Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka

O mnie

specyficzna osobowość :P

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 10073
Komentarzy: 34
Założony: 11 czerwca 2009
Ostatni wpis: 5 kwietnia 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Nefrete

kobieta, 38 lat, Ewelin

160 cm, 72.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

12 maja 2010 , Skomentuj

po 2 tygodniowym zastoju mam 66:) do celu coraz bliżej

4 maja 2010 , Skomentuj

na wadze nadal 67, ale mam okres więc liczę na niewielki spadek w czwartek kiedy mi się skończy (no ewentualnie w piątek). Muszę przestać się ważyć codziennie :/ Dziś mam  wolne, odwiedza mnie siostra cioteczna i muszę lecieć jeszcze do mojego ojczulka bo jutro ma  imieninki i już dziś dam mu prezent bo jutro nie będę miała kiedy się z nim zobaczyć . Mam nadzieje że będzie miło zaskoczony...

27 kwietnia 2010 , Skomentuj

dziś ujrzałam na wadze 67 kg, jestem bardzo szczęśliwa. Wczoraj an śniadanie owsianka z cynamonem, obiad kabanos z musztardą dijon, kilka plasterków polędwicy z indyka oraz ogórek a na kolację pół sera camemberta z papryczką chili i zielony ogórek. Dziś na śniadanie nieśmiertelna owsiana a o reszcie posiłków na razie nie myślę. Pozdrawiam

19 kwietnia 2010 , Komentarze (3)

No i stało się mam 68 :). Wczoraj po tych żeberkach strasznie bolał mnie brzuch, chyba to było zbyt ciężkie ale już jest ok. Jestem 4 dni do przodu bo powinnam odnotować spadek w czwartek a tu niespodzianka.Jeszcze tylko 8 kg :). Jestem po owsiance z cynamonem a na obiad jeszcze nie wiem co zjem, na kolację zaplanowałam jogurt 0% +jakieś warzywko. Życzę wszystkim wytrwałości na drodze do osiągnięcia celu

18 kwietnia 2010 , Komentarze (2)

dziś przed śniadankiem wskoczyłam na wagę i ujrzałam że do 68 kg brakuje mi tylko 100g hehe :) Czyli na pewno odnotuje spadek w przyszłym tygodniu :) A jak juz będzie 68 to do mojego celu tylko 8 kg i na lato będę superszprycha . Nawet mój niewylewny brat stwierdził że bardzo widać że schudłam:). A dziś przed śniadankiem mango (uwielbiam), a na śniadanko nieśmiertelna owsianka z cynamonem (pycha). A potem może pieczone żeberka i surówka...jeszcze nie wiem...

16 kwietnia 2010 , Skomentuj

Dziś w pracy na śniadanko jogurt 0 % tłuszczu. Właśnie wróciłam do domku i na obiadek zjadłam 2 kabanosy i kilka pomidorków koktajlowych. Na kolacje zrobię kebaba z sałatką oczywiście bez bułki i tłuszczu. Ostatnio wyszło mi to danie wyśmienicie. Zmotywowałam nawet matkę mojej koleżanki i też kupiła książkę poświęconą metodzie Montignaca. Tak się cieszę bo nie pamiętam kiedy miałam na wadze szóstkę z przodu, chyba to było ze 3 lata temu no może troszkę mniej . W końcu zdecydowałam się na założenie konta internetowego, bo wytrzeszczyłam oczy jak pani w banku powiedziała że za opłatę przelewu zapłacę 5 zł!!! To rozbój w biały dzień, a jak bym miała ze trzy rachunki na raz to łatwo policzyć, że zapłaciłabym 15 zł tak naprawdę za nic !!! Za to żeby mogli obracać moimi pieniędzmi. Stwierdziłam że tego już za wiele i nie zamierzam płacić tyle za przelewy w banku.
A teraz wybieram się na kawkę do koleżanki oczywiście z mlekiem 0% tłuszczu :)

15 kwietnia 2010 , Skomentuj

Jeszcze tylko 9 kilogramów i będę fajnie wyglądać. Stałam się motywacją dla kuzynki i koleżanek :). Dziś na śniadanie kromka pełnoziarnistego chlebka z dżemem fruktozowym i jogurt porzeczkowy 0% tłuszczu. Na obiad były płatki owsiane z mlekiem 0% z fruktozą i cynamonem(pycha mi to wyszło). Na kolację planuję makaron pełnoziarnisty z własnoręcznym sosem pomidorowym.

14 kwietnia 2010 , Skomentuj

no i dziś kolejny spadek :). Mój R. zgubił 5 kg w ciągu 11 dni. Koleżanka też stosuje i 2 kg mniej w ciągu tygodnia. Jestem wykończona mam tyle spraw do załatwienia a czasu brak

7 kwietnia 2010 , Skomentuj

Niedługo pędzę do pracy. Chociaż nie chcę mi się nawet wychylać nosa na dwór bo zimno i nieprzyjemnie na zewnątrz no ale cóż...Śniadanko: półtorej kromki razowca z dżemikiem fruktozowym + jogurt 0%, a na obiad : 3 plasterki pieczonego schabu + sosik ogórkowo-czosnkowy własnej roboty :). Na kolację do pracy uszykowana sałatka z ogórka kiszonego, pora i czerwonej fasoli. Po przyjściu z  pracy tylko już herbatki i woda. Czuję się bardzo dobrze z tym moim nowym odżywianiem, zupełnie jak inny człowiek. Chciałam sobie wczoraj kupić nowe spodenki bo mi wszystkie moje spadają z tyłka, ale te które mi się podobały miały wyjątkowo niski stan i bałam się że sie będę w nich źle czuła. No nic... poczekam z tydzień może w sklepach zaopatrzą się w coś nowego. Oby jutro była ładniejsza pogoda

6 kwietnia 2010 , Skomentuj

nie skusiłam się na żadne ciasto, chociaż kiedyś nie wyobrażałam sobie świąt bez niego. Ale zawzięłam się i nie będę jadła. W święta trzymałam się mojej metody jedzenia i nie było odstępstw Za oknem brzydka pogoda...Jestem po śniadanku : płatki owsiane + mleko 0% tłuszczu. Wybieram się dziś na zakupy. Może sobie kupię nowe spodenki bo już wszystkie mi z tyłka spadają no i muszę zaopatzryć się w warzywka bo w lodówce sama sałata i rzodkiewki zostały. A na obiad skusze się chyba na sałatkę grecką albo kupię sobie jakiegoś pleśniaka, jeszcze nie wiem. Po południu idę do pracy, nie chcę mi się bo dobrze było posiedzieć w domku i nic nie robić.