Pamiętnik odchudzania użytkownika:
agacik33

kobieta, 48 lat, Kraków

158 cm, 63.40 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

8 lipca 2013 , Skomentuj

dzień zaczęty od truchciku, nad rzeczką więc całkiem przyjemni, trochę ponad 15 minut i gut. Taki truchcik daje mi powera i o to chodzi:) w koncu tak nieduzo mi brak!!!

I śniadanie: płatki owsiane, płatki żytnie, starte jabłko, jogurt i kilka poziomek:)
II 2 kanapki z resztkami margaryny, sałata i ogórek, sol, pieprz mniam
III obiad dorsz, + buraczki + ziemniaki
IV kolacja: sałata zielona, ogórek, natka, fasolka szparagowa, jajko 

I plan na dziś:
- bieganie juz było;)
- kolejny fragment Deliver us from Evil 
- troche gramatyki angielskiej
i moge wyłazic do pracy;)))
I zeby nie było tak miło- to jeszcze posprzatac po gołębiach.. ech

się rozleniwiłam ruchowo i co? trochę w góre, no ale wracamy do biegania codziennego te min 15 minut codziennie( potem znowu do 30 ale to musze organizm stopniowo przyzwyczaić) , + 2x 15 minutowy spacer doz pracy, i  w opcji zmiany popołudniowej biegamy rano , jesli zmiana poranna to popołudniu, i będzie te 56,5 -57 kg do diabła. 



7 lipca 2013 , Skomentuj

 BO nowy dzień,nowy power, i tego sie trzymac będę, wbrew temu, że generalnie to jest do doopy.. raz kg w dol raz w gore, no nie jakos strasznie ale wkurza, by się mogla juz ta moja waga ustatkować a tu skacze.No nic więcej biegać będę- może będzie lepiej bo ostatnio trochę zaniedbałam swój ruch. Będzie gut.
A w moim menu dzisiaj:
mieszanka platków żytnich owsianych , z otrębami zytnimi i irkiszowymi, z jabłkiem i jogurtem
będzie:
II ziemniaki, dorsz z 1 oleju na ceramicznej, surówka z buraczków natki i oliwy
III (praca) fasolka szparagowa gotowana
IV praca nadal) twaróg + jajko i pietruszka (praca do 23 no ale za ostatnia godzine płaca więcej;)

A moze za mało jem? no bo 3x a nie 5, musze wrócic do opcji 2 śniadania;) 

6 lipca 2013 , Komentarze (1)

ha!
musze sie Wam pochwalić, bo po 10 miesiącach w sumie: bo zlamanie nadgarstka,  bo gips, bo rehabilitacja, a potem operacja i rehabilitacja od nowa..;)  i obecnie ręka jak nowa, (dobra robota chirurga urazowego), blacha ze srubami jest, choć wiadomo ze jeszcze dzwigania itp sobie daruje, wszystko l powyzej ok 2 kg jednak lewa. No ale dziś pierwszy raz  pracy- milo,  bez sensu ale sie ciesze, i sie chwale;)) Wiem, nie mam pracy marzeń, ale fajnie że mam. Trochę ciężko na zasiłku być. Teraz szkolenia itp. przyzwyczajenie się  do rytmu ale.. kurcze ileż można leniuchowac;)Teraz mi dojdzie planowanie posiłków do pracy tak, aby dalej powoli chudnąc.
 trocęh,e mi cięzko kombinowac zaarcie jak sie do 23 w robocie jest no ale... nie pozwole zniszczyc, tego, nad czym tyle miesiecy pracowałam:)))




6 czerwca 2013 , Skomentuj

powolutku w dół,  pogoda nie zachęca do biegania, więc dzis tylko spacer był, ale taki ok 30 minutowy za to.Na czczo, bo sobie wyniki krwi sprawdzałam, nie moge oddać krwi (nie minęło 6 miesiecy od operacji) ale za miesiąc luzik. Fajnie,:))) Wyniki niezl, znaczy moja dieta nie jest zla i to cieszy tez, *hemoglobina 13,9 norma dla dawcy to 12,5 wiec git)

A dziś na sniadanie najpierw bułka razowa, potem, musli 5 zbóż z morelą, sliwka suszoną, otrębami żytnimi, jogurtem. Dobre;))
II jabłko, napoleonka.. cala 1 sztuka;)))
III makaron + udko kurczacze, koperek, smietanka bo trza zuzyć;)
IV sałata zielona, szyjka, jajko;)

kalorie spalone: ok 70 



5 czerwca 2013 , Skomentuj

no. ale nie narzekam:) W końcu nie tyje, a zawartość tłuszczu w organizmie  spada:))  czuje że sie zmniejszam ciut, no to co se będe czepiać? A że waga głupia uparta... to trudno.

fajny kalkulator tkanki  tłuszczowej i nie tylko

I śniadanie:
płatki owsiane, płatki zytnie, otreby, jabłko musli, sliwka suszona jogurt. Mniamusne i całe 450 kalorii
II kawa czarna;;)
III obiad
makaron, no znowu, ale koniec miesiaca i jakoś tak...
IV kolacja 
1/2 udka kurczaczego 

4 czerwca 2013 , Komentarze (1)

wreszcie nie pada, to poranny truchcik zaliczony:))


I sniadanie 
3 kanapki + masło, + sałata, ogórek + ser 1 plasterek , co daje ok 390 kalorii , tylko trochę głodna juz jestem. A na śniadanie wpadłam do mamy, (po biegu porannym) stad kanapki. 
II śniadanie
 pęczak, twaróg, masło, natka pietruszki- 320 kalori , łaznie 710
III obiad
fladra, makaron razowy, sałata, koprek, oliwa i tak sie zebrało 830 kalorii upsss ale spoko, w limicie sie zmiesze i wogole to dobre było;)  1540 i jabłko jeszcze 

IVkolacja
 omlet z jajka + twaróg 140 czyli  1710 kalorii hihihiihihihihih

No troche ksiązek (ang, troche słówek wiecej- znam,  zabrałam sie znowu za The Custom of the Sea" brutalny i okrutny obraz morskich obyczajów, trwającyh do dzis, tylko.. o nich sie nie mówi, bo nie ma o czym. Mam czas, czytam;) nie tylko myśle o odchudzaniu;))
Zaczytanie, kocham ten stan;) i jeszcze tylko jeden rozdzial...;))

kalorie spalone 380  ,i tyle na dziś;:)

3 czerwca 2013 , Komentarze (1)

eee za duzo ćwicze? czy za dużo kalorii? uczciwie pisze wszystko, co jem,nie wiem, niby cm ciut w dół, ale waga już nie, a tak sie staram noooo  chyba za duzo kalorii znowu jem, za mało spalam,  chyba pofolgowąłam sobie teraz sie pilnuję. Zobaczymy ile dzis zjem:)Może płynów za mało? no sama nie wiem. 

I śniadanie: płatki owsiane, musli orzechowe, morele suszone,  jogurt  540 kalorii
II kawa czarna, ponoc 2 kalorie;) (tym razem bez smietanki, czarna pyszna, z expresu), slonecznik-  czyli 180 kalorii ,marchewki.. czyli  740  na razie ;),

III makaron + ugotowana szyjka indycza, cebula razem 820;) na dzis 1560 
IV  jabłko,  i mamy 1600
IV 1/2 udka z kurczaka na parze  160 mamy na dziś  1760 kalorii.No. wreszcie:)

kalorie spalone: ok 380 na dziś (czemu dopiero teraz odkryłam bieganie- truchtanie?:))

2 czerwca 2013 , Komentarze (1)

no. prawie, bo mi skasowało cała wene...no trudno.
Poranny truchcik miedzy jednym deszczem a kolejnym, jestem dumna- bo doszłam do 30 minut. I tak codziennie, powolutku. I balastowe kg w dół, cm w dół a ja znajde jakieś mega wypaśne spodnie w szafie:)) i.. bede szczesliwa, sexowna kobieta, ktora sie sobie podoba!!!!! nie ma jak motywacja:)))

tymczaem na dzisiejszy jadłospis:
I śniadanie: musli santowe z goja, jabłko, poziomki sliwki suszone, jogurt (2,5%) razem ok. 390 kalorii)
II makrela, + sałata  120:)
na razie 510 kalorii, tak jakoś wyszło;) ale spoko nadrobię do tych ok. 1700 na pewno;)) i przekąski: baton czekoladowy bułka 385 kalorii 
III obiad u mamy, na pierś  indycza na patelni grillowe, z 1łyzka oleju, reszty nie wiem(ryz brązowy, surówka z kapusty kiszonej) łacznie ok 640 kalorii i mamy ok. 1540 pochłoniętych kalorii;;))
IV jabłko ok 40 kalorii i 1580 ;))

IV omlet z 2 jajka,  + trochę twarogu, natka, oliwa uu 340 kalorii i znowu za duzo 1920 ech:(( No ale spaliłam tez dużo, więc może nie będzie tragicznie .


Wyszło mi, że jestem średnio-koścista- znaczy ten mit, ż waże duzo bo mam grube kości.. własnie został obalony, trza walczyć dalej, i bede, nie dam sie.




kalorie spalone: 400  i to tyle na dziś:)

1 czerwca 2013 , Komentarze (3)

kocham ten moment zmiany paska:))) dodaje energii na maxa i takie tam:))
I Mama mi mowi że schudłam.. no tak.. tylko ja chudne od czewca ubiegłego roku... nie jakoś szybko.. a to, że przez ostatnie lata zero ruchu, poza spacerkiem do/z  pracy (ok 15 minut 2), z powrotem z knajpy  to sie roztyłam. Jak..   a teraz po prostu zadbałam o siebie wrzuciłam ruch (najpierw 15 minut lekkiej gimnastyki.. a potem już konkretniej), i  czuje si git!! szczesliwa!!!! 

czas na śniadanko:
I śniadanko:
po łyżce: otrąb orkiszowych, żytnich i płatków orkiszowych, jajko, olej , 39 g twaróg chudy, koperek i wyszło mi 250 kalorii;)) spoko za parę godzin będzie 2 częśc;)
kawa, ok 60?)  herbata

II śniadanie:
sałatka: sałata zielona, ok 1/3 wędzonej makreli, grzanka (chleb wyjełam ha!) olej , serek wiejski  i 490 kalorii:) czyli ok 800 kalorii

III obiad: 
Makaron spaghetti (zwykły), wymieszany z ugotowanym udkiem (1/2 -ugotowanym wcześniej, + por 82 gramy koperek , kapusta kiszona, wersji  i marchewką oliwą, cukrem  dodatkowo;) co nam dało ok 770 kalorii i 1570;) 
przekąska - 280


IV 1/3 makrela + m twaróg 280 

i mamy 2130.. tiaaaaaa dzień dziecka był nie?;))

kalorie spalone: 440  i tyle styka na dziś:)


31 maja 2013 , Komentarze (2)

no. znowu ciut w dół co cieszy jak cholera. waga na pasku za kilka dni myślę sie zmieni,:))))) Co prawda mniej cieszy,że właśnie sobie skasowałam wpis.. no nic, coś wymyśle
Potem pojdę po jabłka, no lubie, je, winogrona sa dobre ale drogie niestety. w ogóle owoce sa drogie to pewni dlatego tak mało ich jadam:((( no nic, po postu zwiększe ilośc jabłek, i zobaczymy, potem może jeszcze jakaś pomarańcz, banan.  Ten niski cukier to tak do d trochę, choc nie mam żadnych objawów. NO nic, trza to jakoś naprawic, bo staram sie dostarczać organizmowi róznorodnych składników.  
Ale opcja 1700-1800 kalorii mi sie podoba, + ruch. 

I śniadanie:
płatki orkiszowe, płatki 5 zbóż, otręby żytnie, słonecznik, mleko 3,2 % razem ok 380 kalorii
ha przekaska- sie skusiłam na baton orzechowy musli sante w czekoladzie, w ramach uzupełniania cukru- i nawet nie strasznie slodki, ale kalorii 164

II śniadanie:
 jabłko, jogurt, musli i śliwka suszona- co  dało ok 370 kalori i  i mamy na razie skonsumowanych   914 kalorii ( no cóż.. anoreksja mi raczej nie grozi;)))
IIIobiad
 wena twórcza z fasoli, nie wiem może kotlety zrobie? + ryż + kapusta kiszona tia.. tajtowo miało byc.. ale wyszło ok (sama fasola to 550... ) 1000 kalorii.. no cóż, wieczorem ide biegać;) I słowa dotrzymałam, jeszcze paru minut brakuje żeby te 30 minut, truptać, ale spokojnie powoli, na razie poznaje okolice swoją namiętnie.  Biegam tam, gdzie biegałam w podstawówce będąc;)) Wtedy sie dało.. to teraaz też sie da, mimo że lat przybyło.  A szum rzeczki pozytywnie wpływa na chęć, żeby jeszcze jeszcze jeszcze. 

IV kolacja  
omlet z 1  jajka, oliwa i trochę twarogu z koperkiem Jedno jajo.. 2 zółtka.. to jak to liczyc?;)) no dobra ogólnie wyszło 240 kalorii.
Łącznie na dziś ok 2154.. hmm ee nie będzie jutro zle;))

Kupiłam jabłka- podrożały:((( wszystko w ciągu paru dni podrożało, (pietruszka 6,5/kg, jabłka 3,59 ) jeszcze tydzien temu były po 2,09 . Moje wynagrodzenie tak sie nie zwiększa i jak tu  kurcze jeść zdrowo?!?!?




kalorie spalone: 370  to tyle dziś:)