Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Florentinaa

kobieta, 59 lat, Warszawa

160 cm, 63.90 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: nawet jeśli bym zawaliła, to tylko chwilowo, serio!

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

19 lutego 2018 , Komentarze (16)

Narazie leże i wycieram nos, tak od wczoraj. Ale waga 68,0 choc zasługa w bólu gardła, nieco pociesza.  Czy jesli bym pochorowała jeszcze tydzień, bedzie 65> ? głupi dowcip, jutro bezwzglednie musze isc do pracy. 

Ale waga pociesza naprawde, bo teraz trzeba bedzie ją utrzymać. Spróbuje coś zrobić z planu, ale ruszanie sie odpada, jak pochodze, wraca gorączka

Narazie, Wy sie trzymajcie, Piękna i Elegancka Kobieta takie hasło ma na swoim blogu (nie gniewasz sie?)

tak w sumie myślę, ze to super obietnica, bo niewiele rzeczy da sie zrobić w 4 - 12 tyg które nas tak ucieszą i tak zmienia życie..

18 lutego 2018 , Komentarze (9)

Leże i nie wygladam, niewiele robie - owszem, przygotowuje niemrawo coś do roboty, ale zaległości i naprawde nikłe możliwości,jak duzo piję jest lepiej, mniej dusi. Lekki stan podgorączkowy, nikły katar, nie jest źle, ale męcząco i jutro raczej na służbowy bankiet firmowy chyba nie pojde... ;((( niedobrze

A waga na 68, 2 i miło, byłabym dumna gdyby nie to, ze zero zasługi i zero pokus. Nie jem, bo nie mogę, gardło boli i zero chęci. Dziś owszem, zjadłam ziemniaka, kotleciki małe z ryby dwa, a teraz 2 grzanki z serem białym i oliwą paprykową i przyprawami. Chyba jutro nie utyje od tego waga, ale jeśli wyzdrowieję koniecznie trzeba uważać, żeby nie wzrosła. Bo i tak za dużo, 160-68- zła proporcja.  Na razie marzy mi sie 65 bo pamiętam to uczucie sprzed dwu lat - szczuplejsza twarz, lżejsze poczucie siebie, cicha duma - wtedy nie bylo widać, chodziłam w luźnych ciuchach i nagle rodzina odkryła, gdy nieoczekiwanie założyłam coś bliżej ciała. To było zabawne zdziwienie. I moja cicha duma, ale niezależna od ich zdziwienia. 

Moze u mnie to kwestia w ogóle przede wszystkim wlasnie opanowania, nie w sensie tzw. silnej woli nie jedzenia, tylko rozkładania sił, czasu odpoczynku (by nie podjadać słodkim podnosząc sobie siły czy ich złudzenie), ruchu (dla odprężenia - pamiętam, jak ciotka narzekała, gdy cwiczyłam tzw. joge, ze mniej jem),  opanowania nerwów i emocji (mniej przejmowania sie sytuacjami), stopniowego realizowania celów, przez co nie tylko w relacje i emocje siły idą.. Tak tak. więc ide uczyć sie do egzaminu. Dzieki za cierpliwosc

17 lutego 2018 , Komentarze (15)

Dopiero jeszcze noc, ale chciałam sie pocieszyc i zmotywować bo z wagą 68,2 nie jest żle (to nieliczna rzecz, która jest jednoznacznie pozytywna -waga spada codziennie ciut, wiec sie codziennie ważę). Sprawdziłam - mialam 65, 3 kg ponad miesiąc w czerwcu 2016. Czy to dawno? wydaje mi sie wieki całe, ale pamietam to urocze poczucie luzu, lekkosci, luźnych ciuchów, figury oczywiscie nie takiej jak trzeba, ale wybitnie lepszej.  Więc jak byloby, gdybym miala 60, jaki kiedyś dawno temu? Oczywiscie, przed ciążą miałam 55, no ale to było 22 lata temu. W tej chwili mam wage taką, jak w pazdzierniku zeszłego roku. To zabawnie wracać z wagą do siebie sprzed pól roku. Ale jak jeszcze sie postaram, mam szansę wrócić do lutego- 67,1. ;-)

Widzę, jak bardzo jedzenie u mnie wynika ze stresu, z braku innej pocieszajki, z pocieszania się, ze zmęczenia. Mój plan więc jest bardzo dobry - wyznacza mi rózne zajęcia które i tak powinnam robić, 

jak wyzdrowieję, zamierzam grzecznie wrócić do diety vitalii - sukces był absolutny

17 lutego 2018 , Komentarze (13)

Witajcie, waga spada - to pocieszające. Poza tym kolejne tabletki, gardło okropnie boli, choć rzeczywiscie mniej niz przedwczoraj. Wszyscy chorzy i sytuacja adekwatna:/

1. codziennie spacery  - nie, bo wczoraj wyszłam i dostałam gorączki.

2. codziennie gimnastyka -  nie, bo kręci sie w głowie

3. rowerek - nie, jw.

4. porządki - troche tak by  było, przy praniu etc odkładam ciuchy do wyrzucenia

5. starannie ubierać się  - nie, bo chora i otulona

6. codziennie posuwać pracę, którą mam rozbabraną w iluś plikach i dawno spóźnioną, o co problemy z szefem  - tak troche na ile sie da

7. zmieniam basen na pielęgnacje ciała, bo od 3 tyg jestem chora i na pewno nie pójde w ciągu najbliższych dwu, mam nadzieje, ze dojde do tego

8. ożywić stare kontakty znajomych bo tak sie zagwoździłam na mieliznie domowych problemów, że świata nie widze - zaraz do kogoś napisze i dobrze jest vitalia

9. przygotowywać się lepiej do pracy (zawodowej) by nie na ostatni moment -  tak dziś robię

10. brać różne herbatki zioła etc uspakajające - tak.

moral taki, ze jak dokopują i cięzko, to pomaga jesli zachowuje sie swój rytm dnia, na ile sie da. Pocieszające ze waga spada. 

16 lutego 2018 , Komentarze (11)

Melduje, ze sie trzymam nie idealnie, ale jednak, skoro waga zeszła do 68, 8. Nie meldowałam, bo sie rozchorowałam, potem ledwie wstałam i zaczełam znowu cos z endo, znowu sie rozchorowałam, i tym razem grypa? przeziebienie? wszyscy w domu, wiec bateria leków i osłabienie, ale

1. codziennie spacery  - 20 min z suką.m- przedwczoraj, wczoraj rozłożyłam sie totalnie jak spocona mysz z bólem gardła dziś mam nadzieje, ze troche choc 10 min w poludnie

2. codziennie gimnastyka -  zupelnie nie, bo ledwie żyje, jak wstane. Moze jutro.

3. rowerek - mowy nie ma. Jutro tez raczej nie.

4. porządki - tak, codziennie niewiele cos robiłam, to miłe poczucie.

5. starannie ubierać się  -  wczoraj piżama i szlafrok niestety

6. codziennie posuwać pracę, którą mam rozbabraną w iluś plikach i dawno spóźnioną, o co problemy z szefem  - wczoraj ślamazarnie cos robiłam, i sprawdze dzis, na ile to bylo sensowne, dziś też bede robic,

7. zacząć chodzić na basen choć raz w tyg. -  jeszcze nie

8. ożywić stare kontakty znajomych bo tak sie zagwoździłam na mieliznie domowych problemów, że świata nie widzę. - tak, jakos telefonicznie  codziennie i tez dwa dni temu bylam w chwili lepszej na koncercie i piwie z dawno nie widzianymi znajomymi bardzo milo

9. przygotowywać się lepiej do pracy (zawodowej) nie na ostatni moment -  tak

10. brać różne herbatki zioła etc uspakajające - tak tak

ta waga 68, x bardzo mnie pociesza.

narazie - będzie jeszcze lepiej


5 lutego 2018 , Komentarze (11)

WItajcie, wróciłam - na wyjezdzie realizowałam jakąś część na tyle skutecznie, ze nie utyłam, co w sytuacji  ciągłego siedzenia i ciastek dookoła podkładanych i posiłków co chwila nie jest źle. Podniosłam się psychicznie a dziś

1. codziennie spacery  - 20 min z suką.

2. codziennie gimnastyka -  mel B 10 min

3. rowerek - tak 20 min nie za szybko ale jednak było. 

4. porządki - tak, i jeszcze spróbuje dołożyć

5. starannie ubierać się  - tak, dziś do pracy ok - nowość że w domu też dbam o siebie 

6. codziennie posuwać pracę, którą mam rozbabraną w iluś plikach i dawno spóźnioną, o co problemy z szefem  - teraz

7. zacząć chodzić na basen choć raz w tyg. -  jeszcze nie

8. ożywić stare kontakty znajomych bo tak sie zagwoździłam na mieliznie domowych problemów, że świata nie widzę. - te weekend był mocno wspierający nowych znajomych i starych i teraz pisze do nich maile

9. przygotowywać się lepiej do pracy (zawodowej) nie na ostatni moment -  tak dziś  ok

10. brać różne herbatki zioła etc uspakajające - tak tak

sukcesik: nie jadłam od 17, nawet jesli moja waga tego nie zauważy, i tak sie cieszę, ze jakis krok naprzód w nawykach

1 lutego 2018 , Komentarze (14)

Dziś dzień skomplikowany rodzinnie i moje postanowienia są bardzo na miejscu, tak, żeby nie robić (nie zaprzestawać) czegoś (jedzenia, ruszania się etc. ) z powodu (braku) czyjegoś humoru. 

1. codziennie spacery  - tak, 28 min spaceru z psami. Urocza ciepła wilgotna pogoda w sensie - nie ma przenikającego zimna u nas

2. codziennie gimnastyka -  mel B 10 min

3. rowerek - 30 min rowerku rano wyszło

4. porządki - odkładam ciuchy do wyrzucenia

5. starannie ubierać się  - troche srednio, ale moze byc

6. codziennie posuwać pracę, którą mam rozbabraną w iluś plikach i dawno spóźnioną, o co problemy z szefem  - teraz

7. zacząć chodzić na basen choć raz w tyg. -  to najsłabsza wersja ale wierze ze dojde

8. ożywić stare kontakty znajomych bo tak sie zagwoździłam na mieliznie domowych problemów, że świata  spotkanie  dawno nie widziana kuzynka

9. przygotowywać się lepiej do pracy (zawodowej) by nie na ostatni moment -  tak dziś nawet wysłałam już ok

10. brać różne herbatki zioła etc uspakajające - tak

moral taki, ze jak dokopują i cięzko, to pomaga jesli zachowac swój rytm dnia

31 stycznia 2018 , Komentarze (12)

Porannie melduję w biegu pracy, że po wczorajszym dniu całkiem udanym jest 69,1 wiec weekend przepracowany. Mam nadzieje, ze do 1 lutego czyli jutra nie bedzie gorzej a moze hm 68,9999? zawsze sobie myśle, ze to głupota, ale zejście z 69 na 68 itd jakos bardzo, bardzo dobrze robi. Spojrzałam rano jadąc do pracy na historię mojej wagi, wyszło, że doszłam raz do 65, 8 wiec rewelacja, ale potem niestety powoli wróciło. Znaczy - trzeba pilnować sie jak alkoholik po odwyku. żarłoholik? jest takie określenie?

1. codziennie spacery  - zamiast busu chodziłam, w sumie ok 20 min - moze jeszcze sie da - narazie wracam do Wawy i bede tam po 17, w domu po 18,

2. codziennie gimnastyka - tak małe 10 min rano rozciagania, bardzo dobrze mi robi. + mel B 10 min

3. rowerek - rano nie wyszło, miedzy 6 a 7 jestem mało rowerkowa, ale moze jak wrócę spróbuje. 

4. porządki - rano na stacyjce dołożyłam na parapecie kilka książek i tak bede robić dalej. Miłe poczucie ze sie nie wyrzuca i latwiej sie pozbyc (niestety, mam zagracony dom, ale jak go odchudzam to mi dobrze robi)

5. starannie ubierać się  - tak, dziś do pracy ok - nowość że w domu też dbam o siebie 

6. codziennie posuwać pracę, którą mam rozbabraną w iluś plikach i dawno spóźnioną, o co problemy z szefem  - teraz

7. zacząć chodzić na basen choć raz w tyg. -  jeszcze nie ale moze joga krótka 30 min

8. ożywić stare kontakty znajomych bo tak sie zagwoździłam na mieliznie domowych problemów, że świata nie widzę. - tak, spotkanie  _ + spotkanie i nowa propozycja

9. przygotowywać się lepiej do pracy (zawodowej) by nie na ostatni moment -  tak dziś ok

10. brać różne herbatki zioła etc uspakajające - tak

30 stycznia 2018 , Komentarze (10)

Melduje że jestem, wczoraj po północy miałam ochotę pisać właśnie ale bateria lap padła i musiałabym iść na dół więc uznałam, ze się kładę, bo już też padałam. Ale że jesteście mi bardzo potrzebni, wiadomo, a jakbym nie wiedziała, to

Dziś rano mój pan mąż powiedział, że jestem taka sama jak moja mama  - puste deklaracje, żeby lepiej wyglądać i mieć lepszy wizerunek i nic z tego nie ma praktycznie. 

raport ze studiów: dam radę, choć jestem najstarsza (młodsza osoba 5 lat mniej, reszta kolo 30 i mniej) to merytorycznie na pewno w czołówce ale trzeba się wziąć do roboty. Pan mąż stwierdził, że mogę sobie chodzić (pieniądze na opłatę za ten rok mam na koncie ..,) ale i tam w moim wieku studia nie pomogą bo do żadnej pracy innej mnie nie przyjmą). Przełknęłam, będę dalej chodzić. Ale dietowo poległam na ten weekend - pierwszego dnia byłam zbyt przejęta, nie wzięłam jedzenia - wiec rzuciłam sie na to co było, czyli batony w automacie. O dziwo, wieczorem i rano waga niewiele wzrosła (69, 5) ale mi głupio było, ale rano nast dnia wzięłam owszem coś, ale mało same owoce, w rezultacie wieczorem rzuciłam się w domu na jedzenie. Dziś 69, 7. Trzeba się lepiej przygotować, wziąć następnym razem solidne jedzenie. Ale weekend był ciężki bo i nowe studia, trochę się bałam, czy dam rade - w końcu niby się zna język, ale jeśli się od lat nie używa to można się bać. Poza tym - dom był do ogarnięcia, powrót młodszej córki, bilet, dojazd, i kwestia odwożenia - zawożenia, etc. Nic - to nauczka, nast. razem - biorę solidne sensowne jedzenie. Cieszę się jak na razie że zdecydowałam się na te studia - mam nadzieję, że wytrwam i dam radę organizacja potrzebna no i trzeba nadrobić zaległości . Oczywiście, większości postanowień nie realizowałam, ale trudno robić coś więcej niż studia, jeśli zajęcia od rana do 17. Ale mogę to uznać za robienie porządku we własnym życiu i dokształcanie się i naprawianie zaległości w pracy prawda?

a wczoraj

1. codziennie spacery  - nie wyszło, ale biegałam do stacji i do busu ile mogłam;-)

2. codziennie gimnastyka - tak małe 10 min rano rozciagania, bardzo dobrze mi robi i hm mniej chęci na wspieranie sił jedzeniem. 

3. rowerek -20 min w tempie niedużym raczej ale za to byłam półżywa. Będę się starać poprawiać kondycję. Jeździłam nie tak dawno 45 min szybciej

4. porządki - poskładałam ksiązki i część przeznaczyłam do wydania (dwa miejsca u nas gdzie sie oddaje i bierze ksiązki z półek - stacja i kafejka)

5. starannie ubierać się  - tak, bardzo ok

6. codziennie posuwać pracę, którą mam rozbabraną w iluś plikach i dawno spóźnioną, o co problemy z szefem  - niewiele

7. zacząć chodzić na basen choć raz w tyg. -  joga krótka 30 min

8. ożywić stare kontakty znajomych bo tak sie zagwoździłam na mieliznie domowych problemów, że świata nie widzę. - tak, spotkanie  _ + spotkanie ze starymi znajomymi z poprzedniej pracy 

9. przygotowywać się lepiej do pracy (zawodowej) by nie na ostatni moment - taki całkiem dobrze to wyszło, nowy sposób i został dobrze przyjęty

10. brać różne herbatki zioła etc uspakajające - tak i widzę że to mi dobrze robi, i też potem umiem nie reagować i nie dać się prowokować. Jeszcze nie tak dawno dawałam się podpuszczać a teraz przemilczam, albo mówię coś niezobowiązującego - Wczoraj pan mnie podpuszczał radykalnie, dwa razy, i za każdym razem odpowiadałam uprzejmie, że tego nie wiem, ale ,... i wracałam do tematu. Nie komentować, nie wchodzić w czyjeś podwórko, nie dać się zdenerwować i sprowokować. Wtedy mam też więcej sił na własne pomysły i sprawy a nie wciskam się w czyjeś koleiny. NO I MNIEJ JEM.

27 stycznia 2018 , Komentarze (11)

Drodzy

dziś zaczynam nowe studia -  zdam relacje wieczorem

narazie trzymam sie planu choć różnie efektywnie - ale widze, ze dla mnie to dobry układ bo zmieniam nawyki rozne.

a co ciekawe, poboczny efekt ze sie uspakajam bo widze czy czuje ze cos posuwam do przodu i jakos daje rade z rodzinnopracowymi sprawami nie zwariować

lecę na zajęcia i pozdrawiam

usiluje policzyc ile jest rozsadnie chudnac na miesiac by potem szybko nie jojo