Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Dobiegam 50tki i nie czuję tego wieku Abrahama....Raczej potrzebę nadania memu ciału formy i wyglądu zgodnego z moim wewnętrznym "młodym" ja :)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 31759
Komentarzy: 910
Założony: 13 maja 2016
Ostatni wpis: 21 października 2021

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Oracus

kobieta, 57 lat, Gliwice

163 cm, 58.40 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

5 maja 2017 , Komentarze (4)

I znowu...prawie weekend :D

Jutro idę na paznokcie. W poniedziałek kosmetyczka, we wtorek fryzjer, w środę opalanie :p Ło matko.....

Dzisiaj chcę pochodzić jeszcze za biżuterią, bo mam wizje, ale nie mogę znaleźć ideału... Szukam srebrnych kolczyków na biglu z szafirem (raczej syntetycznym) i cyrkoniami (lub kamienie swarovskiego) i taki sam pierścionek.... Są na sztyfcie w aparcie....i w innych jubilerach nie do końca takie jakbym chciała....Jak mam kupić nie do końca takie to jakieś takie "nie firmowe" chcę...ale nie znajduję....Jedynie w necie widziałam....ale jak nie dojdą.....Ech...no to tak właśnie ;)

Dzisiaj głodówka co tygodniowa w piątek...Daję radę , głodu właściwie nie czuję za specjalnie, woda mi smakuje :D

Pozdrawiam (pa)

4 maja 2017 , Komentarze (10)

Weekend, weekend i po weekendzie :( ale zaraz nowy będzie ...tyko 2 dni w pracy więc chyba dożyję ;)

Dzisiaj miałam strasznie stresujący ranek, bo gdzieś w drodze do auta zgubiłam (urwał się z kluczyków) taki plastik do immobilizera ech...grrrr droga 100m + schody i kamień w wodę.... Szukałam, dziecko i sąsiadkę zaangażowałam ....przekopałam wszystko.....aż musiałam zapasowe kluczyki poszukać (zajęło mi to z 2 godziny...)....Już myślałam, że mnie całe dobro opuściło, bo co rusz coś mi "wpada" nieciekawego.....Zajechałam do pracy i co............ i okazało , że się urwał i znalazł w reklamówce z butami, które do oddania wzięłam... Ech...dobre i to, bo już liczyłam koszty......

W nocy nie wiem czemu....miałam taką przypadłość, że do 3-4 nie mogłam zasnąć...po prostu nerwy jakieś , gonitwa myśli...rano zwlekłam się jak z krzyża zdjęta....i jeszcze takie "przeboje" :<

Za tydzień wesele....chciałabym jakoś ogarnąć jeszcze fryzjera (wtorek), może jakąś kosmetyczkę...i zastanawiam się nad opalaniem natryskowym...bom bladzizna straszna.....

Oby do weekendu (pa)

28 kwietnia 2017 , Komentarze (12)

Chciałoby się zakrzyknąć huuuraaa piątek, piątunio, piąteczek ......a tu pogoda taka, że zero radochy z długiego weekendu....(szloch) Nic to, w końcu będzie lepiej....

Dzisiaj post wodny razem z piekna.i.mloda oraz Anika2101....:D

Jak się trzymacie dziewczyny?

Waga na razie leci na łeb na szyję...no ale były 2 dni płynne....teraz pościk....pewnie po weekendzie się ustabilizuje , ale zapisuje, żeby przeanalizować zmiany...

Także tak - oby do wiosny!!! Pozdrawiam cieplutko, ogarniajcie kocyki i ciepłe herbatki , byle przeczekać....(pa)

27 kwietnia 2017 , Komentarze (16)

Pogoda...do bani... Teraz nawet śnieg z deszczem pada.....(szloch) Wczoraj po powrocie do domu było mi tak zimno, że ubrałam ciepłe dresy i zapadłam się na sofie pod kocykiem.... Siłownia i ćwiczenia odpłynęły w dal.....Nie, nie, nie , nie żarłam niczego - dzień płynny udany...Nie wiem czy go jeszcze dzisiaj nie pociągnąć....ale to się okaże w "praniu". 

Pogoda mnie załamuje, wizualizuję sobie piękny słoneczny, długi weekend ale średnio mi to wychodzi....

Muszę sobie postawić jakieś cele takie wyraźne , jasno zarysowane...Post był dla mnie super wytyczną...taką od a-z. Teraz niby cel wesele...ale taki jakiś niewyraźny....muszę mu nadać jakieś trwałe ramy....

Tak więc zasady:

1. W tygodniu jem wszystko poza słodyczami kupnymi , nie jem laktozy i glutenu , staram się jeść najwięcej surowych warzyw. (liczę kalorie...? tak liczę kalorie!)

2. Jeden dzień w tygodniu - płynny (piątek?)

3. Siłownia 3 razy w tygodniu (rano chyba się nie uda ale mogę po pracy np : pon, śr, pią) lub częściej.

Cel - waga 55 kg, ujędrnienie ciała (pośladki), wyrobienie mięśni (brzuch).

Wesele za 2 tygodnie....:? - uda się :D

Wszystkim życzę udanego czwartku (nie patrzcie za okno!) (pa)

A śnieg nadal sypie.... (Ja chcę WIOSNĘ!!!)

26 kwietnia 2017 , Komentarze (9)

Nic nie poradzę , że taka pogoda (zimno, ciemno, pada...) działa na mnie depresyjnie.... Gnuśniejstwo i nicniechciejstwo włączone (szloch) I oczywiście tryb pocieszyciela - wracam z pracy i biegnę do kuchni a potem siadam i jem , jem jem....i dopycham słodkim.....:<

Dzisiaj dieta płynna....może się trochę żołądek obkurczy.....Na wagę nie staję coby się jeszcze bardziej nie zestresować i nie popłynąć na całego..... (na razie nie sięgam po: chipsy - mój dawny hit jedzeniowy, paluszki, orzeszki, ser, oliwki itd...plus wino...)....

Wczoraj byłam na korekcie brwi....jutro idę na ostatni masaż..... Refleksja? Wszystkie te masażystki , kosmetyczki, lekarki takie zgrabne, szczupłe, filigranowe....ja się przy nich czuję jak jakiś straszliwy grubas.....A przecież wewnętrznie jestem taką wiotką kobietką..... Lustro mówi co innego.... Wiem marudzę itd....Dlatego dzisiaj ten płynny dzień i w planach siłownia...to się zobaczy niestety bo nie wiem, czy nie będę musiała córce w lekcjach pomagać.....i takie tam....

Dobra kończę użalanie się nad sobą i pełna nadziei na lepszą pogodę , życzę Wam udanej środy (pa)

24 kwietnia 2017 , Komentarze (3)

Pochmurno, na szczęście nie pada :)

Wczoraj poszalałam ze słodyczami... wszystkie zdrowe...ale bez przesady...To była jakaś mega chcica słodyczowa....

Tak więc było browni z czerwonej fasoli oraz monte i bounty z kaszy jaglanej....Nagotowałam tej kaszy , że ho, ho...także deserków było dużo i jeszcze zostały na dzisiaj...Rodzince smakowało, więc to dobrze , że jedzą coś mniej kalorycznego i ze zdrowych składników :D Moja waga też odczuła ten "słodki" ciężar....ale w tym tygodniu taki lekki detoks zrobię , chociaż 1-2 dni na warzywkach - myślę , ze czwartek i piątek lub sam piątek... No a w przyszłym chciałabym....(ech....) więcej sportu dołączyć...może dywanowce, aby do 11.05 zejść tak do 55-56.....trwale....a przynajmniej w centymetrach trochę obkurczyć....(kujon)

Tia...to plany mam....coby mi się jeszcze konsekwencja dołączyła :? 

Dzisiaj masaż ...przed ostatni.....(smutek) ale efekty widzę :D

Miłego poniedziałku (pa)

23 kwietnia 2017 , Komentarze (3)

Słonko takie trochę niewyraźne.....Może jeszcze się zdecyduje na wyjście....chociaż podobno ma padać .....Zobaczymy.....

Dzisiaj mam w planach spróbować jeszcze jednego deseru (wczoraj zrobiłam browni podwójnie czekoladowe z fasoli) - jaglane monte.....mniam mniam....

Coś mnie do słodkiego ciągnie....staram się zdrowe jeść ale mniej zdrowe tez wpadają....w tygodniu zrobię sobię krótkie oczyszczanie....W poniedziałek mam przed ostatni masaż a we wtorek jeszcze korektę brwi.....i zasadniczo wspomaganie upiększania przed weselem w tym tygodniu się skończy.... Myślę jeszcze nad jakimiś maseczkami na twarz , czy zabiegiem przed makijażem, który ładnie rozświetli twarz ...Są podobno takie , które wtłaczają ampułkę z kolagenem i witaminami....ale nie wiem, może zwykła maseczka/i starczą.....Trochę mi ta moja szyja przeszkadza...,wiotka i pomarszczona....ale fakt faktem ja prawie kremów nigdy nie używałam/łam .....to nie ma sie co dziwić ....jak robiłam brwi to kosmetyczka się zdziwiła , ze i tak jak na nie używanie kremów i zabiegów w miarę dobrze wyglada....ale niestety widać mocno wiotkość....Macie na to jakieś domowe sposoby?

Życzę Wam bardzo udanej niedzieli (pa)

22 kwietnia 2017 , Komentarze (6)

Trochę pada, trochę słonko się przebija....Szału nie ma .....Ale siłownia i spacer musi być:D. Miłej soboty życzę wszystkim (pa)

P.S. Na obiad zrobiłam mega pyszne naleśniki z serem....mmmmmm....ale tylko skosztowałam, sama zjadłam sobie grzecznie leczo warzywne (impreza)

21 kwietnia 2017 , Komentarze (4)

Nareszcie piątek :D Będzie można się w weekend poruszać a nie gnuśnieć przy biurku.... Co prawda pogoda szkoda gadać...ale...trudno...w końcu wiosna przyjdzie.

Waga po świętach się waha, raczej nawet winduje...ale tak to jest jak się włącza tryb czyściciela lodówki....na szczęście już prawie pusta i dzisiaj mam zamiar nakupić warzywek :D Do wesela już tylko 20 dni...jeszcze nie wiem co założę i czy wejdę w to czy tam to...ale tak jakoś po tych świętach wybiło mnie z rytmu....

No dobra, ale przecież nie marudzimy tylko się ogarniamy. Tak wiec warzywka surowe rządzą w posiłkach weekendowych , może jakieś leczo itd. No i siłownie i spacery mam zamiar zaliczyć coby się endorfinek nabawić...:D

Życzę Wam wspaniałego piąteczku (pa)

18 kwietnia 2017 , Komentarze (5)

Postanowiłam już nie liczyć dni po WO...w końcu musi nastąpić normalność....

Święta, święta i po....świętach.....Było miło, nawet bez mega obżarstwa , co nie dzieje się często przy tylu smakołykach i ciągłym biesiadowaniu.... Zaliczyliśmy nawet kilka spacerów :D (pies to jednak super wynalazek...).

Także tak....teraz odliczamy dni do wesela (23 dni) i dbamy o dobrą formę.... A waga lekko w górę (o,5kg)...ale po świętach to mnie nie dziwi (swinia)

Miłego wtorku wszystkim (pa)