Witajcie!
W sumie za bardzo nie wiem o czym pisać, więc może zacznę od najważniejszego Jutro mija równe 4 miesiące odkąd postanowiłam zadbać o siebie i to w zasadzie tyle w tym temacie Jutro o tym napiszę więcej - obiecuję!
W czwartek lub w piątek (bardziej w piątek) miałam jechać nad jezioro do następnego weekendu i co? I dupa! Najprawdopodobniej nie pojadę, bo siostra nie ma podpisanego urlopu, na który miała iść od czwartku i raczej mieć nie będzie, a miałam jechać właśnie z nią Jestem zła, rozczarowana i nie wiem co jeszcze, ale pewnie nie gorzej od niej. No nie wiem. Zobaczy się jeszcze, może jednak się coś zmieni w tej kwestii - oby mam taka nadzieję!
I teraz coś co zostawiłam na koniec, a mianowicie wisienka na torcie - łowy lumpeksowe W zasadzie praktycznie nic nie kupiłam, ale grunt, że jestem zadowolona
Pierwsze co Wam pokażę, to legginsy, które kosztowały tylko 20zł, a jakiś czas temu widziałam w sumie identyczne za 120zł. Wpadły mi w oko od razu choć przyznam, że dopiero wzięłam je po dłuższym czasie. Niestety są na mnie jeszcze przyciasne i mój brzuch się z nich wylewa, ale to nic. To będzie moja motywacja do zrzucenia kolejnych kilogramów I tak jestem mega dumna, bo to rozmiar 40, a jeszcze tak niedawno każde moje legginsy miały rozmiar 48, więc nie jest tak źle. Oto one:
Zdjęcia niestety się różnią, ale jeżeli chodzi o kolor, to pierwsze zdjęcie oddaje najbardziej rzeczywisty ich wygląd. Na zdjęciu tego nie widać, ale mają dodatkowo kieszenie z przodu i z tyłu.
Dobra, to teraz pokażę drugą rzecz i ostatnią. Nie ukrywam z tego najbardziej jestem zadowolona! A jest to narzutko - marynarka i kosztowała ona zaledwie 18zł.
Przód:
Tył: ( i kawałek moich stóp, a raczej palców )
W rzeczywistości robi większe wrażenie, bo na zdjęciu nie widać jej uroku i wygląda na wyblakniętą, a wcale taka nie jest Ma intensywny czarny kolor, czyli uniwersalny i pasujący do wszystkiego
Wiecie co jest w tym wszystkim najśmieszniejsze? Rozmiar tej narzutko - marynarki, to s/m i naprawdę jest to małe i wcale z przodu ona do siebie nie przylega jak ją na siebie założę, wręcz przeciwnie. Dużo mi brakuje, ale całe szczęście nie jest ona na guziki i nie trzeba się w niej zapinać Najważniejsze, że w ramionach nie jest ciasna i się nigdzie nie opina. Nawet nie wygląda, że jest za mała. Wygląda wręcz na mnie dobrze, a nawet bym powiedziała, że rewelacyjnie! Mi się podoba i to najważniejsze!
Tymczasem uciekam zaglądnąć do zamrażarki, bo wlałam sobie do pojemniczka na lód kawę i będę miała idealną kawę w kostce + zalane zamrożone kostki kawowe mlekiem = wyśmienita kawa mrożona W końcu przerwę mój odwyk, bo nie piłam już jej dobre 4 miesiące
Trzymajcie się!