Nie liczę dni, ale z tego co pamiętam od 12 staram się jeść zdrowo :) Popełniłam w tym czasie kilka grzeszków, ale i tak nie jest źle. Spadł mi kilogram, ale na pewno przyczynił się do tego opóźniony okres, który w końcu nadszedł. Martwią mnie moje zachcianki, chyba nigdy takich nie miałam...ale dzięki nim trenuję silną wolę, wczoraj wyszłam ze sklepu z samymi zdrowymi rzeczami, dziś też tak będzie.
Narzeczony ma takie same postanowienia jak ja - od teraz żyjemy zdrowo. Do ślubu został niecały rok, nie ma żartów.