Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Przede wszystkim muszę się nauczyć zdrowo odżywiać. To aby schudnąć też jest dla mnie ważne, ale nie jest moim priorytetem. Jak nauczę się zdrowego trybu życia, to odchudzanie pójdzie łatwiej ;)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 9782
Komentarzy: 251
Założony: 25 kwietnia 2013
Ostatni wpis: 23 kwietnia 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Rufna

kobieta, 33 lat, Piotrków Trybunalski

166 cm, 81.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

28 lutego 2014 , Komentarze (8)

Źle ze mną. Mam niepochamowaną ochotę na jedzenie. Już nawet nie na coś słodkiego. Po prostu mam ochotę się nażreć!!! Macie jakieś pomysły co może mi być? Bo naprawdę niewiele mi brakuje' a zaprzepaszczę wszystko co zdołałam osiągnąć :-(

26 lutego 2014 , Komentarze (6)

   Nie miałam dzisiaj nastroju na ćwiczenia, ale jak już wcześniej pisałam, nie jestem w stanie przeżyć dnia bez wysiłku, wiec to minimum 30 minutowe zostało odrobione. Nie jestem do końca usatysfakcjonowana, ale przynajmniej nie jestem na siebie zła .
  Dieta myślę, że całkiem ok, chociaż mogło być lepiej.
  Śniadanie:
Kanapka z pomidorem
  2 śniadanie:
Bułka...taka jak wczoraj
  Obiad:
Zupa pomidorowa + ziemniak z mielonym
  Podwieczorek
Garstka płatków i cukierek
  Kolacja:
Jabłko

  Nie mogę się doczekać piątku. W końcu będę miała tą chwilę wytchnienia no i zumbę!
 

25 lutego 2014 , Komentarze (7)

   Dzień kolejny z rzędu był bardzo pozytywny
  Dieta zachowana, choć powinnam jednak zjeść na obiad trochę mniej
 Śniadanie:
Mała kanapka z pomidorem
 2 śniadanie:
Bułka z pomidorem, sałatą, serem i ogórkiem
 Obiad:
Zupa pomidorowa + ziemniak z kotletem schabowym(niestety smażony)
 Podwieczorek:
3 mandarynki
 Kolacja:
Jabłko

Ćwiczenia zrobiłam takie same jak wczoraj, czyli trochę ponad godzinkę.
  Teraz powinnam siedzieć na książkami, ale zamiast tego lecę czytać Wasze pamiętniki. Są ciekawsze niż chemia

24 lutego 2014 , Komentarze (8)

   Dzisiejszy dzień był bardzo miły. Szczególnie pod względem jadłospisu. W sklepiku kupuję genialne kanapki, które mają bardzo mało kalorii, a są bardzo sycące i smaczne. Na obiad miałam pierogi ruskie, a potem kanapka z pomidorem i sałatą, oraz serek Danio.
  Jednak radość wypełniła mnie już po ćwiczeniach, które miałam w końcu czas zrobić spokojnie
Mel b:
~rozgrzewka
~cardio
~brzuch
~abs
~pośladki
~boczki Tiffany
~ćwiczenia rozluźniające
Jak skończyłam byłam bardzo szczęśliwa. Teraz po prostu nie wyobrażam sobie dnia bez ćwiczeń, chociaż półgodzinnych. Ta dieta to chyba najlepsze na co mogłam się zdecydować .

23 lutego 2014 , Komentarze (4)

   Obudziłam się dzisiaj niestety z zakwasami. Trochę to było przyczyną popsucia się moich planów, ale w nieznacznej mierze. Chodzi o to, że miałam dziś jechać z przyjaciółką na basen w ramach ćwiczeń. Do godziny przed planowanym wyjazdem wszystko było ok, ale gdy zadzwoniłam do niej w momencie gdy miałam wyjeżdżać, okazało się, że ona jechać nie może, bo pokłóciła się z matką. Myślałam że mnie krew zaleje, bo doskonale wiem, że te wszystkie kłótnie są przez nią najczęściej prowokowane, a ona potem gada, że to jej matka jest nienormalna. Wkurzyłam się i na parę godzin wyłączyłam wszystko, co umożliwiłoby kontakt ze mną. Było to robione z premedytacją, bo gdyby ktoś w tamtym momencie się ze mną skontaktował na pewno bym się z tą osobą pokłóciła.
   Koniec końców zostałam w domu i przez ból nadwyrężonych mięśni zafundowałam sobie tylko delikatną dawkę ćwiczeń z Mel b:
-rozgrzewka
-cardio
-abs
-pośladki
-rozluźniające

   Teraz siedzę i odpoczywam przed nadchodzącym tygodniem. To będzie rzeź.

22 lutego 2014 , Komentarze (8)

  Ostatnio żyję zumbą. Po prostu oszalałam na jej punkcie. Na tych zajęciach byłam wczoraj i dziś, z tym, że dzisiaj jeszcze przed zumbą miałam pilates. Aktywnie było . Za to jutro mam dzień "dla siebie". Czyli dzisiaj zapierdzielam na najwyższych obrotach, ale jutro ma relaks. Aczkolwiek oprócz tego jadę na basen, żeby ćwiczonka były.
Dietkowo bardzo fajnie. Jem więcej, chociaż muszę jeszcze pór pilnować. Wody piję około 2l i to mnie cieszy, bo kiedyś nie mogłam się zmusić do picia więcej niż 2 szklanek dziennie.
W piątek ważyłam się i mierzyłam. Specjalnie dużych spadków to nie mam. Tylko jeden kilogram. Ale mam nadzieję, że to przez te ćwiczenia. W końcu od dwóch tygodni opuściłam tylko 1 dzień.
Mam nadzieję, że jutro obudzę się bez zakwasów .

20 lutego 2014 , Komentarze (6)

Dzisiejszy dzień był po prostu piękny.  Urodzinki u przyjaciółki świetne-mnóstwo śmiechu i gadaniny. Niestety z dietą sobie za bardzo pofolgowałam u niej. Zjadłam za dużo, ale myślę, że bilans kalorii nie wyniósł mi dużo więcej niż zwykle. Mam nadzieję, że ten jeden dzień nie odbije się na mnie jakoś znacząco.
Za to z lepszych wieści-właśnie dostarczno mi tzw. motylka do ćwiczeń. Ciekawie się na nim ćwiczy. Na pewni będzie urozmaicał moje treningi, albo będę go używać, gdy będę zajęta przy biurku jak dziś

19 lutego 2014 , Komentarze (5)

  Dieta zachowana pomimo tego, że w całym moim domu dziś walają się pączki robione przez ukochaną rodzicielkę, więc jestem z siebie cholernie dumna
  Ćwiczenie były co prawda, ale tylko 30 minut. Nie zadowala mnie to, ale nie mam specjalnie siły na dalsze. To znaczy dusza się rwie, ale ciało stawia na swoim.
  Już w piątek pomiary,a ja jutro jadę w goście do mojej przyjaciółki na urodziny. Nie mogłyśmy się widzieć przez parę miesięcy, więc głupio mi będzie odmówić tortu, bo się akurat odchudzam. Trudno, odbiję sobie to w jadłospisie, ewentualnie kolejnymi ćwiczeniami.

18 lutego 2014 , Komentarze (5)

   Dzisiaj miałam wyjątkowo aktywny dzień, jak na mnie oczywiście. Choć mam nadzieję, że takie wkrótce staną się moim nawykiem.
   Ćwiczenia: 40 minut z mel b(pośladki, abs, cardio)+ Tiffany boczki.
   A potem znów mi się zachciało i trzasnęłam 30 minut zumby.
Rzadko miewam aż taką chęć na ćwiczenia, ale nie powiem, podoba mi się to.
   W piątek ważenie. Mam nadzieję, że waga zleciała. No i centymetry też. W końcu jem więcej, ćwiczę regularnie i piję duuuużo wody. Muszę jeszcze tylko przetrwać jutrzejszy dzień w szkole to stres też ze mnie zejdzie
  

18 lutego 2014 , Komentarze (5)

   Wczoraj zauważyłam, że dzieje się ze mną coś, o co siebie nie podejrzewałam. Dzień bez choć małej dawki ćwiczeń to dzień, który mnie nudzi. Wczoraj wieczorem aż mnie nosiło, dopóki nie zaczęłam ćwiczyć Podoba mi się ten stan. Na razie męczę swój brzuch, bo on mi najbardziej nie odpowiada. Potem zacznę pracować nad resztą ciała. No i muszę powoli podreperować kondycję, bo chcę biegać jakoś od połowy marca.
   Jeżeli chodzi o dietę, to chyba jem za mało. To znaczy ja wiem, że jem za mało, ale się tym najadam, tylko, że tego nie ma czasem nawet 1000kcal. Myślicie, że mimo wszystko powinnam jeść więcej?