Zapomniałam się zwarzyć.
Ale przyszedł dehydrator-suszarka. Zrobiłam już chlebki. Dziwne są. Musze się do nich przekonac albo zminić skład. Będę eksperymentować.
Tym razem zrobiłam z lnu i słonecznika, suche ale tłuste, może z atłuste.
śniadanie:
Ostatnio dodane zdjęcia
Znajomi (67)
O mnie
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 70485 |
Komentarzy: | 1786 |
Założony: | 17 sierpnia 2019 |
Ostatni wpis: | 1 czerwca 2025 |
Postępy w odchudzaniu
Zapomniałam się zwarzyć.
Ale przyszedł dehydrator-suszarka. Zrobiłam już chlebki. Dziwne są. Musze się do nich przekonac albo zminić skład. Będę eksperymentować.
Tym razem zrobiłam z lnu i słonecznika, suche ale tłuste, może z atłuste.
śniadanie:
waga: 85,7kg -0,6kg
Ale też wczoraj znów przeszłam na dwa posiłki. Byłam w domu. Może to myśl, żeby jakoś rotować tym. Raz trzy raz dwa. Mam jeszcze pomysł- jeść śniadanie o 11:30 kiedy inni jedza zupę i w domu na spokojnie full wypas obiad 17/ 17:30. Mam różne zmiany i cieżko to wycyrklować. Posiłki w pracy inni jedzą 8:30, 11:30, 13:30 i 15:00 I generalnie dużu ruchu nie ma, jest DUŻO mniej pracy niż wcześniej, przed koronaświrusem. Powiem nawet, że ruszam sie mniej niżw domu. Jem 1700/1800 kcal low carb i IF mi służy. Jem tłusto , mam wrazenie, że mi się włosy polepszyłya, a twarz wygładziła od środka skóry.
Dziś czyszczenie lodówki
Śniadanie
waga: 86,3 +0,2kg
Kurcze no wolę te dwa posiłki dziennie. Lubie to planowanie i gotowanie. A tak rano szybko śniadanie i do pudełka na obiad coś do pracy, a jak wracam to nie mam już siły i to gotowanie tak nie cieszy.I za krótki odstęp miedzy posiłkami. Nie służy mi to jeśli chodzi o samopoczucie. Mniejsza objetość też mnie nie zadowala. I taki odgrzewany z mikrofali , ble :( Śniadanie też jem na ciepło zazwyczaj i co jajecznica z mikrofalówki ? Wczaroja były bataty, niby wegle sie zgadzały ale podejrzewam ze pieczone wystrzeliły mi w kosmos cukier. Dzisaj jestem taka opuchnięta mocno , biust chyba jeszce większy. Wczoraj nie zjadłam owoców i czułam się źle, taka..nienawodniona.
Dziś w pracy nie byłam, bo córka się gorzej poczuła. A w tej pracy serwuję 3 razy dziennie posiłki, a jak nie serwuję to muszę byc w czasie jedzenia przez innych. Sytaucja patowa. w domu nie ma problemu z wytrzymanie postu 8h, a w parcy tak.Co tu zrobić
śniadanie: jajecznica na masełku, papryczki
obiad: szpargi na masełku, bigos z młodej kaputy, pierś kurczka, kawa latte, morels , mailny i truskawki
waga: 86,1kg -0,3kg łącznie zrzuconych -4kg
śniadanie: bułka keto- rewelecja, pyszna jest, pesto, ser żółty, parówki z indyka, musztarda
obiad w pracy: bułka keto, ser żółty, pesto, kotlet schabowy w panierce
kolacja: pieczone bataty, jogurt domowy z czosnkiem, kawa latte
Rozbiłamposiłki na trzy jednak, zobaczymy jak sie będzie sprawdzać w pracy, bo wtedy się tylko do pracy przygotowywałam. Dziś był mój pierszy dzień tam, bułka z mikrofali ;( ale przynajmniej ciepła. Zwiększyłam limit do 1800 kcal 106g węgli, 104 g tłuszczu i 106g białka
Najwyżej utnę z powrotem do 1700 kcal
waga: 86,4 -0,2kg
puchnę- 7dni do okresu, biust + jeden romiar+ ból
śniadanie: jajecznica na maśle, z serem kaszebskim, fasolka szparagowa z masłem, ayran domowy. Będzie szał, ale muszę na folorę bakteryjną, dawno sie nie czułam taka ,,pusta,, po tym domowym jogurcie.
To mój dzisiejszy obiad+ truskawki+kawka latte i keto bułeczki na jutro do pracy. Wracam tam. Nie wiem jak smakują, opowiem jutro 😊
waga 86,6 kg -0 kg
śniadanie: jajecznica na maśle i szczypiorku, papryka, pomidor, kiełki, ser kozi, jogurt domowy z zakawasków
Wczorajszy obiad:
plus truskawki i kawka latte
A to dzisiejszy obiad fasolka na maśle, vege burger i ser kozi plus kubek rosołu wołowego plus truskawki. Koleżanka vitaliowa rację miała, dość ekscentryczne śniadanie, skończyło się szaleńczym biegiem do toalety w galerii handlowej.😢
Waga: 86,6 kg -0,2kg
śniadanie: jajecznica na maśle, małosolny, pomidorki, parówki sojowe, oliwki w ziołach
Czekam na przesyłkę, będę suszyć....chlebki, krakersy, batony głownie dla dziecka i inne
Waga: 86,8kg -0,2kg
Śniadaniowy zielony talerz: sałata rzymska, kiełki koniczyny, pomidorki, ser kaszubski, papryczki nadziewane, olej lniany, ogórki małosolne w tym wszytskim tylko 6,9g węgli
Zjadłam i...brzuch pełny ale nie ma powera i sytości, spojrzałam na fitatu 1g białka
I zeczęły sie poszukiwania źródeł białka w kuchni, jajka mi się skończyły, fasolka z puszki tylko 9g na 16 g wegli, odpada. I znalazłam limande żółtopłtwa w zamrażarce, teraz się piecze z masełkiem i czosnkiem. Odrazu lepiej 44g białka i 74kcal
A to moje małosolne, lubie takie akwarium :)
Ściąga podręczna ŹRÓDŁA BIAŁKA TRZEBA MI UZUPEŁNIĆ ZAPASY
waga: 87kg
wczoraj też poszło ładnie, pożegnałam 0,5kg podskórnej wody, mam normalne palce u stopy, a nie napuchnięte sardelki
dziś zaszalałam na śniadanie: guacamole, krakersy serowe, pistacje. Mdli mnie z tłuszczu 98 g Mąż wczoraj pyta, czy znów jestem na keto, bo mi pryszcz wyszedł. A no, to ciemna strona tej diety, pryszcze na twarzy mi wychodzą. Ale przeboleje, ważne aby troche schudnąć i unormować gosodarkę węglowodanami, nie zamierzam byc na tym do końca życia. Mimo przerwy i tak jestem na minusie 3kg.
Waga : 87,5kg
Wczoraj poszło, zachowałam post z 2 posiłkami, przeszłam kikla kilometrów
Śniadanie dziś: boczek rolowany, kapusta młoda na smalcu, jajka na miekko
Tak sobie myślę, mój dziadek, który przeżył 85lat jadł bardzo tłusto, nie miał nadwagi, był czynnym rolnikiem do końca. Mieli swoje zrowe jedzenie. Pamiętam te skawarki niemal codziennie, golonkę, cebula na smalcu. Babcia, jego żona jadła tak samo, była chuda. Fakt oni cały czas coś robili, ruszali się i to też pewnie jest kluczowe. Babcia przeżyła 96 lat, odeszła ze starości. Pod koniec życia zachorowała na cukrzycę, ale to dlatego, że po wypadku zmieniła dietę- cały czas jadła bułeczkę na mleku i rzadko wstawała z łóżka.. 85 i 96lat........