Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Skończyłam 25 lat, a nie mam pojęcia kiedy moja waga skoczyła o 9 kg w górę. Zawsze miałam z nią problem ale mój aktualny brak wpływu na swoje życie, wagę i wygląd zaczął mnie przerażać. Chcę być zdrowsza, mieć lepszą kondycję i przede wszystkim podobać się sobie. Miło byłoby zacząć się na wiosnę mieścić w swoje stare jeansy :) Mój największy wróg to ja sama, moja miłość do jedzenia, słodyczy i leniwego spędzania czasu przed kompem. Przydałby mi się jakiś przepis na motywację :P Moje zainteresowania to głównie manga, anime oraz to co się wiąże z moja pracę zawodową.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 12854
Komentarzy: 225
Założony: 14 października 2012
Ostatni wpis: 19 lipca 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Tanuki87

kobieta, 37 lat, Kraków

160 cm, 65.20 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Październik 2015 max 62 kg i dalej w dół

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

10 grudnia 2012 , Komentarze (5)

W poniedziałki ta piosenka zawsze mi się ciśnie do głowy :P

Weekend minął więc trzeba się zmagać z kolejnym tygodniem. Chociaż weekendy są trudniejsze w zmaganiach niż reszta dni tygodnia :P

Waga się na mnie fochneła i nie chce pokazać mniej. Jednak póki co się nie przejmuję bo zauważam pierwsze efekty chodzenia na aqua :) Przede wszytkim bez trudu zapinam spodnie, a nawet jest luźniej. W moim ulubionym sweterku brzuch tez jakby mniej się wylewa :P

Jest lepiej ale do "dobrze" jeszcze daleko. Boję się że się załamię w Święta ale mam jeszcze trochę czasu by ćwiczyć silną wolę. Mąż mi w weekend bynajmniej nie pomagał w trzymaniu diety ale obiecał poprawę ;)

Dziś zjedzone:

1 kromka białego chleba z plasterkiem sera żółtego i szynki oraz pomidorkiem.
owsianka (pól wody, pół mleka) z rodzynkami i kilkoma orzechami włoskimi
1 ciasteczko kruche z orzeszkiem (małe)
ryż i warzywa na patelnie
dorsz z patelni

Teraz jeszcze czerwona herbata i woda. Dużo wody :)




7 grudnia 2012 , Komentarze (5)

Jestem na siebie zła. Bardzo zła.

Poddałam się swojemu zwierzęcemu instynktowi i po powrocie do domu rzuciłam się na ciacha i kilka wszamałam. Byłam zmarznięta, zmęczona i mega głodna.

Podstawowy błąd amatora. W końcu na diecie nie można być głodnym.

Generalnie w menu na dziś:
2 kromki chleba słonecznikowego z dżemem
jogobella z musli x2
warzywa z patelni z rybką
no i te ciacha sztuk 6
Niestety jakoś mało piłam wody :/

Byłam na aqua, potem wybieram się w poniedziałek. Mam nadzieję, że weekend obejdzie się bez większych wpadek.

 Jutro dniówka w pracy. Będzie ciężko. Jednak nawet najgorszy dzień kiedyś się kończy :P




6 grudnia 2012 , Komentarze (3)

Mikołajki dziś a mnie czeka nocka w pracy. Mało ekscytujące, ale jako, że otrzymałam już swój prezent pare dni temu to nie będę narzekać :P

Wczoraj wróciłam z pracy taka wytyrana, że masakra :(
Ledwo doczłapałam. Tak to jest kiedy pracuje się w kołchozie.

Dziś byłam na rybeńkach, jutro tez się wybieram :) Staram się bardziej dokładnie wykonywać ćwiczenia i przypomniało mi się co to znaczy ból mięśni ;) Obawiam się jednak, że samo aqua to za mało.

Waga stoi. Postaram się  nie przesadzić w nocy z jedzeniem, ale bez jakieś kanapki nie dociągnę do rana. Chyba, że ktoś ma pomysł na zdrową nocną przekąskę? Jest to praca fizyczna i energia mi potrzebna :/

Dziś zjedzone:

1 kromka chleba słonecznikowego
owsianka
6 ciasteczek typu fornetti ( mikołajkowa słabość i głód ciacha)

Na obiad zapowiada się:

łosoś wędzony i warzywka

W nocy: ??????




4 grudnia 2012 , Komentarze (2)

Generalnie chyba mi brak wiary w sukces.

Jakoś mi nie idzie wizualizacja mojej przyszłej osoby :P Dlatego tez oglądam ekstremalne odchudzanie coby zobaczyć co to naprawdę znaczy walka z kilogramami.

Dziś było wszamane
bułka wieloziarnista, (przed aqua)
owsianka (po aqua)

zupa pomidorowa z makaronem (niestety)
tuńczyk duszony z pomidorami

Będzie wszamane:
jabłko, banan, ewent jogurt

Zaczynam pisać co jem,  inaczej efektów nie będzie.

Ćwiczenia: aqua


Jak się będziesz obijać to Cie posiekam!

30 listopada 2012 , Komentarze (2)

Waga pokazuje 64,8 kg.

Szału nie ma ale dla mnie i tak jest ok. Magiczna bariera 65kg została nieznacznie ale jednak przekroczona. Achh ale do 5tki z przodu czeka mnie jeszcze wiele potu i łez.

Tymczasem zbieram się na basen.

Dziś w planach gotowanie, sprzątanie i wieczorne spotkanie ze znajomymi męża. Lampka wina jest dopuszczalna?

Zaczynam odczuwać świąteczny klimat :D


;)
Anime Kobato


Pandora Hearts

29 listopada 2012 , Komentarze (2)

Dziś dzień z bólem kręgosłupa :(

Generalnie dwa lata pracy w zawodzie a kręgosłup zmasakrowany. Koszmar.

Dietkowo raz lepiej raz gorzej. Dziś zaczęłam bardzo dobrze, później było ok aż do chwili  kiedy dowiedziałam się, że nasze babskie spotkanie będzie w Mac;u. Propozycje innego miejsca z różnych powodów zostały odrzucone. Więc jednak wylądowałyśmy w królestwie fast foodów.

Jak bardzo zgrzeszyłam? Duży shake :/ W sumie był on moją kolacją. Po 17tej już nic nie tknełam. Tylko wodę.

Kupiłam sobie też strój kąpielowy i jutro idę na rybeńki (aqua). Miało być 3 x w tym tygodniu jednak z powodu awarii stroju będzie dwa. Dobre i to. Moje kości już się cieszą :)

Zrujnowałam się dziś na zakupach prezentowych, a jeszcze nie mam nawet połowy <przerażona>.

No i najważniejszy zakup dziś.... waga elektroniczna. W końcu będę się mogła lepiej kontrolować :P

Jutro się zważę na koniec miesiąca. Niestety postępów raczej nie poczyniłam, ale mam nadzieję, że jednak nie pokaże tych 66 tylko coś mniej.

Buziaki :*

23 listopada 2012 , Komentarze (4)

Racja. Totalna racja. Biadoleniem nikt jeszcze nic nie zdziałał, ambicją i czynem można  wszystko. Przynajmniej tego mnie nauczyli Luffy i Naruto :D

Wystarczy zakończyć leniwczykowanie na kanapie i się ruszyć. Dobrze, że już kończę @ bo wróci mi energia życiowa. I łatwiej będzie walczyć z napadami głodu. Dzisiaj udało mi się wytrwac i nie kupić nic słodkiego (mały sukces jeee).

Jutro szykuje mi się spotkanie ze znajomymi. Pewnie będzie alko i przekąski ale postaram się być tak silna jak tylko zdołam.

Nie poddawać się !

Nie odpuszczę sobie tym razem!

20 listopada 2012 , Komentarze (1)

Pisałam, że będzie kiepsko i rzeczywiście było. Nawet wole nie pisać jak bo boje się linczu. Choć w sumie zasłużyłam.

Jednak nie ma co biadolić. Trzeba się brać za życie. Mam teraz tydzień z zachciankami, depresjami i fochami więc nie chodzę na basen. Już mi go brakuje :)

Wypiłam już kawę teraz zabieram się za wodę mineralną :)


15 listopada 2012 , Skomentuj

Nie mam motywacji by się ważyć w tym tygodniu. Nie szło mi specjalnie ale tez nie było bardzo źle.

Jednak jutro jest piątek i będę miała gości na cały weekend. Nie ma opcji bym nie poległa. Moja siostra przywiezie przepyszne ciasto, a i ja muszę przygotować górę jedzenia. Raczej nie wyjdę zwycięsko z tej batalii więc będę robić co mogę by minimalizować straty. W dodatku zbliża się @ i generalnie ciąglę bym coś jadła. Coś dobrego of kors.

Z dobrych niusów to byłam w tym tygodniu 2x na aqua, jutro wybieram się kolejny raz. Niestety w przyszłym tygodniu nie będe chodzić więc musze poszukać zajęć zastępczych. Zastanawiam się nad popularnymi tutaj ćw z Ewką ale nie wiem czy podołam. Zacznę chyba od łatwiejszej serii 8min abs, legs, buns itd.


Uffff nie mogę mieknać, sylwester bliżej niż nam się wydaje :D

11 listopada 2012 , Komentarze (1)

Weekendy są chyba najtrudniejsze. Wszyscy wiemy dlaczego. spotkania rodzinne, urodzinki, dobre obiadki, deserki, okazjonalny drink.

Na swoje usprawiedliwienie mam tylko tyle, że pracowałam na nocnych dyżurach co się równa nocne jedzenie. Dieta nienawidzi nocnego jedzenia :/

Zatem waga się trzyma.. a nawet chce rwać do przodu. Jednak nie mam zamiaru tchórzyć, niepowodzenia są nieodłączną częścią naszych zmagań. Oby ich było jak najmniej :)

Jutro początek kolejnego tygodnia :) Marzy mi się -2kg do końca listopada. W sumie tylko ode mnie zależy aby nie zostało to w sferze marzeń.

Słodycze ! nie kuście mnie tak :/