Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

lubię czytać książki, tańczyć i śpiewać

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 5211
Komentarzy: 62
Założony: 14 stycznia 2016
Ostatni wpis: 17 maja 2017

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
zuziak1221

kobieta, 36 lat, Wysoka

160 cm, 76.20 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

10 stycznia 2017 , Komentarze (3)

Starszy syn w przedszkolu młodszy bawi się na dywanie, śniadanko zjedzone, kawusia wypita plan na dziś- zrobić skalpel choćby o 22 mam nadzieję że się uda. Wczoraj był pierwszy dzień tak na prawdę bez niczego słodkiego, odmówiłam nawet szwagierce chipsa choć byłam okropnie głodna bo nie zdążyłam zjeść obiadu ~`tak pachniały `dałam radę i jestem z siebie dumna :) do boju dziewczyny !

9 stycznia 2017 , Komentarze (2)

znudzona siedzeniem w domu, poczułam nieodparta potrzebę odetchnięcia świeżym powietrzem i tak zrodził się pomysł by pójść po syna do przedszkola z sankami. Temperatura -6, chodniki niedokładnie odśnieżone, śnieg przestał prószyć, rękawiczki są, sanki są, kocyk jest, młodszego jak co dzień  podrzuciłam dziadkowi, ehh trochę się cykałam czy to wypada ale ruszyłam. Moje wątpliwości szybko poszły w niepamięć gdy tylko powiedziałam synkowi, że wracamy sankami, ta radość w oczach, okrzyk zachwytu sprawiły że nabrałam pewności, że dobrze zrobiłam. Potem już poszło na spontanie raz biegiem, raz spokojnie, czasem z górki lub pod górkę i słowa Synka "jesteś świetna mamo" bezcenne. tego było min trzeba ponad 2 km zaliczone mam nadzieję,że będziemy tak częściej :)

8 stycznia 2017 , Komentarze (3)

Za oknem zimno, aż nie chce się wychodzić, za to świetnie sprawdzają się ciepłe herbatki które uwielbiam odkryłam ostatnio w lidlu imbirową ze skórką z limonki i w połączeniu z zieloną z cytryną świetnie smakuje i relaksuje. Jest jednak mały problem; obok moich ziółek są słodycze dzieci i otwierając ją skusiłam się dzisiaj na czekoladkę nadziewaną wiśnią w likierze. czas poszukać dla nich mniej kuszącego miejsca...biję się w piersi i postanawiam się poprawić, a źródło moich pokus skutecznie wyeliminować :)

6 stycznia 2017 , Skomentuj

pierwsze ważenie na nowej diecie, spadek 300g idę jak burza he he he he no ale pocieszam się ze to najpierw sylwestrowe żarełko musi ze mnie wyjść dopiero potem reszta :D motywacja jest więc jest moc!!! miałam nadzieję na sanki dzisiaj z dzieciakami bo słoneczko ładnie przyświeciło ale jest -15 a młody dopiero skończył antybiotyk więc posiedzimy w domu, szkoda tylko starszego a sanki wciąż czekają na swój czas...

4 stycznia 2017 , Komentarze (3)

tak, to aż trzy dni na diecie- powiedzmy, bo oczywiście posylwestrowe pyszności skutecznie kusiły, ale dziś już jest lepiej, wczoraj odmówiłam sobie ulubionej pizzy z czego jestem ogromnie dumna, cel- wytrwać tydzień bez słodkiego, a dalej już poleci. Zima za oknem, wieje i sypie więc kolejny dzień zamknięta z dziećmi, rozrywka na dziś- tanieć z moimi gwiazdorami :) pozdrówki  

30 grudnia 2016 , Komentarze (8)

cześć po raz kolejny podchodzę do diety z vitalią tym razem abonament wykupiony na pół roku, do zrzucenia 10 kg start 1.01 w poprzednim roku udało się, w tym też uda się!!! życzę wam sukcesów, wytrwałości w dążeniu do wyznaczonych sobie celów nie tylko tych wagowych, no i udanej zabawy sylwestrowej :)

15 listopada 2016 , Skomentuj

Za oknem zima, która przyszła do nas zaskakująco szybko, wcześniej jesień, a wraz z nią gorsze samopoczucie, dni coraz krótsze, a to oznacza więcej czasu w domu co z kolei prowokuje do podjadania, sytuacji nie poprawia szafka ze słodyczami, a w niej cała masa żelków, cukierków i czekolad pozostałych po urodzinach dzieci. 5 miesięcy po skończonej diecie na vitalii i 4 kg na plusie. Fakt nie przeszłam jej w całości bo uznałam że poradzę sobie sama i jak wida ć nie radzę sobie wcale :/ przestałam ćwiczyć, zaczęłam znów jeść niezdrowo bo w końcu już mogę i jakże to złudne stwierdzenie. przypadkiem zerknęłam wczoraj w lustro jak przebierałam się i  to co w nim zobaczyłam okropnie mną wstrząsnęło, brzuch otłuszczony, a celulit na pupie jeszcze gorszy niż przed samą dietą. nie lubię ćwiczyć bo i dzieci mi nie pozwalają albo mąż się ze mnie śmieje. Rozważam powrót na Vitalię tylko czy bez ćwiczeń ma to sens? mam doła :(

10 czerwca 2016 , Komentarze (1)

Już prawie 2 tyg samodzielnej walki. Czuję się świetnie, jem zdrowo ale to na co mam ochotę nawet znajdę miejsce na jakiegoś loda od czasu do czasu w ramach 2 śniadania, wciąż korzystam z z fitatu by wiedzieć ile kcal przyjmuję, waga leci wolniej ale nie rośnie i to jest najważniejsze :) jutro idę na wesele kupiłam sukienkę która akurat podobała mi się, a nie taką w którą się mieściłam co prawda rozm 42 ale to już nie 46 :D no i wymarzone czerwone szpilki... już nie mogę się doczekać aż ruszę w tango jupii

30 maja 2016 , Skomentuj

wczoraj postanowiłam zrobić sobie dzień "wolny" od diety ale bez szaleństw. Przyjechali moi rodzice, tato przywiózł truskawki więc szybki deser trzeba było zrobić: galaretka jogurt naturalny +truskawki+ ciut miodku i biszkopty mmm pyszne :) na obiadek szklanka rosołku z makaronem, 4 małe młode ziemniaczki z koperkiem i gotowaną piersią i buraczki, na śniadanie i kolację bułeczka ziarnista z białym serkiem i pomidorkami.i sałatą.. Kocham ten czas gdy mam w ogródku swoje nowalijki i owoce za chwilę zaczną się pełną parą, a to samo zdrowie :) dziś ściągnęłam sobie fitatu aby mieć podgląd na kcal świetna apka wyliczyło mi zapotrzebowanie na 1270 kcal mało ale mam 5 posiłków na vitali miałam 4 więc powinnam przetrwać :D wprowadziłam planowane posiłki na dziś, wieczorkiem na zakupy teraz tylko trzymać się planu :D

29 maja 2016 , Komentarze (1)

Od dziś zaczynam walkę w pojedynkę. Skończony abonament nie oznacza końca diety. Mam nadzieję że utrzymam to co osiągnęłam, a być może coś jeszcze spadnie więc do boju :D trzymajcie kciuki...