Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

do odchudzania skłonił mnie stan zdrowia i chęć udowodnienia sobie że potrafię i dam radę, oby:)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 23660
Komentarzy: 423
Założony: 26 maja 2010
Ostatni wpis: 6 lutego 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
elka65

kobieta, 59 lat, Jamajka

164 cm, 93.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

27 czerwca 2011 , Komentarze (5)



no i co i no i nic wielkiego. Na wadze mniej jedyne 1.60kg, a dlaczego tylko tyle?- zapytacie. Grzecznie odpowiadam, że nie byłam jednak zbyt grzeczna. Jedynie przez pierwsze dwa dni jadłam tylko owoce i warzywa a w pozostałe dni zdarzały się wpadziochy. Może w tym tygodniu będzie lepiej. Dziękuję wszystkim za słowa otuchy, proszę dalej trzymać kciukasy. Pozdrawiam wszystkich malinkowo

21 czerwca 2011 , Komentarze (4)

ale czas a nie waga, oj nie nie. Wczoraj i dziś trzymam się jarzynkowo i owocowo, waga nie spadła za wiele ale jestem w oczekiwaniu na odwiedziny@, właściwie powinna była zagościć wczoraj ale ma jakieś małe opóźnienie. Czuję się dobrze choć nie ukrywam, że mam różne ciągotki ale nie poddaję się bo trzeba być twardym a nie ,,miętkim''. Trochę głodna jestem więc idę spałaszować kawałek kalafiora z brokułem i pomidorem. Pozdrawiam Was serdecznie

20 czerwca 2011 , Komentarze (3)

Witam Was Chudzinki

Weekend minął rozpoczyna się nowy tydzień czas coś ze sobą zrobić, bo dość mam tego dwu miesięcznego zastoju i krążenia wokół 80tki. Po niedzielnych przemyśleniach postanowiłam na co najmniej dwa tygodnie wrócić do diety owocowo-warzywnej. Warzyw i owoców pod dostatkiem więc myślę, że powinnam dać radę, oczywiście liczę na Wasze wsparcie. Stosując tę dietę w wielkim poście czułam się fantastycznie, jednak tym razem nie będzie to dieta czysto dr Dąbrowskiej, gdyż nie będę rezygnować z roślin strączkowych tj młodej fasolki i groszku w mieszance orientalnej. tak więc na razie obstawiam dwa tygodnie, później się zobaczy. Waga startowa niestety 80kg, cofam więc pasek. Proszę o trzymanie kciukasów
Cieplutko pozdrawiam w ten wietrzny i deszczowy czas

13 czerwca 2011 , Komentarze (4)

właśnie wróciłam od córci z Poznania. Podróż minęła szybko(2godz.) i wygodnie w wagonie klimatyzowanym. Miło i fajnie razem spędziłyśmy czas i od razu poprawa nastroju, mam nadzieję że przez jakiś czas nic i nikt go nie zepsuje.
Ale jeszcze coś mi poprawiło humor. Jak tylko weszłam do domu, odstawiłam torbę, udałam się do łazienki i przywitałam się z panią ze szklanym okiem, pełna obaw stanęłam na niej (grzeszków dietetycznych w poznaniu troszkę było) a ona puszcza do mnie oko i pokazuje spadek, co nie omieszkałam zamieścić na pasku. Śmiem podejrzewać, że jeśli byłoby to poranne ważenie to byłoby jeszcze mniej. Cieszę się, że po tak długim zastoju wreszcie się coś ruszyło. Spacery po Poznaniu zrobiły swoje
Pozdrawiam i spadków wagi życzę Wam i sobie w rozpoczynającym się tygodniu

9 czerwca 2011 , Komentarze (3)

HEJ!!!!!!!!!!!!!!!

Humor jakiś do d..y. Waga niby wróciła do paskowej, ale chodzi za mną ,,głód" i to wcale nie mały:(((((((((((((((( nie wiem czy się mu oprę, do tego ta pogoda jakaś śpiąca
 wprawdzie nie lubię upałów ale takie skoki temperatury też nie najlepsze. Chyba spadam stąd, bo za bardzo smęcę i nie daj Boże będę zarażać złym humorem. W sobotę robię weekendowy wypad do córci do Poznania, może mi się polepszy.
Fantastycznie dobrego humoru Wam życzę

8 czerwca 2011 , Komentarze (5)

    WITAJCIE DZIEWCZĘTA

 po mojej tygodniowej nieobecności. Jestem już po weselu. Zabawa udana, zakwasy były i jeszcze troszeczkę są. Waga troszkę do góry, bo mimo, że się tańczyło to i jadło i
Upał i duchota dziś przeokropne, ale jak czytałam to u większości z Was tak dziś jest.
Coś dopada mnie rezygnacja, nie widzę postepów od dłuższego czasu i dołuje mnie to, pomóżcie dziewczynki.
Pozdrawiam Was wszystkie

1 czerwca 2011 , Komentarze (1)

Wszystkim dorosłym dzieciom życzę dziecięcego uśmiechu jak najczęściej goszczącego na twarzy oraz dziecięcej fantazji i beztroski w tym ciężkim dorosłym życiu
 Znowu troszkę mnie nie było, zarobiona jestem a jak mam czas to czasami nie mam dostepu do neta bo córcia okupuje gdyż od połowy maja już maturzystka wakacjuje. Dietkę staram się trzymać tzn 5 posiłków, najpóźniej o 19 kończę jeśc, staram się dietetycznie choć zdażają się wpadki. Prawie miesięczny zastój z wagą był, przy małych wahaniach w górę w dół, dziś niewielki spadek poniżej 80-ki co od razu zaznaczam na pasku bez większych fanfar, bo musi się to ,,zaaklimatyzować". Miałam już taką wagę tuż przed świętami, ale jak to po świętach trochę poszło do góry zastało się i ani rusz w dół nie chciał pójść
W sobotę wesele, jakoś odeszły mnie chęci nie wiem czemu.......
Pozdrawiam Was wszystkie tak truskawkowo

19 maja 2011 , Komentarze (5)

Znowu troszkę mnie nie było pisemnie ale lekturowo jak najbardziej byłam obecna. U mnie zmian ani wagowych ani życiowych jakiś wielkich nie było. Maturę mamy już za sobą, ustne zaliczone a na wyniki pisemnych trzeba poczekać do końca czerwca. Tak więc koniec stresa i wymówek z podjadaniem, ale teraz jestem przed wizytacją@ i znów trudno się opanować, choć walczę ile sił troche zła jestem na siebie bo 4 czerwca mam weselną imprezę i liczyłam na większy spadek wagi a tu doopa, no trudno trzeba spiąć tę wcześniej wymienioną z imienia i walczyć dalej na 4 czerwca świat się nie kończy co nie????????????????/
   Pozdrawiam wszystkich majowo, słonecznie- buziak
i

12 maja 2011 , Komentarze (3)

Witam troszkę mnie nie było pisemnie ale lekturowo owszem byłam obecna
U mnie nic nadzwyczajnego się nie działo, no może tyle że wczoraj "zaliczyłam" ustną maturę z anglika, może wynik nie rewelacyjny ale najważniejsze, że do przodu. Został jeszcze ustny z polskiego w poniedziałek o zgrozo dopiero o godz. 19 jako ostatnia z klasy, no i czekanie na wynik pisemnych. Wprawdzie córka nie wybiera się na razie na studia tylko do szkoły policealnej, ale skoro przystąpiła do matury to chciałabym, żeby ją zdała, jestem dobrej myśli
Dietkowo bywa różnie, niby staram się trzymać ale coraz częściej ulegam pokusom i coraz częściej miewam chwile zwątpienia i znudzenia tym wszystkim. Waga około paskowa, raz idzie trochę w górę to znowu jak się przypilnuję wraca w granice paska ale nic poniżej niego
Pozdrawiam Was dziewuszki i milutkiego dnia życzę

5 maja 2011 , Komentarze (6)

dziś matematyka brrr. Wczorajszego stresa zajadałam dużą ilością słodkiego, porażka, dzisiaj chcę nad tym zapanować, jutro zamelduję czy dałam radę. Na razie zjadłam jabłko z jogurtem leśnym benecol, idę spić herbatkę zieloną.
 Pozdrowionka i uściski dla Was