Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

po kilku przejściach już trochę się uspokoiłam,lubię tańczyć i wycieczki rowerowe,zawsze była przy kości ale teraz widzę,że dzięki Wam powoli osiągam swój cel

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 883029
Komentarzy: 8997
Założony: 14 grudnia 2008
Ostatni wpis: 18 listopada 2024

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
asik77

kobieta, 46 lat,

170 cm, 84.10 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Do 21 czerwca ważyć 72 kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

22 lipca 2009 , Komentarze (3)

W końcu się odważyłam i przedstawiam wam fotki z obecną wagą 74 kg.Porażka bo widziałam parze z wyglądem.Dietkowo dziś ok,byłam nawet na basenie z chrześniakiem więc trochę popływałam.obiad tj.wczoraj.i  jabłka -to wszystko na dziś co mam zamiar zjeść.Pozdrawiam.ps.Proszę o szczere komentarzyki.







21 lipca 2009 , Komentarze (1)

wiem,że mialam num gg usunąć.Nie wiem co chciałeś usłyszeć.Jestem sama i znikim się nie spotykam.Fajnie jest jak sie czasami spotkamy.Boli mnie to,że nie mogę liczyć na to,że mnie kiedyś przytulisz itd.Zawsze mówiłeś ,że nie jesteśmy sobie pisani i zaczymam to rozumieć.Czasami mam wrażenie,że Ty boisz się okazywać uczucia.Już mnie dwa razy odtrąciłeś,powiedziałeś coś co mnie naprawdę zabolało.Potem się odezwiesz i ja jak zwykle przychodzę>Dziękuję Ci,że dzięki Tobie zrozumiałam parę rzeczy i odeszłam od P zanim zmarnowałam sobie życie z alkoholikiem.Dziękuję Ci za to że zawsze jesteś gdy mi się coś w życiu wali.Jestem tylko koleżanką- zawsze to powtarzasz ale czy tylko tyle?- sam znasz najlepiej odpowiedź.
asia  20:07:46
Przepraszam,że nie umiałam Ci tego powiedzieć osobiście ale nie potrafiłam.Pisząc jest mi łatwiej wyrazić myśli i uczucia.Przepraszam
Anioł spotkanie,nie chce się ze mna spotykac z wielu powodów,że go okłamałam nie chce juz nic więcej wiedzieć.Poprostu musiły zapomnieć o sobie KONIEC

21 lipca 2009 , Komentarze (1)

Dzisiaj skończyłam już malowanie drzwi, umyłam 2 okna:)
Waga się trzyma czyli nie idzie w górę.A dziś zjadłam:
-bułka z ziarnami i plasterkiem żółtego sera +ogórek kiszony
-pół kalafiora z łyżeczką masła  posypanego pietruszką i koperkiem-pycha
-20 dkg śliwek i banan- to będzie na kolację o godz 18.
- 2 kawki z mlekiem 0,5%, i dużo owdy mineralnej.
Wieczorkiem planuję iść na rowerek- dziś planuje zrobić 20 km- niestety zapomniałam kupić baterię do licznika,więc podaję przybliżoną ilość km.
Mam nadzieję,że w czwartek będę zadowolona jak wstnę na wadze,bo to będzie tydzień jak jestem na diecie po powrocie Tutaj.
A tak na marginesie co sądzicie o mojej diecie? Proszę o komentarzyki.Ja się dobrze na niej czuję:)

20 lipca 2009 , Komentarze (1)

Waga spada:) Już 2 kg w dół:)Dietka wzorowo idzie.W sumie moja oecna dieta polega na:
-śniadanie bułka z ziarnami, z pomidorem i ogórkiem,kawa
-obiad warzywa- sałatka pomidor,ogórek,papryka,sałata z sosem winegrett, wczoraj 2 ziemniaki i biała kapusta gotowana z dodatkiem koperku:)
-a oprócz tego nektarynki,morelki, jabłka tak w ograniczonych ilościach.
Dalej wszędzie jeźdzę na rowerku,wczoraj niestety sama bo pogoda nie dopisala i R szedł do pracy na nockę.
Przydał by się basen może w czwarek się wybiorę.
A tak to cały czas biegam,dziś malowałam  okna,sprzątałam,meble przesówałam  itd.
Z remontu to jeszcze muszę zrobić  podłogę w pokoju ale czekam na kasę.Jutro muszę umyć okna te pomalowane i może jeszcze drzwi pomaluję.No,firanki  powiesic i będzie  fajnie.

18 lipca 2009 , Komentarze (3)

No nareście zrobiło się troszeczkę chłodniej,chociaż w południe mocno słoneczko przygrzewało.Dzisiaj obudziłam się już o piątej godzinie-ostatnio budzę się wcześnie.Zjadłam śniadanko- czyli bułka z pomidorem,kawka.Na zakupy pojechałm tradycyjnie na rowerku.Nareście skończyłam malowanie drzwi-niestety z starego nie da się zrobić nowego,ale wyglądają całkiem całkiem.Jestem zadowolona ze swojej pracy.Zostału mi jeszcze do pomalowania 2 okna,ale myślę,że w przyszłym tygodniu to zrobię.Na obiad była sałatka tj wczoraj ale dodałam jeszcze zielonej sałaty.Zrobiłam też ogórki kiszone:)A tak to na dziś dużo owoców,nektarynki2, śliwek kilka.A na kolację zrobię sobie koktajl z mleka,banana i odrobiny kakao.
Mam nadzieję,że teraz waga będzie spadała bo dostałam dziś@@@.
Udało się kolejny dzień bez słodczy.
Lubię przeglądać Wasze pamiętniczki i dziękuję za wpisy.Miłego Weekendu:)

17 lipca 2009 , Komentarze (3)

Witajcie
Dziś wkońcu dostałam przelew ale tylko ostatnią wypłatę na odprawę muszę jeszcze poczekać-ale dobre i to.Popłaciłam rachunki i znowu brak kasy:(.
Dzisiejszy  dzień spędziłam aktywnie.Rano byłam w mieście na rowerku,potem jeszcze raz na zakupach w sumie ok30 km zrobione.Potem malowałam drzwi.
Byłam u sąsiadki na kawce a ta mi pączek podsuneła- powiedziałam że nie jem słodyczy i pączek został na tależu,a tak mnie kusił ale powiedziałam sobie nie:)
A oto co dziś zjadłam:-
-kromka chleba z żółtym serem
-arbuz,2 brzoskwinie i nektarynę
-sałatka z pomidorem,ogórkiem, cebulą,papryką
-kawa,1,5 l toniku,jogurt pitny
I na dziś to wszystko,może jeszcze przed snem herbatka:)
Waga minimalnie spada i czekam na @@@.Od jakiegoś czasu mam takie ukłucia w brzuchu,kiedyś lekarz mi powiedział,że to normalne.Trochę się tym martwie>
Pozdrawiam i miłego wieczorku Życzę:)

16 lipca 2009 , Komentarze (2)

Dzień bez słodyczy- nie pamiętam kiedy taki ostatnio miałam:)Dziś był rowerek,najpierw pojechałam do banku a potem z Aniołem nad wodę-posiedzieć no i piwko było.Jestem zła bo nadal nie dostałam wypłaty :( Dietkowo dzisiaj całkiem całkiem,rano kromeczka chleba z serem,płatki owsiane 4 łyżki na wodzie,kawa,dwa ziemniaki i 2 łyzki kapusty, a kolacja to sałatka z pomidora.Do tego kawka, no i herbatki.

15 lipca 2009 , Komentarze (2)

Witajcie>
Dawno mnie tu nie było no i mi sie przybrało:(A co u mnie -to tak:-jestem na bezrobotnym od lipca i szukam pracy ale ciężko jest coś znaleść.Z remontu zostało mi narazie pomalowanie drzwi i odnowienie podłogi.Mogłam już mmnieć to dawno zrobione ale była u mnie mała od brata więc musiałam się zajmować dziećmi bo bratowa była w szpitalu.
Zero ruchu,zero sportu no i pociąg do słodyczy co zaowocowało przybraniem na wadze 76,5 czas więc sie wziość za siebie.Od dziś postanowiłam przejśc na sałatki,częściej wychodzić na rower i pływać>No tak brak pracy odbija się również na wadze,niestety.
A inne sprawy- czyli sercowe-obecnie jestem sama i narazie  nie zapowiada się na zmiany w tej dziedzinie.
A ten mój Anioł,znowu się odezwał:)-Chyba o mnie nie umie zapomnieć ale i tak nic z tego nie będzie>;)
pozdrawim moje Czytelniczki-:)

24 czerwca 2009 , Komentarze (3)

Dawno mnie tu Kochane nie było ale jakoś się tak ułożyło.
A co u mnie,remoncik idzie fajnie.Do końca miesiąca pracuję-ale tez nawet sie z tego cieszę bo dośc już miałam tej pracy.Dietakowo to mi się przybrało ale teraz mam od południa więc się je mniej i jeźdze na rowerku do pracy więc waga spada,co mnie cieszy no i te sprzątanie ciiągłe wiecie jak to jest w domu gdy jest remont.
A reszta definitywnie roztaliśmy się z moim Aniołem.To on tak stweirdził,że tak będzie najlepiej dla nas.Popłakałam się trochę nawet,ale wiecie co wkońcu czuję się WOLNA i zaczynam życie od nowa. MOże wkońcu znajdę tą miłość.
Ciągle pada a WY trzymajcie się cieplutko.POZDRAWIAM

8 czerwca 2009 , Skomentuj

Witam Kochane.
Wszystko znowu przemineło z wiatrem. Znowu jestem sama.Było fajnie przez półtora tygodnia a potemsię nie odzywał i napisał że narazie chce zostać sam ze swoimi problemami.Kurcze dlaczego wogóle mi głowę zawracał mógł mi to od razu powiedzieć a nie jak już go polubiłam rzócić mnie.Ostatnio Aniołowi sie za wszystko oberwało,nazwałam go narcyzem  i ze udaje twardziela  nie umie okazywać uczuć.No  i się narazie nie odzywa. Chciałam mu powiedzieć,że to wszystko  te prolemy z facetami to przez niego. Ja nie wiem co ze mną jest nie tak wszyscy  tylko chca mnie zaciągnąć do łóżka- przyjaciółka,Bo ani ładna nie jestem ani nie mam figórki i nie ubieram sie wyzywająco.Ja już sama nie wiem.Nie wierzę w miłość.BO zawsze trafia mi sie jakać ropucha>
Remont pokój juz prawie skończony.Na wagę nie staje bo po co się dodatkowo stresować,zero diety.W sierpniu wyjeżdzam do Niemiec na miesiąc do pracy.pozdrawiam