Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Czas płynie nieubłaganie.... a po 20-ce to już wyjątkowo szybko.. Rok 2012 był czasem wielu zmian - schudłam prawie 13 kg... wyszłam za mąż... zmieniłam miejsce zamieszkania, przeżyłam gigantyczny remont mieszkania i dowiedziałam się, że największa zmiana czeka mnie w pod koniec czerwca 2013 roku..

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 281739
Komentarzy: 3769
Założony: 14 września 2008
Ostatni wpis: 19 sierpnia 2018

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Ellfick

kobieta, 38 lat,

154 cm, 60.20 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Chcę wyjść z słodkiego uzależnienia, ważyć 52 kg i w końcu być szczęśliwą mamą..

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

13 lutego 2017 , Komentarze (4)

Witajcie,

jak zwykle dziękuje Kochane moje za rady. Zmieniam taktykę.

Moje nowe motto życiowe:

--- TYLKO SPOKÓJ MNIE URATUJE ---

Macie rację, że krzykiem to nic nie zdziałam, tylko chrype mam i mega wyrzuty sumienia.. a wstyd mi przed sąsiadką już. Ona sobie tam musi myśleć. Boziu jak ją widzę to mijam z daleka, bo nie mogę w oczy spojrzeć.. 

A z innej beczki. Zrobiłam badania i znów TSH oszalało. Dobrze, że jutro mam endokrynologa. Mam tylko nadzieje, że z Frankiem będzie dobrze i będziemy mogli pojechać. Muszę zabrać ze sobą Frania, bo nie ma opcji by załatwić to w 30 min. Sama wycieczka do miasta to ok. 30 min jazdy, a jak to u lekarzy bywa rzadko kiedy obejdzie się bez kolejki mimo, że to prywatnie w ramach PZU.

dobrego i spokojnego tygodnia życzę.


10 lutego 2017 , Komentarze (12)

Witajcie,

wiecie co naszła mnie myśl (dziś spokojniej jadę od rana na melisie), że zazdroszczę tym wszystkim kobietą, które są takie nieporadne i takie no wiecie "ojejciu" to jednak mądre kobiety.. bo nie ma nic gorszego jak pokazać facetowi, że się potrafi.. zabiję każdego kto powie, że kobiety to słaba płeć.. 

mój Mąż od rana na mnie obrażony, a wiecie dlaczego?? upatrzył sobie na allegro jakąś używaną piłę od drewna i wczoraj ok 19.30 kończyła się aukcja, a że on ma drugie zmiany to chciał żebym mu licytowała, bo oni w pracy mają zablokowany internet i tylko mogę przeglądać niektóre strony... no ok. o ile dzieci mi pozwolą - czytaj Mikołaj. to nie ma problemu. ale jak włączyłam tylko kompa, a Mąż do mnie zadzwonił to w Mikołaja wszedł diabeł.. po prostu samo zło.. przegrałam licytacje o 1,5 zł... dobre nie?? obraza majestatu była, bo nie wygrałam i jeszcze nawrzeszczałam na niego, bo przez Mikołaja się nie udało i nie moja wina - czyt. po raz drugi zresztą.. nie odezwał się prawie do południa..

swoją drogą co ja mam zrobić z tym moim dzieckiem? Mikołaj ma 3,5 roku i to co się z nim ostatnio dzieje po prostu mnie przerasta.. jak sobie radzić ze złośliwością i agresją u dziecka? macie jakieś patenty.. Nasza Ciocia_pediatra radzi wizyt u psychologa. I chyba tam się to skończy, bo ja sama nie daję już sobie z nim rady.. Krzyk i klapsy - nic z tego sobie nie robi.. nie słucha jak grochem o ścianę..  help..

spokojnego weekendu --> życzcie mi tego samego !!!

9 lutego 2017 , Komentarze (12)

witajcie,

od dziś nie kupię ani jednej gazety i nie zajrzę na żaden przesłodzony portal o dzieciach i i wychowaniu.. to całe macierzyństwo jest przereklamowane.. składam hołd mojej ukochanej Matcie Rodzicielce - jak ona to zrobiła - czyt. wychowała trójkę - i nie oszalała?? ja dopiero zaczyna z dwójką, a mam już serdecznie dość.. w dodatku Jaśnie Pan Mąż uważa, że on do pracy chodzi to nic nie musi i jeszcze k.. pretensje.. 

Mikołaj ma taki etap, że już czwarty dzień z rzędu mam ochotę jak to się mówi po naszemu - wsiąść sznura i na góra... swoją drogą tylko czekać aż policja z GOPSEM do nas zawita... 

Boże daj mi siły, żebym komuś nóg z dupy nie powyrywała.. amen

6 lutego 2017 , Komentarze (13)

Witajcie,

znów gdzieś utknęłam.. hi hi.. tak w domu.. Franczesko jakiś nie do końca zdrowy.. niby nie ma gorączki, nie ma kataru, osłuchowo też czysto, ale pokasłuje i trochę ma czerwone gardełko..daje mu wapno i cebion.. ale jakoś stoi w miejscu.. musiałam znów przesunąć szczepienie.. swoją drogą ciekawe jak długo mogę to przekładać, żeby nie zaburzyć całego procesu.. szczepimy skojarzoną 6w1.. 

moja dieta.. MŻ króluje, ale ciężko z tymi słodyczami.. a pogoda i Franczesko sprzyjają siedzeniu w domu i ładowaniu do dzioba.. na szczęście walczę ze sobą.. i w sumie jak długo coś robię czymś się zajmuję tak o konsumpcji nie myślę.. więc zaprzyjaźniłam się z moją maszyną do szycia.. naprawiam dziurawce, skracam nogawki.. naprawiłam nawet matę edukacyjną Franczeska - obszyłam na nowo pałąki, bo się poprzedzielały.. uszyłam wkładkę do wózka spacerowego, który służy nam teraz w domu - nie muszę nosić Franczeska na rękach, jeździmy po całym domu.. w planach jeszcze nowa poducha na leżak na lato, marzy mi się też taka kapa patchworkowa.. zawsze podobało mi się to jak na amerykańskich familijnych filmach.. jedyne co mnie hamuje to kasa.. zawsze jej brakuję, a dobre materiały kosztują niestety..

miłego popołudnia Kochaniutkie..

30 stycznia 2017 , Komentarze (15)

Witajcie,

jakby ktoś pytał to znów poległam.. chyba znalazłam wytłumaczenie mojego stanu.. 

Wikipedia mówi: zaburzenie odżywiania polegające na spożywaniu dużych ilości pokarmu w niekontrolowany sposób, bez odczuwania fizycznego głodu. Określane także jako "uzależnienie od jedzenia" to nic innego jak jedzenie kompulsywne lub kompulsywne obżeranie. 

ale to, że jestem zawodowym obżartuchem nie znaczy, że mogę tak dalej.. rany jaka ja beznadziejna jestem...

27 stycznia 2017 , Komentarze (7)

witajcie,

ciężko mi ciężko.. dopiero trzeci dzień, a gdzie tam moje wymarzone 55 kg... dieta jak to kiedyś Boguś mawiał - bo zła kobieta była.. ale jak się jadło to teraz cierp ciało jak się żreć chciało.. a ja jakaś kopnięta chodzę.. boli mnie głowa, ale na razie żadnych grypowych objawów brak.. 

zamówiłam sobie na allegro i na aliexpress kilka rzeczy potrzebnych mi i będę się w ramach nazwijmy to " hobby" bawić się moją maszyną do szycia.. szkoda tylko, że doba taka krótka, a spać kiedyś trzeba.. zobaczymy co z tego wyjdzie.. 

potrzebuje też jakiegoś pomysł na mój "płaski" brzuch.. tylko błagam nie suche jałowe brzuszki.. za szybko mnie to nudzi.. czekam na wiosnę.. bo na razie to same wiecie spacerki po godzince max.. niestety z niemowlakiem nie poszaleje.. poza tym Pan I. ma jakieś chore akcje z cyklu nie wychodź dziś, ale jak to?? słońce świeci jest ładnie.. a kiedy ja mam z nimi wychodzić.. ?? przecież muszę hartować dzieci..przecież jak mają być chorzy to i tak będą.. podstawa to unikać skupisk ludzi i chorych.. a przecież w domu tylko do jedzenia mnie ciągnie..

trzymajcie się ciepło.. buzki..

25 stycznia 2017 , Komentarze (9)

Witajcie moje Kochane,

zrobiłam przegląd szafy i doszłam do wniosku dość smutnego zresztą..
jestem za duża.. za duża... więc dziś - dzień 1..

trudny będzie na pewno,
bo po tym co wczoraj zjadłam to aż mi głupio przed samą sobą.. 
jestem obżartuchem, jestem uzależniona od przeżuwania..
a może to siedzenie w domu tak na mnie działa.. z nudów jem...
jak palacz, który nie wie co z rękami zrobić...

ale nie ma co szukać usprawiedliwień.. pakuje torby i jadę do rodziców..
może tylko dziś może zostaniemy do jutra
zależy jak tam Pan I. wyrobi się z przeglądem auta na kanale..

nie będę myszkować po szafkach i szukać dobroci to może się ogarnę..

pozdrawiam gorąco.. miłego dnia..


24 stycznia 2017 , Komentarze (22)

Witajcie,

czy wasze starsze dzieci też czasami doprowadzają was do szewskiej pasji??

co mogę brać na nerwy jak karmię piersią?? bo mnie kiedyś na sygnale i w kaftanie wywiozą... Franczesko dopiero zasnął a ten mi drze japiszcze, bo mu się autko z lego rozsypało... bo inne autka tam gdzie nie trzeba,,,,, ratunku......

23 stycznia 2017 , Komentarze (6)

Witajcie,

kurcze kto powymyślał tyle tych okazji do siedzenia za stołem i zajadania się smakołykami? jak dobrze, że Dzień Babci i Dzień Dziadka za nami i przez najbliższe 3 miesiące nikt nie ma urodziny i żadne święta nami nie straszne.. bo ja znów wróciłam od rodziców przejedzona.. buu... a Mikołaj nie chce iść z nami na spacer, więc jak ja mam się pozbyć tego nadmiaru kalorii? Boziu... 

dobra miałam już nie narzekać.. nie będę.. biorę się w garść i koło południa Młodego za fraki i na spacer.. bo przecież kaczki głodne nad rzeką czekają prawda?? a dziś od rana piękne słonko świeci i nawet pobudka zgotowana przez Franczesko o 5.23 nie jest taka zła..

Miłego dnia..


18 stycznia 2017 , Komentarze (18)

Witajcie,

Mikołaj nadal u dziadków, więc czasu jakby więcej. Przede wszystkim dlatego, że nie ma sprzątania.. to aż niemożliwe, drugi dzień i nie wyjęłam jeszcze odkurzacza.. Wow.. wyjęłam maszynę i machnęłam sobie torbę na zakupy.. proszę bardzo.. 

Naszło mnie wczoraj na rozmyślania przy maszynie.. Nie ma co się użalać i objadać z frustracji.. nikt i tak mi nie pomoże.. mogę sama zrobić coś dla siebie.. chyba nawet muszę..

Zaczynamy !!!

Waga: 60,5 kg

Talia: 88 cm

Biodra: 102 cm

Uda: 57 cm

Miłego dnia !!!