Było 68
A jakże, 68 na wadze było, ale to przed weselem ciotki. teraz nadal 69. od dziś porządnie biore sie za rowerek.
Kurna
Zawaliłam. wczoraj ważyłam te 68. ale coś mi się zdaje ze po dzisiejszym przybyło mi trochę.
niby oprócz małych krakersów nie jadłam słodyczy.. ale i tak zjadłam wiecej niż ostatnio.
no nic. 2 godziny na rowerku i inne ćwiczenia. może uda mi się wrócić na dobrą drogę.
W niedziele spotkanie z wagą. strach się bać.
Mój wyjazd powoli dobiega końca. Jutro się pakuje, a w sobote rano wsiadam do pociągu.
Nie wejdę na wagę w sobotę po powrocie. tylko w niedziele rano po ćwiczeniach i przed sniadaniem oczywiście. jestem strasznie ciekawa, ale boje sie rozczarowania.
niby nie jadłam dużo, 3 posiłki dziennie (śniadanie- przeważnie 2 kanapki z wędliną i pomidorem, 2śniadanie- bułka z wędliną i pomidorem oraz obiadokolacja składająca się z dwóch dań)
desery oddawalam tacie, zupy półtorej wazówki, a drugiego dania nie dojadałam do końca.
do tego ćwiczenia na łydki, 5 ćwiczeń z a6w i przeważnie codziennie wypad w góry.
nie widze poprawy wyglądu. tydzień do wesela ciotki, kiecke kupuje w przyszły piątek. chce jeszcze schudnąć!
po powrocie do domu dużo ćwiczeń, jazdy na rowerze, konieczenie biegi.
uhh dam radę! minimum kilo w tydzień muszę się pozbyć!
uda mi się ; )
pozdrawiam.
Góryyy ; )
2 dzień w górach. byłoby super gdyby nie to, że mam gorączke, a bolące gardło nie pozwala mi ani mówić ani też jeść.
W sumie to głodna nie jestem i czuje, że waga spada. w niedziele wejde na wage i sie okaże ; )
wesele ciotki już 18 lipca. w piątek przed nim musze sobie kupić kiecke. ale.. oczywiście muszę do tego czasu jeszcze schudnąć. mam cale dwa tygodnie, w tym tydzień wysiłku w górach i kolejny jako dieta w domu.
jutro może wkleje jakieś zdjęcia z dzisiejszej wyprawy.
czirjoł i powodzenia ; *
69! ; )
Już w sobote rano wyjazd w góry. Jadę na tydzień i obiecałam sobie, że bede jadła tylko to, co dadzą w jadalni. dieta miała być w końcu przez całe wakacje ; )
jednak.. 18,31 lipca i 14sierpnia mam wesela, wiec dieta bedzie troche mniej ogarnieta. ale i tak bede sie starała jeść z umiarem i dużo tańczyć oczywiscie ;)
dziś z rana 68,9kg na wadze, jednak na pewno coś przybyło po śniadaniu.
nie potrafie sie wystrzegać wagi. postaram sie wytrzymać do soboty i na nią nie wchodzić, ale bedzie cieżko.
Uda mi sie :)
ćwiczę a6w, 8minutówki na nogi. do tego biegam, jeżdze na rowerze, ćwiczenia na łydki (po 2 tygodniach tradycyjnych ćwiczeń ze schodkami wyraźna poprawa). W górach jak zawsze schudnę nieco przez chodzenie ;)
do końca lipca osiągnę 2 cel!
69,3 (-3kg!)
Miałam się nie ważyć do soboty, ale nie mogłam się powstrzymać.
waga wskazuje 69,3 kg. już tak niewiele do osiągnięcia pierwszego celu ; )
następne ważenie w sobote rano przed wyjazdem w góry.
genialnie. xd
ide ćwiczyć, a później na słońce, trzeba sie trochę opalić xd
powodzenia ;*
Dumna z siebie
tak, jestem z siebie dumna.
mam w domu kilogramy smakołyków, które uwielbiam.
lecz gdy tylko obok nich przechodzę, mówię do siebie:jesteś silna dziewczyno! dasz radę.
pomaga.
nawet wczoraj na imprezie, gdy co chwile podtykali mi chipsy pod nos nie uległam.
postanowiłam schudnąć w ciągu wakacji 10 kilo i trzymać wagę,.
w nowy rok szkolny wejść zupełnie inna, szczęśliwa.
taak dam radę :)))
Powodzenia ; *
; )
Jestem z siebie dumna.
Odmówiłam uśmiechającej się do mnie szarlotce i sernikowi.
Trzymam dietę już 4 dzień, co dla mnie już jest sukcesem xd
...
Na nic nie mam ochoty przez ten okres.
chociaż.. w sumie to dobrze
dzis zjadłam smażone jajko na śniadanie i na obiad niecały talerzyk zielonej fasolki z jajkiem.
jutro warzywne śniadanie, zakupiłam sobie pomidorki i rzodkiewki. do tego kromka chleba razowego, który uwielbiam.
pozdrawiam i trzymam kciuki ;**
; )
Jestem dumna z mojego kochanego maturzysty ;D
25/25 z zamkniętych z matmy ;D
ehh brzucho boli.. bo okres. ale w sumie tego okresu to juz sie doczekać nie mogłam. bo miałam małą obawę.
dzisiaj moje włosy poczują oliwe z oliwek. mam nadzieje, że to coś pomoże. bo mam straaaaasznie zniszczone włosy.
muszę kupić lepszą szczotkę, szampon no i odżywkę. muszę o nie zadbać.
a i przede wszytskim koniec z prostownicą.
teraz jakiś tydzień bez ćwiczeń z racji okresu. a dieta MŻ nadal.
trzymam kciuki za moje kochanie jutro na angielskim ; )
pozdrawiam