Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Sheng2

mężczyzna, 48 lat, Katowice

174 cm, 95.10 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

7 maja 2015 , Komentarze (1)

wzrost na własne życzenie. Wróciłem wczoraj po treningu i basenie - byłem głodny jak wilk. Córka zaproponowała pizzę, długo się nie dałem namawiać no i efekt jest. 

Nie planuję się jednak nad tym rozwodzić i załamywać. To była moja świadoma decyzja. Wybrałem pizzę zamiast kolejnego spadku. Zrzucanie wagi zrzucaniem ale żyć też trzeba. Tak więc pizza była pyszna (sprawdzaliśmy nowego dostawcę - lepsza niż od poprzedniego). Dziś rano 20 min. interwałów, wieczorem jeszcze może coś poćwiczę. Myślę że jutro będzie znów spadek i to większy niż dzisiejszy wzrost.

Miłego, radosnego dnia i zadowolenia z siebie samego 

6 maja 2015 , Komentarze (2)

No niezły szok. Nie spodziewałem się że tak szybko zobaczę szóstkę z przodu. Zaparłem się troszkę na ćwiczenia. Wczoraj rano 10 min trening interwałowy a wieczorem godzina treningu na worku. Jak pewnie zauważyłyście stawiam na ćwiczenia a nie dietę. Oczywiście nie obżeram się i stopniowo zmniejszam objętość moich posiłków i nieco modyfikuję jakość ale bez przesady. Wczoraj np. trafiło się kilka wafelków i lody. Lody były po wieczornym treningu i trafiły do brzucha kiedy chyba jeszcze metabolizm szalał :) 

W każdym razie jestem bardzo zadowolony z postępów. Po wczorajszym treningu dziś rano nie potrafiłem się zmusić do treningu - czułem większość mięśni. Myślę że niewielka strata bo wieczorem przewidziany jest basen - tam dam czadu. Zwykle daję czadu aż się pocę więc mam nadzieję na kolejne spadki jutro :)

Miłego dnia i silnej woli pamiętajmy o tym dlaczego zaczęliśmy się tak katować.

5 maja 2015 , Komentarze (1)

No i wróciłem do gry. Szybciej niż się spodziewałem ale to dobrze może jeszcze w tym tygodniu uda mi się zobaczyć na wadze 96 - fajnie by było. 

Dość rygorystycznie trzymam się moich założeń - motywacja dalej wysoka. Od wczoraj wznowiłem poranne krótkie treningi interwałowe - zobaczymy jak długo tym razem wytrzymam :) Poza tym dziś w planie jeszcze praca na worku - godzinka mocnego treningu :)

Życzę miłego dnia

4 maja 2015 , Komentarze (5)

No i pozamiatane. Dłuższy weekend i wywalczone kilogramy wróciły. Fakt poszalałem trochę ale żeby aż tyle. No cóż zaczynamy zabawę od nowa. Myślę że do 97 dojdę w ciągu tygodnia a potem bój o dalszy spadek. Moja motywacja rośnie a i wiedza i znajomość własnego ciała też więc myślę że będzie nieźle. Plan na ten miesiąc to 95 kg. Zobaczymy jak wyjdzie.

30 kwietnia 2015 , Komentarze (3)

Wczoraj spadek 0,5 kg dziś 0,2 i osiągnąłem magiczne 97 kg teraz trzeba przełamać tą barierę. Jest spora szansa bo dziś prowadzę trening na którym może troszkę poćwiczę a wieczorem garaż :) . Jutro w planie jest bieganie więc nie ma mocny 96 musi się pojawić. Zresztą dziś waga była dość niezdecydowana czy ma być 96,9 czy 97,0 :)

Wczorajsze treningi mi się podobały. Z dzieciakami pograłem w piłkę trochę poćwiczyliśmy a na końcu trochę się powygłupialiśmy na materacu. Szkoda tylko że ich tak mało chodzi. Niby jest epidemia ospy ale i tak słabiutko :(

Ze starszą grupą też było fajnie chociaż nie wygłupialiśmy się na materacu (pewnie by mnie zgnietli :) ). Na początek pograliśmy w koszorugby (cel gry wrzucić piłkę do kosza - i to chyba wszystkie zasady tej gry ;) ) potem ćwiczyliśmy kopnięcia obrotowe. Pierwszy raz więc było sporo zabawy bo mieli problemy z równowagą. Poćwiczyliśmy też kata no i oczywiście się bez mojego wykładu na temat tego że uprawiają SZTUKĘ walki a to co robią to dzieło sztuki i każdą technikę czy formę powinni robić za każdym razem troszkę lepiej - albo przynajmniej starać się. Nie wiem ile do nich dotarło mam nadzieję że jednak coś. 

Na koniec spytałem kto chce uczestniczyć w pokazie który mamy zrobić na koniec roku szkolnego. Zgłosiła się jedna osoba :( . Nie wiem czy olać ich i faktycznie zrobić ten pokaz z jedną osobą czy zmusić ich do tego pokazu.

Ok miłego dnia a jakby coś to udanego weekendu wszystkim czytaczom.

28 kwietnia 2015 , Skomentuj

No i spadek do 97,7 kg to chyba granica mniej więcej do której mogę spaść bez dodatkowej pracy. Teraz trzeba się nieco wysilić żeby nadal było spadkowo. Czas na garaż. Mam nadzieję że uda mi się dziś tam pobiec.

27 kwietnia 2015 , Komentarze (2)

Po piątkowej wieczerzy waga troszkę podskoczyła ale mimo sobotniego grilla pozostała na poziomie 98,2. Na grillu się nie ograniczałem więc jestem bardzo zadowolony. Wczoraj podwieczorek pyszny i obfity a waga dziś wskazuje ledwie 98,6 - spodziewałem się o wiele więcej. Myślę że jest nieźle a dziś zrzucę weekendowe obżarstwo i będziemy dalej zbijać wagę :) W weekend udało mi się przetestować mój miecz na plastikowych butelkach z wodą - ciął jak żyleta - rewelacja :) . Życzę wszystkim w tym pięknym rozpoczynającym się tygodniu super zabawy z dbaniem o siebie. :)

24 kwietnia 2015 , Komentarze (4)

Dziś waga na prawie tym samym poziomie co wczoraj czyli 97,3 kg (wczoraj było 97,2). Czyli mała stabilizacja. 

Biorąc pod uwagę że ze względu na okropny katar wczoraj nie ćwiczyłem to jest nieźle. Myślę że świadczy to o tym że dieta jest odpowiednia tzn. nie wpływa na wzrost wagi a spadek zależny jest od ćwiczeń. To już jakaś informacja :)

23 kwietnia 2015 , Komentarze (2)

Wczoraj już humor lepszy. 

Treningi z dzieciakami poszły całkiem fajnie - znów chce mi się wymyślać różne kombinacje i techniki.

Co do siebie to po treningach poszedłem na basen - sporo sobie popływałem - chyba coraz lepiej mi to idzie. Mięśnie mnie nie bolą, lekko je czuję więc następnym razem trzeba troszkę mocniej przycisnąć.

Waga spadła prawie o kilogram od wczoraj :)

22 kwietnia 2015 , Komentarze (1)

Wczoraj miałem ciężki dzień. Wkurza mnie olewanie mojej osoby. Za bardzo się chyba staram żeby pomóc innym. No nić wyciągnąłem wnioski - chcesz mojej pomocy przyjdź i poproś. Koniec narzucania się :) 

Humor poprawiłem sobie wieczorem. Pojechałem do garażu. Poćwiczyłem dość solidnie wypróbowałem kilka nowych technik i kombinacji. Potem kąpiel i trochę czytania. To był dobry wieczór.

Dziś czuję miłe napięcie i ból w mięśniach świadczące że jednak coś wczoraj mięśnie wysiliłem.

Dzisiaj w planie po treningach basen - postaram się zrobić sobie rzeźnię. Ostatnio jak sam byłem to fajnie mocno popracowałem - postaram się dziś zrobić powtórkę. 

Żywieniowo nie najgorzej. Późny obiad a po treningu wieczornym dwa jajka na miękko i dwa kubki mleka :)