I jak ja będę chodzić? Tak dziś pomaszerowałam, że mam odciski na podeszwach stóp. Wzięłam wózek z małą i poszłam do sąsiedniej wioski. W sumie dwie godziny bitego marszu. Potem jeszcze zaliczyłyśmy plac zabaw i tymi moimi upośledzonymi stopami próbowałam nadążyć za moim dzieckiem, ech :/
Dietetycznie jest dobrze. Dziś ułożyłam sobie jadłospis z większą ilością białka i tłuszczu, aż musiałam dodawać węglowodanów, żeby się zbliżyć do przepisowych 100 g. Dołożyłam więc daktyle (które już zjadłam) i pomarańczę, którą zostawiłam sobie na wieczór. Jadłospis wygląda tak:
A ruch - jak wczoraj (tylko po wczorajszym nie mam odcisków, dziś chyba było szybsze tempo):
Na wadze było dziś 82,8 kg. Ciekawe, co będzie jutro. Na jutro do jadłospisu muszę dołożyć warzyw.