Pamiętnik odchudzania użytkownika:
monica31

kobieta, 44 lat, Poznań

164 cm, 65.20 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: 60kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

26 marca 2015 , Komentarze (4)

hej,

Wracam. Weszlam ostatnio na wage i sie przestraszylam :( na wadze bylo 69,8kg. Zalamalam sie.Od jakiegos czasu staram sie cwiczyc ale po cwiczeniach byly slodycze, duzo slodkiego... Nie chce wracac do wagi ciezkiej jak kiedys, ale juz od dluzszego czasu nie jest dobrze. Znowu mam gigantczny brzuch:((

Od tygodnia staram sie wrocic na dobra droge:) Mam nadzieje ze sie uda i do wakacji osiagne cel:) Chcialabym zobaczyc na wadze 5 z przodu. Wiem ze to jest trudne do wykonania ale moze cos z tego bedzie;) Trzymajcie kciuki:)

Dzisiaj zwazylam sie i szklana pokazala maly spadek 67,5kg. Zrobilam tez pomiary i znowu sie zalamalam:( Udo przybralo od kiedy bylam juz bliska celu (2 lata temu) o 5cm :( Ale nie ma co sie rozczulac, trzeba wziac sie do roboty. 

Pozdrawiam

1 września 2013 , Komentarze (1)

Hej,

jestem po pierwszych Chrzcinach :) 
Kupiłam Małemu haftowaną szatkę z datą Chrztu oraz imionami. Wyszła bosko :) Do tego pamiątkę ręcznie robioną, z jego zdjęciem. Okazało się, że wybrałam ulubione zdjęcie rodziców :))) Oraz buciki z grawerem :) Rodzice byli wniebowzięci ;) Mam nadzieję, że Mały po latach powie to samo :) Oczywiście do tego włożyłam pieniądze....

Drugi Maluszek za tydzień dostanie podobny zestaw ;) Mam nadzieję, że jego rodzice też będą zadowoleni :)

Do tego Pan S. robił za fotografa ;) więc było bardzo miło.

Tak więc skoro wszyscy są zadowoleni to i ja jestem szczęśliwa:))))
Mały co prawda w kościele cały czas płakał... i najgorsze, że gdy ksiądz kazał mi wziąć go na ręce w momencie gdy go polewał Wodą Święconą, Mały wpadł w histerię i ciężko było go uspokoić;) Nie dziwię się... też bym się denerwowała jakbym zasypiała a ktoś by mnie lał wodą ;) Nie mniej było miło :))))

A teraz z innej beczki..
dostałam @ i tak mnie brzuch boli, że w nocy skręcałam się z bólu i pomimo tego, że byłam padnięta to i tak się obudziłam i musiałam brać tabletkę przeciwbólową. Ostatnimi czasy mam coś takiego podczas pierwszego dnia, czasami drugiego. Czy macie może jakąś dobrą radę jak tego uniknąć? Co zrobić by tak nie bolało? Od czego to zależy? oby to się już skończyło...

z dietą kompletna klapa :( muszę się zebrać i zacząć coś robić tym bardziej, że od dzisiaj znowu mam multisporta :) Proszę o kopniaka








20 sierpnia 2013 , Komentarze (5)

Hej,

mam mały dylemat. Czy możecie mi poradzić co dać na chrzest? Mam być Matką Chrzestną i najlepsze jest to, że synka mojego brata- Kamila, ale także synka kuzyna- Ksawerego. Uprzedziłam wszystkich, że za chwilę z racji mojej pracy będę non stop w delegacjach więc chrzciny są 31.08 a drugie 07.09. :-) To będzie już 3 mój chrześniak:-))) Chyba rodzinka wzięła do serca jak im powiedziałam, że do drużyny piłkarskiej jeszcze trochę mi brakuje heheheh ;-)

Z moim bratem nie ma większego problemu, bo to jego pierwsze dziecko i powiedział co chce. Więc zamówiłam matę edukacyjną z bajerami, oczywiście szatkę z haftem (imię i datę Chrztu) no i myślę, że pewnie zamówię łyżeczkę albo bucik z grawerem na pamiątkę.

Gorzej mam z kuzynem, bo to jego 3dziecko i ciężko mi kupować cokolwiek bo pewnie mają sporo rzeczy po pozostałych rzeczach. Dla Ksawerego oczywiście też zamówiłam szatkę z haftem. No i tutaj jest dylemat, bo chciałabym by miał jakąś pamiątkę więc pewnie też zamówię jakąś łyżeczkę lub buciki jak dla Kamila ale co poza tym? Co myślicie? Nie wiem czy nie lepiej będzie po prostu dać mu kasę, ale wtedy ile? Czy macie może jakieś inne propozycje?

Poprosiłam też i jednych i drugich o zdjęcia małych, by dać zrobić telegram z ich zdjęciami. Na allegro znalazłam parę fajnych opcji, m.in. florystkę, która robi takie telegramy z ozdobami :) Nie chcę by to było jakieś mega drogie bo to w końcu tylko pamiątka ale myślę, że to fajny pomysł i jeśli dostanę fotki to pewnie to zamówię. Jednak czasu nie mam za dużo ale mam nadzieję, że rodzice się sprężą i dostanę je w miarę szybko :)


Co do domku, to cieśle położyli więźbę, dachówka już jest i będą ją kłaść na początku września:) W środku właśnie skończono robić ścianki działowe:) Zamówiłam też okna.... no i myślę, że to będzie na tyle jeśli chodzi o ten rok. Pewnie na więcej nie będzie funduszy... ale pożyjemy, zobaczymy.

Pan S. jest extra, tylko boję się, że ta sielanka się skończy jak będę miała natłok pracy... no ale mam nadzieję, że to wytrzyma. Trochę go na to nastawiam... okaże się...


A jeśli chodzi o dietę to kiepsko mi to idzie. Dzisiaj trochę przegięłam ale najgorsze jest to, że jeszcze nie zaczęłam ćwiczyć:(((

Pozdrawiam






18 sierpnia 2013 , Komentarze (3)

hej,

waga niestety stoi w miejscu bo nie miałam czasu na to, żeby ćwiczyć. Wiem, że to kiepska wymówka! postaram się to zmienić! :)

Pan S. okazuje się być super facetem :))) Chcę z nim spędzać każdą wolną chwilę... gdyby nie ta odległość byłoby extra ;)

Pozdrawiam

8 sierpnia 2013 , Komentarze (2)

Hej,

we wtorek weszłam na wagę i zobaczyłam 67,6kg. Cieszy mnie to:) tyle, że znowu mam problemy z...wc i znając życie waga stanie w miejscu.
Z dietą jest ok ale z ćwiczeniami kiepsko. W tym tygodniu byłam umówiona z ciocią, że jak ona pojedzie na urlop to ja będę przychodziła do babci. I codziennie siedzę u niej do ok 21-22 więc jak przyjeżdżam do domu to już mi się nic nie chce. Poza tym ta gorączka demotywuje, ale mam nadzieję , że w końcu zbiorę tyłek i będę ćwiczyć. Trzymajcie kciuki:)

To czego się boję to to, że w pracy znowu robi się mnóstwo rzeczy do ogarnięcia i za chwilę nie będę miała ani siły ani czasu na nic :( Ale mam nadzieję, że sobie poradzę:)

Pan S. wydaje się być bardzo miłym facetem ;)

Pozdrawiam

4 sierpnia 2013 , Komentarze (2)

Hej,

dziś będzie krótko. Dietę staram się trzymać, co najważniejsze nie jem po 18 :)

Z ćwiczeniami to nie było ich wczoraj, dzisiaj też nie będzie bo padam. Byłam na WOODSTOCKu i marzę tylko o spaniu :))) Było genialnie! Wyjazd mega spontaniczny, ale super! I to pisze osoba, dla której woodstock to nie jej świat ;) jednak znalazłam coś dla siebie. Nie było picia, nie było palenia, pełna kulturka :) No i co najważniejsze: towarzystwo było wyśmienite ;)

Miłego wieczorku

2 sierpnia 2013 , Komentarze (5)

Hej,

dietę trzymam od paru dni w miarę, więc jest ok :)

Dzisiaj znowu wyciągnęłam skakankę i stwierdziłam, że moja forma poszła w las... :( No ale nie ma co rąk załamywać! 1000zaliczony + 1,5h spacer. Jest w miarę jak na początek. Oby tak dalej! Trzymajcie kciuki!

Muszę zrzucić to co przytyłam bo w pracy chłopacy zauważyli, że przytyłam i pytają co chwilę czy w ciąży jestem :((( załamka totalna :(((( Ale mają rację, oponka mi wróciła :(((

Wczoraj na wadze było 69,1kg. Mam nadzieję, że już 7 nie zobaczę.

Niestety nie dostanę więcej urlopu hlip hlip hlip a ja nie wypoczęłam!!! Obiecywałam sobie, że jak się obronię to wyjeżdżam.... ale trzeba było najpierw mamie pomóc no i d..wyszła. Teraz jest z nią lepiej i mogłabym gdzieś pojechać a tu szef stwierdził, że już koniec bo trzeba się wziąć do roboty!!! Niech to szlag trafi! Więcej nie popełnię tego błędu i od razu ustalę cały urlop, tak jak inni, bo zostawianie czegoś na potem skutkuje czymś takim! No nic, może będzie okazja by go jeszcze wykorzystać! :)))

Najważniejsze jest to, by teraz osiągnąć cel w odchudzaniu!!!! trzymajcie kciuki!

Pozdrawiam



31 lipca 2013 , Komentarze (2)

Hej,

postanowiłam wziąć się za siebie! Niestety ale przybyło mnie sporo :( i nawet chłopacy w pracy zauważyli, że przytyłam, bo już drugi się mnie zapytał czy w ciąży jestem :-((( Fakt, waga pokazała mi parę dni temu 70,1kg!!!!! Zaprzepaściłam prawie wszystko to co mi się udało osiągnąć wcześniej!!! :-((((( Masakra! Poproszę o motywację!

Z innych spraw:
- napisałam pracę na czas, ba obroniłam się, więc cały ten stres już jest za mną! :)
- dom już stoi, tj surowe mury, właśnie kupiłam dachówkę :)
- pojawił się na horyzoncie pewien Pan... ;)

Negatywne to to, że mama znowu od ponad miesiąca chodzi połamana, tym razem kręgosłup. Na szczęście w nieszczęściu jest w domu i może chodzić..

Wracam do Was! Muszę zacząć ćwiczyć i w końcu osiągnąć cel! Trzymajcie kciuki!!!

Pozdrawiam

29 maja 2013 , Skomentuj

Hej,


dałam ciała, cały czas siedzę w lodówce i wpierdalam wszystko co popadnie :(((( To jest jakaś masakra!!! Zajadam stres :((( Skoro sama widzę, że w ciągu ostatnich dni "spuchłam" to jest już niedobrze :(( Mam wrażenie, że wróciłam do wagi wyjściowej :(((( Tragedia:((((

W sobotę mam ostatni egzamin. Wszystko inne zaliczone... Teraz piszę pracę, ale jak wiecie mam tyły, więc staram się to nadgonić bo chciałabym oddać ją w terminie.... muszę ją oddać do 09.06. a z moim profem umówiłam się że 08.06 dam mu całą pracę do sprawdzenia. Wtedy szybko naniosę poprawki i ją oddam. Nie wiem czy dam radę, ale bardzo bym chciała! Poza tym mam kochanych ludzi, którzy mnie co chwilę pytają i kontrolują telefonami moje postępy w pisaniu.... Muszę oddać tą pracę w terminie i mieć to z głowy. Poza tym inaczej nie zmieszczę się w drzwi!!! Co zrobić by tego uniknąć????? Trzymajcie za mnie kciuki!!!



3 maja 2013 , Komentarze (4)

Hej,

od poniedziałku w ogóle nie ćwiczę :( Za to mam akcje z żołądkiem :((( Co zjem, po ok dwóch godzinach mnie przeczyści i już tego nie ma. Na szczęście temperatury już nie mam, ale w brzuchu wszystko się gotuje... Mam nadzieję, że jutro już tego nie będzie :)

Staram się trzymać i nie objadać i powiem Wam, że przez to, co się dzieje ze mną to idzie mi to idealnie ;) Choć od 2 dni mam już z powrotem apetyt, ale trzymam fason i się nie objadam :)

Najgorsze jest to, że nadal nie ruszyłam nic na uczelnię :( Masakra jakaś. Opadła mnie energia :((( i nie mam natchnienia. Trzeba spiąć tyłek, ale ciężko to idzie:(

Dzisiaj zamiast pisać, piekłam ciasto i inne, więc spędziłam dzień w kuchni.. Było miło bo lubię się krzątać w kuchni ale...

Teraz czuję, że zaczyna mnie brać chcica na jedzenie bo @ przede mną i pewnie jutro będę się zwijać... Postaram się jednak wytrwać i nie podjadać :)

Miłego wieczoru :)