.
Booże powinno to być rozłożone na dwa dni!
Ale gdzież gdzież gdzież. Idiotka!
I nie poćwiczyła. I nic nie umie.
Za to jest dumną krową, dążącą do celu.
Także jutro same jabłka. I ćwiczenia. Dużo ćwiczeń.
I niech się cholercia motywator nie odzywa! i tydzień. Będzie dzięki temu obecny przy każdym posiłku i nie dopuści do kolejnych takich idiotycznych wybryków. Ja zaś mam swą dumę.
Do 16stego 1400 MAX + ćwiczenia. Codziennie. Bodaj same brzuszki i wymachy CODZIENNIE ma coś być.
Nie wiem jak zniosę wycieczkę, jeszcze "niedozwolone" ma być... muszę pogadać z koleżanką czy też będzie grzeszyć.
Najwyżej tak rozłożę jedzonko by mieć te ostatnie 300 kcal na grzechyy.
1400 I KONIEC GRUBASOWANIA.Ślicznie schudłaś i teraz masz to zaprzepaścić? co to, to nie!
Nie będę wstawać idiotycznych zdjęć grubasów, ani ślicznych ciałek. Swoje wstawię za miesiąc choćbym miała opłacić fotografa!

Kropka.

29 września 2013 , Skomentuj

Cześć laski.

Napisałam wczoraj jakieś tam marudzenie, i dodałam duużo zdj motywujących i demotywujących.. i mnie wywaliło z przeglądarki.
Wkurzyłam się, stwierdziłam że w sumie i dobrze i nie dodałam już nic : )
Słabo mi ta dietka jakoś idzie wczoraj 1567, dzisiaj póki co też sporo podjadam.
Ale stwierdziłam że nie chce mi się dzisiaj bawić na podział kalorii, i po prostu 1400 ale zdrowo.Także za mną już śniadanko (jeszcze 550), i 2gie: paluszki solone (bardzo zdrowe prawda? około 20 więc nie jest źle.) i zupka (omnomnom) 850 za mną... dobrze że są kasze i sałatki to jakoś będę cały dzień najedzona : ))
Nie wiem, nic mi się nie chce, a trzeba do kościółka się wybrać, do przyjaciółki (chyba rowerem bo mi się iść nie chce taki kawał) yh. A jutro będzie tylko gorzej bo poniedziałek.
Ale tylko 3 dni i wycieczka. Na której będę kombinować jak nie przekroczyć kalorii, i się cieszyć jedzeniem. Juhu.
Zadziwiająca  obojętność na wszystko. Dziękuję za uwagę.
Powodzenia w dietach i zapału do ćwiczeń.