Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Z natury jestem potwornym leniem, który bardzo chcialby zmienic swoja sylwetke ale ma problem z motywacją. Stosowałam już wiele roznych diet i cykli ćwiczeń ale nigdy nie udalo mi sie osiagnac upragnionego celu. Myślę, że założenie konta na Vitalii będzie pierwszym krokiem do "nowej" JA!:)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 16137
Komentarzy: 215
Założony: 29 lutego 2012
Ostatni wpis: 12 listopada 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
kopciuszek1990

kobieta, 34 lat, Kielce

167 cm, 57.00 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: szczupłe nogi i piękna pupa w szortach!

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

28 kwietnia 2013 , Skomentuj

Czeeeeść

Miałam parę dni "urlopu" od wpisów, ale zaglądam codziennie na Vitalię i podczytujęWas. Nie wiem jak mogłam kiedyś żyć bez Waszych pamiętników i motywacji;)

Mówiąc, że wracam nie mam na myśli, że przebimbałam ostatnie dni i nie robiłam nic w kierunku uzyskania lepszej sylwetki. Oj, nie! Musiałam się na chwile rozstać z ćwiczeniami przez moją kontuzję, ale za to od piątku zaczęłam biegać:) I mnie trafił biegowy amor;) Początki są trudne. Ja nigdy nie znosiłam biegać bo moja wydolnośc jest w opłakanym stanie ale zaliczyłam zarówno w piątek jak i wczoraj 45 minut marszobiegu więc nie jest źle:) i mam zamiar kontynuować taki trening bo dzieki niemu jestem w na prawdę dobrym nastroju:)

Dopóki mój łokieć nie dojdzie w zupełności do siebie to oprócz biegów, będę ćwiczyć Skalpel i rozpoczynam trening na brzuch Ab Ripper X :) 

Jutro wskocze na wagę i sprawdzę co się wydarzyło przez ostatni (mało aktywny) tydzień za to z rozsądną dietą;)

Troszkę motywacji dla Was w ten pochmurny (przynajmniej w moim mieście) dzień:) Trzymajcie sie ciepło:*



24 kwietnia 2013 , Skomentuj

Witajcie,

Trochę dzisiaj tu posmucę bo gdzieś się muszę wyładować...Przez kontuzję łokcia nie mogę wykonywać wiekszości ćwiczeń co wprowadza mnie w okropny nastrój. Wczoraj próbowałam Skalpel ale tak bez jednej ręki to nie to...jęsli ból nie przejdzie do jutra, choć trochę, to idę do lekarza. 

Nie sądziłam, że przyjdzie taki dzień kiedy powiem "NIE MOGĘ ŻYĆ BEZ ĆWICZEŃ" i przyszedł:) Osiągnęłam tym samym swój mały sukces. Ja leń, czekoladoholik i podjadacz. Dzień bez ćwiczeń jest dla mnie stracony! A teraz tych dni pewnie będzie kilka co wstrzyma trochę utratę kilogramów ale mam nadzieję, że mnie to nie zniechęci. Trzymajcie prosze kciuki, żeby łokieć doszedł szybko do siebie a ja żebym nie straciła motywacji.

Jesli chodzi o dietę to o dziwo trzymam się. Nie podjadam, nie jem słodkiego i nie czuję się obsesyjnie głodna. 

Moje dzisiejsze menu:

śniadanie: owsianka z łyżeczką wiórek kokosowych, otrębami i żurawiną

II śniadanie: 2 kromeczki razowego pieczywa z szynką drobiową, chudy serem i warzywami + kawa

obiad: ryż z warzywami

kolacja: jogurt naturalny z siemieniem lnianym i błonnikiem

Staram się cały czas trzymać w przedziale 1200 - 1500 kcal.

Wysiłek: 1,5 h spaceru i w sumie tyle :/

Na sam koniec miały być pomiary po ponad tygodniu odkąd wziełam się poważnie za siebie ale ciężko mi się mierzyć jedna ręką a nie sądzę też że po kilku dniach mogły być znaczne zmiany w obwodach więc jedynie stanęłam na wadzę i zanotowałam lekki spadek - 63.8 kg.

Oby do przodu!

22 kwietnia 2013 , Komentarze (2)

Hej!

Dorobiłam się kontuzji łokcia:/ chciałam powtórzyć wczorajszy trening, zrobiłam standardowo Mel b na pośladki, abs i chciałam po raz drugi zrobić Turbo Chodakowskiej ale przy ćwiczeniu na podnoszenie ciała na łokciach ( raz jeden, raz drugi) poczułam ból w łokciu.Zakuło mnie i teraz boli przy prostowaniu ręki i skręcaniu. Czy nadwyrężyłam mięsień? Czy coś zerwałam?Macie jakieś rady?;/ tak dobrze mi szło a będę musiała zrobić przerwę w treningach żeby się jeszcze bardziej nie uszkodzić.

Dietę utrzymuje, ale chciałabym ćwiczyć. 

Zły dzień!

21 kwietnia 2013 , Komentarze (1)

Cześć

Wpadłam na chwileczkę coś skrobnąć. 

Wczoraj było pierwsze potknięcie - buła słodka z marmoladą...ale najważniejsze jest to, że nie dopuściłam do siebie cichego diabełka, podpowiadającego - ,,a zjedz sobie pół czekolady, batonika, krówkę, pół słoika nutelli, 5 ciasteczek a następnie pobaw się w apacza i upoluj kotleta z lodówki." Nie, tak żle nie było;) Jedna bułeczka i koniec:)

Ćwiczenia wczoraj odpuściłam, zrobiłam dzien wolny dla moich mięśni.

Dzisiejszy dzień jest dla mnie łaskawszy i bezbłędny;)

***

Menu:

śniadanie: 2 kromeczki razowego chlebka z serkiem białym i miodem

obiad: zupka kalafiorowa

podwieczorek: mus owocowy z jogurtem naturalnym i żurawiną

kolacja: ?( jeszcze nie ma;)

***

Aktywność:

* 1,5 godziny spaceru

* Mel B pośladki i abs

* TURBO Ewy 

* 21 dzień wyzwania przysiadowego

Lęcę moi drodzy wygrzac się jeszcze trochę na słoneczku:) Szkoda takiego pięknego dnia na siedzenie przed komputerem:)


Motywacja


 O!!!


19 kwietnia 2013 , Komentarze (4)

Cześć kruszynki 

Naszła mnie dzisiaj refleksja jak w tytule. Już od paru dni przekładałam zrobienie sobie peelingu kawowego i dzisiaj powiedziałam STOP! Dlaczego mam czekać na jutro? Czym się będzie różniło moje jutrzejsze lenistwo od dzisiejszego? Czy to tak trudno ruszyć tyłek i zrobić coś dobrego dla własnego ciała, co nie zajmie dużo czasu? I zrobiłam:) Najpierw peeling a potem masowanko kremem Eveline 3 D tym ujędrniającym. I po bólu:) Jestem zadowolona, że wygrałam z moim lenistwem i Wam, drogie koleżanki, polecam to samo. Jeśli czytasz ten wpis i toczysz walkę sama ze sobą, jeśli obiecałaś sobie, że dzisiaj się przyłożysz i zrobisz wszystko w swojej mocy, żeby dać z siebie 100 % to zrób to w tej chwili! Nie za godzinę, nie jutro tylko wstań własnie teraz i zacznij ćwiczyć:) Jutro też będzie dzień, ale po co przekładać skoro o ten jeden, dzisiejszy - będziesz bliżej sukcesu! 

***

Co do dzisiejszego menu:

śniadanie: 3 kromeczki razowego pieczywka z wędliną drobiową, serkiem białym i warzywami

II śniadanie: wczorajszy koktajl jagodowo - bananowy

obiad: miruna na parze z warzywami

kolacja: jogurt z blonnikiem, bananem i jabłkiem

***

Aktywność ( poszalałam:D)

* Mel B poślady i abs

* Killer

*Skalpel

* 19 dzień wyzwania przysiadowego

* tona prasowania hehe;)

***

Motywacje



18 kwietnia 2013 , Komentarze (1)

Hej lejdis:)

Dopiero trzeci dzień walki z dodatkowym balastem a mój organizm już domaga się słodyczy:/ Źle znoszę detoks;) Przechodziłam dzisiaj przypadkiem ( na prawde przypadkiem!:p) obok cukierni i az mi sie żołądek przekręcił na sam zapach świeżo wypiekanych słodkich bułeczek...wróciłam do domu i co zastałam na stole? Gorzka, pyszna, aromatyczna czekolada ze skórką pomarańczową  milion razy zjadłam ją w myślach . Na szczęście tylko w myślach  TAK, TAK oparłam się pokusie gdzieś tam w mojej głowie tli się obraz szczupłej opalonej dziewczyny ( mnie za parę miesięcy) i jak na razie skutecznie odpycha całe pyszne zło tego świata;)

***

Tak więc dzisiejsze menu:

śniadanie: 3 kromeczki razowego pieczywa z twarożkiem ze szczypiorkiem

II śniadanie: kawa z mlekiem + 2 plastry sera żółtego, pomidor i papryka

obiad: zupa jarzynowa

podwieczorek ( a co;p) : koktajl z banana, szklanki mrożonych jagód i mleka

kolacja: jogurt naturalny z błonnikiem, odrobiną ziaren słonecznika, siemieniem lnianym i pestkami dyni.

2 litry wody!

***

Dzisiejszy trening:

* Mel B pośladki i abs

* Killer

* 18 dzień squat challenge

***

I troszkę motywacji na zakończenie dnia



17 kwietnia 2013 , Komentarze (4)

Siemano!

Drugi dzień i mały sukces - nie ciągnie mnie na słodkie:) Trzymam się postanowień i motywacja nie gaśnie! Oby tak dalej:)

***

Zacznijmy od dzisiejszego menu:

śniadanie: 3 kromeczki razowego pieczywa z wędliną drobiową, pomidorem, papryką i szczypiorkiem

II śniadanie: kawa z mlekiem

obiad: plaster karkówki gotowany na parze z sałatką ze szpinaku, papryki, ogórka i kukurydzy

kolacja(będzie za godzinkę): jogurt naturalny z gruszką, paroma rodzynkami, siemieniem lnianym, błonnikiem i cynamonem

2 litry wody!

Jestem z siebie dumna i za to daje sobie 5!;)

***

Jeśli chodzi o ćwiczenia to za moment zabieram się za mój stały zestaw:

* Mel B na pośladki i abs

* killer Ewy Chodakowskiej

* 17 dzień wyzwania pośladkowego

* o 19 - BASEN

***

Wzrost: 167cm

Waga - 64.5 kg


Wymiary na dzien dzisiejszy - 17.04.2013r.:

Szyja: 30cm

Biceps: 27 cm

Biust: 90cm

Pod biustem: 74 cm

Talia: 69cm

Brzuch: 79cm

Biodra: 97cm

Udo: 59cm

Łydka: 39cm


A tak to wygląda w rzyczywistości (za miesiąc mam nadzieję, że będzie znacznie lepiej):

16 kwietnia 2013 , Komentarze (4)

Witam wszystkich serdecznie!

Podejmuję kolejną walkę o lepszy wygląd i samopoczucieTak na prawdę staram się być aktywna i uważać na to co jem od stycznia tego roku ale bez rezultatów. Zawsze przeszkodą było podjadanie Ale koniec z tym! Podczytuję Was codziennie i dajecie mi niesamowitego kopa do działania. Dlatego postanowiłam ostatecznie rozprawić się z moim tłuszczykiem!


Od dziś - zero słodyczy, zero niepotrzebnych zapychaczy i jedzenia późnym wieczorem!


To ja jestem w tym związku panem i władcą a nie moj żołądek!


Kiedy, jak nie teraz?

Kto, jak nie ja?


Dzisiejsze menu:

śniadanie: 3 małe kromki razowego pieczywa z drobiową szyneczką, pomidorem i szczypiorkiem

drugie śniadanie: kawa latte

obiad: miseczka zupy z pora z drobiowymi klopsikami

kolacja ( ktora zjem za pol godzinki): pół fileta z kurczaka na parze z sałatką ze szpinaku, cebuli czerwonej i pomidorów


Aktywnośc fizyczna:

* Mel B - ćwiczenia na pośladki

* Mel B abs

* killer Ewy Chodakowskiej

* 30days shred level 1 ( dzien pierwszy)


I troszkę motywacji dla nas wszystkich  







5 marca 2012 , Komentarze (2)

Witam po weekendzie

Troszkę zaniedbałam cwiczenia od piatku, ale to z powodu choroby. Na szczescie sie nie objadalam;) Zawsze kiedy jestem chora mam ogromny apetyt i lubie podjadac. Tym razem silna wola byla mocniejsza od checi przekaszenia czegos dobrego;)

Dzisiejsze szamanko to:

Sniadanie: połtorej kromki ciemnego pieczywa + jogurt naturalny z musli + kawa:/ = ok.320kcal

Drugie sniadanie: dwa wafle ryzowe + zielona herbata = 200kcal

Obiad: krem z zielonego ogórka + grzanka = 250 kcal

Kolacja: jajecznica na maśle ze szczypiorkiem + kromka ciemnego pieczywa + herbata zielona = 350kcal

Przed chwilą skończyłam ćwiczyć i powiem Wam, że 3 dni przerwy to dużo. Mięśnie mnie bardziej bolały i wydajność juz nie ta sama. Zrobiłam 8min, abs, legs + swoje ćwiczenia, ale niestety rezultatów pomimo dwoch tygodni ćwiczeń nie widzę

Waga stoi w miejscu: 64 kilogramy mnie dobijaja

PS. Kupiłam dzisiaj nowe spodnie dresowe i moja motywacją jest, zeby w nich dobrze wygladac! Pierwszy wystpe w nich: poniedziałek -siłownia!:)

1 marca 2012 , Skomentuj

Ajć, szybko nastapiło pierwsze potknięcie. Stało się! Zjadłam wielki kawał pizzy Przyjacióła chciala mnie "wspomoc" w odchudzaniu i przyniosla kawalek czekoladowego ciasta ale nieee, ja twardo odmowilam! Niestety z biegiem czasu robilysmy się glodne a pora obiadowa sie zblizala i z tego co mialam w lodowce zlozyla sie pizza...(z dwojga zlego - ciasto czekoladowe/pizza- wybralam pizze;) moja wina, moja wina, moja bardzo wielka wina... nie mam nic na swoje usprawiedliwienie...no moze tylko to ze w ramach spalenia obiadku, poszlysmy na uczelnie na piechotkę (jakies 7 km). 

Jeśli chodzi o cwiczenia, to obylo się bez wpadek. 9 dzień 8min abs, legs i buns. Miesnie bola, ale na razie cm nie ubyło .Jestem cierpliwa i bede cwiczyc dalej:) (a tak nawiasem mowiąć pan instruktor 8min zawsze poprawia mi humor:D) kto nie cwiczy, niech sobie zerknie;)

Zaraz się zabieram do kolacyjki czyli w moim przypadku mandarynek:) A potem skakanka, na ile mi kondycja pozwoli;)

Będzie dobrze, bo dlaczego ma nie byc?!