Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Lubie pogaduszki z kolezankami, podroze, ksiazki, kino. Zmienilam miejsce zamieszkania-grecja i mimo ze dieta srodziemnomorska uwazana jest za jedna z najzdrowszysch niestety ma kilka wad. Grecy jedza wszystko z obfita iloscia oleju z oliwek, jedza pozno, czesto sie spotykaja z towarzystwem a spotkania te nie sa opart na popijaniu piwka a gownie sa to spotkania przy suto zastawionym stole typu obiad o godzi. 22.00. wiec niestety nie pozostalo mi nic innego jak probowac sie odnalezc w tym nowym miejscu i wprowadzic jakis zdrowy rytm jedzenia, poprzedzony zrzuceniem tego co juz tutaj zlapalam przez rok. Kochani......nie pamietalam ze kiedys sie juz zarejestrowalam na tej stronie to bylo 2008r. hahah dopiero sie zorientowalam po tym wpisie. Boze. Wtedy mialam pewnie tyle kg co teraz jest moim marzeniem. Wtedy mialam mnustwo czasu, dzis jestem mamuska z 2 malych dzieci i wszystkim tym co sie laczy z domem i rodzina.

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 5496
Komentarzy: 49
Założony: 11 grudnia 2008
Ostatni wpis: 6 kwietnia 2017

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
jokity1

kobieta, 49 lat,

158 cm, 63.70 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

6 kwietnia 2017 , Komentarze (7)

Jestem jakas zdegustowana, to niesamowine jak to sie nagle potrafi zmieniac. Sama nie wiem dlaczego. Chyba deprymuje mnie brak programu cwiczen, cos tam cwicze ale bez przekonania. Szukam w necie czegos co nadal pozwoli mi mocno spalac kalorie i modelowac uda a jednoczesnie nie bedzie obciazac kolan. Jednak widze ze czego sie nie chwyce ta albo podskoki, albo co mi chyba najgorzej robi sklony, do siadu i do prostego, wtedy najbardziej czuje ze obciazam kolano. Obawiam sie ze w ten sposob zaczne jeszcze bardziej dawac wycisk drugiej nodze, rezultat jest taki ze kiedy dopiero nabralam checi na cwiczenia teraz nie wiem co cwiczyc. Problem ze mna jest jeszcze taki ze chcialabym miec program na caly tydzien, bo rozumiem ze powtarzanie dzien w dzien tych samych cwiczen nie prowadzi do osiagniecia upragnionych efektow. 

Wczoraj nie pisalam zjadlam ( po raz pierwszy od rozpoczecia diety) 2 paseczki czekolady kidner wypilam (nie za kare, tak mi wyszlo) 2 litry wody

Dzis wstalam rano, pocwiczylam, ale program ktory mialam (niby low) to 20 minut cardio. sory ale co za kalorie mozna spalic w 20 minut?.dolozylam jeszcze kawalek z innych cwiczeni. Ale to dla mnie nie to samo, jak program poprowadzony przez profesjonaliste od poczatku do konca (ktory wie co robi) i wie co zrobic jutro zeby sie nie powtarzac i co po jutrze zeby znowu wyglupic miesnie itp.

no i normalnie bylabym z siebie zadowolona, ze tak fajnie, z ranka udalo mi sie osiagnac jeden z moich dziennych malych celow, no ale nie jestem, bo to ze pocwiczylam nie oznacza ze spalilam.

4 kwietnia 2017 , Komentarze (1)

No i niestety. Z ranca z waga- PORAZKA. Zero zmian. Moze jutro:PP

POSILKI - wreszcie 4 mimo ze ostatni (jogurcik-bo dzieci nie zjadly, dopiero o 21.30)

PLYNY - 1LITR

CWICZENIA = cardio (troche niepelne i zmodyfikowane pod noge)

GRZESZKI - ...........? nie wiem, pewnie znow troche poprzesowane godziny posilkow

3 kwietnia 2017 , Komentarze (2)

no i minal kolejny tydzien. Jutro z ranca wazenie i uzupelnianie danych w wyzwaniach ktore czekaja na wpisy od piatku. Kusilo mnie strasznie zeby wejsc na wage, pretekst i mialam, no ale gdybym weszla sie powazyc w piatek, to musialabym tez w niedziele itp. Nie, nie dam sie zwariowac, raz w tygodniu  stanowczo wystarczy.

POSILKI = znowu raczej mieszcze sie w 1200

PLYNY = kiepsko (to znaczy ponizej litra)

CWICZENIA = ramiona i klatka piersiowa

DBALOSC O CIALO = zapomnialam

GRZESZKI = wszystko nie tak z posilkami, ale nic slodkiego nie podjadalam tylko ziemniaki z dzieciecego obiadku

2 kwietnia 2017 , Komentarze (3)

Hejka jakos ten weekend minal spokojniej jak chodzi o moc kuszenia. Oczywiscie laczy sie to z tym ze ani w gosciach nie bylismy ani goscie w poze posilkow nie byli u nas (bo wogole to byli hihihi). 

Boli mnie noga w kolanie. Kurcze mialam nadzieje ze jakos sie rozejdzie. Nabawilam sie tego jakos ze trzy lata temu, kiedy cwiczylam co by zrzocic kilosy nabrane po porodzie coreczki. Pieknie bylo, przez jakies 2.5 miesiaca ale w koncu sie skonczylo wlasnie przez to ze pojawil sie ten bol w kolanie. Nie bylo jakies szczegolnego momentu zebym mogla pokojarzyc, o cos sie stalo wlasnie gdy np. sie przewrocilam, zle postawilam noge itp. nie nic. Poprostu podobno jakos przepracowalam ta noge. Koniec koncow byl taki ze zazocilam cwiczenia a razem z nimi i dobre prowadzenie sie (jedzenie) i teraz jestm tu gdzie jestem. Noga , mimo ze juz nie cwiczylam od tamtego czasu nigdy do konca nie przestala mnie bolec, Zawsze kiedy jestem w kuckach albo siade sobie na podlodze z zawinientymi pod siebie nogami, zaczyna mnie bolec.

Doktorek - szwager byl dzis z wizyta, zapytywalam co on na to - twierdzi ze prawdopodobnie to brak kolagenu cos wymysli co by mozna dla uzupelnienia brac ale powiedzial zebym nie cwiczyla. (szloch)Dramat. Mimo ze kazdego dnia  kosztuje mnie bardzo wiele zeby sie zebrac za cwiczenia, nie chce z nich rezygnowac. 

Ja dzis oczywiscie swoje. Zalozylam na kolano .......jak to nazwac.....taki tam ochraniacz, usztywniacz. no i cwiczylam. 

Jesli ktos ma pomysl czym sie wspierac jak chodzi o takie dolegliwosi to poprosze o info.

POSILKI - zdaje sie ze znowu sie mieszcze w 1200 

PLYNY = 1 litr

CWICZENIA - tak (cardio)

DBALOSC O CIALO - TAK

GRZESZKI - znowu pory posilkow. 1 poznio wstalam wiec bylo pozne sniadanie, jak poznie sniadanie to lunch po czterech godzinach wypadal akurat godzine przed planowanym rodzinnym obiadem, wiec machnelam reka na lunch, obiad sie opoznil. 2 na obiad byla baranina. co prawda duzo jej nie zjadlam i z salatka ale tlusta to ona raczej jest w zwiazku z tym3 kolacja  19.30 mi przeleciala bo mi sie wcale nie chcialo jesc a teraz to juz za pozno (22.40) tak wiec posilki mialam tylko 2:(

1 kwietnia 2017 , Komentarze (2)

Dziewczyny czy zaowazylyscie ze czas leci jakos zupelnie nierowno. Kidy myslisz o swoim wyzwaniu. O tym ze np.  na koniec czerwca wedlug zalozenia masz osiagnac swoj cel -12 kg. to sie wydaje bardzo bardzo odlegly czas, wrecz kosmicznie daleki i wogole czemu na koniec czerwca (poczatek oznaczalby 4 tygodnie wczesniej do konca) Dzien mija od posilku do posilku, wieczory to juz wogole sie wleka jak flaki z olejem (jakos tak pewnie gdyby mozna bylo cos schrupnac przelecialyby szybciej).Natomiast kiedy masz jakies wazne sprawy, jak ja np. jakies projekty do stworzenia i oddania na czerwiec a jeszcze w miedzyczasie wpadnie kolejny i oczywiscie trudno go odrzocic bo odrazu sie to odczuwa jakby ktos ci siano wyciaglnal z kieszeni, to nagle okazuje sie, ze , o Jezu Chryste, CZERWIEC, Matko Boska przeciez nie dam rady przeciez DO  KONCA CZERWIECA TO JUZ ZOSTALO MI ZALEDWIE 10 tygodni. 

Dziwne i ciekawe. Najlepiej by sie zlozylo gdyby moznabylo polaczyc oba przedsiewziecia. Ale to takie jest zgubne myslenie. 
Gdybym miala projekty jak zeszlego roku, to z pewnoscia nie wzielabym sie za siebie. Nie mialam czasu na nic. Wszystko lezalo odlogiem bo nie dosc ze mialam regularna prace doszy do tego dwa w porywacht trzy projekty i do ogarniecia, dom, dzieci, goscie, lato, slonce. Koszmar. Mieszkam 150 metrow od plazy, dzieci codziennie chca wody, slonce prazy, nie moglam sobie nawet pozwolic zeby pomyslec o sloncu, bo przeciez slonce by mnie jeszcze bardziej zmeczylo. wstawalam o 4.30 nad ranem, lecialam do pracy i.......ah nie ma sensu do tego wracac. Nie pozwole sobie juz na takie szalenstwo. BO TERAZ PRZSZLA PORA ZEBY ZAINWESTOWAC NIECO WIECEJ CZASU W SIEBIE. - na to zeby gotowac jak nalezy, na to zeby pocwiczyc, na to zeby polezec w wannie, na to zeby smarowac kazda czesc ciala innym kremikiem, na to zeby sie wysypiac, na to zeby wypic drinka, na to zeby poczytac, na to zeby poogladac fajny film. I tego sie trzymajmy (hahahahha tym bardziej ze pod koniec kwietnia rozpoczyna sie sezon i wracamy do pracy- ale spoko jesli tylko praca standardowa bez dodatkowych projektow to wszystko jestem w stanie dalej godzic)

POSILKI - zdaje sie ze znowu zmiescilam sie w 1200

NAPOJE - 1l

CWICZENIA - tak po lepkach joga 1 raz

DBALOSC O CIALO - dluga ciepla kompiel, masesczka na twarz, smarowanie cialka

GRZESZKI - pory posilkow chyba troche walniete, nie trzymalam sie programu ale co mialam

31 marca 2017 , Skomentuj

POSILKI - sniadanie i lunch poprawnie, reszta, byle jak znaczy to co na szybko znalazlam pod reka najzdrowsze jak umialam na dany moment. (obiad odrobinka pilafi, potem jakis banan, potem odrobina gruzki i na koniec jak po tych wieczornych owocach kiszki marsza mi graly i wreszcie cos moglam sobie zrobic, owsianka na mleku z rodzynkami. Ale i tak prawdopodobnie zmiescilam sie w 1200cal.

NAPOJE-1litr wody

CWICZENIA - rano nie dalam rady zrobic bo mialam zamowienia do wykonczenia, a potem byl wyjazd z domu (bardzo mi szkoda, bo to oznacza ze dzis mialam wolne i nawet tego nie poczulam, nie celebrowalam a nie bede miala w niedziele.

PIELEGNACJA  - po dzisiejszym dniu wielkim sukcesem bedzie juz sam prysznic

GRZECHY - wymienione w posilkach

30 marca 2017 , Skomentuj

NAPOJE - 2 LITRY WODY Z CYTRYNA I MIETA

POSILKI = wedlug fitatu zmiescilam sie w 1300 

GRZESZKI= 3 LAMPKI WINA POL NA POL ,2 MALE SUSZONE FIGI I 3 ORZESZKI7

CWICZENIA= P90X ARMS AND SCHOLDERS (7.40)

29 marca 2017 , Komentarze (1)

Poczytalam dzis pamietik jednej z dziewczyn i dal mi on do myslenia

Po pierwsze bardzo fajna forma. Przejrzyscie widac co sie danego dnia zrobilo z zalozen a co nie. Po drugie byl tam podpunkt o zadbaniu o cialo konkretnie skora i tak sobie mysle ze warto nad tym przystanac na chwilke. Od czasu kiedy urodzilam pierwsze dziecko wlasciwie moja skora zostala pozostawiona sama sobie. Najpierw jak juz mi sie udalo wziac 4 minutowy prysznic to czulam sie jak bohater dnia (a gdzie tu myslec jeszcze o jakichs kremikach itp). a pozniej  poprostu zostalo to wyparte z moich codziennych normalnych czynnosci. Mysle ze warto, szczegolnie przy odchudzaniu, pomyslec i wspomodz rowniez jakos skore a z czasem, kto wie, moze wejdzie mi to znowu w nawyk (maseczki na twarz, sole do kompieli,smarowidla albo chociaz prysznic naprzemienny-jakikolwiek uklon w kierunku skory).

A wiec bede miala nowe punkty do odchaczenia

 posilki-moze nie bedzie mi sie chcialo pisac wszystkiego po kolei ale choc wpisze tutaj ile ich bylo i w przyblizeniu kilokalorii, ilosc wypitych plynow (woda, herbata),aktywnosc fizyczna,dbalosc o cialo 

posilki - 3 glowne (sniadanie, lunch, obiad FITATU wskazuje okolo 1200 CAL.+5 pierniczkow wlasnej roboty + 5migdalow)

plyny - okolo 1.5l.

cwiczenia- zaliczone (cardio)

dbalosc o cialo (szybki prysznic w zimnej wodzie-przypadek hahahah  brak cieplej hahahha)

NO I PROSZE WYSZLO SZYDLO Z WORKA I TERAZ ODRAZU WIDAC CZARNO NA BILALYM  JAK KIEPSKO SIE PROWADZE NA DIECIE=posilki TYLKO 3 :( PODJADANIE JAKICHS PIERNICZKOW(szloch)

na dzien dzisiejszy nie mam klopotu z motywajca, ciagle jednak wszystko to co robie nie jest wbudowane w moje DNA i uplynie jeszcze wiele czasu zanim to sie stanie a po drodze bedzie na mnie czychalo wiele pokus i dni zwatpienia, dlatego zainteresowal mnie tytul artykulu, ktory wklejam sobie tutaj tak "ku pamieci"  (nie ma tu chyba nigdzie zakladek do zachowywania sobie fajnych artykolow?) na chwile kiedy bedzie sie trzeba czyms znowu podpompowac (dla zainteresowanych jest to e-book “Zbuduj w sobie motywację. Jak rozpalić w sobie ogień motywacji i jak nie pozwolić aby zgasł? ”)

 https://app.vitalia.pl/2015/04/ja...

28 marca 2017 , Komentarze (3)

HAHAHHAHA, dziewczyny, zapowiada sie obiecujaco. hahahhahahaha

Pocwiczylam i to jak. Dzis mialam w programie ramona i klatka piersiowa. to jest jeden z treningow ktory traktowalam...."pestka, nawet sie nie upoce", a to dlatego ze cwiczymy tylko te dwie partie miesni, robia to z ciezarkami wielkosci ktorej ja nie mam (ja mam tylko 2 kg) podciagaja sie na drazku (ja nie umiem wiec) ja naciagam gumki, plus robia pompki i niestety kolejna sprawa ktorej nie potrafie sie nauczyc. Wiec owszem do polowy cwiczen robie te pompki tak jak umiem (moze kiedys nabiore formy i bede potrafila) i na kolankach, no a potem zwykle odupszczalam, ale dzis, wprowadzilam zmiane. Zamiast sie "opiepszac" z tymi pompkami albo czekac az dotra do nastepnego cwiczenia, na kolejnej stronce w kompie mialam cwiczenia na pozbycie sie bryczesow (przez przypadek wpadlam na nie wczoraj). I tak kiedy oni sie pompowali ja od polowy treningu mialam jeszcze bryczesy i efekt jest taki ze sie jednak troche upocilam. Miesiac dbania o siebie jednak do czegos zobowiazuje:PPhahahhaha -tak naprawde podpompowaly mnie chyba wyniki centymetrowe z poranka i widze ze warto sie zmeczyc, wiec mam nadzieje chwilke pojechac na tym haju(palacz)

https://app.vitalia.pl/p/jak-pozbyc-sie-br...

to dla tych ktore chcialyby gdzies sobie wplesc kilka cwiczen na szczuplejsze bioderka.

28 marca 2017 , Komentarze (4)

Dzien dobry.

Nie wiem od czego zaczac, od narzekania, czy od radosnych nowin.

No dobra, postaram sie posmiac z tego. Nadszedl wreszcie ten dzien ktorego tak wyczekiwalam. Dzien wazenia no i pomiarow. To ostatnie niewiele mnie interesowalo przez caly miesiac, gdyz wychodzilam z zalozenia ze w tej kwestii niewiele moze sie zmienic przez tak krotki czas, z tak niewielka zmiana w kg no i z tak niewieloma moim zdaniem cwiczeniam. 

Dziewczyny. porazka jak chodzi o kilogramy. Pomine fakt ze moim marzeniem bylo zobaczyc dzisiaj -5, w zeszlym tygodniu pogodzilam sie ze bedzie to -4, nie spodziewalam sie ze waga z zeszlego tygodnia bedie dokladnie , co do grama taka sama dzis. I juz zamierzalam ryczec i krzyczec, biegac po chalupie z okrzykiem trzeba znowu kupic wage, ze z ta znowu jest cos nie tak, kiedy moj malzonek ze stoickim spokojem odzywa sie " hej ja mam -2 od niedzieli" (tej niedzieli kiedy to ja sie obwinialam za dokladanie sobie zielonej salatki 5razy, a on kosztowal prawie ze wszystkiego i nie odmowil sobie nawet slodkiego). Moja koncepcja obrony, polegla w trzy sekundy(szloch) ale ale nie ma zalamki. bo otoz, przyszly mi z odsiecza piekne, zaskakujace numerki z centymetra. (nie spisalam wszystkiego jak nalezy ale podam tutaj to co mam)

pomiar z dnia           28.02     28.03

biceps                      32cm -   29cm   - 3cm

brzuch na pempku   95cm -   85cm  -10cm

biodra                     109cm -  104cm - 5cm

udo                           64cm -   59cm  - 5cm

5 cm nad kolanem    47cm -   43cm -   4cm

kolano                        40cm -   37cm - 3cm

lydka                           37cm -   34 cm -3cm


dziewczyny, oponka dalej mi mocno odstaje i nie czuje jakiejs rewelacyjnej zmiany (nigdy nie dowierzam, zawsze mierze sie przynajmniej dwa razy) ale prosze..... , czy wy widzicie centymetry z brzucha-ja jestem w ciezkim szoku. Naprawde zaczne wierzyc ze warto robic to co robie:D