Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Nie ma zbyt wiele cza­su, by być szczęśli­wym. Dni prze­mijają szyb­ko. Życie jest krótkie. W księdze naszej przyszłości wpi­suje­my marze­nia, a ja­kaś niewidzial­na ręka nam je przek­reśla. Nie ma­my wte­dy żad­ne­go wy­boru. Jeżeli nie jes­teśmy szczęśli­wi dziś, jak pot­ra­fimy być ni­mi jutro? Wy­korzys­taj ten dzień dzi­siej­szy. Obiema ręko­ma obej­mij go. Przyj­mij ochoczo, co niesie ze sobą: światło, po­wiet­rze i życie, je­go uśmiech, płacz, i cały cud te­go dnia. Wyjdź mu nap­rze­ciw. /Phil Bosmans/

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 298422
Komentarzy: 3562
Założony: 22 lutego 2006
Ostatni wpis: 18 marca 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
krakusia

kobieta, 58 lat, Kraków

164 cm, 78.80 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

5 marca 2006 , Komentarze (2)

I tak minął kolejny dzionek. Muszę dodać, że baaaaaardzo leniwy.Przed chwilą zjadłam spóżnioną kolacyjkę, choć była bardzo maleńka, tyci-tyci to mam wyrzuty sumienia że za późno. Mogłam zadowolić się jabłkiem, no ale cóż stało sie nie będę teraz płakać nad rozlanym mlekiem.
Image Hosted by ImageShack.usstoi sobie spokojnie w kąciku i czeka na lepsze czasy. Przecież on też musi odpocząć, nie daj Boże się przegrzeje:))))))i co ja wtedy biedna zrobię.
A tak jutro pełni werwy i zapału do pracy ruszymy ostro z kopyta( mam taką nadzieję)aby zrzucić te wałeczki tłuszczu, które jeszcze pozostały.

4 marca 2006 , Komentarze (4)

Image Hosted by ImageShack.usOj zaniedbałam się ostatnio okrutnie , zero gimnastyki.Zardzewiały mi wszystkie kości ,nie wspomnę o mięśniach.Trzeba je będzie naoliwić.
Dobrze że chociaż ostatnio szalałam po domu i dzięki temu puściłam z dymem trochę kalorii ,bo byłoby ze mną całkiem źle.
Ale nie będę sie tym przejmować, w przyszłm tygodniu zabiorę sie ostro do pracy. A moją myślą przewodnią będą słowa Konfucjusza
Człowiek, który nie potrafi znieść małych strat, często obraca w ruinę wielkie plany"

3 marca 2006 , Komentarze (3)

Image Hosted by ImageShack.us Motto na dziś:
„ Na dnie każdego osiągnięcia, jak fundament pod gmachem, leżą czyjeś cierpliwe i pokorne ofiary.” Stefan Wyszyński

A teraz do rzeczy.
Jestem już z wami od jakiegoś czasu i wczoraj jedna z moich współtowarzyszek doli i niedoli uświadomiła mi, że w moim pamiętniku nie ma nic na temat, w jaki sposób osiągnęłam swoje wyniki w odchudzaniu.
Dlatego dzisiaj właśnie muszę nadrobić zaległości i opowiedzieć wam moja drogę przez mękę.
Jak już wspomniałam w którymś wcześniejszym wpisie przytyłam bo zaczęłam się odchudzać. Brzmi to może paradoksalnie, ale taka jest niestety prawda, efekt jo-jo jest niestety okrutny. Gdy dobiłam do wagi 80 kg. i zapowiadało się, że na tym się nie skończy, a mój kręgosłup zaczął odmawiać posłuszeństwa przypadkiem dostałam przepis na koktajl pietruszkowy. Żeby było ciekawiej muszę powiedzieć, że nie znoszę zielonej pietruszki, ale co się nie robi żeby wyglądać pięknie. Przez pierwsze dni robiłam go z połowy porcji a jak się przyzwyczaiłam wypijałam już całość.
Przez 1,5 miesiąca udało mi się schudnąć około 6 kilogramów( muszę zaznaczyć że nie zmieniłam swoich nawyków żywieniowych) i niestety waga stanęła.
Trzeba było zrobić coś więcej, bo kilogramów było nadal dużo. Wtedy to przestudiowałam wszystkie dostępne diety i doszłam do strasznego wniosku, że żadną nie będę umiała wytrzymać dłużej niż 3 dni. A potem jo-jo murowane.
Musiałam je zmodernizować tak żeby był wilk syty i owca cała.
Tak oto doszłam do tego(, o czym wszyscy dietetycy wiedzą), że należy jadać 5-6 posiłków dziennie, co około trzy godziny. A nie jak do tej pory 3 i miliony przegryzek.
Że ostatni posiłek 17:30 -18:00
To ustawienie posiłków spowodowało, że choć więcej razy jadłam to w ostatecznym rozrachunku zjadałam mniej. Może to dziwnie zabrzmi, ale zaczynałam jeść w momencie, kiedy nie byłam głodna, dlatego też szybciej byłam syta.
Stopniowo też zaczęłam zmniejszać zjadane porcje np.: na początku były to 2 kromeczki chleba z „ czymś tam” teraz wystarcza jedna.
Wyeliminowałam ze swojego jadłospisu majonez i wszelkie słodkie gazowane napoje, które uwielbiam a które odkładały mi się na bioderkach. Zamiast tego wprowadziłam czerwoną herbatę, wodę mineralną i jogurt naturalny. Z którego można robić różne cuda.
Dołożyłam do tego ćwiczenia i tak oto w żółwim tempie posuwam się do przodu. A droga przede mną jeszcze daleka.
To by było na tyle .Żadna rewelacja, ale na mnie skutkuje. Jakbyście chciały wiedzieć coś więcej to pytajcie.

Aha jeszcze przepis na koktajl pietruszkowy.

natka pietruszki
2 łyżeczki żurawiny
3 łyżeczki siemienia lnianego mielonego(płaskie )
1 szklanka mleka 0 procent
pół łyżeczki cynamonu
szczypta pieprzu cayene.
Pietruszkę zmiksować z przyprawami, dodać mleko, dalej miksować na koniec siemię lniane( zmiksować) i szybko wypić, bo jak zgęstnieje jest nie do przełknięcia.
Pić raz dziennie o jednej porze rano albo wieczorem. W pierwszym tygodniu powinien być ubytek wagi od 1 do 2,5 kg Niestety działa to tylko przez miesiąc. a potem choć pijesz nie ubywa z wagi tylko ją stabilizuje

2 marca 2006 , Komentarze (9)

Image Hosted by ImageShack.us No proszę ledwo słoneczko pokazało swoje promyki a już czuję się jak młody źrebak i na dodatek wywietrzały mi wszystkie głupoty z głowy.
ŚWIAT JEST PIEKNY!!!!
Mam tyle egnergi i zapału, że mogłabym nią obdarować połowę ludzkości. Właśnie przed chwila przemeblowałam połowę domu, a druga część też się nie ostanie.
Jakby tego było mało postanowiłam przesunac swój suwaczek o 0,5 kilograma.Może i mało ale dzisiaj cieszyłoby mnie nawet 10 dag.
Dziewczyny do dzieła;
DO ODWAŻNYCH I WYTRWAŁYCH ŚWIAT NALEŻY!!!
A oto myśl przewodnia na dziś:
"Jedynie z uszkodzonej muszli rodzi sie perła"

1 marca 2006 , Komentarze (3)

Image Hosted by ImageShack.usUwaga nadchodzi kryzys .......Odbija mi totalnie sama nie wiem czego chcę.Choć jedno wiem napewno przydałby mi się dzisiaj taki misio...
JA CHCĘ MISIA!!
Może to tylko przedwiosenny brak słońca tak mnie roztraja? Myślę że do jutra mi przejdzie, chociaż jak patrzę za okno i widze padający śnieg to jakoś czarno to widzę.

28 lutego 2006 , Komentarze (5)

No tak dzisiaj koniec karnawału i dlatego wystawiam na stół wszystko co kaloryczne i zabronione NIECH ŻYJE OBŻARSTWO . Image Hosted by ImageShack.us
O nie, nie,nie, nie myślcie ,że jest ze mną aż tak źle, oczywiście obżera się tylko i wyłącznie ta część rodziny ,która może sobie na to pozwolić( choć nie byłabym tego taka pewna).Ja tylko patrzę i przeliczam każdy ich kęs na centymetry w bioderkach i kilogramy na suwaczku , a mam przy tym dziką satysfakcję że to nie ja je będę musiała zrzucać. ha-ha-ha,

27 lutego 2006 , Komentarze (3)

Dziewczyny ja chcę wiosny!!!!!! Już mam dość tego opatulania się w niezliczoną ilośc swetrów, które dokładaja mi miliony kilogramów.Jak je ściągnę to w końcu moja sylwetka nabierze rozsądnych kształtów.
Nie będę wyglądała jakbym miała taki sam obwód w szyi, pasie i kostkach.
WIOSNO PRZYJDŹ!!! Image Hosted by ImageShack.us

26 lutego 2006 , Komentarze (1)

Image Hosted by ImageShack.us Wlałam dzisiaj w siebie hektolitry wody i czrwonej herbaty, a wylałam jeszcze więcej.Już nie mogę patrzec na picie a ciągle mnie suszy. Żeby to jeszcze było po czym a tu nic, nawet nie powąchałam nie mówiąc już o piciu.
Ale co najważniejsze waga troszkę drgnęła , mało bo mało ale zawsze coś.Ziarnko do ziarnka i zbierze sie miarka do odliczenia z suwaczka. Na razie zostawie go w spokoju jak będzie więcej to popracujemy i nad nim.

25 lutego 2006 , Komentarze (1)

Image Hosted by ImageShack.usOdkąd znalazłam waszą stronkę moje dziecko jest strasznie nieszczęśliwe- bo nie może dostać się do komputera.
Jakby tego było mało to jeszcze wyznacza mi ramy czasowe. Powiedział, że jak tak dalej pójdzie to dostanę szlaban.Dobre sobie i kto tu jest rodzicem? Bo w tej chwili chyba nie ja.

24 lutego 2006 , Komentarze (2)

Image Hosted by ImageShack.us Co prawda słoneczko dziś sie pokazało, ale wiał bardzo zimny wiatr i to spowodowało że ogarnęło mnie totalne niechciejstwo.Obudził się we mnie straszny zwierz , pewnie go znacie to LENIWIEC.Bedzie trudno się go pozbyć.
Nie chce mi się nic,
ani sprzątać
ani ćwiczyć
ale wiecie co , to jest chyba najważniejsze
NIE CHCE MI SIĘ JEŚĆ
czyli nie jest to takie złe.