Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

O sobie nie napiszę nic, bo co mogłabym napisać?

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 32373
Komentarzy: 378
Założony: 5 października 2012
Ostatni wpis: 27 lutego 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
coconut1987

kobieta, 37 lat,

174 cm, 107.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

19 stycznia 2016 , Komentarze (4)

Witam

Dzisiejszy dzień jest całkiem ok.

Wczorajsze menu:

3 małe kromki chleba razowego z serem wędliną i pastą serowo-jajeczną

pomarańcz

surówka z jabłka marchewki płatków owsianych orzechów siemienia lnianego

gulasz z kurczaka i soczewicy

surówka z kapusty kwaszonej

parówka

2 czekoladki

Pomijając parówki i czekoladki nie było tak źle, czuję jakby mój brzuch robił się mniejszy ale może to mylne wrażenie.

Miłego dnia

18 stycznia 2016 , Komentarze (6)

Hej

Weekend bardzo kiepski jedzeniowo, dzisiaj zdecydowanie lepiej. Sama mam siebie czasem dosyć, otyłość jest masakryczna, człowiek się stara kilka dni jest ok a potem przychodzi weekend i upadek a potem znowu podnoszę się i od początku, idę dalej.

Nie mogę się poddać bo za kilka lat będę ważyć dwa razy tyle co teraz i to będzie tragedia. Nie chcę tego ale chwilami jestem słaba, zjem coś czego nie powinnam, jeszcze ten brak pracy strasznie mnie dołuje ale może jak dobrze pójdzie to niedługo wszystko się zmieni.

Jakiegoś złapałam doła i tyle, niedługo mi przejdzie.

Miłego dnia

14 stycznia 2016 , Komentarze (3)

Witam

Dzień wczorajszy był spoko a dzisiejszy też nie najgorszy.

Wczorajsze menu

Owsianka

Zupa z dyni

omlet

Kilka mini pączków i jeden mały kruchy rogalik

Wiem z tymi słodyczami mi nie idzie, muszę zacząć znowu pić regularnie herbatę z morwy.

Ostatnio zaczęłam pić sok z aloesu i muszę powiedzieć, że po kilku dniach stosowania przestał mnie boleć brzuch zaraz po zjedzeniu czegoś.

Dzisiaj odwiedziła mnie siostra, wchodzi patrze na nią i widzę, że schudła. Okazało się, że zaczęła chodzić na siłownię, była 5 razy w ciągu około 10 dni ale powiem wam, że naprawdę widać różnice. Od dawna walczyła z pociążową nadwagą i nic, opowiadała, że jak stanęła ostatnio na wadze a tam prawię trzy kilo mniej to aż się popłakała. Rozumiem ją i mam nadzieję, że też ruszę w końcu dupę. Powiem wam, że ten brak pracy strasznie mnie zdołował ale jeszcze bardzie zdołowało mnie zachowanie niektórych ludzi, z których wyszła ich prawdziwa natura cały fałsz. Kolejny raz przekonałam się, że nikomu nie można ufać i nie należy wierzyć w żadne obietnice bo wszyscy kłamią.

Poza tym zaczynam się zastanawiać czy człowieka może prześladować aż taki pech, że jak zrobi krok do przodu to za chwilę dostaję od życia w twarz i już jest trzy kroki do tyłu. Za każdym cholernym razem jest tak samo, myślę pozytywnie, jestem dla ludzi miła, staram się a i tak zawsze jest tak samo. Ale smęty wypisuje kończę bo od samego czytania humor mi się psuje.

Miłego dnia

13 stycznia 2016 , Skomentuj

Witam

Wczorajszy dzień to porażka. Nie poddaję się.

Miłego dnia

12 stycznia 2016 , Komentarze (3)

Witam

Wczorajszy dziań był całkiem całkiem, pomijając fakt, że nie poszłam na NW bo padał deszcz i było ślisko jak jasna cholera. Właśnie się dowiedziałam, że moje plany związane z pracą się rozwiały ale dam radę, nie można się załamać.

Wczorajsze menu

Owsianka

3 kanapki

Żurek

Surówka z jabłka i marchewki

Dwa kawałki ciasta drożdżowego

Omlet z 3 jajek (lubię jajka)

Aktywności wczoraj brak ale trochę nadrobiłam i jeszcze nadrobię dzisiaj jakimiś wygibasami na dywanie.

Miłego dnia

11 stycznia 2016 , Skomentuj

Witam

Niedziela nie była taka zła pomijając obiad u mamy.

Menu

Dwie kanapki z serem

Surówka z jabłka i marchewki

Zupa żurek

Kotlet mielony z kaszą i surówką

Dwa kawałki ciasta (było pyszne ale strasznie je odchorowałam, masakra)

Trzy wafle ryżowe z serem wędliną i warzywami

I wczoraj zaliczyłam pierwszy dzień NW bylo super, na początek 40 min.

A poza tym zaczęłam pić sok z aloesu.

Miłego dnia

9 stycznia 2016 , Komentarze (1)

Witam

Wczorajszy dzień był nie najgorszy pomijając wizytę u dentysty, chyba czeka mnie leczenie kanałowe ale to się okaże za miesiąc. Poza tym mam okres i źle się czuję ale nie ciągnie mnie do słodyczy, wczoraj zjadłam trzy herbatniki ale nie więcej bo stwierdziłam, że mi nie smakują. Powstrzymałam się od wypicia pepsi, czyli mam na koncie maleńki sukces. Chyba brak chęci na słodycze zawdzięczam herbacie z morwy i cynamonu, polecam jest bardzo smaczna i naprawdę nie chce się po niej słodyczy.

Wczorajsze menu

Kanapki i kawa

Surówka z marchewki i jabłka

Kanapka z  kotletem mielonym (dojadanie resztek)

Zupa dyniowa

Pasta z jajka i twarogu (bez chleba, ze względu na wizytę u dentysty zjadłam na kolację taką papkę)

Trzy herbatniki

Oj kiepskie to moje jedzenie, nadal zbyt mało warzyw, ale się nie poddaję, będę dążyć do poprawienie mojego odżywiania się.

Pozdrawiam

8 stycznia 2016 , Komentarze (2)

Witam

Wczorajszy dzień taki sam jak poprzednie.

Menu

Owsianka

Wafle ryżowe z pasta jajeczno-twarogową

Spagetti (dojadanie resztek)

Surówka z jabłka i marchwi

Kanapki z pastą, wędliną, serem.

To tyle. Dzisiaj ugotowałam zupę dyniową. Pycha.

Miłego dnia

7 stycznia 2016 , Komentarze (4)

Witam

Wczorajszy dzień był okropny, miałam straszne nerwy ale nawet nie chce mi się o tym pisać. Z innymi rzeczami całkiem ok, jedzenie tak sobie a z ćwiczeń to tylko spacer.

Wczorajsze menu

Jajko sadzone na warzywach z plasterkiem żółtego sera i jednym mega cienkim kabanosem

Dwa małe kotlety schabowe z ziemniakami i surówka (obiad u jego mamy masakra)

Trochę budyniu

Dwie mandarynki

Surówka z 1.5 jabłka i tyle samo marchewki

Dwie małe kanapki z żółtym serem i ogórkiem

Trochę kiepskie to moje jedzenie ale pozytywy są takie, że nie jem słodyczy i mnie nie ciągnie i jem mniej chleba i ogólnie mój brzuch czuje się lepiej lżej. W związku z czym jest i tak trochę lepiej niż gdybym nie robiła nic a może jak wszystko pójdzie po mojej myśli a wierzę, że tak będzie to moje odchudzanie też się poprawi.

Nikomu nie powiedziałam, że się odchudzam a M i tak tego nie zauważy jak to facet i dobrze, zresztą nie chce żeby wiedział dlatego też ćwicze gdy on jest w pracy i nie widzi. Pewnie pomyślicie, że to głupie ale dzięki temu nie czuję takiej presji. Wiecie jak to jest gdy zaczynacie odchudzanie z wielką pompą tzn. jakaś super dieta, siłownia, wszystkim o tym opowiadacie, wszystkiego sobie odmawiacie a po kilku tygodniach wpadka potem kolejna i dupa z dietą i odchudzaniem a wszyscy to widzą i wtedy człowiek myśli znowu mi nie wyszło znowu porażka. Przynajmniej ja tak zawsze miałam, teraz stosuję metodę małych kroków bez spinania dlatego też unikam mierzenia i warzenia to mnie strasznie demotywuje, gdy nie nie widzę natychmiastowych efektów.

Czytałam trochę wczoraj na temat diety owocowo-warzywnej dr Dąbrowskiej i tak się nad tym zastanawiam ale coś w tym jest, że jak nie jem mięsa to lepiej się czuje, a wy co myślicie o tej diecie. Oczywiście wiem, że kilka tygodni półgłodowki nie rozwiązuje sytuacji i jeśli człowiek żuci się na jedzenie to czeka go jojo razy dwa ale bardziej chodzi mi o to że taka lekka głodówka może pomóc nam w różnych chorobach, spotkałyście się z czymś takim?

Miłego dnia

6 stycznia 2016 , Komentarze (4)

Witam

Wczorajszy dzień nie był ani dobry ani zły. Staram się aby następne były tylko lepsze.

Wczorajsze menu

owsianka

spagetti

koktajl owocowy własnej roboty

3 kanapki z serem białym i wędliną

4 kabanosy cienkie

dzbanek herbaty z pokrzywy i kawa

Wczorajszy dzień był całkiem spoko trochę poćwiczyłam, zjadłam mniej niż jadłam dotychczas i ogólnie jest ok.

Może z tym jedzeniem nie jest rewelacyjnie ale chwilowo nie mam pracy a poza tym nie gotuję tylko dla siebie i muszę kombinować ale jakoś leci. Dzisiaj czeka mnie obiad u kogoś więc pewnie będzie kotlet ale jakoś to będzie.

Trzymam się i idę do przodu po swojemu.

Pozdrawiam