Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Hej mam na imię Justyna i mam27lat:) Juz wczesniej mialam swoja przygode z vitalia potem byla spora przerwa ale teraz wracam:))) Teraz jestem pelnoetatowa mamusia 2kochanych szkrabow3latka i 9 miesiecy:) Po 2ciazy zostalo mi kilka zbednych kg i pomyslalam ze z Wasza pomoca i wsparciem bedzie mi latwiej z nimi zawalczyc o lepsza wersje siebie:)))

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 21981
Komentarzy: 350
Założony: 26 stycznia 2012
Ostatni wpis: 29 września 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Anioleczek1987

kobieta, 37 lat, Doncaster

178 cm, 77.00 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Dążyc do celu i nie poddawac się:)

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

9 marca 2012 , Komentarze (1)

a więc jeśli chodzi o menu :

obiad: udko z kurczaka z warzywami na parze i surówka z buraczków z wczoraj i zielona cherbata

podwieczorek: 1,5 kromki chleba słonecznikowego z cienką warstwą margaryny i pomidor

kolacja: sałatka owocowa i pół redsa jabłkowego... wiem wiem ale straszną miałam ochotę:P

Do tego jeszcze w planach brzuszki, skłony i przysiady tak jak wczoraj 4serie tym razem po15 razy:P

I postaram sie jeszcze na rowerku lub air walkerze pochodzić przynajmniej z 15 min.. zobaczymy na ile mi synek pozwoli:)

A mam jeszcze pytanko do koleżanek które ćwiczą A6W podpowiedzcie mi jak zaczynam to po ile powtórzeń najlepiej zrobić na początku? I jak zwiekszać ilość? Z góry dziękuje buzka

9 marca 2012 , Komentarze (2)

Któraś z Was pytała co to jest za przyrząd na którym ćwiczę, więc to właśnie tak wygląda (air walker inaczej cross trainer).

No a jeśli chodzi o dziś to ta noc wogóle masakra, mały jakby na złość mi robił, nie wiem ja myślę że to może jakies kolejne ząbki mu idą, bo jak nie to nie mam pojęcia. A ten mój pacan przed 5 rano mały zaczął płakać, ja na pół przytomna bo to już 3taka noc a on...może byś się zainteresowała tym że płacze... no masakra...a tatusia to mały nie ma, całe 10miesięcy on ani razu w nocy nie wstał bo przecież on pracuje, a ja to k... w domu siedzę i odpoczywam:( Ja czasami naprawde mam ochotę sie spakować i wyjechać z małym daleko... No a tak pozatym dziewczyny nie wiem jak to jest niby naprawdę niewiele jem, uważam co jem a ta waga jakoś tak pomalutku spada:( od świąt te 5kg ładnie poleciało a teraz jestem już tu ponad 40dni i tylko 3kg, rano niby 4ale w ciągu dnia nie całe 4mniej pokazuje:( Ja naprawde chciałabym wiecej ćwiczyć ale nie mam jak przy maluszku, nie wiem co robie zle... Czasami zdarza mi się jakoś grzeszek w postaci jakiegoś biszkopta czy cuś ale naprawde zadko... Nie wiem, ale nie poddaje się i staram się dalej:)

A dziś póki co wszamałam:

śniadanie: 1,5 parówki ugotowanej (pól zjadł mój synuś) z chlebkiem słonecznikowym i zielona herbata

2 śniadanie: kawa

9 marca 2012 , Skomentuj

Witajcie Kochane ja jak zwykle najpierw nadrabiam za wczoraj:) No więc powiem Wam że my kobitki naprawdę albo jesteśmy na tyle silne albo nie wiem, ja już łącznie z dzisiejszą nocą mam 3prawie nie przespane...:( Mój skarbulek te 2 noce miał taką gorączkę że spać nie mógł, a w dzień bawi się i wygłupia:) Ale co w dzień muszę być na chodzie i nawet wczoraj z małym na ponad 2godzinny spacer wyszłam żeby się dotlenił i ja też troszkę, bo w domu cały czas coś robie żeby nie zasnąc:( Masakraaaa... Nie wiem czemu tak mu się poprzestawiało z tym spaniem, no i wogóle nie chce spać w łózeczku, tylko między nami, na co mój S. bardzo się denerwuje, bo przecież on musi do pracy rano wstawać i się nie wysypia i mały w nocy płacząc go budzi i wogóle...ale nie on z nim siedzi całą noc...Te chłopy są... A menu wyglądało następująco:

śniadanie: omlet z 2jajek i bułeczka pełnoziarnista i zielona herbata

2 śniadanie: kawa

obiad: 2małe udka z kurczaka z warzywami zrobione na parze i kilka łyżek surówki z buraczków z 2łyżkami oliwy z oliwek

I dalej nic bo nie miałam na nic ochoty, tylko kawka tak koło 18 bo strasznie senna byłam, a jeszcze małego musiałam wykąpać po20 i chciałam koniecznie poćwiczyć:)

A jeśli chodzi o ruch:

4serie po10powt. brzuszki i tyle samo przysiadów na przemian ze skłonami

20 min. na air walkerze

i ponad 2h spacerku takim dość szybkim tępem:)

Na więcej nie miałam siły... chociaż jeszcze chciałam rowerek zaliczyć, ale mały mi piszczał a byłam sama w domku i nie miał kto go zabawiać.

7 marca 2012 , Komentarze (1)

Dobry wieczór Wszystkim:)

Dzisiaj jestem padnięta, także tak szybciutko napiszę i lecę się myć i lulu. Mój maluszek przeziębił się dość mocno i całą noc mieliśmy z głowy bo gorączkował(prawie40stopni) i nie spał a ja razem z nim:( Mój biedulek...Także z dzisiejszych ćwiczeń nici ale już teraz nie mam siły a dopiero zasnął i ja też o niczym innym nie marzę, tym bardziej że teraz też jest gorący(dałam mu syrop)ale nie wiadomo jaka będzie ta noc. Dzisiaj menu wyglądało tak:

śniadanie: omlet z 2jajek, plasterek szynki, bułeczka pełnoziarnista i zielona herbata

2śniadanie: kawa

obiad: ryba z warzywami z parowaru

podwieczorek: jogurt, zielona herbata

kolacja: mała miseczka sałatki owocowej

Mam nadzieję że utrzejszy dzionek będzie lepszy i że mój skarbek będzie zdrowszy... No i jutro postaram się nadrobić ćwiczenia:) Buziaki

7 marca 2012 , Komentarze (3)

Witajcie nadrabiam tak szybciutko za wczoraj:)

śniadanko: omlet z odrobiną szynki z indyka z bułeczką pełnoziarnistą i zielona herbata

2 śniadanie: kawa

obiad: pierś z kurczaka z warzywami zrobiona na parze i bułeczka j.w.

podwieczorek: herbata i bułeczka maślana

kolacja: surówka z marchwi z jog.naturalnym, plasterek szynki.

Do tego ok1l wody i ponad 2h.spacerku.

6 marca 2012 , Komentarze (4)

Witacie wiem znów wpisuje z opóznieniem ale wczoraj nie miała kompletnie kiedy wieczorem usiąść przy komputerze. Dzionek minął całkiem fajnie, po obiadku małego tak ok13 poszliśmy na godzinny spacerek, pózniej dzionek jakos szybko zleciał do wieczora,pranie, odkurzanie, zabawa z maluszkiem i takie tam no a wieczorem jak już miałam chwile i moe kochanie powiedziało że popatrzy na synka to miałam godzinkę na ćwiczenia:) i umowilismy się że tak co 2dni będzie go pilnował:) No a pózniej póki wykąpałam małego, dałam mu kolacje i uśpiłam, ogarnełam zabawki itp. to sama połozyłam się po12spać...jak zwykle. No ale dzionek spoko, amenu wyglądało tak:

śniadanko: omlet ( 2jajka, odrobinka mleka, pół łyżeczki mąki, i to usmażone na odrobince oliwy z oliwek) z bułeczką pełnoziarnistą i zielona herbata

2śniadanie: kawa ( po tym omlecie byłam najedzona do około15 i dopiero wtedy obiadek)

obiad: kawałek ryby z warzywami na parze i bułeczka pełnoziarnista

podwieczorek: zielona herbata, 3herbatniki

kolacja: surówka z 3startych marchwi, pół jabłka i kilka łyżek jogurtu nat., plasterek szynki z indyka

No i do tego godzina ćwiczeń:

15min. rowerek

4serie po10 brzuszków

4serie po10 przysiadów na przemian ze skłonami

15min. air walker

I pozatym około1,5l.wody, 2szklanki soku jabłkowego no i godz.spacerku:)

4 marca 2012 , Komentarze (2)

Witajcie, no niestety muszę Wam się dczegoś przyznać...Postanowiłam przerwać tą dietę , wytrzymałam do dzisiejszego obiadu i że jestem uparta to wytrzymałabym do końca ale dziś od rana tak słabo się czułam, a do tego pół nocy mdłości i mój mężczyzna kazał mi przerwać tą dietę bo mówi że bałby sie mnie samą z małym zostawić, bo strasznie słaba byłam...A do tego dowiedziałam się że jak karmie małego nie powinnam stosować tak bardzo rygorystycznej diety. Myślę że spróbuje jeszcze raz w lipcu jak mama do mnie przyjedzie, nie będę wtedy całymi dniami sama to nie będę się bała o małego. A teraz to chyba rzeczywiście głupie było ze zaczęłam i tak już sporo od świąt osiągnełam bo teraz jest 73,60 kg ale pasek zmienie jak będzie poniżej 70postanowiłam że wtedy zmienie:) Nie będę co kg zmieniać. A już rozmawiałam dziś z tym moim starszym chłopakiem i umówiliśmy się ze przynajmniej 2razy w tyg. będzie po godzince małym się zajmował a ja w tym czasie będę mogła poćwiczyć, do tego będę się trzymała mojego menu(5posiłków dziennie jak do tej pory) i myslę że do świąt będzie 6z przodu, a jak nie trudno:) Ale pomału osiągnę mój cel. A najważniejszy jest mój bąbelek i dla niego muszę mieć siły, bo nawet podnieść takie12kg.to nie jest łatwe a ja czasami sporo się go nanoszę w ciagu dnia po schodach bo mamy piętrowy dom. Ale się rozpisałam... Oki a manu dziś wyglądało tak:

śniadanie: kubek kawy

obiad: kawałek gotowanej piersi z kurczaka i 2różyczki brokół

kolacja: 2 kanapki z pełnoziarnistym pieczywkiem z szynką i 2ciasteczka takie biszkoptowe

No także juz kolacja nie kopenhaska ale... a pozatym ok1l wody, 2zielone herbaty i to na tyle, dziś nie bylismy na sacerku bo cały dzień lało:(

3 marca 2012 , Komentarze (3)

Witajcie moje drogie, no więc postanowiłam zacząć od dziś i pierwszy dzień mam już za sobą:) Wiem wiele z Was mi odradzało, ale też sporo osób chwali sobie tą diete, a ja mam tak ze muszę sama czegoś spróbować żeby wyrobić sobie swoje zdanie:) I zobacze, jeśli bym się naprawdę bardzo zle czuła i słabo to napewno nie będę ryzykować i przerwe bo muszę się synkiem opiekować, on jest najważniejszy:) Ale po pierwszym dniu czuje się bardzo dobrze, wcale nie byłam głodna, może dlatego że dużo piłam. Wiem że pewnie znacie jadłospis tej diety, ale ja tradycyjnie będę pisać co zjadłam:

śniadanie: kawa z 2pastylkami słodzika - 10.00

obiad: befsztyk, sałata skropiona cytryną(fuj  ochyda...) - 13.30

kolacja: 2jajka na twardo, gotowany szpinak i pomidor - 17.30

No i dotego było ok2l wody min. , 2zielone herbaty, ok1h spaceru z synkiem i 15min na air walkerze:) No i na dziś byłoby na tyle, mam nadzieję ze jutro też tak fajnie zleci:) do jutra buziaczki:***

2 marca 2012 , Komentarze (5)

 

PYTANKO!!!

Dzień dobry tak na wstępie:) Dziewczyny mam do Was pytanie bo planuje od niedzieli lub może od jutra nawet zacząć dietę kopenhaską:) Czy któraś z Was moze ją stosowała i może mi powiedzić czy warto ją zacząć. Wiem że jest bardzo rygorystyczna ale to tylko 13dni wiec myślę że wytrzymam:) Bo chciałabym do świąt zobaczyć tą 6z przodu...Jak myślicie warto i da mi to coś?

A menu na dziś poki co wygląda tak:

śniadanie: 2kanapki z pełnoziarnistym pieczywem z paprykarzem i szklanka wody

2śniadanie: kawa i jogurt activia

obiad: rybka z warzywami zrobiona na parze

podwieczorek: 3biszkopty, kawa, jogurt

kolacja: kawałek łososia pieczony, bułeczka pełnoziarnista i jogurt

I do tego spacerek z synkiem ok1h i takie tam domowe obowiązki , wiadomo w domu przy małym dziecku i szczeniaku zawsze jest co robić:)

No a od jutra postanowiłam zacząć dietę kopenhaską:) Mam nadzieję że dam radę i nie będę zabardzo słabo się czuła, bo muszę maluszkiem się opiekować, a przeważnie jestem sama w domu... Ale spróbuje:)Wiem że Wasze opinie są podzielone na temat tej diety, ale to jak ze wszystkim, jednym coś pasuje innym nie...a ja jak nie spróbuje to się nie przekonam jak na mnie zadziała. Trzymajcie kciuki:) Do jutra papapa

2 marca 2012 , Komentarze (1)

No i ja jak zwykle dzień pózniej uzupełniam ale pisze. Więc jeśli chodzi o menu:

śniadanko: 2 kanapeczki z pełnoziarnistym pieczywem z paprykarzem i zielona herbata

2śniadanie: kawa i batonik zbożowy

obiad: kawałek ryby z warzywami zrobione na parze

podwieczorek: kilka biszkoptów z synkiem i kawa

kolacja: jogurt activia

Do tego ok 2,5godzinki spacerku, ok1,5 litra wody min. No i to by było na tyle:)