Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Przyszedl czas na zmiany i w pierwszej kolejnosci muszę nauczyc się jesc. Trzymajcie kciuki?

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 7201
Komentarzy: 170
Założony: 21 kwietnia 2020
Ostatni wpis: 13 maja 2020

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Użytkownik4083766

kobieta, 36 lat, Olkusz

169 cm, 73.50 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

13 maja 2020 , Komentarze (12)

Byłam dzisiaj z wynikami u endokrynologa i chyba rozwiązała sie zagadka mojego przytycia i "niechudniecia". Wstępna diagnoza to hashimoto, niedoczynność, insulinoopornosc. Mam brac selen i za 3 tyg powtorzyc badania i do kontroli. 

No i jak ja miałam schudnac😅 

Mało jem ostatnio, nawet bardzo mało, ale dni mi tak uciekaja, ze nawet nie pamietam zeby coś zjeść. Natlok obowiazkow i wrocilam do starej rutyny, no moze bez obrzarstwa. 

Dzisiaj w gabinecie musiałam wejsc na wage i pokazala 74,55. Nic, a nic nie chudne. Wiem, ze @ robi swoje, ale zeby nic... Tragedia... 

Dobrej nocy🤗

12 maja 2020 , Komentarze (20)

Wybrałam sie w koncu na badania, zrobiłam pakiet tarczycowy, ogolny i na insulinoodpornosc. Wyniki sa, nie znam sie, na forum dziewczyny mi doradzily, ze powinnam isc na wizyte do endokrynologa, ale nie mam sie czym martwic. Szkoda, ze nie znam nikogo, kto umie zinterpretować wyniki. Musze czekac na wizyte, a to teraz troche trwa. Moze sie okaze, ze wlasnie dlatego nie moge schudnąć. 

Wczoraj w pracy klient powiedzial mi, ze schudłam, nie powiem, podbudowalo mnie to. 

Na wage nie wchodzilam od dwoch dni, teraz mam@ wiec to nie ma sensu. 

Wybrałam sie na zakupy dzisiaj, przelajdaczylam prawie 2 tysie i nadal czulam niedosyt. Brakuje w mojej szafie takich ładnych ubran. Wszystko takie basic.. Z resztą ja tak sie ubieram, jeansy, t-shirt, trampki i jestem gotowa. Ale czasem mam ochotę ładnie sie ubrac i nie mam w co. 

Diety dzisiaj żadnej nie trzymalam, caly dzien nic nie jadlam, a wieczorem maz zrobił sobie smażona kielbase i mu zjadlam. 

9 maja 2020 , Komentarze (22)

Kolejny dzień i kolejny zawód... 

Zjadlam wczoraj 1300 kcal, a dzisiaj waga pokazala 74,5 kg czyli 70 dag wiecej niz wczoraj. Nie objadlam sie wieczorem, nie pilam za duzo wody. Czy to cos ze mna jest nie tak. 

Juz brakuje mi sił... Po co to wszystko, po co liczenie kcal, osobne gotowanie, jak waga ani drgnie. Mam totalnego dola. Chyba sie wina napije, przeciez mi juz nic nie zaszkodzi... 

8 maja 2020 , Komentarze (10)

Dzisiaj rano waga pokazala 73,9 czyli cos ruszyło. Przed wczoraj rano bylo 75,5. 

Moze juz skonczy sie ten zastój. Zaczelam korzystac z fitatu. Apke miałam od poczatku odchudzania, ale pobralam i wgl nigdy jej nie włączyłam. Dziewczyny pisaly w komentarzach, ze za duzo jem, choc nie pierwszy raz sie odchudzam i znam swoj organizm, no ale skoro mowia, to trzeba liczyc kalorie. 

Zjadlam na sniadanie grahamke z pomidorem i cebula

Pozniej Prince polo kokosowe, jeszcze go nie jadlam  i nie moglam sie powstrzymac przed sprobowaniem. Ledwo dobilam do 600 kal, w domu zjem kolacje. Jakas lekka salatke

Fitatu pokazuje, ze zebym chudla 1kg tygodniowo, musze jeść 1000 kalorii.. 

Chyba to troche za mało 

Jak jestem w domu wszystko jest latwiejsze, przygotowywanie lunchboxow mi nie wychodzi, bo przewaznie nigdy nie mam ochoty na to co zrobilam dzien wczesniej. 

7 maja 2020 , Komentarze (31)

Jestem zła, jestem wsciekla. Nie piszę, bo nie ma o czym. 19 dni sie odchudzam, a efektow zadnych, nie jem slodyczy, nie pije gazowanych napojów, nawet soków, pszenne zamieniłam na żytnie i to w bardzo malej ilosci, zero fast foodow, smazonego, duzo warzyw, zmniejszylam ilosc spozywanych kalorii, a efektow żadnych. 

Po takim czasie spodziewalam sie jakis minusow na wadze. 

Jak w weekend sobie pozwolilam i waga poszla 1 kg do gory, tak kompletnie nie moge teraz tego zrzucic. Co robie nie tak? Kalorii nie bede liczyla, bo po prostu brak mi na to czasu. Kiedy jestem w pracy to w przerwie szybko cos przygotuje i przewaznie i tak jem zimne. 

Jestem komplenie zdemotywowana. Nie na tyle, zeby sie objesc czekolada😅 ale juz bez entuzjazmu bede sie odchudzala. 

Cwiczen wczoraj nie bylo zadnych. Chorobsko trzyma, a do pracy musze chodzic, wiec kiedy wracam to padam na lozko. 

Sposob odzywiania IF jak na razie bardzo na plus. Żadnego glodu, czekam na efekty

4 maja 2020 , Komentarze (6)

Pierwszy dzien za mna i myślę, ze znalazlam ten sposob na zrzucenie wagi ktorego szukalam. Jeszcze zobaczymy jakie beda efekty, ale ten sposob odzywiania mi bardzo odpowiada. W koncu nie zmuszam sie rano do śniadania, moge tak jak lubie, wypic rano kawke, popic woda i o 12 zjesc sniadanie. Nie wiem jeszcze jak rozwiązać posilek po porannym treningu, bo fit matka zaleca porzadnie zjesc po cwiczeniach. Mam nadzieje, ze zaczne chudnac stosując sie do zasad postu przerywanego. 

Zjadlam dziś na pierwszy posilek 

Jajecznice z 2 jaj z kabanosem i zupke chinska. Wiem, ze ta zupka to samo zlo, ale bylam w pracy i tak mi sie chcialo ciepłej zupy. 

Pozniej wpadl ten maly 7 days

O 20 w domu juz zjadlam 4 kromki zytniego chleb z łososiem wedzonym i do tego kilka pomidorkow koktajlowych i 3 kulki mini mozzarelli light. 

Wody dzisiaj tylko 2l, bo tak mnie boli gardlo, ze nie moge przełykać. 

Wgl cos mnie bierze, bola mnie wszystkie miesnie i to gardlo potwornie. Mialam w domu listek duomoxu to zjadlam, ale nie pomoglo😐

4 maja 2020 , Komentarze (4)

W sobote i niedzielę nie popisałam sie, dopadl mnie PMS miałam mega dola i ogromna ochote na jedzenie. W sobote do poludnia bylo ok. Było smoothies na sniadanie,  na obiad kaszotto z kaszy bulgur z kurczakiem i jarmuzem, a pozniej sie zaczelo. Zrobilam ciasto z rabarbarem i wpadl kawalek, pozniej 3 malenkie ciasteczka i pol krązka sera plesniowego, pozniej jeden pasek kinder bueno i jako wisienka na torcie domowa pizza na kolacje i wino. 

W niedziele na sniadanie kawalek pizzy na obiad mlode ziemniaki opiekane i kotlet z kurczaka, 4 kawalki ciasta i na kolacje 2 tosty z szynka mozzarella light i koktajl warzywny. 

Mam takie wyrzuty sumienia, ze szlag mnie teafia. Dzisiaj wrocilam na dobre tory. Rano zrobilam trening. I chce przejsc na IF, przeczytalam kilka artykulow i myślę, ze to cos dla mnie. Wybralam post 16/8 od 12 do 20 jem i 16h postu. Rano codziennie zmuszalam sie do sniadania, czasem myslalam, ze nie przełknę kolejnego kęsa. Nie lubie sniadan. Chciała bym, zeby ktos mi pomogl, ktos kto juz jest na IF i zna sie. W jednym artykule piszą, ze nie mozna kawy, w drugim, ze tak. Zglupialam. Dzisiaj wypilam kawke bez cukru i mleka, pije wode i czekam do 12. Cos zjem. Ciekawa jestem efektow. 

Moja corka w tym roku ma 1 komunie swieta. I juz mnie szlag trafia, ksiądz odwolal, matki sie nie chca zgodzic, chca zeby za wszelka cene komunia sie odbyla. Ja jako jedyna jestem za przelozeniem na bezpieczniejszy termin. Dzisiaj mamy spotkanie, zobaczymy jaka decyzja zapadnie. 

1 maja 2020 , Komentarze (12)

Udało sie, maly sukces. Skończyłam wyzwanie na brzuch z fit matka wariatką. Teraz dzien odpoczynku i zaczynam wyzwanie na tylek i uda. Zastanawiam sie czy nie robić dwóch jednocześnie, ale nie wiem czy bedzie mi sie chciało rano wstawac, zeby zrobic dwa treningi. 

Zrobiłam sobie ramki do kuchni, no moze ramki to za duzo powiedziane. Po prostu ucielam dwa patyki i przybilam do nich plakat. Nawet mi sie to podoba. 

Dietke ładnie trzymalam, choc ciekawa jestem ile kalorii zjadam, nie  umiem ich liczyc. 

Rano nie bylam wgl glodna, ale wiedzialam, ze musze, zwlasza po treningu wiec zrobilam sobie smoothies

Jabłko, banan, jarmuz, szpinak siemie lniane. 

Obiad zupa pomidorowa, zadna tam dietetyczna, z makaronem i śmietaną i z miesem z indyka

Podwieczorek znowu smoothies tym razem banan mleko 1,5% kakao i maslo orzechowe

Kolacja, gałązka pomidorków, mini mozzarella i dwie kromki zytniego chleba z masłem. 

Woda 3,5l🙆♀️

Kolajny dzień bez slodyczy💃

Weszłam dzis rano na wage i zadnej zmiany😕 miałam dopiero w niedzielę, ale tak z ciekawości. Miałam nadzieje, na choc malutki spadek

30 kwietnia 2020 , Komentarze (3)

Hej hej, wlasnie jem kolacje, tak 21:37 a ja dopiero kolacje jem. No co zrobic tak wyszło. Nie wiem czy ja jestem taka niezorganizowana, czy te doba coraz krotsza... 

Mega rozbity dzien dzisiaj mialam. Rano dostałam telefon, ze musze jechac do pracy, wrocilam okolo 10, zrobilam dwa zalegle treningi z wczoraj. Boszz co to byl za dramat, one sa dla mnie bardzo wymagajace w odstepie 10h a co dopiero jeden po drugim. Ale kiedy skonczylam pierwszy, mysle sobie w sumie to mi szkodzi, sprobuje drugi skoro i tak musze isc pod prysznic. Iii zrobilam, udalo sie, ale myślałam, ze ducha wyzione. Są to statyczne treningi, ale wiekoszc w pozycji deski. Endorfiny mi tak uderzyły, ze pomyslalam to bedzie dobry dzień. Pomylilam sie😅

Wzielam prysznic, ogarnelam sie iiii znowu telefon, pojechalam na dwie godziny do pracy, po drodze zrobilam zakupy. Multum ludzi wszedzie, praktycznie jeden na drugim, szybko kupiłam podstawowe produkty i pędze, kolejki jak za PRL, ale patrze samoobslugowa wolna, cisne mysle, bedzie szybciej noo i taki uj, 3 razy sie franca zawiesila, musialam czekac na kogos z obslugi... 

Kupilam kamien do pizzy, mysle, zrobie dzieciakom na kolacje pizze, beda zadowolone. Otwieram bagaznik i co? Nie wzięłam tego kamienia z koszyka, jak do tego doszlo nie wiem. Wkurzylam sie totalnie. Jeszcze mail od wuefisty, ze minal termin udokumentowania, ze Julka ćwiczy🤦♀️ rzucilam te zakupy na blat i mowie idzieny na rolki niech ma. Ona jedzie ja za nia biegne z telefonem, w tej maseczce, nawet nie chce myśleć jak to z boku wygladalo😅 wysłałam, niech ma. 

Odrobilismy lekcje, ogarnelam, pranie i dzien zlecial nawet nie wiem kiedy. 

Dopiero przed 21 udalo mi sie znalezc czas na trening, ale zrobiłam, znowu podwojny i jestem juz na bierzaco. Jutro konczy sie wyzwanie. Zacztynam nastepne, uda i tylek. 

Na sniadanie zjadlam w pracy kilka wafli ryzowych, wiec nie wiem czy mozna to nazwac sniadaniem

Obiad: mloda kapusta gotowana z dwiema kromkami zytniego chleba

Kolacja serek wiejski z rzodkiewka, kilka pomidorków koktajlowych, kawalek papryki czerwonej, dwie kanapki zytniego chleba z rukola. 

Woda 3,5l🤯

Najbardziej mi tego kamienia zal😥

29 kwietnia 2020 , Komentarze (4)

Zaspałam i nie zjadłam w domu śniadania, w pracy nie bylo nawet takiej możliwości. 

Pierwszy posiłek zjadlam po 12, bulka grahamka z makrela w pomidorach z puszki. O 17 złapałam rogalika z marmoladą, moja pierwsza slodycz od 10 dni. 

O 20 zjadłam jajecznice z dwoch jaj i kromke żytniego chleba. 

Woda 3litry

I to by bylo na tyle dzisiaj, ale w robocie mialam taki sajgon, ze ledwo żyję. Nie mam nawet sił ćwiczyć. Jutro zrobie 4 treningi zamiast dwoch. 

Jestem tak zmeczona, ze marzę o długiej kąpieli i winie. Tak, mam straszna ochte na białe wino. Ale wiem, ze na diecie alkohol nie wskazany, wiec raczej obejde się smakiem. 

Dobrze, ze jutro mam wolne, wiec wychodzi 4 dni wolnego. Ciesze sie, bede miala wiecej czasu na przygotowanie normalnych posiłków i nadrobienie szkolnych zaległości.