Pamiętnik odchudzania użytkownika:
asiaczek271

kobieta, 39 lat, Wrocław

165 cm, 111.50 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

8 kwietnia 2013 , Komentarze (12)

...trzeci dzień , TRZECI BEZ SŁODYCZY!!!!  dumna jestem z siebie , analizuję stan niejedzenia tego świństwa jakbym co najmniej uzależniona była .. a może i jestem?  Na razie wykreślam ze swojego słownika wyraz DIETA ... JEM MAŁO , MNIEJ , MOŻE  ZA DUŻO , ale najważniejsze, że nie jem słodkiego- to pierwszy krok ....

 zaczęłam dzisiaj skalpel, ale padłam po 11 minutach , jestem jeszcze osłabiona - wrr... połaziłam z psem z pół godziny i tyle ... 

 muszę się zmobilizować , ale jak organizm się zregeneruje... jutro wezmę mojego K na godzinny spacer , a co !!

 STANĘŁAM dzisiaj na wagę , 95,5 kg ... szok, bo w sobotę było 97... widocznie mniej jedzenia i woda wylatuje .. heh 

ZMIENIĘ na pasku , ale mam nadzieję, że za tydzień wrócę do mniejszej zanim zaczęłam tą ODPUSZCZENIE DBANIA o siebie ...

a dzisiaj :

ŚNIADANIE dwie kromki chleba graham z 2 łyżeczkami serka wiejskiego, plasterki ogórka zielonego i kiełki rzodkiewki, kawa z mlekiem 1, 5%

2  ŚNIADANIE  serek wiejski z truskawką , kiwi i 2 łyżeczki musli

OBIAD  dwa małe krokiety z pieczarkami i duuużo tartej marchwi

KOLACJA koktajl bananowy ( jogurt activia i banan)   oraz herbata czerwona :)

7 kwietnia 2013 , Komentarze (6)

 witajcie ... drugi dzień bez słodyczy !!   dalej grypa męczy , więc bez ćwiczeń , ale jutro się zmotywuję choćby do 30 min. Jutro się zważę .

 śniadanie: owsianka z bananem , ciut orzechów włoskich
 2 śniadanie : dwie kromki ( około 32 g jedna ) chleba graham z serem mierzwionym żółtym ( jeden plasterek 23 kcl) i buraczki z chrzanem
obiad : filet grillowany z tartą marchwią 
 cappucino z błonnikiem 


w trakcie dnia kilka orzechów włoskich , teraz piję czerwoną herbatę z gruszką -pycha !!

6 kwietnia 2013 , Komentarze (13)

..... nie wiem jak Wam dziękować za ostatnie komentarze pod moim długim wpisem . Przeczytałam je kilka razy , tak cudowne i motywujące były .. co postanowiłam ?
 
w piątek po zrobieniu wpisu pożegnałam się z "zakazanym" jedzeniem przynajmniej na tym etapie mojego życia . Uważam, że wszystko jest dozwolone , ale trzeba wiedzieć , ile i kiedy skończyć coś jeść .. bo na pewno nie na początku diety , o co to nie ...
więc poszłam na pizzę do Pizzy Hut i zjadłam sporo Michałków kokosowych ... jadłam i patrzyłam na swoje tłuste zdjęcia i mówiłam sobie , że mam do wyboru , chwilowy smak w ustach kosztem takiego wyglądu i noszenia kurtki zimowej rozmiar 50 ...

potem stwierdziłam, że NIKOMU NIC nie mówię o diecie , bo nawet mój Facet traci do mnie szacunek, jak gadam jak to się odchudzam,  a potem siadam z nim do paczki chipsów , po drugie MOŻE TO ZABRZMI OSTRO , ale FACETA MOŻE NIE BYĆ , MOŻE BYĆ INNY LUB WCALE, A CIAŁO mam JEDNE I MOJE I NA ZAWSZE ... 

najpierw wymyśliłam sobie powrót do DUKANA ( wiem, wiem ... ) , ale wytrwałam właśnie do 20 ... nie chcę nie jeść warzyw , owoców , nie , nie ... póki co miałam dzisiaj taki jakby dzień białkowy , ale luz , oczyściłam się, a dwa NIE ZJADŁAM DZISIAJ nic słodkiego, więc tak jak radziła mi NIEJEDNA Z WAS , zacznę od MAŁYCH KROKÓW - nie jem słodyczy tydzień np..  więc 1 dzień za mną !!!

jutro się zważę , zmienię pasek , zaczynam jeść mało i zdrowo . JA WIDOCZNIE muszę czuć trochę burczenia w brzuchu , żeby wiedzieć, że mam DIETĘ .. hehe///

co do ćwiczeń - tu nie będę katować się godzinnym treningami codziennie .. zacznę od fitnessu , tej bieżni , Ewy .. będę zmuszać się do 30 min dziennie , czasem godziny ..nawet do tańczenia przy muzyce!!!   i musi , musi się udać !!!  Liczę na Was , komentujcie , czytajcie mnie , będę zasługiwać na Wasze pochwały , OBIECUJĘ !!! 

dziś nie ma się co chwalić , bo szłam w stronę Dukana , ale nie było słodyczy 

śniadanie : dwa placki ( 2 łyżki otrąb owsianych , 1 pszennych , 1 jajko i 1 łyżka serka homo) usmażone na patelni bez tłuszczu i dwa plastry sera chudego białego 

2 śniadanie : serek wiejski 

obiad:  dwie kromki chleba z otrąb ( obrzydliwy mi wyszedł) i filet z kurczaka pieczony z mozzarelą light 

i przed 20 byłam mega głodna i zjadłam kaszę manną z serkiem homo 


ćwiczeń brak- grypa ... ŚCISKAM!!!

5 kwietnia 2013 , Komentarze (16)

.......DLACZEGO JESTEM GRUBA ??  czy jak byłam mała moi kochani Rodzice nie pilnowali prawidłowej wagi małego dziecka ?   czy ważne było, że jestem 'rumiana, zdrowa i mam apetyt" ??   czy trzeba było mi dawać słodycze ? dlaczego zamiast znaczków zbierałam naklejki z wafelków KUKURYKU ( czy jakoś tak , może któraś z Was je pamięta? ) , czy musiałam obiad popijać oranżadą czerwoną ze szklanych butelek ?
dlaczego zamiast wysłać mnie na kolonie to siedziałam u babci na wsi zatopiona całe wakacje w książkach ?   a na obiad królowały mączne potrawy??


nie wiem , ale widocznie byłam SZCZĘŚLIWYM grubym dzieckiem...

czasy przedszkola , podstawówki - nie pamiętam, by dzieci mnie wytykały palcami , by wołały "gruba" .. działo się to sporadycznie . Może temu, że mieszkaliśmy w małym miasteczku , Rodzice byli znani  , Mama uczyła w szkole ...może się bali? a może dlatego, że byłam miła , sympatyczna , dzieliłam się tym co miałam ...?

tu zdjęcie z wakacji , nie wyglądam grubo, ale nadwaga chyba była , czasy podstawówki :



 KIEDY BYŁA PIERWSZA DIETA ? 

chyba już pod koniec szkoły podstawowej , KAPUŚCIANA ... jadłam 2 tygodnie zupę cebulową .. fuj.. coś chyba na niej schudłam ,ale co z tego , jak zaraz potem w niedzielę był obiad z 2 dań , a pół godziny po nim  4 kostki czekolady na deser czy obowiązkowo domowe ciasto... Nie znało się wtedy mąki razowej , słodziku czy cukru trzcinowego ... wszystko to BIAŁA ŚMIERĆ  cukier ,masło , mąka .. mizeria na jogurcie?? gdzie tam!! śmietana!!  

Poszłam do Liceum do innego miasta , poznałam cudownych znajomych , nigdy nie czułam się gorsza ( z wyjątkiem lekcji wf , ale to szybko miałam całkowite zwolnienie ) , chodziłam na dyskoteki , na 18ki - moja do tej pory jest wspominana , jako ta najlepsza :) pierwszy alkohol , rozmowy o seksie , facetach ... i właśnie .. FACETA NIE BYŁO ... pierwszy pocałunek na Sylwestrze w 4 klasie szkoły średniej i to z przyjacielem , bo była zabawa w butelkę ...  
widocznie byłam kumpelą ,ale nie kandydatką na dziewczynę , bo wiecie co ? mam 29 lat , ale nie uwierzę, ( sorry , ale NIE UWIERZĘ) , ŻE faceci NIE LECĄ na wygląd ... LECĄ !! MOŻE Z CZASEM  nie , ale na początku , a szczególnie , gdy się ma naście lat- to się liczy ...

przyszły STUDIA:


nie wyglądałam za fajnie .. ale znajomych miałam , znowu się podkochiwałam w facetach , ale nic ...
Czemu koleżanki nie "kazały" mi wziąć się za siebie ? nie wiem , mimo, że miałam dwie cudowne przyjaciółki , może temu, że jedna jadła co chciała i nie ważyła więcej niż 50 kg, a druga też walczyła  z lekką nadwagą, ale miała to gdzieś ??
 w pewnym momencie wyglądałam tak:

 to było wtedy w 2007 roku , kiedy schudłam 16 kg odchudzając się sama , o czym Wam pisałam nie raz .. i wtedy mając 23 lata przeżyłam nawet "swój pierwszy raz" . potem był drugi facet , potem trzeci  ( który z przerwami jest do dziś ) i znowu ...zaczęłam tyć ... mój K miał w dupie moją wagę , byłam jego "misiem , małpką" nieważne ile ważyłam .. Szkoda tylko, że dwa razy  rozstaliśmy się przez jego koleżanki z pracy i mimo , że "wina była przez mój charakter" to one ważyły nie więcej niż 50 kg...  no , ale byliśmy razem i ja sobie ładnie tyłam ...:


i tyłam...


MASAKRA ... 

i przyszedł lipiec 2010 , kiedy zaczęłam Dukana , gdzie ciągnęłam go do maja 2011 i wyglądałam po nim tak:



NIE WIEM DALEJ , dlaczego wtedy umiałam nie jeść słodkiego , dlaczego przyszło BOŻE NARODZENIE , a ja jadłam sernik z sera , słodziku i skrobi kukurydzianej ?  dlaczego umiałam, a TERAZ NIE UMIEM?? napomknę , że byłam wtedy sama , rozstałam się z K .. 

a TERAZ? TERAZ JEM CIĄGLE ... dwa ostatnie dni , dieta do 18 , a tu nagle czekoladki u znajomych i jem jedną , dwie , trzy .. nie wiem , czemu TERAZ JESTEM GRUBA ??   dlaczego w dobie możliwości siłowni , płyt Ewy ( mam wszystkie 5 ) , steppera w domu , fitness pod domem - JA NIE MAM SIŁY .. dlaczego wchodzę do sklepu i sama kupuje 10 dkg ciastek i idąc z niego jem prawie WSZYSTKO>>  dlaczego>>   mój facet ma   W DUPIE MOJĄ DIETĘ , nie wspiera mnie , jak zapytałam ile ważę na oko dla niego to powiedział " z 85 kg masz" , ale on każe mi OLAĆ , że "nigdy nie schudniesz i nigdy nie będziesz chuda , masz taką budowę, zrozum to" ... dlaczego jak zaczynam dietę i np zleci mi 4 kg mówię koleżance, a ona 'acha"  dlaczego NIE SŁYSZĘ WSPARCIA >POCHWAŁ?   nic i NIKT mnie nie motywuje do trzymania diety.. PSYCHICZNIE ze mną gorzej, bo ramiona mam większe niż kulturysta , brzuch jak w 7 miesiącu ciąży ... 
dlaczego nie umiem wytrwać bez słodkiego? dlaczego szukam  ciągle nowych rozwiązań ?  teraz czytałam o diecie 5:2 . już miałam polecieć do sklepu po książkę ... ale czy jest SENS?? nie wiem czy nie wrócić do Dukana .. ( mój K mi nie pozwala ) , nie wiem już sama, ale wiem, że nie jestem SZCZĘŚLIWA , NIE JESTEM .. nie mam już przy sobie grupy przyjaciół , co wynagrodzą mi samotność , czy mniej atrakcyjność ..  nie wiem czy jak długo będę z obecnym facetem , bo to chyba nie to .. a jak zdobędę kogokolwiek ważąc prawie 100 kg??  nie ważyłam się od 2 tygodni , bo się boję... teraz weekend , a mnie złapała grypa .... i znowu bez siłowni .. CO JA MAM ROBIĆ ???   ehh..... 

1 kwietnia 2013 , Komentarze (25)

.. odchudzałam się SAMA ,  jedząc i owoce , jedząc i ciemne pieczywo i ser żółty rano plasterek do kanapki i schudłam RAZ 16 KG , RAZ 25 ... nie ćwiczyłam i SCHUDŁAM .. nie chodziłam 5 razy w tygodniu na bieżnię i SCHUDŁAM ...  potem był DUKAN i schudłam 25 kg... wiem, zaraz powiecie - TO CZEMU JESTEM GRUBA ?  bo żarłam dalej /potem /bo się poddałam ...


lipiec 2007 ... wstawałam rano, jadłam bułkę ciemną z warzywami serem ,  na 14 szłam do pracy , do tego czasu ruszałam się w domu tańcząc,  chodziłam na 8 piętro na nogach , a nie windą //   jadłam śliwki, arbuza , jabłka .. nie patrzyłam , że TYLKO DO 14 , że jedna porcja ... w pracy serek DANIO ( teraz słyszę , że NIGDY SEKI , bo cukier ... ) , potem arbuz .. KILOGRAMY  leciały ..

teraz próbuję od kilku miesięcy i NIC
.. wchodzę TUTAJ i słyszę , że  TYLKO WAFLE RYŻOWE , tylko jogurt naturalny , że owoce TYLKO jedna porcja , że WIECZOREM BEZ KOLACJI  ( co na mnie wpływa tak, że rano nadrabiam słodkim ), słyszę, że BIEŻNIA zła , bo TYLKO INTERWAŁY ( gdzie ja SAMA Z SIEBIE JESTEM DUMNA , że wstaję w weekendy na 8 i jadę na 60 min na bieżnię ) .  Wchodzę i czytam – że OWSIANKA NIE CODZIENNIE ... że musli DOMOWE / INNI, ŻE MOGĄ BYĆ TE Z BIEDRONKI , A INNI , ŻE TYLKO OWSIANE ...

 

NIE OBRAŹCIE SIĘ , ale mam DOŚĆ !!  jestem w skrajnym podłamaniu , bo czytając , że ktoś waży 65 kg ( mam takie osoby tu w ZNAJOMYCH) i czuję się jak świnia i w ogóle wygląda jak oblech – to sorry , ALE TO MI SIĘ CHCE RZYGAĆ ... ja ważę z 97 i MARZĘ O 65!!!  Ja ROZUMIEM, że ktoś może ważąc 65 kg czuć się źle i MA DO TEGO PRAWO , ale nie mam ochoty pisać jakiś komentarz pod wpisem kogoś, kto siebie obraża , a ma 5 kg nadwagi, a nie 30!!!  

 

JEDNI polecają mi DIETETYKA ( byłam z 3 razy i tylko kasę wydałam niepotrzebnie ) , inni ZAKAZ CHLEBA I MAKARONU , inni – NIE JEDZ 2 ŚNIADANIA ... wiem, sama piszę do was , sama szukam ZŁOTEGO ŚRODKA , RADY , ZAKLĘCIA ... ale DO CHOLERY go nie ma!!!!

 

To co jest dobre dla JEDNEGO , nie znaczy, że jest dobre DLA DRUGIEGO !!   każda z Nas nie musi rezygnować z pieczywa zdrowego , nie musi ćwiczyć o 5ej rano godzinę dziennie i stać przy garach pół dnia , by zrobić dietetyczne jedzenie.

 

Po swoim odchudzaniu i czy to było na Dukanie czy to było PO SWOJEMU , chudłam , bo NIE JADŁAM SŁODYCZY , a  „tłusto” z tym, nigdy nie miałam problemu, bo zawsze tylko filet z kurczaka , maniaczka białego sera czy nie wyobrażam sobie obiadu bez warzyw- nawet pierogi jem z tartą marchewką //   dlatego KONIEC  Z TYM ... koniec z powrotem do domu po godzinie na bieżni i DOŁOWANIEM się po wejściu na  Vitalię,  że 60 mi to mało , że chodzenie na bieżni –to mało , że TYLKO bieg... JAK JA MAM SIĘ MOTYWOWAĆ ?  kiedy wtedy co czuję? Że za słabo ćwiczyłam i sięgam po czekoladkę ...  tak samo z jadłospisem , widzę, że ktoś nie je chleba , a ja zjadłam dwie kromki ciemnego i twierdzę, że ZA DUŻO JUŻ ZJADŁAM , TO BEZ SENSU I ? siegam po czekoladkę ...

 

To jest tak samo jak z Dukanem . Jak miałam JEDNĄ książkę to CHUDŁAM .. jak zaczęłam czytać blogi, fora , to ZAPRZESTAŁAM DIETY ... dlatego NIE OBRAŹCIE SIĘ , NIE POTĘPIAJCIE , ALE takie jest moje zdanie ...

Robię PORZĄDKI  w znajomych i NIE CHCĘ nikogo, kto waży 65 kg i narzeka . Nie zazdroszczę , bo sama mam na to szansę , ale jak ma się czuc Dziewczyna, która waży 30 kg więcej? Ma NIE WYCHODZIĆ Z DOMU? Zaszyć się przed ludźmi?   Jestem zadbana, może i ładna ... OSIĄGNĘ SUKCES , wiem o tym!! Ale MUSZĘ zrozumieć siebie sama , zaufać SOBIE !!!   Was będę czytać , Wy mnie też wspierajcie . Jutro podam swoje wyniki , zmierzę się, pewnie będzie płacz , bo w święta jadłam co chciałam ... ale tak muszę zacząć na poważnie .   

 

Bądźcie przy mnie !!!

dziękuję SZCZEGÓLNIE .....

PuszystaMamuska,Magnolia1986,Nejtiri,roogirl,marchewa222,

anikah,alex156,misskitten,Optymistka58,rossi22

basterowa,cambiolavita,monaniczka,azoola,spaula,

i  koralina1987- ale wtedy gdy zrzucała kilogramy i doceniała to co zyskuje ......


i Tym , które nie wymieniłam , a wspierały mnie komentarzami TEŻ !!!!


30 marca 2013 , Komentarze (6)

WITAJCIE Kochane po długim czasie , kiedy nie odzywałam się na Vitalii...  Nie wiem ile ważę obecnie , nie wchodzę nawet na wagę Nie przytyłam znacząco , po spodnie wiszą , ale i nie schudłam Wytrwałam bez i pojechałam do znajomej sprzedającej Pani na bazarku, kupiłam jeansy i takie jasnoniebieskie spodnie , wydaje mi się, że mniejsze niż ostatnio... ale jak się nie będę pilnowaćehh///   od poniedziałku ruszam z książką Ewy Chodakowskiej , którą mam już w domu ( http://www.empik.com/zmien-swoje-zycie-z-ewa-chodakowska-chodakowska-ewa-kavoukis-lefteris,p1066282113,ksiazka-p)  . Książka zawiera wiele przepisów , ćwiczeń - zabiorę się na poważnie za to . Nie mogę myśleć , że muszę schudnąć 30 kg.- mam myśleć, że najpierw 5 ... potem zwiększać cele ..
Jak mnie nie było nie zaniedbałam bieżni, dwa razy w tygodniu po 60 min , wiem, że za mało , ale miałam wiele innych spraw , a jak już idę na siłownię to po niej tylko prysznic i nie ruszam się, bo mokra- zmęczona i w ogóle .. Ruszam z koleżanką na ten fitness pod domem, co Wam nie raz pisałam . Bieżnia to mało... i przestać ŻREĆ //koniecznie !!!


W ogóle ostatnio mam jakieś kryzysy .. w związku, w pracy ... Mam dość też tłumaczenia się z jedzenia nawet przed samą sobą . w pracy ŁATKA naklejona "Asia wiecznie na diecie"  / pytam ostatnio koleżanki o przepis na zapiekane warzywa , Ona dobrze gotuje , testuje nowe przepisy- myślę, zapytam- coś może podsunie za innowację // Opowiada mi i nagle " tam trzeba zrobić sos beszamelowy , ale Ty diety pilnujesz , to musisz co innego..." KURWA !!  a może ja dla kogoś to chciałam ? może nie pilnuję ??  
Kiedyś miałam ochotę na croissanta z Lidla . Może nie powinnam /może nie mogę jeść -cokolwiek-ocena należy mnie do siebie samej , mówię do kumpla , który szedł w trakcie pracy po zakupy dla zespołu , a On "Asia , Ty będziesz jadła croissanta ??? a Ty nie na Dukanie ???"" ///  po prostu MASAKRA ...   EDIT  ( ja NIE MÓWIĘ, ŻE SIĘ ODCHUDZAM KOCHANE , DUKANA SKOŃCZYŁAM W 2011 W LUTYM , ZERO TEMATU... ŁATKA Z 2011 SIĘ NOSI !!!)
mam dość , bo wtedy zapieram się i nie jem TEGO W PRACY , za to w domu jem co popadnie .. Mam dość takich tekstów , wpadam w większe kompleksy , bo czuję się winna , że nie jem TYLKO sałaty.... NAJCHĘTNIEJ zmieniłabym pracę, żeby być jak czysta kartka... i schudnąć muszę ....


ale nie ma co , póki co Święta .. ŻYCZĘ WAM CUDOWNEGO CZASU ŚWIĄTECZNEGO Z BLISKIM ...SMACZNEGO JAJKA , MOKREGO DYNGUSA , MIŁOŚCI I DOBROCI ŚWIATA


A TO JESZCZE Ja ostatnio :)  buziaki !!!!



17 marca 2013 , Komentarze (18)

 Kochane , 4 godziny - dwie Galerie Handlowe i nie kupiłam NIC ostatnio od kilka lat kupuję jeansy na bazarku , jest taka Babka co sprzedaje fajne jeansy i niezależnie ile ważyłam -kupowałam u niej . Wczoraj pojechałam, okazało się, że Ona nie ma nowego towaru i nie wiadomo co dalej .. to pojechałam dzisiaj szukać jeansów i NIC  w C&A może i są 46-48 , ale 150 zł , nieciekawie skrojone jak dla mnie i mojej figury .... w Reserved w tamtym roku były spodnie do rozmiaru 46 , sklep ogłaszał powiększenie  rozmiarówki  , w tym roku NIE MA ...w Camauie w 46 nie wchodzę ... i CO TERAZ?? zanim schudnę - nie mam spodni ... gdzie kupujecie ?w jakim sklepie jest większa rozmiarówka??

13 marca 2013 , Komentarze (13)

witajcie , potrzebuję rady !!  :)    chodzi o ćwiczenia ... chodzę na siłownię , wskakuje na bieżnię i 45-50 min idę szybkim marszem 6,5 -7,0 km na h ....  spalam około 400 kcl

 

czy ćwiczę źle ? czy za mało? czy będą efekty??

co z ORBIM?   tam np próbowałam 10 min i nawet 100 kcl nie spadło .. jak ćwiczyć na nim??

 

co jeszcze RADZICIE /POLECACIE?

11 marca 2013 , Komentarze (4)

 Dzięki Dziewczyny za wsparcie .. już jest lepiej . Przyszłam wprawdzie znowu podmulona z pracy i smutna , ale coś się we mnie zmobilizowało i pojechałam na siłownię . 50 min bieżni zaliczone  i tak się zastanawiam , bo patrzę na te wszystkie dziewczyny ćwiczące , że chodzą z jakąś kartką i ćwiczą na przyrządach .. może ja też powinnam ? zapytać instruktorkę ?   i w końcu muszę zacząć ćwiczyć brzuch -brzuszki itp.  i muszę posłuchać rady  KAMKI, że trzeba ograniczyć ilość węglowodanów ... bo w sumie jak byłam na Dukanie chudł mi szybko brzuch- jadłam dużo białka .. dlatego węglowodany tylko RANO w postaci kanapki z 2 kromek razowego chleba lub owsianki czy na drugie jogurt i dwie łyżeczki musli Potem już warzywa i białko .. no chyba , że sałatka i ciut ryżu ciemnego do niego .. a kasza manna?  lubię ją z serkiem , myślicie , że nie za często???

no musi mi ruszyć i muszę dalej walczyć !!!

10 marca 2013 , Komentarze (11)

....popłynęłam z jedzeniem ... dzisiaj ...   nie wiem czemu dopadł mnie kryzys . Wczoraj byłam na siłowni , 40 min bieżni , 10 min orbiego . Dzisiaj tak samo - 40 min bieżni i 15 min orbiego. Źle mi się dziś ćwiczyło , tak jakoś ciężko ... może przetrenowane były mięśnie po wczoraj? bo zakwasy były ... ale zaliczyłam , wróciłam do domu i wpadły Michałki , chipsy , sunbites ... cola .. MASAKRA ... nie wiem , nie wiem czemu .. ale pokazało mi to , że już mi to wszystko nie smakuje tak jak kiedyś.. załamuje mnie, że obecne spodnie wiszą w udach ,a  CIĄGLE BRZUCH JEST MASAKRYCZNY .. czemu nic się nie zmniejsza?? przecież bieżnia , orbi działają na całą sylwetkę ... wiem, że od jutra ograniczam jedzenie i nie pozwolę sobie na nic poza normą !!!  w tym tyg odpoczynek od bieżni , postaram się iść na fitness, poćwiczyć z Mel B i skalpel ...