Dzis sobie pospalam ohoho prawie do 10 hehe. Byc moze taka pogoda dzis mulaca. No coz dobrze ,ze mnie nic nie muli. Wlasnie wrocilam z baseniku. Dzis sporo ludzi bylo ale nie bylo tak zle. Tor dzielilam z jednym chlopakiem. Zapierniczal jak nienormalny w ta i spowrotem nie patrzac czy wpadnie na kogos czy nie. Nie lubie tego nie dosc ,ze mocno chlapie sie wtedy i wode lykam i do oczu mi wpada to zawsze oberwe z lapy. Heh no ale coz takie uroki basenu. dobrze ,ze dosc szybko plywam to szybko sie mijalismy. Plus jest taki ,ze jak dwie osoby szybko plywaja to nikt na ten tor nie wchodzi.
Menu
Śniadanie: 2 chlebki ryzowe z szyna z indyka z ogorkiem i papryka, twarog z rzodkiewka i szczypiorkiem
Obiad: 2 nalesniki z duzszonym mieskiem (biodrowka) i buraczki
Podwieczorek : jablko i jogurt naturalny
Kolacja: papryka, ogorek pokrojone w paski , 2 chlebki ryzowe, Inka
Ćwiczenia:
godzina plywania na basenie
EDIT * 120 brzuszkow i 50 przysiadów (nudzilo mi sie)