Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Romantyczka kochająca frezje.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 3953
Komentarzy: 147
Założony: 30 września 2024
Ostatni wpis: 20 marca 2025

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Frezja_

kobieta, 35 lat,

170 cm, 97.60 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

20 marca 2025 , Komentarze (2)

Hej :)

Ależ dziś pięknie świeci słońce - jak ja to kocham! 🌹

Dziś mam bardzo zabiegany dzień - zabieram córkę do dentysty, jedziemy na zakupy, muszę nas dopakować i ogarnąć dom.

Nasmażyłam już talerz naleśników - jutro czeka nas 6h jazdy, a w podróży najlepiej nam wchodzą naleśniki :)

Wczoraj zrobiłam 16 tyś kroków. Coraz lepiej 🤪

Dziś nie zdążę zrobić treningu.

Jedzenie:

Śniadanie: 2 kromki, szczypiorek, sałata, serek śmietankowy, 6 małych pomidorków, 2 jajka.

II śniadanie: 2 tosty, sałata, salami, keczup, naleśnik z twarogiem.

Obiad (w planie): zupa ogonowa ze schabem gotowanym.

Kolacja (w planie): mleko, odżywka białkowa.

Obym na wyjeździe utrzymała dobrą kalorykę... Będę musiała mocno się pilnować.

Nie będę miała dostępu do komputera, więc pewnie następny wpis dodam już po powrocie - w poniedziałek lub wtorek.

Miłego i słonecznego weekendu!

19 marca 2025 , Skomentuj

Witajcie!

Mamy przełom, wyszłam dziś z córką na spacer  Gorączki nie ma, czuje się lepiej - uszy wciąż wrażliwe, a zatoki zawalone. Spacer powinien jej wyjść na zdrowie.

Wczoraj byłam na godzinnym spacerze, nabiłam ok 14 tyś kroków :) Dziś znów wyjdę.

Mam dziś strasznie zajęty dzień - m.in. muszę jeszcze popakować nam walizki (chyba wreszcie uda nam się wyjechać na weekend - hurra!!!).

Ciekawe, czy w Szczecinie będą jeszcze kwitły krokusy 🌹😉 Zostawię córkę dziadkom i pójdę na randkę z mężem 

Jedzenie:

Śniadanie: 2 kromki, szczypiorek, sałata, serek śmietankowy, 6 małych pomidorków, 2 jajka, jogurt.

II śniadanie: 2 tosty, sałata, serek śmietankowy, pomidor, keczup, małe ciasteczko IG z orzechami.

Obiad (w planie): karkówka z piekarnika, ziemniaki gotowane, ogórki.

Kolacja (w planie): mleko, odżywka białkowa.

Ostatnio celuję w dzienny limit kcal 1800.

Działamy :)

18 marca 2025 , Skomentuj

Witajcie.

Dziś tak pięknie świeci słońce - i tak brzydko wieje do tego wiatr. 😓 No ale zamierzam dziś pójść na wieczorny spacer. Kiedy, jak nie teraz? Trzeba korzystać.

Córeczce spadła gorączka. Już ponad dobę nie musiałam dawać leków przeciwgorączkowych i obym już nie musiała więcej. Oczy też już ma normalniejsze, do tego zaczyna roznosić nam mieszkanie. Ewidentny znak poprawy ;)

W sumie wczoraj nie napisałam o tym, ale lekarka zaproponowała nam skierowanie do sanatorium. Zaskoczyła mnie, więc nie dopytałam czy w takiej sytuacji ja jako opiekun miałabym wypisaną opiekę na nią. W końcu raczej niemożliwym jest brać na to 21 dni urlopu...

Ponoć są dwie formy sanatoriów - albo NFZ wyznacza nam termin i miejsce, finansuje pobyt córki + zabiegi (a ja muszę sfinansować własne utrzymanie). Albo sami ustalamy miejsce i termin - wtedy całe utrzymanie z wyżywieniem córki i moje spada na nas, a finansowane są tylko zabiegi.

No i mam zagwozdkę, czy faktycznie nie skorzystać ze względu na córkę. Może 3 tygodnie w górach naprawdę by jej pomogły? Finanse nie są dla mnie aż takim problemem. Z jednej strony wolałabym chyba opcję nr 1 - tylko pytanie, czy udałoby nam się dostać sanatorium w górach i to do tego w rozsądnym terminie?

Ale coraz bardziej chodzi mi to po głowie.

Dzisiejsze jedzonko:

Śniadanie: 2 kromki, szczypiorek, sałata, serek śmietankowy, 6 małych pomidorków, 2 jajka.

II śniadanie: 2 tosty, sałata, serek, ser żółty, pomidor, keczup i sos, jabłko.

Obiad (w planie): zupa ogonowa z warzywami i ziemniakami, schab gotowany.

Kolacja (w planie): skyr, odżywka białkowa, wiśnie i borówki.

Miłego dnia :)

17 marca 2025 , Komentarze (9)

Witam.

O zdrowie już nawet nie pytam 🤪 wszędzie tylko choroby...

Z córą byłam dziś kolejny raz u lekarza - na kontroli. Uszy dalej zawalone, antybiotyk przedłużony, gęsta i zielona wydzielina dalej spływa po gardle.

Ale ogólnie naprawę wydaje mi się, że córcia powoli zdrowieje... Ma więcej energii, wrócił apetyt. Za to zaczęła jakby gorzej słyszeć, co chwilę jest "co mówiłaś?". Umówiłam laryngologa. Oczywiście prywatnie, na początek kwietnia - najszybszy termin jaki był. 😓 Będę jeszcze codziennie sprawdzać, może złapię coś szybszego, jeśli ktoś odwoła.

Dziś u nas taka zimnica, że szkoda gadać... Od rana śnieżyce i wichury. Chcę wioooosny!!! 😭

Wieczorem pochodzę na bieżni, skoro pogoda tak zniechęca.

Jedzenie:

Śniadanie: 2 kromki, szczypiorek, sałata, serek śmietankowy, 6 małych pomidorków, 2 jajka, jogurt.

II śniadanie: 2 tosty, sałata, wędlina, salami, ser żółty, pomidor, keczup i sos, jabłko.

Obiad (w planie): zupa ogonowa z warzywami i ziemniakami, schab gotowany.

Kolacja (w planie): skyr, odżywka białkowa, wiśnie i borówki.

16 marca 2025 , Komentarze (2)

Witam.

Córce znów skoczyła rano gorączka. Mamy totalną huśtawkę - co 2 dzień pogorszenie. Ale mówi, że uszka bolą już mniej. Nawet pozwala już dotknąć - czyli poprawa jest. Kataru może ma już ciut mniej?

Zastanawiam się, czy jechać już jutro na kontrolę z małą (mam umówiony termin), czy przełożyć na środę. Pierwotnie miałam się zjawić w poniedziałek - ale byliśmy dodatkowo w piątek, kiedy dostała ten inny antybiotyk.

Zobaczę chyba jeszcze, jak minie noc.

Wczoraj zrobiłam trening na bieżni - 40 minut. Dziś dzień relaksu. Może wpadnie kąpiel z bąbelkami :)

Zimno dziś. Gdzie ta wiosna?! Czekam z utęsknieniem.

Menu:

Śniadanie: 2 kromki, szczypiorek, sałata, wędlina, 6 małych pomidorków, jajko.

II śniadanie: chrupki z soczewicy, 2 kawałki czekolady proteinowej, 1 kawałek czekolady dubajskiej.

Obiad (w planie): żeberka bbq z piekarnika, kopytka, surówka z papryką.

Kolacja (w planie): skyr, odżywka białkowa, galaretka poziomkowa.

15 marca 2025 , Komentarze (1)

Witajcie.

Nie chcę zapeszyć, ale chyba powoli mamy poprawę w zdrowiu córki. Antybiotyk widać działa - córeczka dziś cały dzień radosna, szaleje i się bawi.

Wreszcie.

Póki co, daję przeciwgorączkowe i przeciwbólowe - wiadomo, uszy na razie wciąż ją bolą.

Wczoraj byłam na godzinnym spacerze, dobrze mi zrobił. Zrobiłam koło 15 tyś kroków. 🥳

Dziś zamierzam pochodzić na bieżni.

Dzisiejsze jedzonko:

Śniadanie: 2 kanapki, szczypiorek, sałata, serek biały, pół pomidora, serek wiejski wysokoproteinowy.

II śniadanie: płatki owsiane, skyr, wiśnie, rodzynki i owoce suszone.

Obiad (w planie): kotlet schabowy, ziemniaki, ogórki.

Kolacja (w planie): ciasto francuskie z wędliną, serem, jajkiem, keczupem, ogórkiem i sałatą.

Dziś mam dzień sprzątania. Zwykle w sobotę nie lubię robić porządków, no ale dziś mnie naszło. Podłogi pomyte, kurze sprzątnięte, dom ogarnięty, pościele zmienione i poprane, kwiaty podlane, obiad przygotowany :)

Teraz można poćwiczyć i odpocząć 😁

14 marca 2025 , Komentarze (2)

Właśnie wróciliśmy od kolejnego lekarza. Uszy córki znacznie się pogorszyły - jedno ucho strasznie zainfekowane, córka nie daje wręcz sobie dotknąć. Z drugiego leci jakaś wydzielina ropna.

Dostałyśmy inny antybiotyk - doustyny Zinnat. Oby ten już wreszcie pomógł...

A wszystko przez ten straszliwy katar. Czegoś takiego jeszcze u córki nie widziałam. Okropna sprawa ten rsv :(

Teraz musi już być tylko lepiej. Jestem nastawiona optymistycznie, ma konkretne leki, będzie szła poprawa.

Wczoraj, w związku z tym, że nie miałam jak zrobić treningu, wpadłam na pomysł, żeby włączyć zumbę dla początkujących w rytmach latino. Trwało koło 20 minut i to był strzał w 10! Nawet córka mimo choroby się trochę rozkręciła i poskakała ze mną.

Przynajmniej w końcu było sporo śmiechu, radości i przy okazji ruchu :)

Dziś idę na dłuższy wieczorny spacer. Muszę, bo się uduszę.

😁

Jedzonko:

Śniadanie: 2 kanapki, szczypiorek, sałata, serek biały, pół papryki, serek wiejski wysokoproteinowy.

II śniadanie: 2 tosty, dziki łosoś, szczypior, sałata, pół pomidora.

Obiad (w planie): pstrąg z piekarnika, surówka, frytki z piekarnika.

Kolacja (w planie): placki bananowe zrobione na jogurcie, mleko z odżywką białkową.

Miłego dnia i miłego (zdrowego) weekendu :)

13 marca 2025 , Komentarze (8)

Dziękuję wszystkim za słowa wsparcia.

Niestety, dziś w nocy córce znów skoczyła gorączka, którą udało się zbić dopiero po 2h do 37. Pogorszyło jej się jeszcze z katarem, zaczęła też bardziej płakać na ucho (mimo że ma krople do ucha z antybiotykiem).

Teraz śpi, ale przed spaniem popłakała mi się z 4 razy, że źle się czuje i że przeszkadza jej katar.

Zaczynamy chyba wchodzić w tryb przetrwania. Czekam z utęsknieniem, kiedy zacznie jej się poprawiać - w końcu choruje już od soboty, więc ten moment musi nastąpić niebawem!

Trochę za dużo dziś zjadłam na II śniadanie. To z nerwów. Muszę pomyśleć, jak odreagować po południu, żeby nie rzucić się na jedzenie. A cały dzień jestem dziś z córeczką, nie będę miała możliwości wyjść na spacer ani pochodzić na bieżni.

Jedzenie:

Śniadanie: 2 kanapki, szczypiorek, sałata, serek biały, pół pomidora, 2 jajka.

II śniadanie: 2 tosty, serek śmietankowy, keczup, sałata, pół papryki, 2 kawałki czekolady dubajskiej, 2 kawałki czekolady proteinowej, chipsy z soczewicy, jogurt.

Obiad (w planie): barszcz biały z kiełbasą.

Kolacja (w planie): placki bananowe zrobione na jogurcie.

12 marca 2025 , Komentarze (14)

Witam.

Informacja, która nas dziś powaliła - córka ma RSV 😨

Tak wyszło jej z testu... Do tego badania krwi wykazały początek zakażenia bakteryjnego - być może z powodu ucha, na które już bierze krople. Póki co lekarz dał tylko leki łagodzące objawy i mamy przyjść na kontrolę w poniedziałek.

Mam ochotę coś rozwalić.😠😠😠

Martwię się, oby jej przeszło jak najszybciej. Naczytałam się, że wirus może powodować problemy z oddychaniem, konieczność szpitala itd. Póki co u nas gorączka, okropny katar i kaszel.

Jestem naprawdę zmęczona już tymi chorobami.

Żal mi córki, ale też żal mi wyjazdu, do którego nie dojdzie. Tak liczyłam na oderwanie się od tego wszystkiego, na chwilę oddechu i relaksu w pięknym otoczeniu.

Ciężki jest ten rok, bujamy się tak od września...

W każdym razie trwam w swojej walce o wagę. Wczoraj wyszłam na spacer, chociaż 30 minut, ale dużo mi dało na ogólne samopoczucie.

Dziś odpuszczę sobie trening, nie mam do tego głowy...

Jedzonko:

Śniadanie: 2 kanapki, szczypiorek, sałata, serek biały, pomidor, 2 jajka.

II śniadanie: 2 tosty, serek śmietankowy, sos, sałata, jabłko.

Obiad (w planie): zapiekanka makaronowa z szynką i serem.

Kolacja (w planie): placki bananowe zrobione na jogurcie.

Przetrwać, aż będzie lepiej - moje hasło na teraz.

11 marca 2025 , Komentarze (4)

Ostatnie dni lecą jak na wariackich papierach. Wczoraj byłam tak zajęta, że nie miałam czasu na wpis.

Z córką wcale nie lepiej. Lekarz nie stwierdził nic konkretnego, dziś robiliśmy badania krwi, jutro z wynikami znów do lekarza.

A córcia wciąż z gorączką - i męczy się już tyle dni :( Dziś po 2 w nocy obudziła się z dreszczami, mimo że przed spaniem dostała czopek...

Oczywiście ja z tych nerwów już nie zmrużyłam oka od 2.00. I ten kaszel...

Czuję się dziś zmęczona i zniechęcona. Chciałam wyjechać na weekend - wyjazd raczej odpada. Chciałam, żeby młoda poszła na sesję fotograficzną do przedszkola (jutro ma przyjechać fotograf z piękną scenografią) - też odpada.

Mam ostatnio wrażenie, że ilekroć zaczynam czuć się szczęśliwa - wtedy  następuje jakieś ŁUPS prosto w głowę.

Dietowo ładnie się trzymam. Wczoraj nie miałam możliwości wyjść na spacer, ani pochodzić na bieżni, to pojeździłam 40 minut na rowerku stacjonarnym.

Lubię na nim jeździć - ale nie mogę. Już wczorajszy trening sprawił, że znów odezwał mi się ból pleców.

Dzisiejsze jedzenie:

Śniadanie: 2 kanapki, szczypiorek, sałata, serek biały, pomidor, 2 jajka, serek wiejski.

II śniadanie: 2 tosty, ser, pomidor, keczup, sałata, jabłko.

Obiad (w planie): barszcz biały z kiełbasą.

Kolacja (w planie): szklanka skyru naturalnego z odżywką białkową, garść owoców.

Jak mi się uda, to wyjdę dziś na spacer, przewietrzę głowę.