Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Wrzesień 2016 - 67 kg /// Lipiec 2017- 72,5 kg - zaszłam w ciążę //// Kwiecień 2018 - 94.5 kg - poród CC. /// Grudzień 2018 - 79,5 kg - jestem w ciąży //// Wrzesień 2019 - 97 kg - poród CC // Kolejne podejście do odchudzania...

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 126692
Komentarzy: 3363
Założony: 27 marca 2017
Ostatni wpis: 24 stycznia 2024

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
zakrecona_zona

kobieta, 34 lat, Lublin

161 cm, 84.60 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: 67 kg na 33 urodziny. (17.08).

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

10 kwietnia 2021 , Komentarze (8)

Hej. Od dnia wpisu w którym nazwałam rzeczy po imieniu. W którym przyznałam się do nocnego jedzenia. Do stresu. Do bądź co bądź zaburzeń które mam. Jest mi lżej. Wczoraj w nocy nie jadłam. Dziś też dobrze nawet mi poszło. O 18 zamknęłam już okienko na jedzenie. I czuję się dobrze. Dziś dużo ruchu na dworze. Było super ciepło. Moje chłopaki od wczoraj grzeczne. Nawet się ładnie bawią. Aż jestem w szoku 🤗😁🤪 

a dziś zjadłam 

1. 2 jajka / pół cebuli / masło / ketchup / pierś z kury z pary / kromka razowego chleba / kawa czarna 

2. Kawa z mlekiem / serek homogenizowany / 4 kruche ciasteczka domowe. 

3. Ziemniaki z wody / udko pieczone / surówka z pekińskiej kapusty. 2 kostki gorzkiej czekolady 

4.  Chrupki kukurydziane dwie garscie. / 2 kromki razowca / masło / wędlina / ser żółty / surówka z kapusty pekińskiej / 3 łyżki budyniu. Kawa z mlekiem pół kubka. 

dzis coś pocwicze jak dzieci pójdą spać. 

pozdrawiam walczące ❤️


9 kwietnia 2021 , Komentarze (2)

Hej.

Dziekuje Wam za wszystkie komentarze i wsparcie po wczorajszym wpisie. Jesteście wielkie ❤️ wczoraj było nawet dobrze. W nocy nie zaliczyłam wpadki. Budziłam się do dzieci ale nie jadłam. Zrobiłam nawet 20 min ćwiczeń na pośladki. Więc dzien zaliczony sukcesem. 

co do porady psychologa szukalam czegoś online ale wszystko póki co płatne. Dziś popatrzę znowu. Może coś znajdę za darmo. Nie stać mnie na płatne sesje. 

Dzisiaj zjadłam:

1. Dwie kromki chleba żytniego /masło/sałata/wędlina chuda /plaster sera żółtego/ ketchup / kawa czarna 

2. Kawa z mlekiem. / Banan / orzechy włoskie 5 szt. Michałek cukierek 

3. Jajko sadzone / kopytka 10 szt domowe / pierogi z serem 3 szt / 

4. Kawa z mlekiem / pół wafelka 

5. 2 kromki żytniego chleba / masło / wędlina chuda plaster / ser żółty plaster. 

od 18 już post :) 

8 kwietnia 2021 , Komentarze (19)

Hej. Wczoraj do obiadu szło nawet dobrze. Potem trochę po obiedzie do kawy przesadziłam z żelkami i jajkiem z czekolady. Kolacja spoko. Dwie kanapki wędlina sałata ciemny chleb. No i myślałam że będzie dobrze. Ale nie było. Niestety od jakiegoś czasu na stres reaguje nocnym jedzeniem. I tak było i wczoraj. Dzieci mi daly popalić (mąż jest ciągle w delegacji ) więc z nerwów już krzyczałam itp. wieczorem przyszły wyrzuty sumienia. Trening zrobiłam do połowy. Czułam się paskudnie. Zasnęłam koło 21:20. Po godzinie się obudziłam i niestety skończyło się na jedzeniu słodyczy w łóżku. Zasnęłam. Syn się obudził o 23. 00. Dojadlam ser żółty. Zasnęłam z trudem. 

od rana mam kaca moralnego i nie mam humoru. Jestem nerwowa i poirytowana. Rano płakałam że znowu zawalilam. 

jak jest dobry dzień to i nie mam tych napadów ale niestety dobrych dni jest mało bo dzieci są wymagające. Bunt trzylatka. Jego zazdrość o brata. Brak ojca. Wszystko na raz. Do tego teście za ścianą nie ułatwiają całej sytuacji... 

no ulalo mi się oby dziś było lepiej. 

poki co śniadanie za mną  i kawa z mlekiem. 





7 kwietnia 2021 , Komentarze (7)

Hej. Kolejna wiosna nadeszła. Kolejna próba zmiany siebie. Czy ostatnia ? Nie wiem. Chciałabym. Bo czuję się coraz gorzej sama ze sobą. No ale do rzeczy. Od jakiegoś miesiąca już ćwiczę i widzę jakąś tam mała różnice na pupie czy nogach. Brzuch dalej opornie się trzyma po tych dwóch dużych ciążach. Rok.po roku duże dzieci dużo przytyłam ( 22 kg i 17 kg). No ale walczyć trzeba. Postawiłam sobie też wyzwanie z postem przerywanym. Codziennie albo 14 albo 16 godz postu. Przed świętami tydzień się ładnie trzymałam i nawet 1.5 kg zeszło ale wiadomo święta jedzenie itp. no ale już wczoraj nie jadłam od 17 do dziś do 8.40 więc zaliczone. Nie byłam głodna. W nocy może trochę jak karmiłam syna ale nie załamałam się i wytrzymałam. 

moja waga startowa 77.7 kg. 

wzrost 162 cm 

wiek 31 lat. 

cel -10 kg ( minimum ) 

a to moje dzisiejsze śniadanie.  Plus pół banana i ćwierć jabłka. I czarna kawa. 


Trzymajcie kciuki za mnie ❤️




11 stycznia 2021 , Skomentuj

Hej. No więc jakoś się trzymam. W sob było super. Zrobiłam trening kalorie i jedzenie w porządku wszystko w limicie. 

za to wczoraj zrobiłam sobie krzywdę bo z dziećmi zjadłam trochę płatków z mlekiem i miałam już ful wykorzystanych kalorii i już nic nie jadłam tzn miałam nie jeść. Ale to było o 18 a o 21:30 ja jestem głodna więc się zaczęło jedzenie bez zastanowienia i wyszło mi tych kalorii ponad 2400 na cały dzień ... Także zamiast zjeść coś o 20 normalnie i nawet przekroczyć o 200 kcal ale zdrowiej to ja dowalilam sobie w amoku tyle kalorii... 

dzis już nie będę taka głupa rozpisalam sobie co zjem. Dodałam jabłko teraz żeby dobić i nic po za tym co mam wpisane nie jem. I będzie super. Aby się nie złamać. 

pozdrawiam. 

9 stycznia 2021 , Komentarze (6)

Hej dziś a apce wychodzi mi 1700 kcal więc super. Dzieci moje właśnie zasypiają a ja się biorę za trening i jeszcze mam kolację zamiar zjeść żeby właśnie w nocy nie jeść. Dziś się już trzymałam diety i tego co sobie zaplanowałam. Jedynie co to zmodyfikowałam kolację bo dzieciom zrobiłam budyń ale mało zjadły więc zjadłam 5 łyżeczek i to mnie zamulilo i mogę poćwiczyć i zjeść jeszcze kolację o 20. Spać i tak pójdę koło 23 więc luzik. 

powoli widzę że mam ciut mniejszy brzuch i odsłaniana się kości obojczykowe więc coś się dzieje. Wiem że to woda głównie schodzi ale od czegoś trzeba zacząć 😊 

nadal ważę mierze liczę wszystko żeby nie przekraczac tego 1700 kcal które sobie założyłam żeby schudnąć. Każdy kalkulator zapotrzebowania mówi co innego. Ja zrobiłam średnia i tyle jest ok.  Najprościej policzyć sobie 33 kcal na 1 kg masy ciała i odjąć 500 kcal. Mi wyszło z tego 2000 kcal więc te 1700 to takie minimum a 2000 to max. Wiadomo że czasem coś się zje bardziej kaloryczne a czasem tych kalorii brak więc stąd ta moja rozbierznosc. 

jeju jak sobie przypomnę moje diety 1200 kcal matko jak mogłam robić sobie taką krzywdę ?? I serio to jest głodówka !! 

no nic dobrze że dzień udany. Oby więcej takich ;) 

ok idę ćwiczyć póki moje szatany śpią 😅

9 stycznia 2021 , Komentarze (1)

Wczoraj zgrzeszyłam na wieczór.  Do tego nie było treningu bo dzieci mi się budziły co chwila więc dzień taki sobie. A na koniec dnia okazało się że waga elektroniczna padła i zostałam że starą zwykła. Pokazuje 75/ 76 kg. Także włączę z taką obecnie waga. 

dzis już ogarniam dupsko ćwiczę i ładnie jem! 

7 stycznia 2021 , Komentarze (3)

Hej Babeczki. Ja właśnie po krótkim treningu zajadam serek wiejski i idę zaraz pod prysznic. 

ogolnie się trzymam. Staram się nie podjadać ale jednak gdzieś jakiś chrupek od syna wpadnie do buzi albo kostka chleba z masłem z talerzyka młodszy mi wciśnie ale i tak jest sukces bo nie jem słodyczy wcale no i w nocy już się nie objadam! Zmieniłam porę kolacji na późniejszą. Za to później jem śniadanie i wychodzi mi ok 13-14 godz postu. I to mi sprzyja. Liczę sobie kcal w apce i wychodzi mi średnio 1700 kcal na dzień. Węglowodany do max 120 gr więcej białka i tłuszczu. Pilnuje wody poradziłam też dwie herbaty dziennie i kawa bez mleka. Za tydz się zmierzę i sprawdzę wagę. Póki co ćwiczę. Nd pon sroda i czwartek z treningiem. W planach jeszcZe pt dłuższy i sob nd te krótkie do 15 min. 

wierze że tym razem się uda. 

milego wieczoru. Pozdrawiam :* 


5 stycznia 2021 , Komentarze (4)

Hej. Miały byc fotki ale nie ma bo ja nie umiem ich dodac. No nic. Napiszę jak mi idzie. Idzie w miarę. Dumna jestem bo zrobiłam dwa treningi. Dziś przerwa kolejny już jutro. 

dieta nawet się trzyma. Wczoraj sukces bo po kolacji już nic nie jadłam. Może dlatego że zjadłam kolację o 21??? Zasnęłam po 23 także strawilam. A śniadanie dziś 10:20. Także miałam ładny post ;) 

dzis też kolacja później niż normalnie bo o 19:30 także liczę że nie zjem nic w nocy ;) 

3 stycznia 2021 , Komentarze (3)

Dziękuję za komentarze i wsparcie. Przyda się bo podkniecia są. 

nie mogę wrzucić zdjęć. Więc napiszę co dziś zjadłam

Śniadanie dwie parówki łyżka majonezu pół pomidora ser żółty trzy plastry 

obiad zupa fasolowa z ryżem dwie łyżki ryż basmati zupa na maśle 

potem 3 placki naleśnikowe bez cukru 

5 szt żelko poduszek vege 

2 plastry sera żółtego 

kolacja:

slwdz w sosie pomidorowym (sos został w puszce) kromka chleba zwykłego z masłem. 

W apce mi wyliczyło ok 1800 kcal. Także pod górny limit. Zalozylam sobie 1700 kcal na dzień. 

najgorsze jeszcze przede mną bo noc. Ostatnio mam problem z jedzeniem w nocy. Wstaje do dzieci i je karmie po czym karmie siebie... I przez to w ostatni mc przytyłam 3 kg... Także wyzwanie żeby nie jeść w nocy to będzie moja polowa sukcesu. 

ruszam tyłek i biorę się za trening.