Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

do odchudzania skłonił mnie stan zdrowia i chęć udowodnienia sobie że potrafię i dam radę, oby:)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 23616
Komentarzy: 423
Założony: 26 maja 2010
Ostatni wpis: 6 lutego 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
elka65

kobieta, 59 lat, Jamajka

164 cm, 93.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

6 lutego 2012 , Komentarze (4)

Mroźni cały czas, ale to żadna nowina bo u Was pewnie też. U mnie za to zero śniegu. to tyle jeśli chodzi o pogodę.

Dziś nie jestem ani w formie fizycznej, a forma dietetyczna też się gdzieś ulotniła jakiś czas temu. Wszystko przez te wstrętną @, dziś pierwszy dzień jej odwiedzin. Mam nadzieję, że od dziś będzie już co raz lepiej z dietką. Ważenie dopiero po odwrocie @.

Miłego nowego tygodnia życzę i trzymajcie się  obranej przez siebie drogi, buziole:***********

2 lutego 2012 , Komentarze (1)

 jak zimno, u mnie -19. Odbyłam już spacer w ten mroźny poranek do kościoła i potem z powrotem. Właśnie wypiłam gorące kakao na rozgrzewkę.
Dziś waga znów parę deko do góry mam nadzieję że lada dzień pokaże się @, a po jej odwrocie waga pójdzie w dół, bo dietowo staram się trzymać i tarzanie dywanowe też jest
Dziś w menu:
1. 3 malutkie kromki razowca z drobiową wędliną, kiszony ogórek, zielona herbata
2. kakao ze słodzikiem (używam go rzadko, tylko wtedy gdy gorzkiego nie wypiję i to właśnie jest kakao)
3.spagetii bolonese- malutka porcja(córcia robi i nie mogę odmówić, dopilnuję aby zrobiła jak  najbardziej dietetycznie się da), czerwona hrbata
4, jabłko z cynamonem, zielona herbata
5.serek wiejski z warzywami, miętowa herbata
Miłego dnia wszystkim, gorące całusy

31 stycznia 2012 , Komentarze (5)


.......  kurcze no, jeszcze dwa dni temu na wadze było równiutko 79 a dziś z powrotem 80,2 próbuję to zrozumieć. Staram się jeść zdrowo, regularnie 5 posiłków waga powoli, ale ruszyła z miejsca w dół a tu dziś taka nie miła niespodzianka:( cholerka no..... Czyżby mój organizm magazynował ,,otulinę cieplną" ze względu na trzaskający mróz? Albo to wina nadciągającej na co miesięczną wizytę @, która powinna pojawić się za kilka dni? Albo.... albo......., ale ja naprawdę byłam grzeczna jak bum cyk cyk
Dzisiejsze menu
1. jogurt nat, łyżka otrąb pszennych, 2 łyżki płatków śniadaniowych, cynamon, mandarynka
2. jabłko z cynamonem
3. pół torebki brązowego ryżu, 1/3 torebki mieszanki orientalnej, 2 polędwiczki drobiowe
4. jabłko z marchewką, 4 suszone sliwki, kilka orzechów włoskich
5. serek wiejski z warzywami, mała kromeczka razowego chleba własnego wypieku
2 wymienię z 4:)

  Miłego dnia dziewczęta no i tulimy się, tulimy....... buziaki:************

24 stycznia 2012 , Komentarze (8)

 
    w końcu jakiś spadek, może nie ma się czym chwalić ale to bujanie się między 80 a 81 doprowadzało mnie do szewskiej pasji. A dziś waga łaskawie pokazała 79,2, mam nadziej, że ze wstrętną 80tką pożegnałam się już na dobre. Do najniższej wagi jaką w zeszłym roku miałam w czasie odchudzania brakuje mi jeszcze niestety 5kg no a chcę osiągnąć jeszcze niższą wagę z szósteczką z przodu to moje wielkie marzenie, więc do dzieła.

23 stycznia 2012 , Komentarze (2)



        Witam tych którzy tu zaglądają

   Nie było mnie prawie dwa tygodnie z powodu braku dostępu do neta, ale jest już nowy ruter myślę, że będzie już dobrze.  U mnie bez większych zmian, waga też niestety w miejscu co powoduje brak motywacji do dalszej walki.
trzymajcie się chudo dziewczynki, spieszę poczytać co tam u Was, buziaki

11 stycznia 2012 , Komentarze (3)

 

                  Nowy rok powitałam w nie najlepszym nastroju. Pierwsze dni nowego roku nie przynosiły dobrych wieści (sprawa dotyczyła pracy męża, być albo nie być...). W tej chwili jest trochę lepiej, powiedzmy że widać światełko w tunelu ale euforii nie ma.
Po nowym roku postanowiłam po raz enty wziąć się za siebie, bo przez okres zepsutej wagi i około świąteczno-noworoczny nabrałam ponad 5 kilosów i przekroczyłam niestety80-tkę , pasek zmieniłam, bo nie ma co się oszukiwać. Od kilku dni wracam na stare dobre tory (nie ukrywam, że zdarzają się małe wpadki, ale nikt nie jest doskonały) 5 posiłków, w ciągu dnia najwyżej 2 kromki ciemnego chleba, owsianka, owoce, warzywa, kasza lub brązowy ryż, woda, zielona i czerwona herbata, chude mięso. Zważę się za kilka dni jak na dobre zakończy wizytę @.
Ten rok u mnie pod hasłem remontów, które są niezbędnie-konieczne. Po woli zaczyna się bałagan moja latorośl prawie przygotowała swój pokój do prac, później kuchnia a nastepnie dwa pokoje. Boję się, że będzie to przedłużać się w czasie ze względów finansowych. Na pewno do końca marca będę chciała mieć zrobiony pokój córki i kuchnię a latem pozostałe pokoje.
Dzisiejsze menu:
1. owsianka na wodzie z jabłkiem i cynamonem
2. serek wiejski
3.1/2 torebki kaszy gryczanej, 4 kawałeczki mięsa z gulaszu, 2 ogórki kiszone
4. jabłko
5. 2 jajka, papryka, pomidor, ogórek konserwowy
woda, herbaty: zielona, czerwona, mietowa
Trzymajcie dziewczyny kciuki, pozdrawiam- buźka

       

1 stycznia 2012 , Komentarze (4)

Witam Wszystkich z Nowym Rokiem!

Pewnie odpoczywacie po sylwestrowych szaleństwach. Znowu troszkę mnie nie było ale ostatnimi czasy mój nastrój nie nastrajał mnie do żadnych konwersacji ani w realu ani tu na łamach Vitali.........
Świeta minęły spokojnie w rodzinnej atmosferze, niby wszystko tak jak powinno być a jednak mnie coś gryzło, tłamsiło od środka. Wczorajszy sylwestrowy dzień, wieczór był chyba moim najgorszym zeszłorocznym. Nie miałam wogóle zabawowego nastroju, wieczór spędzaliśmy z mężem sami. Przygotowałam kolację ale dopadła mnie taka chandra, że do 24 prawie cały czas płakałam, Łzy ciurkiem płynęły mi po policzkach, mąż po pierwszej próbie pocieszenia mnie dał spokój i dobrze zrobił, nie mogłam i nie chciałam z nikim rozmawiać, nie odbierałam żadnych telefonów z życzeniami. Ogarniała mnie pustka z którą było mi za razem źle i dobrze(obawiam się o swój stan psychiczny) Dziś jest trochę lepiej, chociaż pisząc ten wpis łzy znów płyną.

Kochane nie składałam Wam jeszcze życzeń ani świątecznych ani noworocznych więc wszystkim wszystkiego co najlepsze na ten Nowy Rok, trzymajcie się buziaki:***


14 grudnia 2011 , Komentarze (5)

nie było mnie  tu ze dwa tygodnie, musiałam dojść do ładu sama ze sobą ale już jestem. Na wadze mniej o dwa kg niż dwa tygodnie temu, jeszcze na razie o dwa więcej niż moja najniższa ustabilizowana waga w czasie odchudzania. Nie stosuję żadnej konkretnej diety, staram się tylko jeść 5 regularnych posiłków kontrolując w miarę co jem. Boję się świąt żeby za bardzo nie popłynąć.
Karolcia upiekłam chleb według przepisu który mi podałaś, udał się-pychota:)
Powoli wkraczam w okres świąteczny, dziś na przykład lepię pierogi z kapustą i grzybami, zamrażam je. Może Magdzie Gesller to by się nie spodobało ale wolę sobie wszelkie prace nawet te kulinarne rozłożyć w czasie, tym bardziej, że znikąd pomocy bo córcie niestety zjadą do domku na gotowe.
Miłego dnia Dziewczyny.

29 listopada 2011 , Komentarze (1)

Witam po kilku dniach niebytu.
Weekend spędziłam miło w moim rodzinnym mieście(450km oddalonym od obecnego miejsca zamieszkania) odwiedzając brata. Jednak  nie jestem w najlepszej formie, niestety......... Nie wiem co się stało i jak to się stało ale kurna Felek jestem cięższa o całe 4 kg. Od dłuższego czasu ze względu na zepsutą wagę nie ważyłam się no i nadarzyła się okazja na tak owej stanąć. I stanęłam też jak osłupiała widząc w jej szklanym oku wynik.....79,2 ja pierniczę  ( uwierzcie mi, że cisną mi się na usta inne słowa ale kulturalnie się powstrzymuję). Wiem, że nie zawsze byłam idealnie grzeczna, zdarzały się grzechy ale żeby aż tak!!!!!!!!!!!!! To moja pierwsza tak duża porażka w mojej 1,5 rocznej karierze odchudzaczki, oj boli jeszcze ostatnio byłam 2 tygodnie na ONZ to jestem ciekawa ile wcześniej ważyłam????????????????????? I wiem na pewno, że żadna woda mi się nie zatrzymała ani nic w tym stylu, po prostu zgrubłam i tyle, boki mi się wylewają....
jestem beznadziejna jeszcze trochę i wszystko zaprzepaszczę.... Mam ochotę nie tyle jeść co się nażreć aż do mdłości- to tak ze złości(nawet nie czuję kiedy rymuję). Kurcze nie mogę dopuścić aby dopadła mnie 8 z przodu, muszę działać, muszę kupić wagę, muszę opracować plan.... Nic mi się nie chce, nie mam siły.....Pa!

17 listopada 2011 , Komentarze (5)

w postanowieniu diety ONZ dziś dzień 9-ostatni pierwszej serii, jutro pewnie rozpocznę drugą serię takie mam przynajmniej postanowienie.
 dziś w menu:
1. owsianka na wodzie z jabłkiem z cynamonem
2. dietetyczna zupa wielo-warzywna
3. jabłko z cynamonem, pomarańcza
4. sałatka gyros

Pozdrawiam wszystkich serdecznie i słonecznie mimo mglistej pogody, buziaki