Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Xylie

kobieta, 31 lat, Warszawa

175 cm, 103.60 kg więcej o mnie

Twój asystent
Schudłaś 0 kg. Postaraj się przestrzegać diety, a w kolejnym ważeniu będzie lepiej.

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

10 stycznia 2013 , Komentarze (3)


Do godziny 14 była dieta. Później wróciłam do domu, zjadłam obiad i się zaczeło.. zjadłam pare ciastek. chyba 3 lub 4. Dlaczego nie zjadłam więcej? Bo przyjechał brat... Nie chce aby ktokolwiek widział jak jem słodycze, wstydze się... zaraz by było "widze, ze znów się 'odchudzasz'" a ja poczułabym się jeszcze gorzej. Więc odłożyłam opakowanie na półkę.  Później zjadłam trzy cukierki w tym jeden czekoladowy.
około 20 naszła mnie ogromna, naprawde przeogromna ochota na słodkie.
Myślicie, że zjadłam? Otóż nie! Udało mi się to przezwyciężyć! Chciaż przez tę jedną chwilę mogłam być z siebie dumna.
Chcę się zdrowo odżywiać. Chce mieć piękne, wysportowane ciało! Dlaczego jestem uzależniona od słodyczy?  Muszę to przezwycieżyć. Wyjść z nałogu.

Ćwiczyłam. Juz nie liczę tego, jak nabiegam się w pracy przy pilnowaniu małej ( moja talia będzie idealna od tego bujania jej na rękach!).
Ćwiczyłam po tym, jak udało mi się przezwycieżyć głód.
20 minut aerobiku i 40 minut rowerku.
Wystarczy na dziś.
Jutro dorwę u ciotki piłkę i z nią wykonam jakieś ćwiczenia, jak mała będzie spac i będę mieć trochę odpoczynku.

Jutro dodam plan moich posiłków. Plan Mojego Odżywiania.
Musze w końcu wcielić w życie to, czego do tej pory nauczyłam się na wykładach z żywienia.


Miałam te wpisy zachować tylko dla siebie, ale co mi to da?
Jeżeli znów nie wyjdzie to bym po prostu usunęła wpisy i się do tego nie przyznawała. A tak to przynajmniej będzie mi kolejny raz przed wami wstyd..

Idę regenerować siły!

Dobranoc


10 stycznia 2013 , Komentarze (4)


Póki co wpisy o diecie będą tylko do mojego wglądu. Na koniec miesiąca je odblokuje.
A tymczasem..
Od 5-6 lat nieustannie miałam na czole trądzik, który strasznie mnie szpecił.. Już nie pamiętałam nawet jak to jest mieć gładkie czoło.
Aż tu równo dwa tygodnie temu moja mama kupiła mi w sklepie zielarskim cudowną maść.


Używam regularnie. Od 14 dni. Nie pojawiają się nowe, czoło mam gładkie! Co prawda są jeszcze przebarwienia, ale przynajmniej nie mam krost!
Do tego piję też herbatkę na trądzik.
Prawie 6 lat z tym walczyłam. I chyba w końcu znalazłam coś, co mi całkiem pomoże :)


Teraz jeszcze tylko wystarczy znaleźć coś skutecznego na moje włosy i będzie super  :)


Idę coś poćwiczyć :)


28 listopada 2012 , Komentarze (3)


To już kolejny dzień mojej zmiany. Jestem coraz bliżej osiągnięcia mojego celu!
Od 9 dni ćwiczę regularnie i odżywiam się zdrowo. Już teraz zauważyłam poprawę, większa pewność siebie i mniejsze boczki!
Od 9 dni nie pijam zwykłej herbaty, nie jadam białego pieczywa i bardzo kalorycznych posiłków. Moim maksimum jeżeli chodzi o słodycze to jedno ciastko owsiane na dzień, które i tak zjadłam ostatnio tydzień temu.  A w niedzielę mały kawałek ciasta, ale nie jest mi z tego powodu źle. Zaspokoiłam moją chcice na słodycze i od niedzieli żadnego nie zjadłam.

Ok to na tyle, odezwę się w niedziele, wraz z raportem na temat mojej wagi!




25 listopada 2012 , Komentarze (4)


Już prawie od tygodnia jestem na diecie. Jestem z siebie ogromnie dumna! Jem 5 posiłków dziennie, nie podjadam między nimi. Nie popijam jedzenia, piję tylko wodę i zieloną herbatę. Ze słodyczy nie zrezygnowałam, dzięki temu prawie ich nie jem. Bo co jest zakazane, kusi ze zdwojoną siłą! :)  dziś zjadłam mały kawałek ciasta drożdżowego, w ramach podwieczorku. w ostatni mój słodycz wcześniej to było ciastko z otrębami we środę bodajże.
Jeżeli chodzi o ćwiczenia: Codziennie rano: jak jest temp na plusie to biegam 20-30 min. Jeżeli na minusie, jeżdżę na rowerku 30 min. Każdego wieczora 30-60 min rowerku. 30 min hula hoop i oczywiście 15 minutowy aerobik na rozgrzewkę. Przed biegami skaczę na skakance!
4 razy w tygodniu ćwiczę mel b na tyłek, ale od grudnia będę to robić codziennie.
I co? jest idealnie! Do sylwestra chcę schudnąć minimum 5 kg! A do 2 lutego przynajmniej dziesięć (łącznie)!
Nie głodzę się. Jem akurat tyle, ile potrzebuję.

Jestem silna!





2 listopada 2012 , Komentarze (5)



Sylwester już za 60 dni!  I nie, tym razem nie będzie tak jak każdego innego roku. TYM RAZEM będę wyglądać i czuć się znakomicie, witając nowy rok!
Marzy mi się obcisła sukienka, zero wylewających się boczków, płaski brzuch i oczywiście szczuplejsze nogi.

Razem z Kwiatuszeekk mamy już swoje plany. I niezwykłą motywację, którą zawsze mamy przy sobie :)  To nam dodaje kopa i utrzymuje nas w postanowieniach.

A więc czego chcę przez te 2 miesiące?
Nie jem słodyczy. Słodkości to mój największy wróg odchudzania. Jadam zdrowe potrawy i się nimi nie przejadam. Ale jeżeli mam w pobliżu opakowanie ciastek, to zjadam je całe i nawet nie wiem kiedy to wszystko zdążyłam naładować do ust!
Nie potrafię ograniczać. Ja MUSZĘ całkowicie z nich zrezygnować. Słodycze nie są czymś, bez czego nasz organizm się nie obejdzie.
Teraz będzie dobry czas. Myśl o szczupłej mnie na sylwestrze sprawia, ze chce mi się odchudzać!

Będę jadła zdrowo, powoli i dietetycznie.


I chyba najważniejsze: ĆWICZENIA.
Nie ma obijania. Jeżeli chce mieć szczupłe i jędrne ciało, muszę ćwiczyć!

Co planuję?


Mel B na nogi
Mel B na pośladki
Mel B abs
Skakanka
Hula Hoop
Biegi
Rowerek
Do tego aerobik na rozgrzewkę

Nie będę tego wszystkiego na raz robić codziennie. Wieczorem sobie wszystko rozplanuję tak,. aby nie przemęczyć mięśni, a żeby efekty były widoczne po tych 2 miesiącach.

Póki co to chyba wszystko z mojej strony. Odezwę się wieczorem, wraz ze sprawozdaniem z dzisiejszego dnia!

Xylie wraca i nie odpuści!


24 października 2012 , Komentarze (2)


Byłam pewna, ze jest wtorek... Jak ten czas zapierdziela.
Z kwiatuszkiem mamy swoje plany, których póki co nie zdradzę :) A i oczywiście znalazłyśmy genialną motywację, która nam pomoże wytrwać w postanowieniu!
A propo  postanowień.. wszystko napiszę, jak tylko nasza motywacja dojdzie :) póki co działam po ciuchu, aby nie zapeszyć xd

Dziś na koncie zero słodyczy.


A teraz idę ćwiczyć, żeby zdążyć z całym planem!








23 października 2012 , Komentarze (1)

Dziękuję Kwiatuszeekk! :)

4 października 2012 , Komentarze (6)


A więc już drugi dzień realizacji mojego planu za mną. Czuję się znakomicie! Ciągle mam  w głowie wyimaginowaną mnie, jak to będę wyglądać już na sylwestra, idealnie szczupła!
To mi daje niesamowitego kopa :)

Okey, no to relacje z dzisiejszego dnia:

Menu:
-2 kromki ciemnego chleba, cieniutko posmarowane miodem+ pół małego jogurtu nat. +kawa zbożowa z mlekiem.
- zupa pieczarkowa z makaronem
- średnie jabłko
- świeże grzybki, smażone na cebuli z jajkiem + 1,5 kromki ciemnego chleba+herbata.

Aktywność:
- 30 minut hula (będzie)
- 100 brzuszków
- 40 minut rowerku (pada, wieje i nijak nie mam jak biegać, a chora być nie mogę)
- 15 minut aerobiku


Jeden minus za to, że wody ciągle mało! no nie mogę się zmusić do jej picia, jak mi się nie chce. ale będę się starać!

No dobrze, dość gadania. lecę dokończyć ćwiczenia i spać, aby trzeci dzień diety rozpocząć wypoczęta i z uśmiechem!

Bye!


3 października 2012 , Komentarze (4)


Dziś początek. Ostatnie rozpoczęcie diety, która musi zakończyć się sukcesem.
Może od razu przejdę do planu działania, który obmyśliłyśmy razem z Kwiatuszkiem (kwiatuszeekk)

PLAN DIETY

1. 4-5 pełnowartościowych posiłków dziennie w miarę równych odstępach.
2. Ostatni posiłek przed godziną 18.00.
3. Ograniczanie produktów mącznych.
4. Ograniczanie spożywania soli i cukru.
5. Ograniczanie spożywania słodyczy. ( max 2 razy w tygodni, jedna rzecz do 100kcal)
6. Spożywanie minimum 1,5 l wody dziennie.
7. Dokładne przeżuwanie jedzenia.
8. Pić przed posiłkiem lub 2 godziny po, nie podczas.
9. Zero podjadania między posiłkami.
10. Tylko zdrowa żywność.
11. Aktywność Fizyczna codziennie, pomijając niedzielę.


PLAN TRENINGOWY

1. Skalpel z Ewą Chodakowską: Poniedziałek-Środa-Piątek.
2. Biegi: Wtorek-Czwartek-Sobota.
3. Hula Hoop: Wtorek-Czwartek-Sobota.
4. Brzuszki: Wtorek-Czwartek-Sobota.

Nie jest bardzo rygorystycznie, ale mamy nadzieję, że póki co to wystarczy. W razie czego, jakby waga nie spadała tak, jak tego oczekujemy, to po miesiącu dokonamy zmian w naszym planie treningowym.
A właśnie. Ważymy się CO MIESIĄC! Bo z własnego doświadczenia wiem, że te cyferki, które wskazuje waga mogą nieźle zdołować. Dlatego tylko co miesiąc, dla sprawdzenia czy są efekty.

Może być tak, że w sobotę nie będę miała siły na ćwiczenia. Zaczynają mi się studia, a po 12 godzinach męczarni niekoniecznie chce się ćwiczyć. W tedy zrezygnuję z kręcenia hula hoop. ale biegi i brzuszki zaliczę obowiązkowo. Niebawem powinnam poznać mój plan na studiach, więc będę wiedzieć w  które dni jest możliwość maksymalnego zmęczenia.

Ok, nie będę się rozpisywać. Przejdę teraz do raportu z dzisiejszego dnia:

Menu:

- kawa zbożowa z mlekiem + kanapka (niestety chleb biały, bo nie miałam dostępu do ciemnego) + wędlina i odrobina masła.
- mandarynka
- mała miska zupy pomidorowej z makaronem.
- mały talerzyk bigosu, 2 kromki chleba razowego.
- bułka kajzerka z miodem, kawa zbożowa z mlekiem.

Aktywność fizyczna:


- skalpel z Ewą Chodakowską.

Ilość wypitej wody: niestety mało! 0,5 l.

Zawaliłam z wodą. Ale wszystko naprawię :)

Na jutro na śniadanie już kupiłam jogurt naturalny, wiec będzie pysznie!

A teraz idę wypoczywać i marzyć o pięknej figurze na sylwestra.

Bye! trzymam za was kciuki!










2 października 2012 , Komentarze (7)


Wraz z Kwiatuszkiem postanowiłyśmy wrócić na Vitalię z regularnymi wpisami!
Zmotywowane, gotowe do działania!

Nasza akcja:
Osiągnąć wagę 60 kg do 3 grudnia!

jak zamierzamy tego dokonać?

ZDROWE ODŻYWIANIE!

REGULARNE ĆWICZENIA!


a więc zaczynamy dziś od godziny 00.00 :D