Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Wracam na Vitalię jak bumerang ( z wcześniejszymi sukcesami - 18 kg). Cel - zmiana nawyków żywieniowych na stale oraz regularna aktywność fizyczna.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 2020
Komentarzy: 23
Założony: 4 grudnia 2022
Ostatni wpis: 1 czerwca 2025

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
ania872016

kobieta, 38 lat, Kraków

162 cm, 70.70 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

22 maja 2025 , Komentarze (2)

Drugi dzień odhaczony, o ile nie pójdę jeszcze do lodówki przed 24.00 😁

Na obiad było co? Jajco 😁

Trening nie należał do udanych, wybrałam wersję Discovery i jakbym szybko nie pedałowała to zawsze byłam za peletonem sympatycznych Japończyków. 

Pamiętnik poprawia mi nastrój, nie wiem...jak reszcie 😁

21 maja 2025 , Komentarze (1)

Liczę kalorie od dzisiaj do ... jutra 😁no może trochę dłużej... tak żeby mnie 7 kg ubyło ... przynajmniej na wakacje 🤔

Z analizy mojej diety wynika, że zdecydowanie jem za dużo na noc, ale co zrobić jak się cały dzień próbuje ograniczać. 😁

19 maja 2025 , Komentarze (1)

Wprowadzona dieta wygląda w ten sposób… jak widać, coś nie poszło zgodnie z planem… i co teraz? Idę po orzeszki 😁, a potem robię rozpiskę diety na kolejny tydzień już zgodnie z harmonogramem… Obiecuję.

Przedwczoraj zrobiłam tradycyjnie trening przy The 100, powoli zmierzamy do końca ostatniego dostępnego sezonu (zajęło nam to około rok — z małymi wyjątkami prawie za każdym razem jeździłam na rowerku 🙂)

Wczoraj robiłam trening na rowerku stacjonarnym przy porywającym, widowiskowym i jakże rodzinnym filmie Życie na planecie Ziemia cz.1 Prawidła życia. Był tak wciągający, że zapomniałam, że jadę i się pocę, co akurat uważam za plus w tym przypadku.

W związku z tym zmieniam plany ...buahaha czemu schudnięcie po ślubie jest takie trudne…może dlatego, że mam już wyrąbane czy jest mnie 7 kg mniej, czy więcej :) ... codziennie będę sobie jeździć i coś oglądać. Dzisiaj w planach cz.2 Pierwotna granica. Także robię coś dla siebie… idę jeździć…

Jutro wybieram się na zakupy do najdalszego możliwie sklepu 😀oczywiście pieszo ok.2.5 km w jedną stronę, oczywiście z moim wózeczkiem zakupowym 😁żeby nie iść obładowana jak baba z rynku tylko jak nowocześnie wyposażona babcia. Polecam 😁

30 marca 2025 , Komentarze (1)


124 dni do urlopu a ja taka … nieprzygotowana. Czas przedsięwziąć kroki, by odsłonić latem swoje uroki. P.***** do końca lipca nie wychodzę z domu i intensywnie się odchudzam 😁. Cel 65 kg, ale czy dam radę? Czy podołam wyzywaniu utraty 7 kg? Tylko jest jedno, ale.😐 Kto będzie dowoził to jedzenie do lodówki 😁. Zapomniałam, mam się odchudzać. Fakt mam się odchudzać, ale zdrowo, więc raz na 3 dni zakupy trzeba zrobić, żeby było co trawić, a potem spalać na rowerku stacjonarnym. Dobra koniec jaj, sprawa jest poważna. To walka o zdrowie to fizyczne i psychiczne, lepszy nastrój (czy bez orzeszków w dużych ilościach to możliwe?) oraz więcej energii życiowej.

Biorę się za siebie jak co roku, niedźwiedzica budzi się ze snu zimowego.🤫

8 lipca 2024 , Skomentuj

W zeszłym tygodniu waga poszybowała w dół, wreszcie zaczyna przypominać tą z dnia ślubu 😁. Do pierwszego celu — 65 kg — brakuje jedyne 2,4 kg. Ten tydzień to II etap rekrutacji pilnowanie diety+ mniej ruchu 😠. Muszę popracować nad tym ostatnim — a efekty będą szybciej widoczne. À propos — myślałam, że gulasz zagęszczany mąką na diecie jest zakazany. A jednak się pomyliłam.🤤

Waga: 67,4 kg 

30 czerwca 2024 , Skomentuj

Ten tydzień mogę zaliczyć do najgorszych pod względem trzymania się diety. Doszedł mały stres związany z rozmowami w sprawie pracy oraz szkolenie, co przełożyło się na brak konsekwencji w przygotowywaniu diety z rozpiski. Za plus mogę uznać liczenie kroków z apką (może na razie nie jest tego dużo, ale będę pracować nad tym, żeby poprawić statystyki). Z kolei rowerek poszedł trochę w odstawkę (ale to nic, jeszcze pokażę mu w lipcu, gdzie raki zimują 😠).

Podsumowanie czerwca:

Waga: 68.1 kg (w tym tempie może osiągnę 60 kg w grudniu 😁)

Rowerek stacjonarny:

Dane z apki Fit Google w tym tygodniu:

Moje sałatki — czyżby dzień świstaka 🤔

23 czerwca 2024 , Skomentuj

W tym tygodniu zaliczyłam wszystkich możliwych specjalistów, a wszystko w celu poprawy jakości życia (to jeszcze możliwe?). Była też wizytka w domu rodzinnym (home sweet home, a raczej home crazy home – ale jakiś taki swojski). Dietę kontynuuję z małymi odstępstwami (lubię grzeszyć żywieniowo 🤫 - to za dużo czereśni z drzewa, to boróweczki amerykańskie między posiłkami, to śliwka nałęczowska w czekoladzie 😐). Nadal widzę jakiś postęp na wadze, więc nie ma dramatu. Ściągnęłam Fit Google i będę liczyć moje ,,kacze" kroki (zdecydowanie za mało się ruszam).


Ten tydzień:

Waga:

68.1 kg

Rowerek stacjonarny:



Humorek: przydżumienie na maksa (przez te upały?)

Papryki faszerowane (skłamałam i dodałam troszkę sera żółtego - 😁)

15 czerwca 2024 , Skomentuj

Ten tydzień był pełen wrażeń … przede wszystkim dopracowałam placki szpinakowe do perfekcji i wreszcie przypominają placki, nie pantofelki. Cóż, poza porywającymi czynnościami w kuchni, był w**** przy wadze ( co tak wolno chudnę). Może to przez te pierogi ruskie, miało być kilka sztuk ale jakoś tak rozkręciłam się przy lepieniu do kilkunastu i … jeszcze jakoś tak przestałam zauważać rowerek w pokoju.

Pomiary z tego tygodnia:

Waga: 68.8 kg

Rowerek w czerwcu:

Humorek: Podminowany…. zagrożenie wybuchem

Biorę się w garść i idę na rowerek... ☹

9 czerwca 2024 , Skomentuj

Czy trzeba być barwnym ptakiem, żeby zostać dostrzeżonym? Nie za moim oknem😊. Niezapowiedziany gość odwiedził ,,nasz płotek”, dał się nawet sfotografować. Niemniej jednak sprawiał wrażenie, jakby wiedział (a właściwie wiedziała), że jest obserwowana. Pani kopciuszek, bo o niej mowa, nie odstaje zbytnio rozmiarami od wróbla. Jej szaro-brązowe wdzianko i rdzawy ogon dodaje skromności wyglądowi, a zarazem oddaje całe piękno jego nazwy gatunkowej. Może wpadnie jeszcze kiedyś z muszką w dziobie. 😁

8 czerwca 2024 , Skomentuj

W tym tygodniu przeżywałam ,,kryzys egzystencjonalny”🤒, co odbiło się również na mojej diecie, a tym samym tempie odchudzania. W ruch poszły dodatkowe bananki, orzeszki i inne poprawiacze nastroju. Za plus można uznać wypad na miasto i dluuugggi spacer ulicami Krk.

Waga: 69,2 kg (emeryckie tempo odchudzania, ale zawsze coś)

Rowerek stacjonarny w czerwcu:

Humorek: fluktuacje, bywało lepiej, ale czasem i gorzej 

W tym tygodniu zrobiłam swoje pierwsze placki-rozsypaczki z soczewicy 🤐. 

Oraz placki szpinakowe — scena koniugacji pantofelków na moim talerzu 🤔