Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Źle się czuję w swoim ciele

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 26807
Komentarzy: 696
Założony: 4 kwietnia 2012
Ostatni wpis: 23 lutego 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Marlena1966

kobieta, 58 lat, Lidzbark

175 cm, 88.50 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

21 kwietnia 2012 , Skomentuj

Całkiem przyjemny dzień.Choć na dworze deszcz i plucha.
 -  śniadanie - musli
- kawusia
- obiad- 50-80g chudej goloneczki+kopiec sałaty
-jogurt
-łodyga selera
- kolacja - 2 plastry szynki z indyka +sałatka z selera, ogórka i  pomidora.
-2 l wody w międzyczasie i zielona herbatka
Na orbitreku zaliczone 35, a wczoraj i przedwczoraj 55min.Do tego gimnastyka na udka, brzusio i pupę.

W poniedziałek ważenie ,zżera mnie ciekawość ale zaczekam.

20 kwietnia 2012 , Skomentuj

Po raz pierwszy zrobiłam dziś 55 min ze zmianą oporu.Ciężko cholernie, jestem zmęczona , jak koń po westernie.
Zastanawiam się dlaczego najbardziej pocę się na głowie.
Dodam, że palę paczę fajek dziennie, głupia jestem strasznie, WIEM!

Idę poczytać Wasze pamiętniki.

20 kwietnia 2012 , Skomentuj

Podejrzewam,że powodem zatrzymania wagi jest okres...albo tylko chcę w to wierzyć, żeby nie stracić zapału.
Dietę wciąż trzymam jednak wczoraj z wiadomych względów nie ćwiczyłam.
Od 4 tygodni nie zjadłam nic słodkiego ,to niesamowite ...podziwiam samą siebie za to - ja taki czekoladowy łasuch.
Będąc w domu, o 23 byłam w stanie jechać na CPN i w całodobowym kupić słodycze
Chleb odstawiony od 3 tygodni, masło też.
Chrupki chlebek smaruje ' kwarkiem' to taki serek homo niesłodzony, odtłuszczony.
Wczoraj kupiłam ananasa- giganta.Wie ktoś ile powinno się go  zjeść w ciągu dnia?
Od 3 tygodni orbitrek, od 15 minut do 50.W trakcie oglądam ulubione filmy.
Nie mogę stosować zaplanowanych diet, bo po pierwsze nie jestem na własnym garnuszku (akurat mam delegacje w Niemczech )
a po drugi jak mi ktoś coś zakaże to chcę tego w dwójnasób.
- rano musli , sama je komponuje dodając siemię, płatki fit i owsiane z dodatkami
- obiad  raczej normalny ale bez sosów (ulubionych), tłustego mięsa,  za to dużo sałaty, fasolki, marchewki lub buraków
- banan, ananas lub jogurt na przekąskę
- przed 19 kolacja 1 lub 2 kromki chrupkiego chleba +ogórek+rzodkiewka+sałata
W ciągu dnia 2 litry wody, herbata zielona i duuuuuuuużo kawy.
Tak to mniej więcej wygląda.
Ćwiczę kardio ok 10 , na spacerek jadę z hantlami i wieczorkiem callanetics lub inne ćwiczenia.
Czy możliwe jest, że coś robię źle?
Dopiję kawkę i znikam na 50 min. na 'konika'
Jak wyleję trochę potu to poczuję się lepiej.
Avanti !















0













0

17 kwietnia 2012 , Komentarze (2)

Troszkę rozczarowana zeszłam z wagi - 0,5 kg w dół, niewiele.
Nie zrezygnuję jednak, nie mam nic do stracenia.
Dziś robię dzień przerwy, odezwały się wrzody, wczoraj wymiotowałam, muszę odpocząć ale dieta pozostaje.
Muszę kupić miarę krawiecką, czuję,że gabarytowo się zmniejszam.
Poczekamy ,zobaczymy.

15 kwietnia 2012 , Komentarze (2)

Tak jak wspominałyście w pierwszych komentarzach polubiłam wysiłek fizyczny.Lubię to i nawet jak  mam lenia to ćwiczę bo później mam wyrzuty sumienia
Najgorzej wystartować...potem jakoś leci.

15 kwietnia 2012 , Komentarze (2)

Waga stanęła.... nie rozpaczam.
Właśnie zeszłam ze sprzętu 45min
Pierwszy raz taki czas.Mogłabym dłużej ale wkurza mnie wskaźnik pulsu ok 135-140 i skacze nagle 99.
Może ten sprzęt jest do d....
Jestem przewrażliwiona na tym punkcie, nie chcę sobie zaszkodzić.Pozostałości po depresji i nerwicy - lęk o innych i siebie. Do dupy z lękami.
Postanowiłam zacząć wieczorem callanetics, kiedyś ćwiczyłam i efekty zwalały z nóg.Co ja zrobiłam ze swoim ciałem, cholera, dałam ciała
Ciesze się, że znów dorosłam aby odchudzać się. To mój cel, sam w sobie.Pozwala mi przetrwać rozstanie z bliskimi.Codziennie przed snem wyobrażam sobie moment powitania i zaskoczenie wszystkich moimi gabarytami.
Fanaberie.......
Cholernie chce mi sie zapalić ale jeszcze posapuję więc odczekam chwilkę.
Zimno i szaro ale wyciągnę dziadka na spacer, chociaż pretekst aby wyjść i wskazówka przesunęła sie na zegarze.
Nie jest źle tylko brak mi słońca.
Zaraz rybka na obiad a potem sie zobaczy...

10 kwietnia 2012 , Skomentuj

Przez Święta byłam bardzo grzeczna, zreszta to nie takie trudne.
Niemcy nie jedzą tak pysznie ,jak my Polacy.
Efekt mnie zaskoczył, od piątku do wtorku - 1,5
Jestem z siebie dumna.
Zaczyna mi się podobać to nieopuszczające mnie uczucie lekkiego głodu i polubiłam ćwiczenia.

6 kwietnia 2012 , Skomentuj

  Alez jestem z siebie dumna....
Na wadze kg mniej jest 92, takie stabilne bez zawahania
Zaraz lecę na  konika - orbitrek a potem brzuszki i takie tam
Dzień wolny od pracy ale mnie to ndot.Dziadek potrzebuje mnie co chwolkę.
Spacerku raczej nie będzie.Dobrze,że po południu będzie Rainhild to potowarzyszy dziadkowi.
Jestem z siebie zadowolona i aż rwię się do ćwiczeń, czuję jak moje ciało twardnieje, zmienia się.
Obiecałam sobie,że po powrocie do Polski zapisuję się na siłownię.A co mi tam i tak 5 tygodni się nudzę więc czemu nie.
Szkoda,że tak pochmurno i deszczowo....

4 kwietnia 2012 , Komentarze (4)

Postanowienie kiełkowało dość długo.
Najpierw nastawiłam swój umysł.
Przekonałam siebie, że głód to mój najlepszy przyjaciel, który mnie nigdy nie opuści.
Pozostaję więc od kilku dni z lekkim niedosytem.
Znalazłam świetne ćwiczenia kardio, niestety nie wykonuję wszystkiego w takim tempie jak należy.Lata nie te i kondycja zerowa.
Czeka mnie droga przez mękę ale zaprzyjaźniam się z nią i próbuję polubić.