No i wracam po kilku tygodniach, niestety nie miałam za wiele czasu ostatnio na wpisy jednak starałam się zbytnio nie odbiegać od swoich postanowień.
Przez ostatni czas wiele się działo, kilka wyjazdów, służbowych, prywatnych, niemiłe zawirowania w życiu prywatnym i niestety nie mogę pochwalić się dobrymi wynikami. Waga waha się wciąż na poziomie 70-71 kg, no ale przynajmniej nie w górę Staram się pilnować posiłków, choć bywało różnie ostatnio szczególnie przez wyjazdy.
Jednak w końcu zapisałam się na siłownię, na chwilę obecną próbnie, muszę wybrać najwygodniejszą lokację, żeby nie mieć wymówek, że daleko i nie po drodze. Na początek postaram się odwiedzać ją co najmniej 3 razy w tygodniu i spokojnie podchodzić do ćwiczeń. Bo z moimi zapędami złatwię się po pierwszym tygodniu
Obiecuję nadgonić zaległości z waszymi wpisami i mam nadzieję, że przez ten czas kiedy mnie nie było udało się wam osiągnąć większe i mniejsze sukcesy!