Pamiętnik odchudzania użytkownika:
agacik33

kobieta, 48 lat, Kraków

158 cm, 63.40 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

14 sierpnia 2013 , Komentarze (4)

powolutku powolutku zbliżam się do piąteczki z przodu, :)) fajnie, choć kurcze przyznaje wczoraj paczkę czipsów zjadłam o. tak, cała paczke i nie mała a duża. Przyznaje się, ze idealnie diety jakoś nie trzymam hihiihi ale luz, ważne jest  z spada w dół;) Jeszcze troche.

Poczytałam sobie o ten nastolatce z WB, trochę przyko, ze wlasna matka ma gdzieś a dziewczyna mówi ze szuka oparcia bo sama nie daje rady.No ale może przy wsparciu obecnie koleżanki podejmie trudna ( o tym jak  bardzo trudną wiemy wszystkie na vitalii im więcej kg tym trudniej się zmobilizować).

Dziś w jadłospisie:
I płatki owsiane, musli, mleko pestki dyni:)
II jogurt z musli (monotematycznie ale tak wyszło dziś)
III 2 kanapki z serem topionym
IV makaron razowy z cukinią, pomidorem i kiełkami i ok łyzka oleju i natka pietruszki
V jajko na miękko


11 sierpnia 2013 , Komentarze (1)

ha! plan, jaki postanowiłam wczoraj zaczyna być powoli realizowany, niedziela a ja już 8 rano na nogach;)
I dobrze, cały tydzień kolejny mam na 700 do roboty wiec trzeba przyzwyczaić organizm ;)

dziś w moim menu:

I płatki owsiane + żytnie + pestki dyni, + rodzynki + kilka orzechów laskowych + morela + jogurt. 
II banan
III obiad u mamy (kasza gryczana z natką, gotowane udko indycze, fasolka szparagowa z bułka tarta), deser; 1,5 piwa;)

IV jajko na miękko, twaróg z rzodkiewką i natką pietruszki

napojów nie spisuje(poza %) , bo nie słodze i pije: wode (mineralna/źródlaną), herbate, herbate zieloną czasami czerwoną, kawe czarną lub z mlekiem. Czasami soki warzywne ale rzadko, co mi przypomniało ze pora jakiś nabyc:) 


No dobra, czas zabrać za coś sensownego;) Miłej niedzieli!



10 sierpnia 2013 , Skomentuj

W sumie to nie wiem, czy ta radość wynika z tego, ze waga jest całkiem oki, czy  z tego że wróciłam z targowiska;)) No nie wiem. Ale w mojej ulubionej szufladzie wylądowało: trochę orzechów włoskich, trochę rodzynek, trochę śliwek suszonych i jeszcze pestki z dyni. 
I tak poza tym dużo natki pietruszki, ale ta juz do mrozenia idzie, tylko musze znaleść chwile, żeby posiekac.I piknie , wreszcie musli sie urozmaici, bo ostatnie dni trochę monotonnie było ale dałam rade, coby nie. 
Coś soczewica za mną łazi- jak wyłazi ( weź mnie zrób mnie) to coś wymyslę;)
Zapisałam sie na studia licencjackie, wspominałam?;)) może zateskniłam za studiami, a może to chęć zmiany  w zyciu. Nie ukrywam, ze trochę się obawiam chemii, ale do diabla Atlantyk przepłynełam i nie poradze sobie z  fajnym (tak bede sobie powtarzać fajnym o ) przedmiotem! NO. 

A dziś mój jadłospis:
I płatki owsiane + zarodki + musli lidlowe z orzechami + jogurt
II bób gotowany duuuzo (z 1/2kg na pewno), 1/2 piwa, troche fistaszków, jakas morela
III   makaron razowy + gotowane nózka (1/2 ) kurczacza+ pomidor + natka pietruszki + kawałek masła
IV ok 1/4  cukinii + 1 łyzka oleju i przyprawy i na patelni grillowej, + trochę twarogu półłtustego + natka pietruszki

7 sierpnia 2013 , Skomentuj

Jest dobrze, choc nieco monotonnie, dodatki do musli (orzechy rodzynki itp) skonzyly się, więc moje śniadania nieco monotonne, ale trudno. 
Jeszcze chwila i na targowisko sie wybiorę - po orzechy rodzynki pestki itp.No ale to jutro albo   w piątek, teraz trza se poradzić. Sie wydalo na przyjemność (browarek) to teraz sie cierpi, coś za coś.:) Luuz jak zaczne studia, to znowu bedzie monotonnie bo studia sa płatne, a ja nie zarabiam kokosów. Ale co, całe zycie mam tak, od pierwszego do pierwszego? nie, chce coś zrobić. Zeby bylo lepiej. Wiem, że lekko nie będzie ale trudno, jak wybralam sobie studia, ktore są łatwe w miarę i perpektywa pracy zerowa to teraz musze popracować więcej, żeby jednak coś osiągnąć.

I śniadanie 
_ po łyżce otrębów żytnich i orkiszowych, płatki owsiane i zytnie, mleko
II sałata lodowa twaróg, kiełki, ogórek zielony oliwa, zioła, łyzeczka pesto, wymieszane i mniam
III placki cukinii ( w panierce otrębowo _panierkowej zwykłej)
IV w/w placki bo troche na raty byly;)

i tyle.


5 sierpnia 2013 , Komentarze (2)

a nawet lepiej, dziś oddałam, po roku kurcze przerwy krew pełną 450 ml, zajefajne uczucie:)!!!!  
Co fajniejsze, odżywiam jak sie odżywiam, jem duzo płatków + mleko.jogurt, mało owoców, mięso ok 3 moze 4 x na tydzień. , troche ryb,troche strączkowych. Nie ukrywam, że wspomagam sie dodatkowo żelazem, witaminami B oraz tranem (witaminki jak nie zapomne to biore) I wyniki gut- na tyle gut ze na listę dać  krwinek  zostałam zapisana. Co uważam za swój osobisty sukces- o. 



4 sierpnia 2013 , Komentarze (1)

dziś bieg tylko 16 minut, ale spoko, raz 20 raz 15 a potem bedzie 20-25;) minut. Przyznaję, ze trochę za późno zaczełam, więć ciepło zaczeło się dawac we znaki. Najlpepiej sie biega w okolicach 5- 6 rano. No ale czasami sie lenie;)

w menu moim:
I placki sztuk 2. ( jajko, otręby żytnie, orkiszowe, płatki owsiane jajko) + łyżeczka pesto+ ser żółty + zielenina z okna, ok 1 łyzka oleju. Całkiem całkiem wyszły:)
II będzie ugotowana fasolka szparagowa + oliwa + natka pietruszki
III risotto z pęczaku i cebuli + gotowana szyjka + pomidor + duuzo zieleniny i troche sera żółtego:)

IV nie mam pomysłu;)



3 sierpnia 2013 , Skomentuj

Trzymam wage i to cieszy jak cholera!!!

zaraz ide biegać, tylko czekam, az slonce przestanie smazyc;) 
Ale jak juz napisalam w postach mma dość siedzenia, odbierania telefonów, sluchania zazwyczaj wkurwionych klientó ze stoickim spokojem. Postanowiłam ruszyc tyłek i coś zrobić. Najpierw padlo na logopedie ze kierunek po moim, ze trudne studia ale warto itp. Ale z drugiej storny odzywanianie pscyhlogia zachowania i procesy bardzije mnie intereseuja, podtsawy psychologi i pedagogiki i socjologi mam, i zobaczymy. Psychodietetyka licencjat mam zamiar zrobic, a potem zobaczymy. Najpierw bede próbować sił na znajomych, a potem sie zobaczy. Popularność serwisów takich jak m.in Vitalia tez sie nie bierze znikąd, w koncu

 Psychodietetyka jest nową dziedziną nauki, która została stworzona w odpowiedzi na fakt, że psychologia oraz dietetyka pozostają ze sobą w bardzo ścisłym powiązaniu. Psychodietetyka koncentruje się przede wszystkim na roli czynników psychologicznych w procesie zmiany nawyków żywieniowychutraty zbędnych kilogramów oraz pojawiających się trudności w utrzymywaniu prawidłowej wagi ciała.

Mysle że połąćzenie mojego wyształcenia  i nowego kierunku da mi efekt. Będe z pasją robić to co chyba lubie, już teraz czasami doradzam, choć jeszcze nie za pieniąze;) tylko z przyjemnościa. A potem bede szukac lepszej, fajniejszej pracy;)))Wiem- troche chemi, anatomiii i fizjologi czlowieka tzreba bedzie ogarnąc, ale do cholery przszalm swoje studia (ze srednią 5 i co z tego??!?!) wiec dam rade i tyle. a mOże dołącze do grona specjalistów na vitalii? kto wie;)

i ha! 20 minut biegu, mokra zdyszana i szczesliwa;)

27 lipca 2013 , Komentarze (2)

ze też ja wcześniej nie zaczełam biegać, dziś biegałbym miedzy 2 a 5 km spokojnie, a tak to tylko  ok 1 do 1,5 km (biegam dwa razy wiec te 2,5km wychodzi  w ciągu dnia) a wogole to wyszło, ze chodzę dużo- dziennie mi wychodzi miedzy 8 a 12 tysiecy koków hhiihihih fajny ten licznik (oj z 10 na allegro wyczajony;)
ALe w dół, fajnie, zajebiście!!!!!!  że tylko niecałe 4 kg (3,90 zostało do celu, do ideału mojego) myśle, że będzie to niebawem, moze nie jutro ale w sierpniu na pewno.
Optymistka jestem, i juz.

I śniadanie: płatki żytnie, + musli wielozbożowe, jabłko, jogurt i trochę orzechów z mieszanki studenckiej
II kilka kanapek z wędliną, pomidorem, ogórkiem, kawa z mlekiem
III krewetki z oliwą i czosnkiem i koperkiem
IV wątróbka w sosie + ziemnazki + mizeria (koncowka z wczoraj, więc niewiele)
V troche gotowanego bobu, piwo;) 

aa i  ponad 1 km spacer, wieczorem zamieniłam biegi na spacerowanie, a co tam;)

24 lipca 2013 , Komentarze (3)

Taki poranny bieg daje powera, polecam;)

I płatki owsiane + musli zbożowe, banan , zarodki, trochę  orzechów malina i mleko
II może wędzone udko kurzacze, kanapki z ogórkiem
III zupa jarzynowa
IV serek + czosnek + rzodkiewki

Miłego dnia, czas poczytać, dziś piąta aleja;)

23 lipca 2013 , Komentarze (3)

ha! bosko!! 
jeszcze troszkę;) bieganie nadal dziś poranne zaliczone , wpadłam w nałóg normalnie hihi

na I śniadanko dziś kanapki z szynką, jajko na miękko,
II dużo:  kawa, pączek, drożdzówka z makiem, trochę malin, kawałek arbuza, kalarepka
III zupa  wena twórcza jarzynowa, na szyjce indyczej;)
IV dwa pulpety w sosie pomidorowym, + 3x chleb z delmą i czosnkiem;)
i jeszcze raz bieg- ok 17 minut:;))  ha czyli biegam dwa razy i jest super!  jutro tez tak zaczne dzień, tak mój drugi nałóg czyli czytani trwa również;)) i jest piknie!!! I nawet mnie komary nie pożarły jakoś strasznie, ale jutro na śniadanie wypaśna owsianka będzie o;))