Pamiętnik odchudzania użytkownika:
pocahontazzz1985

kobieta, 38 lat, Kraków

167 cm, 75.50 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

16 maja 2016 , Komentarze (4)

Ale ten cza leci.Dokładnie pamiętam jak zakładałam tu konto.To była wtedy całkiem inna strona.Pamietniki dziewczyn z "głównej" miały po 250 komentarzy,jak nie więcej.Czytało to sie wspaniale.Dziewczyny z "znajomych" no i ja sama pisywałyśmy czesciej chyba.Chyba bylo mniej młodych dziewczyn (16-20L)Wogóle było inaczej.Ja startowałam wtedy z ciut wieksza wagą niż mam teraz....No i historia zatacza koło...Znów jestem na starcie.Pomyśleć,ze znalazłam w pamietniku wpis w ktorym mam 60kg na wadze.Teraz to marzenie....No coż,mojej winy w tym przybieraniu jest mało,wiec nie pluje sobie w brode.Teraz trzeba to jakoś sensownie ogarnąć i dbać o zdrowie.Zaczynam kolejna serie leków,ostatnią hormonów.Na więcej sie nie zgadzam.Żle sie czuje po nich,nie mówiąc o 6kg na plusie.Waga na dziś taka jak na pasku.Czas START!

5 maja 2016 , Komentarze (4)

...a ja tonę.Waga masakryczna.Ciagle w granicach 70 kg.Opuchnieta do tego jestem.Dzis mam @ ,skonczyłam 3 serie leków.Jeszcze jedna i wiecej nie biore.Okronie sie po nich czuje,waga rośnie jak szalona.Zauwzyłam,ze tak 5-6 dnia dostaje wilczego głodu.i tak przez 2-3 dni mam.Ostatnio jadłam co godzine,bo psychicznie nie wytrzymywałam uczucia głodu i płakać mi sie chciało,byłam nerwowa.Poznije kolejne 3-4 dni nie musze wogóle jesc.Patrzeć na siebie nie moge.Eyglądam okropnie.Brzuch jak w 6 miesiacu mam.Uda rozlane.Ciało galareta.I tym sposobem,postanowiłam chwycić sie tej "brzytwy" jaka jest Chodakowska.Kiedys probowałam ja robic,ale nie moge tych tekstów zniesc,tej braku werwy .Dźwiek wyłacze i zobacze.Może sie cos uda zbic wage.Cokolwiek w tej chwili by mnie cieszyło.

15 kwietnia 2016 , Komentarze (2)

Wchodze dzis na wage i mam 0.5 wiecej!Nosz kur...Dieta jest,ćwiczenia sa ,woda nawet jest,ale o kant du.. bo tabsy robia swoje!Chyba nawet gdybym nic nie jadła i ćwiczyła poł dnia,to nic a tym momencie nie spadnie.Wrrrr....Dalej bede robic swoje,zwsze to ciało przynajmniej wyglada inacej,tylko ,ze i tak sie wylewa ze spodni...

Wczoraj doliczam do menu 3 malutkie kromeczki chleba orkiszowego z pomidorem(zamiast masła uzywam olej z pestek winogron) i baton karmelowy(słabość)

Dziś

1.Pół makreli z kromką słonecznikowego

2.Chia z jogurtem i truskawkami

3.Zupa szczawiowa z ryżem

4.chlebek orkiszowy,pomidor,ogórek,jajko

5.serek wiejski z ogórkiem i rzodkiewka

woda,kawa,herbata zielona

14 kwietnia 2016 , Komentarze (3)

Smętna jakas jestem w tym tygodniu.Wczoraj dałam rade poćwiczyć.Wziełam brzuch i uda w obroty,bo to zdecydowanie moje najsłabsze punkty.Zrobiłam tylko 15 min ćwiczeń.No nic,dzis mam nadziej,ze tez znajde siły przynajmniej na tyle.Kilogram spadł na wade i tyle.Nic wiecej.Jem hydrominum ale nie widze,zeby mi cos dawał.A w tym tygodniu kolejna seria Duphastonu.Boje sie jej.Jedzeniowo w miare,chociaz jakosc tego pozostawia wiele do zyczenia..

Dzis:

1.Szproty w pomidorach+kromka słonecznikowego

2.Chia z jogurtem i truskawkami

3.Sałatka z 2 pomidorów,ogórka,rzodkiewek i 2 jajek i kuskus

4.grejfrut

5.jakis makaron z sosem

Woda,kawa,sok,zielona

Dzis miałam wypic duzo wody.Na razie to 2 szklanki.

13 kwietnia 2016 , Skomentuj

Nie wiem co ja mam juz z soba robić.Dieta jako tako ciagle jest,ale nie mam czasu na aktywność!Wczoraj zgadałam sie z sasiadka,ze biegac mam tylko mąż za szybki dla mnie jest no i ona mówi ,ze tez by chciała ale nie ma z kim.Może jak juz wszystko ustabilizuje,to bede z nią biegać.Z mama w miare dobrze.Z ogólnie medycznego punktu widzenia.Prawie nie sypia i nie jada.humor ma mniej niż kiepski i jest nerwowa.22 kwietnia jedzie do Kołobrzegu do sanatorium.Miała to juz wczesniej ustalone i podobno nie ma przeciwskazań,zeby nie jechała.Jak nie rzuci fajek to mnie szlak trafi.Walcze  nimi o to juz tyle lat i mam dość.Jak można sobie i innym to robic?!

Jedzenie(nie pamietam co jadłam w niedziele i poniedziałek,ale jadłam za malo...)

Poniedzialek

1.Makrela

2.banan,bułka

3.jabłko,bułka:/

4.nic

5.nie pamiętam..

Wtorek

1Jajecznica

2.Sok przecierowy z mango

3.Pierogi ruskie 6 szt

4.pudding chia

5.jabłko

6.tost

masakra..

Sroda

1.Kromka chleba słonecznikowego z serkiem kanapkowym

2.1/2 grejfruta

3.pudding chia z bananem

4.Pomidor,ogorek, rzodkiewka

5.?

Do tego mało  wody duzo kawy...

7 kwietnia 2016 , Komentarze (1)

U mamy stabilnie,chociaż troche nie jest sobą.Taka nerwowa,haotyczna.Pewnie to jeszcze działanie leków i stres.Zobaczymy jutro po badaniach.

wczoraj jadłam mało ze stresu i logistyki

1.woda

2.bułka

3.naleśnik ze szpinakiem i makaron z sosem

4.nic

litr wody,3 kawy,mała pepsi..

dzis nie lepiej

1.woda i poł drożdżówki

2.bulka z pasta łososiową,banan

3.j/w

4.zupa

3kawy,sok pomaranczowy i troche wody...

Jutro bedzie lepiej.

6 kwietnia 2016 , Komentarze (7)

Piałam Wam wczoraj o zrowiu mojej mamy.Od ponad 2 tygodni cierpiała na straszne bóle głowy.Dwoch lekarzy stwierdziło ostre zapalenie zatok,ale mama gasła w oczach.W poniedziek juz nie mogłam sie z nia dogadać.We wtorek rano babcia wezwała do niej pogotowie i sie zaczęło.Ratownik stwierdził ze "chora nie wymaga hospitalizacji" i pomimo proźby domowników nie zabrali jej!A ona juz nie mogła móowić,dojsć do łazienki.Nie jadla i nic piła nic!Stwierdził,ze na jego oko to jakas apatia+choroba~!Kilka godzin pozniej znow wezwali pogotowie,wogóle nei chieli jechac drugi raz ,ze nie uzasadnione wezwanie,przyjechali byli niemili i sugerowali ,ze mama zwariowała i trzeba ja odwieść ,ale do szpitala psychiatrycznego.Była awantura z nimi i zabrali mame .2 godziny lezała na izbie przyjęć,nie było z nią kontaktu,pozniejj robili badania i azali bratu i tacie jechac kolo 23 do domu i przyjechac rano.Przed 2 w nocy zadzwoniła babcia,ze maja przyjechać,ze to był KRWIAK!Na całej lewej pólkuli mózgu!!!I ze robili operacje ratującą życie,bez zgody pacjenta i rodziny.Wrócili od mamy o 4 nad ranem,ja sie wybudziła po operacji.Ja jade o 15tej,bo kur...a nie ma mnie kto w pracy zmienic! Mam dość!

5 kwietnia 2016 , Komentarze (2)

Wzcoraj miałam wolny dzień i mase załatwień.Nie obyło sie bez jedzenia w biegu na mieście.Na koniec pojechalam do mamy ponad 60km w jedna strone,ogarnełam dom,ugotowałam zupe,pomyłam naczynia i na koniec musiałm ja zabrac do lekarza.Od dwoch tygodni zmaga sie z zapaleniem zatok.Wczoraj juz nie kontaktowała.Cały ten czas bardzo boli ja głowa,nic nie przechodzi po lekach ktore dostala.Wczoraj słaniała sie na nogach.Lekarz nic jej nie dał,powiedzial ze tak ma byc,ale mi sie to nie podoba.Ona ma chorobe wiencowa,brała leki przeciwbolowe choc nie powinna.Nie spi wogóle,jesc nie chce.W domu juz nie wiedzą co robić.A ja to nie zatoki,albo poszło jej na opony mózgowe?Dzis wyslalam do niej babcie,zamówiła jej jeszcze wizyte domowa i ma namówić lekarz,zeby ja skierował do szitala na tomografie,bo sie wykończy zanim wyzdrowieje:/

Wczorajsze i dzisiejsze żarcie

1.Chleb błonnikowy 2 kromki z serkiem kanapkowym

2.Jabłko,bułka szpinakowa

3.Cheesbuger bez miesa

4.Lód włoski

5.Ryż z jabłkami

0.5l wody i jedna kawa..bez komentarza

dziś

1.Jajecznica z 2 jajek+kromka chleba błonnikowego

2.jabłko

4.warzywa z makaronem chińskim

5.pomidorki koktajlowe 10 szt

6.zupa pomidorowa

woda,zielona herbata,kawa

3 kwietnia 2016 , Komentarze (3)

Wczoraj po powrocie do domu posprztałam,zrobiłam pizze na kolacje,a później odczekałam i zebraliśmy sie z mężem na bieganie.Zrobiliśmy ok 6km.Pierwsze 2,5 całkiem dobrze mi szło,pozniej juz było troszke zwolnień i marsz.Suma sumarum jestem zadowolona.Dziś mam w planach za chwile zrobic tabate,pozniej skakanka na koniec spacerowanie z rodziną.Wieczorem brzuszki.No i plan posiłkowy:

1.Jajecznica 2 jaja+ 2 kromki chleba z błonnikiem z tuńczykiem

2.banan

4.Zupa czosnkowa,warzywa

5.Lody:)

6.Warzywa duszone

WOda,kawa,sok

2 kwietnia 2016 , Komentarze (3)

Sobota w pracy.Wyskoczyłam na chwile i kupilam sobie stanik i bluzeczke.Stani z takimi ozdobnymi ramączami,a bluzka w stylu hippie.Mam w planach jeszcze buty ale pewenie dziś juz nie wyjde przed zamnieciem sklepów.Wczoraj po pracy zaliczylam kolejny trening.Pot sie ze nie lał i na koniec nie moglam uspokoic oddechu,ale dobrze sie z tym czułam.

Jedzenie

1.owsianka

2.jabłko

3.2 kromki chleba oswianego z tunczykiem,ogórek,rzodkiewki

4.Zupa-krem czosnkowa

5.Domowa pizza wersja bardzo light(cienkie ciasto same warzywa mozzarella i jogurtowo czosnowy sos)

Woda,2kawy,zielona herbata