....wypełnionych radością i miłością. Wszystiego najlepszego!!!!!Smacznych potraw jedzonych bez wyrzutów sumienia i cudownej rodzinnej atmosfery!!!!
Wczoraj byłam pomocnikiem Świętego Mikołaja! Pakowałam prezenty! Poszło błyskawicznie :)
Zrobiło się tak świątecznie :) nawet Waldek(mój ojczym) zadzwonił i zapytał czy tegoroczna jemioła to ma być duża czy mała(normalnie to muszę go przekupywać jakimiś pysznościami żeby wdrapał się na drzewo i zerwał mi ją)
Nie przeszkadza mi nawt to ze dziś wstałam o 5.00(mój wujek przyjechał z Katowić na święta i postanowił nas odwiedzić) a w domku rodzinnym będe o 20.00(myślę że w 3 godziny dojedziemy) Najważniejsze że będę!
Siostra swoim zwyczajem już pewnie od 14.00 będzie słać sms-y z pytaniem "kiedy bedziecie", "Gdzie jesteście" "dlaczego tak długo" :)
Wczoraj nie wyciągnełam rowerku. Nie miałam czasu. Pakowanie i sprzątanie wypełniło mi cały wieczór. Trudno. Nie bede się tym przejmować. Jasne żę byłoby lepiej gdybym jechała bo teraz będe miała przerwę do poniedziałku ale ... włosów z głowy rwać z tego powodu ie będę.
Wczoraj też weszłam na wagę! Pokazała 61 kg. Dziwne. Sporo jak na fakt że ubrania robią się luźne. Można pomyśleć że to mięśnie ale czy jeżdząć przez 4 ryg można sobie wyrobić mięśnie? To chyba za mało czasu....
Żegnając się z Wami na te świąteczne dni życzę Wam(i sobie też) żeby po świętach waga pokazała nam tyle samo co przed świętami, a jak się da to nawet mniej :)
WESOŁYCH ŚWIĄT