Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Fabiennka

kobieta, 38 lat, Przemyśl

160 cm, 54.00 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: W dniu urodzin 45 kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

16 marca 2012 , Komentarze (5)
Cześć dziewczynki, no i mamy piątek dla mnie to żadna różnica ale dla większości Was upragniony Weekend.
Ja dzisiaj wstałam zła, nie mogłam w nocy spać i ogólnie jakoś nie fajnie się czuje. Wszystko mnie dzisiaj denerwuje i drażni. Podsumowując JESTEM ZŁA. Nie wiem może będzie lepiej.
Dzisiejszego menu nie będę pisać, bo troszkę przegrałam sama ze sobą. Nic kalorycznego, ale 2 porcję owsianki, kilka jogurtów, 2 porcję nutelli Dukana itd.
W poniedziałek planuję zakupić jakiś suplement wspomagający odchudzanie. Zdaję sobie sprawę, że to nie działa samo, ale znam się i wiem, że jak zażyję tabletkę to będzie mi łatwiej.
Po za tym same nudy i zero wyjścia. Tylko koc, herbata i TV.
Na koniec Pozdrawiam i Miłego, Ciepłego Weekendu życzę

15 marca 2012 , Komentarze (3)
Menu:
kawa
śniadanie: 3 kromki chleba+ser biały z szczypiorkiem+herbata
kawa
II śniadanie: pomarańcza+jogurt owoce leśne z płatkami owsianymi i kukurydzianymi
obiad: to co wczoraj
cappuccino
jabłko
kakao
kolacja: 1,5 kromki chleba+2 plastry wędliny+odrobina majonezu+ogórek+herbata


Dziś mija 15 dzień czyli jestem na półmetku  mojego odchudzania. Postanowiłam zrobić małe podsumowanie.Z uwagi na to, że dzionek spędziłam w domu i troszeńkę rozmyślałam o wszystkim i o niczym. Zacznę, więc od wagi 47kg. Moim zdaniem szału nie ma, ale jakoś specjalnie się nie ograniczałam. Po drugie co drugi dzień ćwiczę brzuski, ale też nie sądzę by były efekty wow. Staram się codziennie wychodzić na przynajmniej 1,5 godziny spacer.
Ostatnio myślałam o okresie świątecznym. Zawsze w moim przypadku jak idzie mi świetnie z dietą to na mojej przeszkodzie stają Święta. Tak zresztą było ostatnim razem do Świąt Bożego Narodzenia osiągnięty cel, zaś po świętach totalna masakra i dopiero w marcu wracam pomału na właściwe tory. Zobaczymy, myślę, że tym razem będzie inaczej.
Boję się Świąt!!!
Do pełni szczęścia brakuje mi jeszcze-1,5kg. Więc walczę dalej.Minusem jest za dużo chleba i kawy. Kawa mnie zapycha i pomaga mi lepiej funkcjonować. Nie wiem jeszcze co zrobić, żeby ograniczyć pieczywo. Wczoraj nie jadłam wcale, a dzisiaj.
Kończę na dzisiaj. Pozdrawiam Pa Pa

14 marca 2012 , Skomentuj

Cześć Wszystkim
Środa kolejny i ostatni dzień załatwiania spraw na mieście. Tylko z tą różnicą, że dzisiaj jest zimno i pada deszcz.Wszystko pozałatwiane a do tego w prezencie od losu otrzymałam katar. I już do końca tygodnia zero wyjść ewentualnie spacery relaksacyjne.
Będąc na zakupach wstąpiłam do sklepu AGD z zamiarem kupienia nowej wagi elektronicznej. Niby wybór ogromy, ceny do zniesienia, ale ciężko się zdecydować. Myślałam o takiej zwykłej, bez żadnego pomiaru tłuszczu i wody bo moim zdaniem to nie są obiektywne wyniki. A do tego ekspedientka niewiele wiedziała na ten temat i w ogóle była jakaś nieprzyjemna. Popatrzę  jeszcze na Allegro może tam coś znajdę.
Po za tym kupiłam kilka jogurtów , serków, jabłek i wody i wróciłam do domu.
Po mieście mimo deszczu było strasznie dużo ludzi, a mnie to przytłacza i czuję się bardziej zmęczona.
Po południu odpoczęłam troszkę, oglądałam Rozmowy w Toku. Dla mnie to jakaś masakra. Zmieniać się dla faceta. Moim zdaniem jeśli się kogoś kocha to za to jakim jest człowiekiem, a nie jak wygląda. Wiadomo, że z wiekiem wyglądamy lepiej lub gorzej. Wiadomo każdy ma wybór. Nie będę tego szerzej komentować i tak jak mamaDamianka uważam, że na Vitali i innych portalach jest strasznie dużo zawiści i zazdrości.

Menu:
kawa
śniadanie: płatki kukurydziane na mleku+herbata z cytryną
kawa
obiad: krupnik, ziemniaki+mały kotlet mielony+pieczarki+herbata
podwieczorek: jabłko, herbata dzika róża z porzeczką
kolacja: kakao+jogurt jagodowy z łyżką płatków owsianych

13 marca 2012 , Komentarze (4)
Witajcie
Dzisiaj robię wpis 2 w1. dzisiejszy i zaległy wczorajszy. wczoraj nie miałam kompletnie siły na nic. Miałam tyle planów, tylko cześć i zrealizowałam a zaległe rozkładam na kolejne dni tygodnia. Pomyślałam sobie, że skoro mam teraz więcej wolne to po co się spieszyć.
W poniedziałek odwiedziłam pocztę i powysyłam listy. Do tego zrobiłam małe zakupy i wróciłam spacerkiem do domu. Odkąd jestem na diecie staram się chodzić pieszo i jak najmniej korzystać z usług MZK.Resztę dnia spędziłam leżąc i nic nie robiąc.
Dzisiaj z kolei wstałam bardziej wyspana. Wypiłam kawę, zjadłam śniadanie. Po 10 wyszłam zanieść spodnie do krawcowej i do bankomatu po kasę. Po powrocie pomogłam mamie przy obiedzie, tzn. robiłyśmy naleśniki, a do tego zmyłam naczynia i pomyłam podłogi, bo strasznie dużo piasku się nosi pod butami a ja strasznie tego nie lubię.
Teraz popijam sobie kawkę i czytam co u Was.

Menu Poniedziałkowe:
kawa
śniadanie: 2 parówki+kromka chleba+ketchup+herbata
kawa
obiad: mała miska rosołu+ziemniaki +pierś z kurczaka+marchew+herbata
podwieczorek: jabłko
kolacja: 2 kromki chleba+2 plasterki szynki+1 plaster sera żółtego zapieczone w mikrofali+ketchup+herbata

Menu:
kawa
śniadanie:2 kromki chleba+pasta rybna+herbata z dzikiej róży
II śniadanie: baton musli+grejpfrut+kawa
obiad: krupnik+3 naleśniki z serem+1naleśnik  z nutella ze śliwek
kolacja: kakao

Tyle pisania na dziś. Pozdrawiam

11 marca 2012 , Komentarze (4)
Witajcie Kochani
Niedziela, dla mnie dzień brzydki, pochmurny i senny. Nie wiem dlaczego ale nie lubię tego dnia tygodnia. Dla mnie w tym dniu wszystko staję się bardziej powolne i nieciekawego. Po za tym większość ludzi odpoczywa po sobocie, albo regeneruję siły na nowy tydzień.
I na tym skończę swoje wywody. A co wy myślicie na ten temat?
U mnie wszystko dobrze: w domu, dieta też ok i jest jeden minus.

Menu:
kawa
śniadanie: 2 kromki chleba+jajko +4 plasterki kiełbasy drobiowej+łyżeczka majonezu light+herbata z cytryną
kawa
obiad: 2 ziemniaki+pierś z kurczaka w przyprawach na parze+marchewka gotowana+herbata
podwieczorek: jabłko, zielona herbata, woda
kolacja: 2 kromki chleba +2 plasterki szynki+kakao

Skończyły mi się jogurty i serki. Jutro planuje zrobić dietetyczne zakupy. Nabiał, kawa, herbata ,owoce itd. Jutro mam kilka załatwień na mieście.  I tylko, żeby nie padało jak dziś.
Będę już kończyć. Muszę jeszcze wziąć kąpiel. I będę oglądać Surowych rodziców.
Jutro się odezwę Pa pa

10 marca 2012 , Komentarze (1)

Menu dzień 10/31
kawa
śniadanie: miseczka budyniu+2 kromki chleba z dżemem+herbata
kawa z mlekiem
obiad: garść makaronu+ser biały+herbata
podwieczorek: 1 duże jabłko+wafel ryżowy
kolacja: grahamka+szynka+ser biały +herbata z cytryną

9 marca 2012 , Komentarze (2)

     Wpis dzisiejszy zacznę od tego, że chciałam podziękować za komentarze, które od Was otrzymuję. Nie znamy się, a czasami mam wrażenie, że z niektórymi mogłabym się zaprzyjaźnić i odnaleźć wspólny język. Nie kiedy jak czytam wpisy to mam wrażenie, że tak samo bym postąpiła i tak dalej.
     To już albo aż dziewiąty dzień mojej diety. Sama się sobie dziwię, że tak dobrze mi idzie. Nie mam strasznych zachcianek i staram się nie podjadać. Jedynym minusem jest fakt, że mieszkam z rodzicami i nie chcę prowadzić osobnej tzw. kuchni, więc jem to co ugotuje mama. Nie chcę, żeby kręciła nosem i dawała komentarze typu:" po ci dieta i tak dalej...". Dlatego albo jem mniejsze porcję albo rezygnuję z zupy albo z drugiego dania. U mnie w domu tata uważa, że obiad bez zupy to nie obiad.
  Po za tym codziennie wychodzę na spacer. Idę przed siebie i nie myślę o niczym.Zapominam o wszystkim.  Tylko, żeby słoneczko bardziej grzało i na nic już nie narzekam.
Dzień jak co dzień bez żadnych rewaluacji.

Menu:
kawa
śniadanie: kajzerka posmarowana cieniutko marmoladą+kubek kakao
II śniadanie:1 kromka chleba +pasztet drobiowy+ketchup+herbata
obiad: 6 małych pierogów ruskich+herbata
podwieczorek: pomarańcza, herbata zielona
kolacja: miseczka budyniu waniliowego+płatki owsiane

Trzymajcie się cieplutko i Miłego Weekendu

8 marca 2012 , Komentarze (4)

Witajcie.
Na początek życzenia:


By czasu starczyło na wszystko,szczęście dopisywało mimo wszystko,w sukcesy obrodziło,by kilogramy spadały a cyferki na wadze uśmiech dawały a to co dobre na lepsze się zmieniło życzę Wam


Od rana miałam same sprawy na mieście. Jedynym minusem tego wyjścia jest fakt, że zjadłam opakowanie herbatników( 450 kcal) sama nie wiem czemu  i co mnie najbardziej martwi nie kupiłam butów. Tak się zastanawiam w czym ja będę chodzić. W przyszłym tygodniu mam zamiar jeszcze podskoczyć na bazarek może tam coś będzie.
Plusem jest to, że była ładna słoneczna pogoda. Pospacerowałam trochę. Zawiozłam pita do US i teraz czekam na zwrot. Troszkę grosza się przyda. Po za tym zrobiłam dietetyczne zakupy. Owoce, jogurty, serki płatki i takie tam. Po drodze wstąpiłam do apteki po witaminy i magnez. Muszę się Wam przyznać, że pierwszy raz trzymam dietę bez żadnych suplementów. Zawsze odkąd pamiętam jak zaczynam dietę to pierwsze co robiłam to apteka i kupowałam tabletki wspomagające odchudzanie. Najczęściej to były: Therm Line II, Linea, Linea Detox, Tabletki wywołujące uczucie sytości, Nutri Slim, Ade Slim czy Slimitin Woman. Było ich naprawdę sporo. Jeśli, któraś z Was chciałaby się zapytać o te suplementy to chętnie podzielę się swoimi doświadczeniami. Czasami myślę sobie ile ja rzeczy już próbowałam, mogłabym napisać książkę.
Wracając do domu zrobiłam pranie i posprzątałam po obiedzie. I przyszedł czas na relaks i kąpiel. Mam wrażenie, że dzisiaj troszkę pokłóciłam się z moją przyjaciółką DIETĄ, ale juto wracam na właściwe tory. I najważniejsze bez szaleństw.


Na koniec wpisu ten nieszczęsny jadłospis:
kawa
śniadanie: herbatniki+herbata
II śniadanie: jogurt owoce leśne+1 łyżka płatków owsianych+łyżeczka kakao+herbata z cytryną
obiad: zupa pomidorowa z makaronem+kluski śląskie z wody bez sosu i mięsa(były małe sztuk ok8)
kolacja: 2 kromki razowca+2 plasterki synki+ketchup+herbata


I tak sobie myślę, że byłoby ok gdyby nie te herbatniki i pyzy. Ale cóż!!!

7 marca 2012 , Komentarze (1)

Witajcie Moje Drogie.
Co u mnie? Dzisiaj zupełnie odwrotnie niż wczoraj. W nocy nie mogłam spać, oglądałam długo filmy. Potem nie mogłam usnąć, dużo myślałam? Tak ogólnie o życiu, jak się dalej potoczy co jeszcze się wydarzy i takie inne.
Efekty są takie, że nie mam ochoty na nic, brak humoru. Cały czas najchętniej bym leżała albo  spała. A do tego jest mi cały czas zimno i chodzę cała na ubierana.
Czasami mam wrażenie, że już sama ze sobą sobie nie radzę.
Jedyna dobra wiadomość dzisiejszego dnia to ważenie. Miałam to uczynić za kilka dni, ale byłam ciekawa. Ku moje zdziwieniu cyferki były łaskawe i oto pokazały  47,4. Ucieszyłam się i coraz bliżej do celu.
Jutro mam mały maraton po mieście: zakupy, urząd. Mam zamiar kupić jakieś buty przejściowe. Nie chcę już chodzić w kozakach. Może trafię na coś fajnego.


Menu:
kawa
śniadanie: 2,5 kromki chleba +1 jajko gotowane+1 łyżeczka majonezu light+herbata
II śniadanie: 3 łyżki płatków owsianych+kakao+1/2 łyżeczki budyniu waniliowego zalane wodą
obiad: miska zupy pomidorowej z makaronem +3 kulki z mięsa mielonego+ogórek konserwowy
kolacja: 1 kromka chleba+2 plasterki kiełbasy żywieckiej+2 kromki posmarowane paprykarzem


W międzyczasie dużo wody i lekka herbata zielona

Miłej Nocki i Kolorowych Snów

6 marca 2012 , Komentarze (2)

Dzień 6/31
Dzisiaj  troszkę lepiej niż wczoraj. Cały dzień jestem zalatana. Robiłam dzisiaj małe sprzątanie w kuchni, mycie okien, szafek itd. Teraz troszkę odpoczywam i czytam co u Was. Ale pewnie się zaraz na chwilkę położę, bo jestem lekko senna. Reszta bez zmian, dieta w porządku.

Menu:
kawa
śniadanie: 3 kromki chleba+kiełbasa żywiecka z indyka+kakao
II śniadanie: jabłko
obiad: ziemniaki+mięso+spora małych ogórków konserwowych
podwieczorek: kawa rozpuszczalna z mlekiem i cynamonem
kolacja: jajko gotowane +kromka chleba