Pamiętnik odchudzania użytkownika:
chris1986

mężczyzna, 38 lat, Irlandia Północna

186 cm, 86.00 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

18 sierpnia 2013 , Komentarze (9)

Witam serdecznie, od dłuższego czasu nić tu nie wstawiłem, więc pora się poprawić:) Nastał kolejny weekend... i niestety dzisiaj do pracy, ogólnie rzecz biorąc przez kilka dni w ciągu dwóch tygodni niezbyt dbałem o swoja dietę, co ciekawe, nic nie przytyłem:) tydzień temu spotkałem się z promocją, 12 pączków za funta, co zrobiłem, oczywiście kupiłem i zjadłem 8 na poczekaniu 4 na drugi dzień:)

Poza takimi mały odstępstwami staram się jednak trzymać mojego rytuału dziennego, zdrowego jedzenia, sporej ilości warzyw i owoców. Ostatnio znalazłem w Tesco bardzo ciekawą rzecz, a mianowicie witaminizowaną wodę, kupiłem, bo była w promocji, po promocji kosztuje 1,45 funta za 500ml buteleczkę, więc Krzysio Sknerus się raczej nie skusi, ale naprawdę świetna sprawa, ta którą kupiłem ma w sobie sporo witamin plus żelazo, myślę, że dobra rzecz dla kobiet podczas okresu.



Ostatnimi czasy pokusiłem się również na coś słodkiego, niestety chyba na najgorszą rzecz, która może być, nie ze względu na spora zawartość cukru, gdyż to przy ostrych treningach możemy łatwo zwalczyć, ale sporą ilość tłuszczów nasyconych, bardzo zła sprawa dla naszych żył i tętnic oraz narządów wewnętrznych...




Trochę tych niezdrowych rzecz było, tzn właściwie dwie:) pączki i pudding, ale oprócz tego zdrowa dieta:) Poniżej mój dzisiejszy obiadek, postanowiłem przygotować sushi maki, oczywiście nie wrzucałem żadnej surowej całkowicie ryby, do tego trzeba przejść szkolenie, ale w środku znalazło się mięsko z łososia, wędzone oczywiście, rolowane jajeczko, ogórek, paluszki krabowe, wszystko w różnych opcjach:)




Teraz taka mała ciekawostka, jak niektórzy z Was pewnie wiedzą jestem ogromnym zwolennikiem ryb, zawierają kwasy omega, które bardzo korzystnie wpływają na nasz układ krążenia i serce, zapewne wielu z nas zadaje sobie pytanie, skąd do końca wiadomo, że ryby są zdrowsze od np czerwonego mięsa, czy zostały przeprowadzone długofalowe badania na ten temat...a więc zostały... i to nie badania, ale zaobserwowane zostało naturalne zjawisko:). Eskimosi nie posiadają dostępu czerwonego mięsa z oczywistych powodów, przez całe swoje życie żywią się tylko i wyłącznie mięsem rybim, i uwaga... praktycznie nie notuje sie u nich chorób serca, układów krążenia czy miażdżycy:) Nie ma równiez u nich przypadków chorób związanych z metabolizmem lipidów czy cholesterolu. Wszystko dzięki kwasom tłuszczowym omega, które maja zbawienny wpływ na nasze serce i układ krążenia:)

Niestety na dzień dzisiejszy muszę jeść czerwone mięso, żeby zbudować większą masę mięśniową, staram się dietę uzupełniać w jeszcze większa ilość warzyw i owoców, także ryby, więc teraz małe pytanie, lepiej żeby facet był potężniej zbudowany ale posiadał to większe ryzyko zachorowania na serce, czy aby był dobrze zbudowany, ale szczupły i zdrowy? Zapraszam do wypowiadania się na ten temat:)

3 sierpnia 2013 , Komentarze (6)

Czereśnie:) Ale o tym dużo później:) tzn nie aż tak, ale troche później:P. Dzisiaj trochę zajęty dzień, sporo zakupów no i ćwiczeń:)

Śniadanie: co ja zjadłem na śniadanie, aaa, uwaga, dwa kawałki pizzy:), czy muszę się tym martwić? Oczywiście, że nie, na śniadanie z grubsza możemy zjeść cokolwiek, to energia na cały dzień:) Pomiędzy obiadem, a śniadaniem trochę podjadania w postaci owoców, również suszonych.
Na obiad puree po raz kolejny, wołowe grilowane kiełbaski oraz grilowany bakłażan, tudzież oberżyna:) Rano również shake proteinowy:) byłbym zapomniał:P Następnie spacer godzinny, by troche się dotlenić, miedzy obiadem a kolacją bardzo ciekawy batonik, który znalazłem w Tesco w dziale ze zdrową żywnością, jego składniki, uwaga, tylko i wyłącznie: daktyle, orzechy, rodzynki i suszone maliny, nic więcej, kompletnie nic, pyszna sprawa:)

Następnie przyszła pora na ćwiczenia, dzisiaj pomęczyłem w szczególności klatę, biceps oraz triceps, ramiona odpuściłem, gdyż i tak wykonuję często trzy różne ćwiczenia na te partie. Obowiązkowo był brzuch!

Kolacja, mango, szejk proteinowy oraz 200g czereśni, gdzieś tam w międzyczasie, w południe zjadłem loda:), teraz taka mała ściąga z pewnego portalu na temat czereśni, są one moim dość częstym pokarmem, stosunkowo częstym, o ile są za funta za 200g:D jeśli nie to odpuszczam, sknera ze mnie i tyle:) i tak wydaję krocie....na zdrowe jedzenie, niestety jest coraz droższe:/. No ale do rzeczy:

Czereśnie zawierają potas, który usuwa nadmiar soli, dlatego dobroczynnie wpływa na serce, nerki oraz stawy. W czereśniach znajdują się witaminy z grupy B, a przed wszystkim witamina B5, wspomagająca leczenie artretyzmu. Owoce te zawierają witaminy A i C, które działają na organizm oczyszczająco i odtruwająco. Witaminy poprawiają wygląd skóry. Dzięki obecności bioflawonoidów czereśnie, zwłaszcza czerwone, są zaliczane do przeciwutleniaczy, które zwalczają wolne rodniki. Porcja czereśni dostarcza nam wapnia, żelaza i dużej dawki jodu. Jod wzmaga produkcję hormonów tarczycy, które między innymi regulują przemianę materii. Czereśnie są doskonałe także na stawy. Właściwości czereśni dostrzegli już galijscy przodkowie. Zauważyli, że są skuteczne w walce z artretyzmem oraz chorobami pęcherza moczowego. Artretyzm dotyka osób z niedoborem witaminy B5, który czereśnia jest w stanie uzupełnić. Czereśnie poleca się na opuchnięte i zwyrodniałe stawy.

1 sierpnia 2013 , Komentarze (4)

Mango jest jednym z moich ulubionych owoców i myślę, że w dużej mierze to ono pomogło mi efektywnie schudnąć, chociaż pewnie jego właściwości będą różne u różnych osób:) Ostatnio podczas wpisywania losowych fraz w google, które mnie mogą zainteresować znalazłem bardzo ciekawy artykuł na temat mango w serwisie vimed.pl i 12 powodów, dla których warto jeść mango, oto one:

1. jest bogatym źródłem witaminy C i witamin z grupy B, które wzmacniają system nerwowy i odpornościowy

2. zawiera witaminę A i E, które korzystnie wpływają na kondycję skóry i zdrowie oczu

3. obecne w dojrzałych owocach mango enzymy wspomagają trawienie białek

4. jest bogaty w miedź, potas i magnez (wysoka zawartość potasu pomaga utrzymać prawidłowe ciśnienie krwi)

5. dzięki dużej zawartości witaminy C, mango ułatwia przyswajanie żelaza pochodzącego z produktów roślinnych

6. spowalnia wzrost komórek nowotworowych (szczególnie raka piersi i okrężnicy)

7. jest źródłem błonnika pokarmowego (który obniża poziom cholesterolu we krwi)

8. kwiaty mango są stosowane w leczeniu biegunki i zakażeń dróg moczowych

9. peeling z mango ma wysokie właściwości przeciwzapalne

10. kora mangowca działa przeciwbólowo w przypadku reumatyzmu

11. pulpa z surowego owocu posiada właściwości chłodzące, stosowany jest w przypadku przegrzania organizmu

12. masło z pestek mango pełni funkcję naturalnego filtra przeciwsłonecznego, opóźnia procesy starzenia się skóry

Myślę, że to pewnie nie wszystkie zalety tego cudownego owocu, jedyną jednak jego wadą, jak każdego egzotycznego owocu jest dość wysoka zawartość cukru, ale przecież  nie będziemy go jedli na kilogramy:)

28 lipca 2013 , Komentarze (5)

No i niestety kolejny weekend się kończy, pewnie za tydzień będzie trzeba wziąć zmianę na niedzielę, piękne pieniążki, ale ostatnio się rozleniwiłem...wolę posiedzieć w domu i ostro wziąć się za trening....

Dzisiaj na śniadanie miska płatków z mlekiem ryżowym (zrezygnowałem całkowicie z mleka zwierzęcego, teraz piję jedynie mleko ryżowe, z migdałów, bądź orzechów laskowych) + naleśnik.

Następnie przyszła pora na ćwiczenia, około 1,5 godziny jeśli nie więcej, ostry wycisk, myślę, że gdzieś pomiędzy seriami umarłem na chwilę:D, zaraz po treningu zjadłem mango, banana oraz sporą miseczkę jagód, potem oczywiście zakupy, podczas zakupów, wybrałem się po ciuchy, jedyne co kupiłem to koszulkę... mężczyźni nie nadają się do kupowania ciuchów:D gorzej z nami niż kobietami pod tym względem:d połowa moich koszul mimo że dobra w pasie jest za mała w bicepsie... porażka:D ale w sumie, big arms are hot:D

Obiadek był w subwayu, pierwszy raz od bardzo dawna wypiłem colę zwykła, z cukrem, smakowała dla mnie jak wymiociny:D i bardzo dobrze, cukru nie używam, do niczego, już od co najmniej roku, chyba nawet dłużej... Kolacji jeszcze nie było, ale do tego zmierzam powoli:)

Poniżej filmik na ćwiczenie na plecy, które wykonuję, świetne żeby uzyskać ten kształt V, którzy faceci tak pożądają :) , nalezy pamiętać, aby nogi były lekko zgięte, a plecy proste, koci grzbiet tak zwany może spowodować uraz kręgosłupa! Film mi się nagrał do góry nogami, ile mi zajęło znalezienie dobrego DARMOWEGO konwertera:)








27 lipca 2013 , Komentarze (8)

Czy ta wygląda prawidłowa sweet focia?:D tak na poprawę humoru:P dzisiaj coś więcej wpiszę wieczorem:P





24 lipca 2013 , Komentarze (11)

Witam, dzisiaj skończyłem prace nieco wcześniej, przed 22 więc zabieram się do wpisania paru wypocin do pamiętnika. Niestety zabrakło czasu na ćwiczenia, wczoraj skończyłem prace bardzo późno, spać poszedłem o godzinie 2:30 więc ledwo co dałem radę wstać po 7:). W niedzielę na obiadek kiełbasa czosnkowa grilowana, do tego puree i warzywa, czyl mniej więcej to samo co w sobotę, prócz mięsa:) do tego ponad półtora godzin ćwiczeń, skupiam się najbardziej ostatnio na ramionach, kolejny zakup to sztanga łamana i dodatkowe obciążenie bo już mi za lekko z moimi:)

Poniżej fotka mojej typowej kolacji, baardzo lubię wędzonego łososia, oraz suszone warzywa i orzechy, oczywiście to sie zmienia, nie mniej jednak to mój ulubiony mix:), do tego obrzydliwy napój proteinowy, który w zamyśle miał mieć smak truskawkowy:).




Zrobiłem sobie sweet fotkę w pracy przed lustrem:D niestety w domu takiego dużego nie mam:( , nie wiem czemu, gdy robię zdjęcie moje mięśnie brzucha wychodzą dobrze, ale podczas ćwiczeń w ogóle ich nie widzę, cały czas wydaje mi się ze mam wielki bęben...



I jeszcze jedna fotka przedstawiająca typowe sobotnie zakupy:) jest prawie że zdrowo:D



Nie wiem czy kogokolwiek interesuje oglądanie takich zdjęć, ale z grubsza prezentuje to mój jadłospis:)

20 lipca 2013 , Komentarze (11)

Dzisiaj kolejny weekendowy wycisk, pierwszą fazę mam za sobą, półtorej godziny z hantlami, ćwiczenia na mięśnie brzucha, ramiona, biceps, triceps, w tej chwili nabieram masę mięśniową, niestety niemal całkowicie ominąłem śniadanie, wstałem około godziny 10:00, potem dość zajmujące zakupy, lidl, następnie tesco, zjadłem więc jakiegoś owoca, ciastko z jabłkiem z lidla oraz płatki z mlekiem z orzechów włoskich.

Na obiad zrobiłem dla siebie sporego grilowanego steka + puree + brokuły i kalafior, dla kobiety to samo, tylko zamiast wołowiny grilowana pierś kurczaka. Zawsze byłem przeciwny jedzeniu czerwonego mięsa, ale niestety, by nabrać masy mięśniowej, potrzebuję tego, jednak całkowicie odradzam tym, który mają zamiar schudnąć bądź poprawić swoją wydolność serca, czerwone mięso jest złe!:D

Zrobienie obiadu zajęło mi dosłownie 15 minut ->






Na filmiku zamieszczam też jedno z moich ulubionych ćwiczeń na biceps, jest to właściwie modlitewnik, jeśli ktoś nie ma modlitewnika, można użyć ławeczki tak jak ja to zrobiłem bądź nawet stanąć za kanapą:), UWAGA! Ćwiczę metodą Afterburn, bardzo krótkie przerwy między seriami.








14 lipca 2013 , Komentarze (2)

Mam 3 dni wolne od pracy, co za ulga:P Dzisiaj w końcu postanowiłem coś napisać. Wczoraj zakupiłem trochę sprzętu, parę nowych nowych hantli, nowa ławeczka, w tej chwili jestem zaopatrzony w taką ilość hantli, która pozwala mi na wykonywanie wszystkich ćwiczeń bez zdejmowania obciążenia. Chciałem nagrać filmik ze wszystkimi ćwiczeniami, które na dzień dzisiejszy wykonuję, ale niestety nie jestem w stanie ustawić telefonu w dogodnej pozycji, a to spada, a to się ześlizguje, czas chyba zakupić kamerę i statyw:).

Śniadanie było w miarę skromne, dwie połóweczki bajgla z wędzonym łososiem, pół melona oraz banan, następnie mały pudding (coś w rodzaju mokrego pierniczka:P) i coś jeszcze ale zapomniałem:) Następnie była pora na małe zakupy, miałem kupić sobie koszulkę, a skończyło się na Tesco:D.

Po godzinie czas na ćwiczenia, dzisiaj zaplanowałem sobie dwie serie, poranną i wieczorną, którą przed chwila skończyłem i ledwo się ruszam, na porannej hantle hantle hantle, uwielbiam hantle:) 3x20 pompek w pozycji około 20 cm powyżej rozstawu naturalnego, wycisk na ławeczce, również z hantlami, triceps, biceps, ramiona, potrójny zestaw ćwiczeń na ramiona, zaczynam je poszerzać, koszulki lepiej leżą na barczystych facetach:P

Obiadek, ryż, pseudo kurczak wykonany z jakichś włókien roślinnych w sosie tikka masala, bardzo pożywna sprawa i mało tłuszczu, tłuszczów nasyconych i tylko 400 kalorii na całkiem spora porcję! Ponadto bułeczka z rodzynkami i kubełek czereśni oraz proteinowy shake z kreatyną, l-karnityną i innymi rzeczami tego typu:)

Druga faza ćwiczeń, w międzyczasie zjadłem chyba kolejną bułkę i jakiegoś owoca:) Tym razem moje słynne ćwiczenia brzucha, rozszerzone o jeden szczegół, gdyż aktualnie są dla mnie zbyt lekkie (mój brzuch zrobił się strasznie mocny..), są nadal męczące, ale zbyt lekkie , jeśli wiadomo o co chodzi:)znowu biceps, oraz pomęczyłem trochę ramiona i plecy.

Kolacja kolacja... hmm, na kolację chyba sobie zjem Mango, wypiłem kolejny shake proteinowy, przytyłem w ciągu tygodnia 1kg, masa tłuszczu się nie zwiększyła;)do tego jakieś warzywo należałoby wtrząchnąć:)

Tak, to mój dzień... gdy kupię kamerę co jakiś czas wrzucę jakieś wideo:) moje ciało zmienia się cały czas, aczkolwiek cały czas widzę siebie jako tłuściocha w lustrze.... dopiero na zdjęciach widzę różnicę...

6 lipca 2013 , Komentarze (5)

Ogólnie rzecz biorąc jestem zadowolony z efektów jakie przyniosły mi treningi, aczkolwiek od jakiegoś czasu zmieniam całkowicie dietę. Efekty które osiągnąłem do dzisiaj wyglądają tak: 






Planuję teraz zwiększyć masę mięśni, zawartość tkanki tłuszczowej w moim organizmie spadła drastycznie, więc czas zająć się porządnym rzeźbieniem i powiększaniem mięśni, co o tym sądzicie?


27 marca 2013 , Skomentuj

Dzisiaj trochę wolnego pracy, jutro na szczęście też:) Na śniadanie 3 malutkie kromki chleba pełnoziarnistego z kawałkami nasion, upieczonego własnoręcznie, jedna kromka z plasterkiem sera, sałatą oraz wędliną, pozostałe dwie z serkiem z ziołami, sałatą oraz wędzonym łososiem.

Na drugie śniadanie miseczka płatków z witaminami na mleku ryżowym i godzina na siłowni, niestety ogromna ilość ludzi (bezrobotni sami czy co?), więc ominąłem biceps i triceps robiąc je tylko jako pośrednią grupę mięśni podczas ćwiczenia barków i pleców.

Na obiad ryż z curry, do tego kurczak i krewetki, sama chińszczyzna, następnie kilka pieczonych frytek.

Teraz nowinka, mój pierwszy raz na indoor cycling czyli po prostu rowerek z interwałami, muszę sobie zanotować aby ubrać ciaśniejsze bokserki bo mój sprzęt obijał się o sprzęt klubu fitness:D z niekorzyścią dla tego pierwszego niestety, wracałem idąc jak kowboj:P. Udało mi się jednak dotrzymać, jako jednemu z niewielu, kroku instruktorce, z której również się lało, polecam naprawdę żeby się porządnie wypocić i wymęczyć.

Po ćwiczeniach dwie czekoladki miętowe after midnight oraz mango:) ah, byłbym zapomniał, gdzieś tam w międzyczasie dwie suszone śliwki oraz trochę chipsów z dipem chilli wciągnąłem :). Dzisiaj trochę mniej owoców niż zwykle, dlatego, że nie jestem w pracy, nie wiem czemu wygodniej mi do pracy brać tą ilość owoców:)