Moja aktywność na Vitalii była dosyć długo zawieszona (brak wpisów), ale od czasu do czasu z zainteresowaniem oglądałam i podziwiałam zmagania i upór moich Znajomych. W tym czasie troszkę sie zmieniło, głownie w zyciu prywatnym, ale o tym wkrótce. W końcu udało mi sie zdobyć upragnione prawo jazdy- dopiero za 4tym razem, ale to przemilczę;) Co do wagi- nawet udawało mi się ja utrzymywać. Ze zdziwieniem zauwazyłam,że to nie wymagało ode mnie zbytniego wysiłku i wszelkie zywieniowe ,,przestępstwa" były mi wybaczone.Tak było do niedawna...
Obecnie czuje się ociężała, cera uległa pogorszeniu, włosy mi wypadają...I wiem, ze to wina batonów, frytek i innych świństw. Waga tez nie ukrywa, ze nieco mnie przybyło.
Dlatego wróciłam, jak ta córka Marnotrawna:) Po akcie bicia sie w piersi pora na konkrety:
Zaczęam od zdrowego sniadania: owsianka z 4łyzkami jogurtu. Na obiad warzywa na parze. Będe pamietac tez o owocach i wodzie:). Pozdrawiam:)