Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

mam 2 wspaniałe córki 10 i 16 lat oraz męża a ja do kompletu jako jedyny i niepowtarzalny okaz wieloryba w całej rodzinie, bardzo żle przy nich wyglądam, niechce by dzieci sie mnie wstydziły....żle się czuję sama ze sobą:(

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 251035
Komentarzy: 2158
Założony: 24 sierpnia 2007
Ostatni wpis: 27 lipca 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
stelza

kobieta, 50 lat, Konin

165 cm, 84.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

28 sierpnia 2011 , Skomentuj

piękny cudowny to był dzień :), rano waga wróciła do tej  co tydzien temu czyli 83,6, czy mnie kiedys wkoncu opusci ta 3 i 4 ? potem juz po 10.00 pojechaliśmy nad jeziorko było fajnie, wieczorem mieliśmy miec pożegnalna libacje na zakonczenie lata ale słonce tak nas wykonczyło i mnie rozbolał brzuch sasiadke do kompletu tez ze chłopcy szybko skonczyli buteleczke a my poprzestałysmy na 1 drinku a potem raczyłysmy sie grzecznie mietką....brzuch bolał bo nie było  wc a do tego troche jedzenia i tak sie porobiło, od poniedzałku wracam na grzeczne tory i przedewszystkim cwiczenia :)

8.30 kefir, kawa pazona i 2 małe razowe z wedzoną makrela

12.00 mała kawka i 2 ciasteczka lu goo

15.00 4 małe razowe z makrela i mała kawa

18.00 4 ciasteczka lu goo i malutki talerzyk sałatki makaron +ogórek

19.00- 22.00 drink duży (wódka +sok bananowy ), parę prażynek ! mały talerzyk ryby po grecku i pół dzbanka miety i normosan

woda - ok 1,5 l

aktywność - ok 0,5 km pływania w jeziorku :)

26 sierpnia 2011 , Skomentuj

baty muszą być bo bez tego niejedna z nas już by poległa, ale nie czytacie chyba całości moich wpisów bo krokiecik i goferek to tak całkiem przypadkiem,jednorazowo i jak podliczyc cały dzien to i tak mało tych kalorii, dzis sie dowiedziałam, ze byc moze ze bardzo bardzo długo nie cwiczyłam (lata), a teraz mam zwiekszoną aktywność, to tłuszcz zamienia sie w miesnie i dlatego wiecej waże,...no albo jednak waga oszalała i trza kupic nowa

dzis tez najpierw było 84,2  a jak sie umyłam to po 5 min było 84 czary czy co , no ale widocznie tak musi byc, najważniejsze ze wizualnie sie zmieniam i tak ma byc...musi sie kiedys złamac i zleciec w dół

dzis troche jedzonko nie bardzo dietkowe ale w kaloriach pewnie sie zmiesciłam, a jak nie to tez trudno, czasem mi sie tez cos od zycia nalezy

9.00 kawa z mlekiem i kawałek babki piaskowej,mówie wam nie załuje ze zgrzeszyłam miód w gebie

12.30 kawa z mlekiem i 1 bułka grachamka z serkiem almette i 6 plastrów wedlinki sopockiej

13.30 kawa z mlekiem i...jeszcze jedna babka,wiem tu juz swiadomie wiem ze zle zrobiłam

za kare bez obiadu, tylko ok 17.00 2 łyżki sałatki z makaronu ryżowego z ogórkirm i koperkiem - joko degustacja

20.30 mała aktivia do picia

 

woda -1,5 l

aktywność - 2 x15min na rowerzed do pracy i z,... nic pozatym bo od 7.00 do 19.00 na na nogach w pacy,potem  domu gotowanie,pranie i sprzatanie,maz zjezdza jutro jeziorko wiec musiałam dzis wszystko skonczyc jestem padnieta

nie bijcie mnie poprawie sie !

25 sierpnia 2011 , Komentarze (3)

no normalnie nie uwierzycie do cholery ile ja dziś waże...no ile....no 200 g więcej niż wczoraj czyli doszłam do 84,20 ...bez komantarza......ale z......pije dużo wody, nie obzeram sie, ale tez i nie głodze, nie jem słodyczy,nie jesm po 18,cwicze,chodze do wc, @ jeszcze daleko bo ok 2 tyg...wiec co to ma znaczyc do cholry, bo juz mi zaraz całkowicie puszcza nerwy i nierecze za siebie...no tak to jeszcze nigdy nie miałam.....

9.00 kawa z mlekiem i 2 gofry swojej roboty i 2 łyżeczki dzemu pomaranczowego

10.00 kawa z mlekiem

13.00 kawa z mlekiem i 1 krokiet z miesem

18.00 niestety dopiero po pracy byłam u dentysty, mieli 1,5 h opóźnienia, naszczescie zęby zdrowe wiec zaraz wszamałam swoja porcje 1/4 ryby po grecku i herbatke na spalanie

 

woda - 2 l

aktywność -zero

 

24 sierpnia 2011 , Komentarze (7)

ze lepiej bez kija nie podchodzic...no juz czuje ze ten dzien bedzie tragiczny....kurwa co...juz nie mam sił...powoli trace zapał..każdy by stracił  jeśli po takim staraniu by stał w miejscu...no dziś znów mam 84 uwieżycie ogólnie to juz przeszło 2 tyg sie tak bujam a miedzy 83,8 a 84 od 4 , no ile można,no myślałam ze kurwicy dostane jak na nia stanełam.....

a jeszcze jak by tego było mało nie wyspałam sie wstałam po 8 bo  obudził mnie sms, patrze szro no ok nie zawsze swieci rano słonce, ale wygladam a tam paoda na termometrze 17 ...bilans miało byc 30 i piekne słonce i bezchmurne niebo a jest 17 chmury i deszcz...no super....no i do tego po co myłam wieczorem okna, po to by dzis po deszczu umyc jeszcze raz no nie...przy wersji optymistycznej jesli przestanie padac, a pranie zgnije mi w domu, wczoraj zmieniłam 3 pościele, i jest wprana po nocy i rano miałam ja cyk na dwór ...a tu co . DUPA...może lepiej niech sie ten dzień już skończy!

8.30 szklanka koktajlu truskawkowego własnej roboty (dużo truskawek, ciut mleka i odrobina cukru )

12.30 kawa pażona

14.30 1/4 ryby po grecku i herbata na spalanie

17.00 2 szkl koktajlu truskawkowego i 2 parówki jedynki

18.00 kawa duża z pianką z mleka słodkiego

21.15 mały bakoma twist 0%

woda-1,5 l

aktywność-zero...choć cały dzień na nogach pranie, prasowanie,sprzatanie ale ja tego do aktywności nie zaliczam,bo gdyby to była aktywość to powinnam wyglądac jak wiór a nie wygladam

edit.15.00 to jakiś koszmar ten dzień...mówiłam rano ze tak bedzie, do 11.00 mi sie polepszyło bo wyjzało słonko,powiesiłam pranie, przetarłam okna,prawie posprzatałam oprócz podłóg....i stało sie szykowałam sie do treściwego II sniadania ale juz go nie zjadła...dostałam telefon, nie ok wszyscy zyja na szczescie to inne sprawy prywatno finansowe !, wali mi sie wszystko na głowe , śniadanie poszło nie wiem gdzie dorwałam sie tylko do wody, potem kawa która łykłam tylko zimną bo nawet tego nie mogłam przepuscic przez gardło.....i siedze i myśle...potem znó deszcz pranie do domu onka znów brudne i jak tu sie nie wkurzyc....ok 13.00 wykonałam pare telefonów,jest nadzieja ze bedzie ok , ze sie z tego wygrzebiemy,musze jutro sie zpracy ciut ulotnic i cos załatwic i mam nadzieje ze sprawa dobrze sie skonczy bo jak nie to stach pomyślec, wszystko stoi mi w gardle.....zmusiłam sie do obiadu, głowa mi pęka wziełam tabletki, mam nadzieje ze pomogą, dawno mnie tak nie bolała......musi byc dobrze,musi

 

 

 

23 sierpnia 2011 , Komentarze (3)

tyle ze jak wjeden dzien sie rusza to w drugi tez sie rusza tylko w przeciwna strone :(tylko 200 g czyli jest 83,8...kurcze juz 2 tydz sie tak bujam z waga pomiedzy 84 a 83 no kiedy ona wreszcze spadnie!!!!

jestem tylko w domu z małolatą, starszyzna pojechała z ojcem w tase tiremmam nadzieje ze wyrzyma,ale tak sie rwała prawie 2 lata wiec niech jedzie

7.00 kefir duży

8.45 kawa z mlekiem, 2 małe kotleciki z piersi

11.30 kawa z mlekiem i 2 kawałki razowego z makrelą

13.30 2 małe kotleciki z piersi

16.45 miał byc jogurt z musli i jabłko a wyszła ryba po grecku,mniam szykuje sobie obiad na nastepne 3 dni, ale trafił sie jeszcze dzis, mam nadzieje ze nie bede załaowac jutro, (6 kostek fileta, i bardzo dużo warzyw-marchew,pietrucha,seler,por i cebula,keczup i bulion, teraz zjadłam 1 kostke ,farsz i 1 mace, herbatka na spalanie

21.30 5 śliwek

 

woda - przeszło 2 l

aktywność  - 2 x rower po 15 mni do pracy,...no i znów wystartowałam i przebiegłam przeszło 5 min, a potem ,2 serie po 25 brzuszków i 100 skakanki, hulak dzis odpoczywa bo mi ciut wyszło kolorków :)

p.s. czy wiecie przez co ja dziś przeszłam, musiałam wąchać w pracy pysznę gorące pachnące babeczki kokosowe z polewą z białej czekolady....pięknie pachniały , a jak wyglądały....i wiecie co nie zjadłam, jestem wielka

p.s. 2. śpię dziś z moją małą niunią :)

 

22 sierpnia 2011 , Komentarze (2)

do jasnej cholery znów mam wiecej na wadze całe 200 g i za jakie grzechy, za to ze byłam grzeczna, wiec jest 84 kg znowu !!!

7.10 duży kefir i normosan

9.00 kawa z mlekiem

10.00 kawa z mlekiem , 2 chleby razowe, 2 plastry z zółtym serem, 4 plasrty sopockiej, 1 pomidor

15.00 sałatka- pomidor,ogórek i troche sałaty, pół malutkiej miseczki leczo, herbatka na spalanie

18.00 mały jogurt bakoma do picia 0%

19.00 kawa z pianką z mleka słodkiego

 

woda - przeszło 2 l

aktywność - 2 x po 15 min rower do pracy , 15 mni hulakiem, 200 skakanka , 50 brzuszków i ......5 min biegałam i k.......jak mi jutro ta szklana podskoczy to nie ręczę

 

 

21 sierpnia 2011 , Skomentuj

następne 200 g do przodu , czyli 83,8 ( a juz myślałam ze dzis dogonie pasek :(  ...kurde waga mnie rozwala, ale to nic bo czuje sie dobrze i lekko, trudno kiedyś ta 3 sobie pójdzie i wróci dopieroprzy 7 :)

pospałam jak to w niedziele, wiec sniedanie po 10.00...

10.15 mała activia do picia

11.00 kawa z mlekiem z pianką i kawałek ciasta drożdzowego

14.30 pół lampki wina wytrawnego, 2 ziemiaki, średnia karkówka, ( wszystko z piekarnika bez tłuszczu ),soso z jogurtu ,czosnek i bazylia i surówka z kapusty, 3 śliwki, herbatka na spalanie

15.00 herbatka na regulacje jelit

17.00 herbatka na regulacje jelit

18.00 jogurt naturalny bakoma z miodem i słonecznikiem

21.30 kawa z pianką z mleka słodzonego

 

 

woda - przeszło 3 l

aktywność - wkoncu ruszyłam dupę, 25 min na hulaku ( moj rekord ), potrzebowałam odpoczynku od niego tak mi dał w kość a dziś , super nie mogłam przestac krecic ,nic nie boli, ciekawe jak jutro czy beda nowe nabytki czy nie ?,.... 50 brzuszków i przeszło godzina w siatkówkę i bra w babinktona, było super :)

 

20 sierpnia 2011 , Komentarze (4)

dzis na wadze 83,6 czyli prawie dogoniłam pasek,  tylko niestety bede w tabelce czerwona w tym tygodniu , to był przeokropny tydzien...

 już prawie niedziela, nie mam na nic czasu wiec tylko krótki raport

7.44 kefir duży

9.00 kawa

12.30 jogurt naturalny bakoma z miodem i słonecznikiem i jabłko

14.30 reszta kaszy, sos ten sam i pare kawałków miesa z gulaszu,herbatka na spalanie

17.00 herbatka zielona

19.00 kawałek ciasta drożdzowego z truskawkami własnej roboty :)

woda - przeszło 4 l

aktywność - tragedia znów zero

19 sierpnia 2011 , Komentarze (1)

chodzi o chłopa wreszcie bedzie wiecej ćwiczen normalne dietetyczne jedzonko i dostep stały do kompa :)

dziś trochę mniej ale rano byłam bardzo wzdęta i bolał mnie brzuch:( waga 84,2 jeszcze sie wysoko trzyma ta cholera, a łydki od skakanki mam tak ponaciągane, ze nie mogę schodzić ze schodów

8.30 kefir duży i 6 śliwek

9.00 kawa pażona

11.00 owsianka i 1 jabłko

13.15. pół paczuszki kaszy z warzywami i sos z jogurtu activia czosnku i bazyli, 2 herbatki na spalanie i odchudzanie

16.00 kawa pażona i 2 kieliszeczki małe likieru jajecznego

19.00 mała activia pitna

21.00 wybaczcie bo sobota i super film - kawa z pianką z mleka słodkiego i 4 ciasteczka lu goo z owocami i 2 trufle

woda - przeszło 3 l

aktywność -zero :(

 

18 sierpnia 2011 , Komentarze (4)

juz za tydzien 24 i rocznica na vitali ta nie oficjalna, nie ma szans by dobić do -10 kg, no może bardziej realna jest data 3 września kiedy zaczęłam stosować dietę,tak bym chciała wrócić na dobre tory....

dziś znów totalna porażka,ale nie z jedzeniem,bynajmniej do teraz tylko ogólnie z waga...dziś dobiłam do 84,8...matko święta ja nie chce tak......

...no i mimo kefirów i innych rzeczy znów problemy z wc...może to przez niego znów ta cholerna waga rośnie !

7.10 kefir duży

9.30 kawa z mlekiem i 3 kostki gorzkiej czekolady

10.30 kawa z mlekiem

15.00 kefir duży i 6 śliwek

19.00 jogurt naturalny bakoma z miodem i słonecznikiem

20.00 kawa pażona

 

woda - przeszło 3 l

aktywność - 2 x po 15 mni rowerem do pracy,...