Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Witam serdecznie. Jestem mamą 2 dzieci, córka 17 lat, syn 12 lat. Odchudzam się nieustannie od.... jakiś 16 lat, od czasu kiedy pierwsza ciąża zostawiła po sobie nadwyżkę kilogramów. Wcześniej byłam bardzo szczupła, miałam idealną przemianę materii, w ciągłym ruchu, ach...no młodość... która się skończyła. Teraz zamierzam "powalczyć" z Wami. Nie mam jakiejś strasznej nadwagi, ale posiadam wałeczki, cellulit i no....nie czuję się z tym dobrze :(. Ok, zaczynam!

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 7504
Komentarzy: 103
Założony: 24 lutego 2013
Ostatni wpis: 28 lutego 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Coffee1976

kobieta, 48 lat,

170 cm, 62.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

8 stycznia 2014 , Skomentuj
Witojcie HEJ!
Nie wiem skąd, ale mam nadmiar endorfin...Mimo, iż wstaję codziennie do pracy o 4.50 to jakaś wiosna zagościła w moim sercu. Tak sobie myślę, że to dzięki słonku, tak rzadko świeci, a ostatnio świeci "wiosennie". Nic innego nie przychodzi mi do głowy, praca, dom, gary, A! chęci do ruchu i zdrowego odżywiania, może to jest motorem? Dziś byłam na basenie, sama, bo reszta w książkach, a M w pracy, i może ten ruch mnie napędza? Nie wiem......ale jest ok. Powysyłać może komuś fluidy, pozytywne fluidy? Może w końcu ktoś do mnie zaglądnie?
Kurde....oby mi nie przeszło

6 stycznia 2014 , Komentarze (1)
Fajny, rodzinny dzień. Pospaliśmy do 10.00! A co! Należy się czasami . Potem podszykowałam obiadek, a później wybraliśmy się na przejażdżkę rowerową, pogoda dopisywała. Licznik pokazał ponad 18 km, w godzinkę. Teraz piekę chleb, żytni ze słonecznikiem i siemieniem lnianym....mmmmm...uwielbiam. Pochwalę się po upieczeniu ;). Chwilowo się ulatniam, poczytam co u Was.

5 stycznia 2014 , Skomentuj
Dzionek fajny, wczoraj pobiegałam, intensywniej. Dziś troszkę przysiadów i namówiłam mojego M na dłuższy marsz, 8,24 km w 1,20 h, czyli spalone ok 500 kcal :D, wieczór równie miły, po kolacji winko i może dalsze spalanie kalorii ;)
Buziaczki i dobranoc :)

3 stycznia 2014 , Komentarze (2)
Hura, basen zaliczony, jestem z siebie dumna. Dzieciaki nie chciały iść, więc poszłam sama. Ramiona dostały w kość, ale trzeba nad nimi popracować, a żabka jest ponoć najlepsza. Spadam kochane i do zobaczyska!

3 stycznia 2014 , Skomentuj
Tak jak sobie wczoraj obiecałam: ruszyłam dupsko! Pobiegałam, interwałami (5 min biegu i 1 min marszu), ciągle się nie dało, za długą przerwę miałam, ale jest fajnie, jutro będę mogła z wyrka wstać :). Pogoda u mnie wiosenna, słonko, słonko.....Wieczorkiem planuję wyskoczyć na basen, mam "pod nosem", a tak rzadko tam chodzę :/. Teraz kończę, czas coś przekąsić i pozaglądać do Was ;)
A to taka sobie ja

2 stycznia 2014 , Skomentuj
Dłuuuuuugo mnie tu nie było. Przez ten czas co u mnie? Ano nawet, nawet. Poprawiłam tylko pomiary w między czasie ;).
Zajęłam się bieganiem tak jak sobie obiecałam, najpierw interwałami, teraz przebiegam 7 km. w 30 min. bez przerwy. Fajna sprawa, polecam, czuję się świetnie, mimo że jakieś 3 tyg. teraz nie biegałam, infekcja wirusowa, potem święta i sylwester. Ale jutro startuję znowu.
To w sumie na razie tyle, będę częściej wpadać, obiecuję.

7 kwietnia 2013 , Komentarze (2)

Spróbuję

Jak zacząć bieganie

Witam!

Widzę, że niektórzy z Was niepotrzebnie się zniechęcają, ponieważ popełniają błędy i rzucają się na “głęboką wodę”, biegając.

Istnieje gotowy plan dla osób z nadwagą - zwany “10 tygodniowym” , który bez bólu i kontuzji doprowadzi Was do 30 minutowego biegu ciągłego. Po drodze - rzecz jasna - zrzucicie parę kilogramów i to na mur beton.

Oto założenia planu:

1. tydz. Biegnij 2 minuty, idź 4 minuty (powtórz 5 razy).

2. tydz.Biegnij 3 minuty, idź 3 minuty (powtórz 5 razy).

3. tydz.Biegnij 5 minut, idź 2,5 minuty (powtórz 4 razy).

4. tydz.Biegnij 7 minut, idź 3 minuty (powtórz 3 razy).

5. tydz. Biegnij 8 minut, idź 2 minuty (powtórz 3 razy).

6. tydz. Biegnij 9 minut, idź 2 minuty (powtórz 3 razy).

7. tydz. Biegnij 9 minut, idź 1 minutę (powtórz 3 razy).

8. tydz. Biegnij 13 minut, idź 2 minuty (powtórz 2 razy).

9. tydz.Biegnij 14 minut, idź 1 minutę (powtórz 2 razy).

10. tydz. Biegnij 30 minut.

Parę uwag dodatkowo:

1. Dobre buty - ciała macie w nadmiarze, więc bieganie w butach bez amortyzacji zmasakruje Wam stawy, wiązadła i ścięgna. Jakie buty? Asics, New Balance, Adidas, Kalenji, Joomla, Woolf (te ostatnie tańsze, ale też dobre). Oczywiście chodzi o buty DLA BIEGACZY ( o takie pytajcie w sklepach - ja polecam Decathlon)

2. Nawierzchnia - z powodów wym. powyżej - biegajcie po leśnych ścieżkach, ubitej ziemi, szutrach. Jeśli już po twardej nawierzchni to NIE PO BETONIE, a po asfalcie - wbrew pozorom jest na swój sposób “spręzysty”.

3. ŻEBY ZRZUCIĆ SADŁO, TRZEBA BIEGAĆ WOLNO! W tempie, tzw. “konwersacyjnym”, czyli umożliwiającym normalną rozmowę w trakcie biegu. ZAWSZE lepiej za wolno, niż za szybko.

4. Uważajcie z ważeniem! Bieganie nie tylko odchudza, ale również powoduje rozwój mięśni, które są cięższe, niż tłuszcz, co może sprawiać wrażenie, iż waga stoi w miejscu, ew. “leci” wolno. Nie przejmujcie się tym. Poprawę zauważycie głównie w pasie, udach, pośladkach. Wasza sylwetka zacznie robić się SMUKŁA i bardziej, hmmm, sportowa … Zaczniecie zmieniać ubrania na coraz mniejsze rozmiary, w tempie które naprawdę może zadziwić otoczenie.

7 kwietnia 2013 , Komentarze (2)
Nie pisałam, bo nie bardzo miałam o czym, wytłumaczę się tylko tym, że była chandra i podjadanie, a raczej obżeranie. Przytyłam ok 1 kg, ale postaram się jak najszybciej nadrobić! Obiecuję! Wam i przede wszystkim sobie! Dziś w końcu upragnione słonko i w końcu mój wyczerpany kolektor słoneczny się naładuje. Od jutra startuję z dietką, tzn. eliminuję chleb, ziemniaki, makarony, słodycze. Biorę się za ćwiczenia: bieganie, brzuszki, masaże bańką chińską (muszę nowe kupić, stara mi się "łuszczy").
To tyle na temat przyrzeczeń, idę teraz do Was, miłej wiosenki!!!

28 marca 2013 , Komentarze (1)
Witajcie, przedstawiam Wam moje dzieci


córka lat 17, syn lat 12

Jutro, jak m się uda w przedświątecznym zgiełku, to coś więcej skrobnę, ważę się jutro i już się obawiam....pa słońca!