Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

trafiona czołowo tirem, z hashimoto, prawdopodobnie pcos, tachykardią, tężyczką i innymi dziwnymi dolegliwościami pokonuję barierę strachu i niemożliwego na treningach a do tego się kształcę i pomagam innym w odchudzaniu.... no z tymi treningami chwilowo przerwa bo mam pęknięty staw obojczykowo ramieniowy.... W miarę jedzenia apetyt rośnie. ... znowu studiuję tym razem wiedzę z Technologi Żywności poszerzam o dietetykę :) ,,,,,

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 129291
Komentarzy: 3795
Założony: 9 grudnia 2013
Ostatni wpis: 23 kwietnia 2017

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
VikiMorgan

kobieta, 26 lat, Wioska

120 cm, 200.00 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

19 czerwca 2014 , Komentarze (4)

też Wam się zdarzają takie dni?

poszłam wczoraj spać ok 23, dziś brutalnie obudziła mnie mama o 13 (fakt że śniło już mi się jedzenie i we śnie zastanawiałam się nad śniadaniem)

po śniadanku i kawusi czyli po ok 1 h poszłam dalej spać i mama mnie o 17 obudziła na obiad :)

gdyby nie ona pewnie bym przespała cały dzień -

3 dni pod rząd zrobiłam sobie mega wycisk

w poniedziałek nogi - czułam zakwasy jeszcze wczoraj:

5 serii naprzemiennych wskoki na box  i przysiady atg z obciążeniem 20 kg (20 w serii)

6 dystansów 100 m wykroków w kamizelce 15 kg

5 serie na maszynie na wewnętrzne uda w pochyleniu do przodu aby bardziej na zadek działało (2 serie 30 kg i 3 35kg)

nie pamiętam ile było w soku na box

i wydaje mi się ale też głowy nie dam że były burpeesy

później 40 min rowerek z rpm powyżej 80

wtorek:

trening grupowy:

tabata 

rozgrzewkowo pajacyki i wykroki w miejscu bez obciążenia

trening wlasciwy:

wykroki z obciazeniem nad głową - ponieważ czułam się nijak wzięłam 5kg tylko

burpeesy

thrustery

swingi najpierw 16 później zeszłam do 12kg

sit ups na zmianę z plank - serie naprzemienne

wszystko 8 serii po 20 s przerwa 10 s

na koniec 30 min brzuchów i 30 min rozciągania

w sumie to dało 2h i dałam sobie siana z cardio

środa:

znów trening indywidualny bo okazało się że moje zajęcia wypadły z grafiku:

ponieważ nogi jeszcze bolały to zrobiłam ręce:

pompka męska 10 x

toes to bar pojedynczo 5 x

burpees 10x

push press 20 kg 10 x

podciąganie się na gumie 5-6x po 1-2 na raz

5 serii

potem cardio

po 4,5 min rowerka przeszłam na steper bo nie szło

zrobiłam ledwo 36 min na steperze i ledwo żywa zlazłam z tego szczęśliwa że już koniec

kompletnie bez siły jestem 

dziś się cieszę że wolne i nie było zajęć grupowych bo chyba bym nie dała rady.

17 czerwca 2014 , Skomentuj

odkąd jestem na diecie od trenera (i ją przestrzegam) nie jestem w stanie kontynuować treningu po 2 h być może dlatego że:

1) jem ok 2-3h przed rozpoczęciem treningu i po kolejnych 2 już mi żebra przyrastają do żołądka 

2) ćwiczę z całych sił i więcej już ich nie mam - hektolitry potu wylane

apropos dziś posmarowałam twarz dezodorantem w kremie (isana)+ krem zmniejszający pory yves roche i nie leciał pot na oczy :) i nie uczuliło mnie :) co nie znaczy że po 3 dniach mnie nie uczuli....

16 czerwca 2014 , Komentarze (3)

uwaga piszę w tel więc pewnie treść będzie wesoła.

Od dłuższego czasu moje BMI w normie, spodnie na zamku 34/36 a że trochę boczkow no cóż mogłoby być gorzej. Tak więc nie muszę się katować dietą i tego nie robię

Tylko co mam na myśli? To że jak mam ochotę to pozwalam sobie na różne rzeczy a w miedzy czasie uczę się jeść czysto i nadal trenuje dla zdrowia Fizycznego i.psychicznego. W pt byłam u endogin i powiedziała że moje wyniki pokazują że Dobrze się odżywiam bo PHP ca mg i fosforanów w normi.. 

Nie mniej jednak jeszcze 3 miesięczne musze pobrać Wit D3 bo w lutym była w zaniku i jeszcze jest niski poziom. Może zmniejszy się moje pocenie. Problemy z zaskorniakami i włosami zwala na to. A ja zastanawiam się nad kortyzolem cały czas.....

15 czerwca 2014 , Komentarze (8)

wróciłam z podróży służbowej

2 tygodnie z imprezami alkoholowymi po mnie

diety nie było

brzuch pokazuje jak jest źle

od jutra ścisła dieta

mam nadzieję że i uda mi się wprowadzić w życie bieganie i ćwiczenia siłowe,,,,,

mam nadzieję że wszystko wróci do poprzedniego wyglądu a może się poprawi,,,,

13 czerwca 2014 , Komentarze (6)

normalnie nie wiem z kim jest nie tak

ze mną czy z facetami?

mam swoje wymagania co do poziomu intelektualnego i wizualnego....

pochodzenie społeczne dla mnie jest ważne (ze względu na kulturę nie miejsce zamieszkania czy majątek) 

poziom wykształcenia również bo chcę się rozwijać a nie spadać w dół co czuję że się ostatnimi czasy dzieje

czy to jest podejście narcystyczne?

a z drugiej strony kompleksy brak poczucia swojej wartości, strach przed zdobywaniem świata szturmem brania go bo mi się należy......

gubię się w tym wszystkim ,.......

10 czerwca 2014 , Komentarze (2)

dziś udało się, był pseudo bieg w terenie, okolica biura (wieś kujawska) przepiękna, o świcie (4 rano moi tirowcy pojechali w cholerę) więc i samochodów przed 6 rano mało.... nie mniej jednak przebiegnięte tylko 4km (siły było na więcej, ale czasu za mało i towarzysz wymiękł)

9 czerwca 2014 , Komentarze (4)

wstałam o 5 rano z myślą że sobie wreszcie pobiegam z rana (bo wieczorami nie ma szans), ubrałam się i już miałam wyjść, jak zaczęło padać, a później jeszcze były grzmoty i td....

czy to znak że mam jednak nie biegać?

5 czerwca 2014 , Komentarze (3)

i jak tu się nie wk....

jak już się zmobilizowałam do diety to co?

to gdzie się człowiek nie ruszy musi pić alkohol....

nie to że jakieś duże ilości (raczej degustacja) no ale co drugi dzień,,,,,

we wtorek pierwsze posiedzenie rady nadzorczej spółdzielni mieszkaniowej było i lampka szampana

dziś pierwsze posiedzenie komisji i 3 kieliszki wódki orzechowej

w sobotę wiejska impreza

i jak tu Panie Premierze żyć? przecież trening mnie czeka.....

no cholera by wzięła to wszystko.....

a tak ładnie miało być....

4 czerwca 2014 , Skomentuj

od jakiegoś czasu u mnie na siłowni wprowadzili trening crossfitowym w środy. Można powiedzieć ze treningi układane są pode mnie bo zazwyczaj mam 1x1 z trenerem. Poprosiłam o łapki bo moje leżą i kwiczą. No to tydzień temu clean z wejściem pod sztangę i buterfly na drążku. Idzie opornie. Jak pierwsze umiem zarzucić (owacje) tak wejście pod sztangę nie idzie. Dziś sam zarzut z wejściem pod sztangę ale bez rwanią z ziemi. 25 kg ciut przy dużo. Ćwiczę z 20 czyli samym gryfem. A motylki? nie kumam jak się prawidłowo bujać a co dopiero się podciągnąć. Dla relaksu w wod'zie były jeszcze pompeczki i wskoki na box.  Przy trzeciej serii musiałam z męskich (pompusiach) na damskie przejść. Box jak box 60 cm pokonuje bez problemu

 Na koniec 500 m wiosel. Nauczyłam się wreszcie oddychać jak należy i jest lżej. W domu muszę pooglądać filmiki z motylem może mi się rozjaśni w głowie i po ćwiczyć na drążku.

A dietka dziś głodna jestem ale trzymam się dzielnie. 3 dzień jem clean

Tylko w sobotę wyjeżdżam na 7 dni i nie wiem jak się dietetyczne przygotować na to. Najlepiej by było 3x pucha tuńczyka, półtora paki wali różowych. Warzywa i owsianka na śniadanie i białko z torby. Ale ciut monotonne to i finansowo za drogo. Musze pomyśleć a na zakupy nie wiele czasu.

Kupiłam sobie dziś 2 czekolady 90 i 85% kakao lindta- 90% lindta mimo że w promocji po 9,9 jest ekonomiczniejsza niż 81% z lidla za 5,99 ponieważ albowiem gdyż nasycam się 2 kostkami, a lidlową mogłam zjeść całą na raz .....Jutro porównam czym się różni 85 od 90 poza ceną...