Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

mam 2 wspaniałe córki 10 i 16 lat oraz męża a ja do kompletu jako jedyny i niepowtarzalny okaz wieloryba w całej rodzinie, bardzo żle przy nich wyglądam, niechce by dzieci sie mnie wstydziły....żle się czuję sama ze sobą:(

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 250694
Komentarzy: 2158
Założony: 24 sierpnia 2007
Ostatni wpis: 27 lipca 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
stelza

kobieta, 50 lat, Konin

165 cm, 84.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

5 maja 2008 , Komentarze (2)

witam wszystkie was kochane te które mnie pamietają i te co nie
ja o was pamiętam ale mam tyle spraw na głowie i problemów ,że jak widać waga sama zaczęła spadać ale to nie od diety

chciałam zaprosić wszystkie młode mamy i nie tylko na moje aukcje internetowe na allegro gdzie sprzedaję fajne ciuszki po moich dziewczynkach i nie tylko
na nick:
niani_2008

zapraszam serdecznie

25 lutego 2008 , Komentarze (11)

no a cóz mogło mnie dzis innego spodkać waga drastycznie w góre 86,6 kg :) i rano jeszcze zgrzeszyłam ale obiecuje poprawe i dzis jade i to daleko

rano kawa i pianka kawowa

ok.10.00 twix,  7 rurek z czekoladą....:( no wiem tylko mnie lać ale mniałam takie parcie na słodkie ze nic nie mogło mnie powstrzymać:(

dziś słodyczy chyba na cały tydzien sie najadłam

pozdrawaim was gorąco papa

świeże zdjęcia, moje śliczności mogłabym cały dzień je fotografować


jejku ale rozrabiam i to świadomie mam chyba dzien słodyczy dzisiaj i nic nie moge na to poradzic 14.00 capuczinko i 5 rurek w czekaladzie...:(

16.00 2 chleby i zimne nogi 1, woda

20.00 2 kanapki ser i wedlina, 5 ruskich pierogów.....

25 lutego 2008 , Komentarze (1)

no cóż wesoło to pewnie dziś nie bedzie, choć rano waga...pokazała 85,8 kg juz dawno tak nie było ale paska nie przesuwam bo dzis obiad u teściów

rano capuczinko, niedobrze znów mam ciagle na nie ochote

ok południa kawa i 2 mandarynki

ok 14.00 schab ziemniaki surówka i 2 malutkie lampki wina

ok 15.30 kawa sernik i 1 cistko z kremem, 4 mandarynki

ok 17.30 herbata 1 zimne nogi i 3 chleby z pieczenia z kaczki

ok.21.00 capuczino i twix

manio ile ja dzis zjadłam i to juz 3 dzien bez rowerka, czuje ze jutro waga mnie nie zaskoczy bo wiem czego sie moge spodziewac po takim dniu

23 lutego 2008 , Komentarze (4)

no niestety waga sie zatrzymała ale wiem zdarza sie i tak sie nie poddam zal m tylko wczorajszego dnia ogólnie nie było tak źle tylko niepotrzebne te rurki i nie miałam siły i ochoty na rowerek po całodziennej walce z papierami u ksiegowej

dzis rano narazie kawka buziaki dla wszystkich

w pracy kawka pół paczki sucharków i herbatka

ok 18.00 2 łyżki zapiekanki z makaronu, sera i z kiełbaską i 1 duża lampa wina

niestety jazdy nie byłoa za to było capuczinko :(

22 lutego 2008 , Komentarze (1)

jest jest 86 kg dawno juz zapomniane i myśle ze sie szybko pozegnamy ale w drugą strone, jestem wielka, mocy przybywaj ale ja sie bede troche kurczyc i wcale mi to nie przeszkadza, tak tak chce i tak bedzie i już !!!!!

dziś rano śniadanko dość kaloryczne kawka z mlekiem i małe ciacho tiramisu ( jak podkreślam małe to znaczy małe), kiedyś mogłam zjęśc cały kartonik dziś postanowiłam ze nie bede sobie odmawiać jak mam ochote ale zjem tylko w rozsadnej ilości myśle ze dobrze mi to zrobi, moze ktoś pomyśli ze to nie dieta, ale ja poprostu musze na nowo nauczyć się panować nad swoim obzarstwem i checia na słodkie myśle ze to dobre rozwiazanie i dziś już szlaban, słodkie juz zakazane, może póżniej jak mi sie uda to zrobie sobie tylko 1 dzien słodkiego, na razie jem codziennie ale 1 raz w malutkiej ilości

pozdrawaim was wszystkie ulubione i odwiedzające i wszystkich którzy walczą ze swoimi słabościami

ok 13,00 jogurt drik jogobella, kanapka składana z serem i kabanos herbata malinowa

zgrzeszyłam zajdłam 10 rurek w czekoladzie pewnie z 300 czy 400 kcal :( chyba wieczorem to z 50 km musze zrobic za kare

21 lutego 2008 , Komentarze (2)

oj kusi kusi słodkie na razie sie nie poddaje, dziś rano na wadze 87 kg moze sie wkońcu mi uda, narazie nie pojade nigdzie bo papierki mnie gonią

na sniadanko kawa z mlekiem i 5  sucharków

buziaki dla wszystkich którzy mnie wspierają

południe - kawka z mlekiem, maniusie ciuciu 1 szt i jogurt fantasja...ciesze sie narazie tym ze potrafie zjesc cos słodniego w minimalnej ilosci i nie rzucam sie na całosc, mój pierwszy krok do ograniczenia i walki ze sobą

ok 16,00 pół torebki dania prowansalskiego z hortexu, kawa z mleczkiem

ok. 19.00 2 łyżli zapiekanki makaron,kiełbaska i ser i woda


ale sie zmobilizowałam pykłam sobie 30 km - 453 kcal super

życzę miłej nocki

20 lutego 2008 , Komentarze (2)

dzięki za wsparcie, wpisy pozytywne i negatywne, ja o tym wszystkim doskonale wiem tylko trudniej mi wykonać

dziś na wadze troche mniej moze to przez wczorajsze nerwy i odwiedziny wc wiele razy i wytrzymałam bez wieczornego obzarstwa - 87,6 ciesze sie moze dzieki temu pójdzie mi dziś lepiej

rano narazie kawka ....i płatki ciniminis czy jakos tak sie pisze...niestety w zbyt dużej liości ale narazie moim celem jest nie jesc po 18 i wskoczyc na rowerem...powinno sie dzis udac

buziaki dla wszystkich


hura właśnie zsiadłam z rowerka, udało się powtórka wieczorkiem, zrzuciłąm 228 kcal (15 km) i jeszcze 150 kcal (10km)

hura narazie jest ok duzo wody, o 17.00 mały grzeszek i malutki wafelek z kawa i o 18.00 2 duze jabłka, jesli bedzie mnie telepac  to wieczorkiem jogurt albo kefir i oczywiscie mam zamiar jeszcze pojeżdzić takze jeszcze zdam wam raport buzka

byłam grzeczna choć ssało 1:0 dla mnie , ok 20.00 jogurt fantasja i 20 km na rowerku _ 300 kcal

dobranoc papa

19 lutego 2008 , Komentarze (5)

no wieści nie wesołe mam tyle spraw na głowie, zajęć, jeszcze do tego często siedze w sklepie do 18 za pracownice by wybrały zaległy urlop, że mimo ,że obiecłam to jeszcze na rowerze jest nadal 0 km co mnie bardzo martwi , a jeszcze bardziej to to ze zaniedbałam całą jesień odchudzania gdzie ubyło mi 8 kg...czy widzicie mój pasek bardzo sie go wstydze musiałm go wkoncu zmienic moze sie otrzasne z letargu i wezme do pracy bo inaczej na komunii mojego dziecka bede jak słonica, manio pomocy!!!!!
dziś najpierw postanowiłam zmiejszyc zoładek został mi slim fast z poprzedniej kuracji  wiec teraz kawkuje i jem jogurt fantasja i  cały dzien 3 slimfasty, woda , spróbuje w południe wejsc na rowerek i jeszcze wieczorem

prosze was o wsparcie musi mi sie znow udac bo jak sie nie wezme teraz to nie wiem buziaki dla tych którzy cały czas o mnie pamietaja mimo ze ja ich zaniedbuje ale cały czas o was mysle i ciesze sie z waszych sukcesów
buziaki i miłego dnia


- no niestety jeszcze nie ma południa a ja mam juz pierwsze potknęcie nie zjadłam jogurtu bo miałam czymś ciagle rece zajęte, ale znalazł sie czas i wielka złość na 3 kanapki z mielonką i 2 herbaty , mąż mnie wkurzył ale totalnie i chyba dziś go jeszcze rozszarpię a jak jestem wkurzona to jem :( no niestety stało sie kanapki są w brzuchu)

- no jeszcze raz zgrzeszyłam podwójną kanapką i wafelkami ale jedyna nadzieja to to ze to przed 18.00 wieczorkiem juz tylko jogurt

- niestety z powodu bólu głowy i zmęczenia na rower znów nie wsiadłam :(

6 lutego 2008 , Komentarze (7)




od dzis zaczynam nowe życie, jedyny problem to ze mam zepsuty rowerek, ale steper działa i brzuszki też pozdrawaim






13 stycznia 2008 , Komentarze (14)





cóz moge napisać - wstyd, wstyd i jeszcze raz mi wstyd , wytrzymałam właściwie tylko w poniedziałek później było już tylko gorzej, same słodkości, pizza, piwo i inne zakazane rzeczy, zero ćwiczeń, ( no jedynie co mogę powiedzieć to nie siedziałam , bo tydzień bardzo pracowity)



zero ruchu, zaro diety i zero zaparcia i silnej woli, może ktoś ma jej nadmiar to poproszę trochę

zmieniłam pasek na bardziej drastyczy może mnie zmobilizuje wielkość nadwagi zobaczymy


cały tydzień plamiłam dziś wkońcu wybuchłam @ i brzuch mi zaraz z bólu odpadnie, moze jutro puści łącznie z napadami żarcia

dzięki wszystkim za wpisy i otuchę, ja nie mam czasu na odpisywanie narazie, początek roku w firmnie jest dla mnie koszmary, te papiery mnie przerażają, , ale jestem wam wdzięczna za każdy najmniejszy wpisik to pomaga - choć mi już chyba nic nie pomaga

ostatni tydzień to największa porażka od września 2007 zamiast zrzucić 1 kg to ja przytyłam 1 kg

nie wiem co z tego wyjdzie


pozdrawiam was serdecznie i życzę wam bym szło wam lepiej niż mi