Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

do odchudzania skłonił mnie stan zdrowia i chęć udowodnienia sobie że potrafię i dam radę, oby:)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 23677
Komentarzy: 423
Założony: 26 maja 2010
Ostatni wpis: 6 lutego 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
elka65

kobieta, 59 lat, Jamajka

164 cm, 93.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

30 marca 2011 , Komentarze (3)

Pachnie wiosną wokół Fantastycznie słoneczny dzień, wiatr w końcu się uspokoił i czuć ciepełko. Wizytę u fryzjera zaliczyłam. Głowa odświeżona, a ja nawet zadowolona, może być. Tylko czy dam radę z układaniem? się zobaczy Zakupiłam akcesoria ku temu potrzebne tj. piankę, lakier, żel stiling no i farbę( oczywiście wszystko do włosów) na weekend zrobię koloryzację.
Teraz gotuję domownikom pomidorówkę gdyż takie miałam zamówienie.
A moje dzisiejsze menu:
1. jabłko + kiwi
2.dietetyczna ogórkowa
3.brokuł+kalafior+marchewka- na parze, sałatka z pomidora i kiszonego ogórka
4. jabłko na ciepło z cynamonem
Kurcze dziś waga w miejscu, a nawet plus 100g więcej ostatnimi czasy nie robiła mi takich numerów, mam nadzieję, że to tylko taki tyci przypadeczek
Pozdrawiam wszystkie odchudzaczki i trzymające władzę upss..... WAGĘ

29 marca 2011 , Komentarze (3)

 Nadal się trzymam, dziś na wadze 82.5 , @ rozgościła się na dobre, ale jak ją znam to nie na długo. i niech se idzie nie będę jej zatrzymywać.Dziś przemaszerowałam tylko pół drogi do pracy(20min)bo w połowie zostałam zgarnięta prze znajomą do samochodu, ale to może i dobrze bo nie czułam się zbyt komfortowo.
dziś wpałaszowałam
1. sałatka owocowa:jabłko, kiwi, 1/2 grejpfruta
2. zupa prezydencka
będzie jeszcze
3. kilka różyczek kalafiora na parze, pomidor i surówka z kiszonej kapusty
4. tarta marchew z jabłkiem
Jutro mam rano wyjście do fryzjera w końcu się trochę ogarnę  a na 17 ostatnie w mojej karierze matki zebranie w szkole- najmłodsza z trzech córek w tym roku pisze maturę
Pozdrawiam Was wszystkie i dziękuję za wsparcie i miłe wpisy:******


28 marca 2011 , Komentarze (8)


                      W I AT J C I E   V I T A L I J K I
 
Jak w tytule, dziś rozpoczęłam trzeci tydzień diety owocowo-warzywnej,  ostatnim tygodniu straciłam 2,8 kg waga może pokazałaby jeszcze mniej ale czuję już pukającą do drzwi @.Ale i tak wynik jest super, ogólnie czuję się super dobrze no oprócz dzisiejszych dolegliwości związanych z @ dlatego dziś nie przewiduję pracy w ogródku choć pogoda ku temu sprzyja oraz żadnego nalotu dywanowego czyli ćwiczeń na tymże dywanie
Jestem z siebie dumna bo nie uległam ani zachciankom @ ani na sobotniej kolacji którą robiłam  bo mieliśmy gości Marzy mi się 7-czka z przodu, może już niedługo






24 marca 2011 , Komentarze (7)



                                       WITAJCIE

Dziś już 11 dzień diety a nie 10 jakby wynikało z moich wcześniejszych mylnych obliczeń. No i dopada mnie przed @ kryzys, boję się , że polegnę Wczoraj wieczorem udało mi się na jednym zapanować, małż tak mi podniósł ciśnienie, robiąc awanturę o jakąś głupotę, że hej. Jestem z tych, które taki rodzaj zdenerwowania zajadają, dobrze że nie miałam w domu nic słodkiego, ale mogłam zrobić sobie pysznego kanapulca bo to też niby mnie"wyciszało". Ale powiedziałam sobie:" Marlena bądź dzielna to nie jest warte tego zobacz ile osiągnęłaś" z bólem zrobiłam sobie zielną herbatę, wypiłam i położyłam się spać. A była to dopiero 22, dla mnie to jeszcze bardzo wczesna pora, bo jestem nocny Marek
Na śniadanie zjadłam: troche brokuła, sałatkę z buraczka z jabłkiem i chrzanem i pół pomidora z kiszonym ogórkiem.
Na obiad ugotowałam sobie zupę, najpierw miała to być kalafiorowa ale mimo przyprawiania wydawała mi się mdła(brakowało kwaśnej śmietany lub jogurtu), dodałam więc świeżej kapusty, lekko zakwasiłam, ale jeszcze nie to. Wtarłam dwa ugotowane buraczki, dodałam majeranku i czosnku i mam coś w rodzaju barszczu ukraińskiego. Lubię zupy a tej mi starczy na trzy dni:)
Co później zjem zobaczy się tylko żebym nie zgrzeszyła, żebym nie zgrzeszyła  Trzymajcie Dziewczyny kciuki, proszę, proszę

23 marca 2011 , Komentarze (5)

Hurrrrrrra jest słonecznie zaraz biorę grabki i idę do ogródka popracować, to będzie moja dzisiejsza porcja ćwiczeń:)
Dziś na śniadanie miałam kilka różyczek brokuła ugotowanego na parze + surówka z kiszonej kapusty.
Później będzie: jabłko, na obiad ostatnią porcję pysznego kapuśniaku i jakaś surówka, grejpfrut, a na kolację surówka z buraczka z chrzanem. Do tego duża ilość płynów: woda, herbaty.
Dziś waga była łaskawa 85.2 ale pasek zmienię w poniedziałek- zbiorczo:)))

22 marca 2011 , Komentarze (2)

Zaczynam odczuwać zbliżającą się @, moje piersi nie wiem ile ważą ale czuję jakby ktoś nakład mi w nie kamienie, włącza mi się też agresor niby staram się nad nim panować ale wiecie same jak to jest. Mam nadzieję, że nikogo nie pokąsam. Waga dziś niestety o 20 dag w górę.
 Dziś zjadłam:
śniadanie: 2 średnie jabłka
obiad: kapuśniak i sałatka: kiszony ogórek pomidor, czerwona papryka, ogórek świeży, cebula
podwieczorek: sałatka z jabłka kiwi i grejpfruta
 na kolację będzie surówka z kiszonej kapusty z marchewką i cebulą
piję wodę, herbatę zieloną, czerwoną i miętową, 1 szklanka wody z kiszonych ogórków.
Odbyłam dziś godzinny marsz w dość szybkim tempie. Pomimo spożywania samych warzyw i owoców mam kłopot z wypróżnieniem się, za to siusiu biegam co chwilę A tak ogólnie energia mnie rozpiera.






































21 marca 2011 , Komentarze (5)

                     WITAM WIOSENNIE I ONECZNIE

Pasek zmieniony, przez tydzień waga spadła o 3,6 kg. Czuję się bardzo dobrze, ale bez bicia przyznaję, że nie jest łatwo. Brakuje mi przede wszystkim nabiału. Ten tydzień wytrzymam może jeszcze jeden a później wprowadze powoli jogurt, serek wiejski, mięso drobiowe, rybę.
Dziś trochę poćwiczyłam rano, nic wielkiego ale zawsze coś, muszę się najpierw rozruszać żeby zacząć coś konkretnego. Jutro do pracy wybieram się piechotką to jakieś 40 min marszu w szybkim tempie, a od środy jeśli będzie ładna pogoda rozpocznę pracę w ogródku i wokół domu, a jest co robić.  Plany są więc do dzieła


17 marca 2011 , Komentarze (4)

w porannym wpisie, że oprócz dietkowania od poniedziałku nie piję kawy i nie palę papierosów, no bo jak dieta oczyszczająca to oczyszczająca. Jestem z siebie dumna

17 marca 2011 , Komentarze (3)

Czuję się świetnie po tych trzech dniach, malutki kryzys miałam drugiego dnia wieczorem, ale został opanowany:)  Waga spada, od poniedziałku 2,7kg, jestem świadoma, że to schodzi woda, bo siusiu biegam bardzo często, ale spadek cieszy:). Pasek zmienię w poniedziałek to będzie akurat tydzień. Nie chodzę głodna, wczorajsze menu:
1.na czczo: szklanka wody z cytryną
2. I śn: 2 jabłka uprażone z cynamonem
3, II śn: zupa ogórkowa(woda, warzywa+ogórki kiszone, ziele ang. liść laurowy, pieprz)
4. obiad: zupa ogórkowa, miseczka sałatki: ugotowany buraczek, cebula, chrzan, pieprz i sól
5. podw: grejpfrut
6. kol: jabłko z cynamonem
Do tego herbaty ziołowe, woda i szklanka wody z kiszonych ogórków


Jestem po wizycie u "gina" nie było tak strasznie   umówiona jestem w kwietniu na cytologię i usg, pierwsze (po długiej nie obecności) koty za płoty

15 marca 2011 , Komentarze (5)

jestem po pierwszym dniu diety dr Ewy Dąbrowskiej nie jest jak na razie źle, ale najgorsze są te zapachy w kuchni podczas gotowania pozostałym domownikom. Jestem z tych odchudzających które ważą się codziennie, mnie to motywuje. Dziś waga pokazała mniej niż na pasku a była większa niestety niż ta co tam widnieje. Wszystko przez te diety "pączkowe" w okresie około tłusto-czwartkowym, ale z tym już koniec idzie wiosna i na talerzu też wiosennie. Pasek zmienię za tydzień mam nadzieję że nie polegnę. Planuję na tej diecie być minimum dwa tygodnie a jak się uda to pięć, zostanie tydzień do świąt więc trzeba będzie w tym przed świątecznym tygodniu powoli wprowadzić inne produkty.
A teraz z innej beczki, jutro wybieram się na umówioną wizytę do "gina", kurcze wiem że nie ma czym się chwalić, że nie byłam u tego specjalisty bardzo ale to bardzo dawno temu, ale tak niestety było i przyznam się szczerze, że mam pietra i wstydziocha  zmobilizowały mnie córki a mam ich trzy sztuki, którym to ja tłumaczyłam o konieczności wizyt u "gina"trzeba dać przykład
tak więc kochane proszę o wsparcie w pierwszej i drugiej sprawie:)