Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

trafiona czołowo tirem, z hashimoto, prawdopodobnie pcos, tachykardią, tężyczką i innymi dziwnymi dolegliwościami pokonuję barierę strachu i niemożliwego na treningach a do tego się kształcę i pomagam innym w odchudzaniu.... no z tymi treningami chwilowo przerwa bo mam pęknięty staw obojczykowo ramieniowy.... W miarę jedzenia apetyt rośnie. ... znowu studiuję tym razem wiedzę z Technologi Żywności poszerzam o dietetykę :) ,,,,,

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 130087
Komentarzy: 3795
Założony: 9 grudnia 2013
Ostatni wpis: 23 kwietnia 2017

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
VikiMorgan

kobieta, 26 lat, Wioska

120 cm, 200.00 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

31 stycznia 2015 , Komentarze (6)

wnioski po 5 dniach:

wytrzymałam bez kawy już 5 dni i nie śpię w dzień bezdeszczowy

w dzień deszczowy w momencie rozpoczęcia mnie nie ma ale przy kawusi było to samo lub nie wiele lepiej (piłam kawę i szłam spać)

więc mam więcej energii ogólnej na tej diecie ale nie robię z niej diety keto.

Poza tym na razie nie umiem zaobserwować innych zmian bo:

wczoraj miałam dzień uzupełniania jedzenia i zjadłam mnóstwo mięcha z kapuchą jabłkami i śliwkami suszonymi (golonka wieprzowa, cała noga kurza i mizerna resztka polędwicy wieprzowej)

nie piłam soku pomarańczowego bo już nie potrzebny

dziś znów zalega to w jelitach i waga 65,3 :) ciekawa jestem ile będzie po śniadaniu a raczej po toalecie po śniadaniu :).....

30 stycznia 2015 , Komentarze (45)

moja waga wczoraj? 64,6

dzisiaj 65,9

no cholery można dostać,,,, bo mijeść sie nie chciało i na samą noc zjadłam trochę śliwek i jabłko aby dobić do 1600 kcal

a powinno być co najmniej 1800

no ale nic nie poradzę,,,,,,

wczoraj trening był kiepski

najpierw miały być wiosła 4 x 500 m - nie dało rady

za pierwszym razem prawie max 1 min 54 s - prawie max

w przerwie miałam zapisac wyniki -ręce mi się trzęsły

2 serię nie zrobiłam bo spuchłam w połowie

3 seria 2,12

4 seria 2:07

gdybym nie miała ładowarki w bidonie (sok pomarańczowy z bcaa i glutamina)

to bym umarła

potem była siła na 3 powtórzenia

przysiad ze sztangusią z przodu: 55 kg

martwy 67,5

pompka 20

z tym przysiadem lipka jakaś bo dziewczyny które brały na tylny przysiad na 6 x 45 zrobiły przodem też 45 na 3 powtórzenia

a ja biorąc na tył 70 biorę na przód 55

może to wina wyczerpanych baterii

czuję się jak króliczek któremu zabrali duracele i zamienili na zwykłe baterie....

zapisałam się na fb do grupy osób jadących na protokole - większość z nich jedzie na wysokich tluszczach - tam to dopiero zero powera musi być - pamiętam jak jechałam na low carbie

przejrzałam wpisy i tam wiekszość nie jada owoców - domyślam się że to osoby na hashimoto....

kolejna ciekawa spr to wyczytałam o badaniu kortyzolu ze śliny - ktoś coś wie?

30 stycznia 2015 , Skomentuj

moja waga wczoraj? 64,6

dzisiaj 65,9

no cholery można dostać,,,, bo mijeść sie nie chciało i na samą noc zjadłam trochę śliwek i jabłko aby dobić do 1600 kcal

a powinno być co najmniej 1800

no ale nic nie poradzę,,,,,,

wczoraj trening był kiepski

najpierw miały być wiosła 4 x 500 m - nie dało rady

za pierwszym razem prawie max 1 min 54 s - prawie max

w przerwie miałam zapisac wyniki -ręce mi się trzęsły

2 serię nie zrobiłam bo spuchłam w połowie

3 seria 2,12

4 seria 2:07

gdybym nie miała ładowarki w bidonie (sok pomarańczowy z bcaa i glutamina)

to bym umarła

potem była siła na 3 powtórzenia

przysiad ze sztangusią z przodu: 55 kg

martwy 67,5

pompka 20

z tym przysiadem lipka jakaś bo dziewczyny które brały na tylny przysiad na 6 x 45 zrobiły przodem też 45 na 3 powtórzenia

a ja biorąc na tył 70 biorę na przód 55

może to wina wyczerpanych baterii

czuję się jak króliczek któremu zabrali duracele i zamienili na zwykłe baterie....

zapisałam się na fb do grupy osób jadących na protokole - większość z nich jedzie na wysokich tluszczach - tam to dopiero zero powera musi być - pamiętam jak jechałam na low carbie

przejrzałam wpisy i tam wiekszość nie jada owoców - domyślam się że to osoby na hashimoto....

kolejna ciekawa spr to wyczytałam o badaniu kortyzolu ze śliny - ktoś coś wie?

28 stycznia 2015 , Komentarze (10)

tak jak przeczuwałam były problemy z baterią:

dziś było:

20 długości salki (cholera wie ile to metrów 15? nie mam miarki w oku niestety)

50 swingów (16kg)

50 burpee box jump

50 swingów

20 długości

ostatnia skończyłam

ale (Panie oszukiwały czyli nie robiły po 50  i jak zawsze co mnie wkurwia na maxa)

bateria zaczęła wysiadać przy burpee box jump... tentno 189 najwyższe 

przed treningiem średnia spalania 150 kcal/h a od treningu do teraz 285 kcal/h

a teraz zagwostka dla tych myślących:

ile w godzinie spaliłam podczas aktywności fizycznej

dziś moje życie wg mojego pulsometru potrzebuje 150 a w godzinie aktywności średnio 285 to to oznacza że na aktywność poszło 285 czy 135 kcal - zawsze się zastanawiałam nad tym -> tak czy inaczej jak przyjmę że 3 x 135 to wychodzi ponad 400 kcal ekstra a dziś zaplanowane że spalę właśnie ok taką ilość....

a teraz kolejna zagwostka która mnie trapi:

już jakiś czas temu zauważyłam że im więcej jem warzyw tym bardziej się odwadniam wg tanity i rośnie mi smalec - czy to z powodu niedoboru kalorii czy to z powodu takiego działania warzyw- nie mam pojęcia ale to nie normalne.....

28 stycznia 2015 , Komentarze (11)

wczoraj wieczorem byłam piekielnie głodna

dlaczego? stwierdziłam że podudzia kurczaka gotowane utraciły część smalcu a on poszedł z Wisłą

więc zjadłam mniej więc ugotowałam na kolejnych nogach (dodając kości wołowe) i warzywach rosołek 

waga z samego rana 65 ale po śniadanku przyszło wypróżnienie jak należy i 64,4

czyli wczoraj zjedzone o to śniadanie za mało....

UWAGA UWAGA JAK TO DZIAŁA NA SŁODKOŚCI I ALKOHOL:

mianowicie wczoraj miałam posiedzenie komisji samorządowej w której jestem i oczywiście Soplica (przewodniczący ma sklep z alkoholem) oraz sernik

powiedziałam że jestem na tescie dietetycznym i nie mogę takich rzeczy jeść, kawy ani herbaty czarnej też nie wypiłam i patrząc na te piękne serniki nie skręcało mnie ani odrobinę :)

2 dni bez kawy = lepszy sen = lepsze funkcjonowanie w ciągu dnia (jakiś paradoks?) herbatę piję tylko malinową z kardamonem lub melisę.... więc teiny kofeiny 0.

Dzisiejsze menu:

dziś mam rosołek którego nie wliczam do bilansu 

400 g szpinaku

2 pałki kurze

polędwicę wieprzową ok 200 g 

do tego 2 litry soku pomarańczowego

2 małe jabłka

50 g suszonych śliwek

60 g wiórów kokosowych

i ledwo na tym uciągnęłam:

2229,21 124,40 70,37 319,32 35,06

%: 24%, 14%, 62%

więc same rozumiecie że cukry proste u mnie to w dużej ilości zastępują energię

niewątpliwie mój organizm na czymś takim się odkwasza

niewątpliwie jest ciężko zrobić energię bez zbóż

niewątpliwie muszę zacząć kupować tłuściejsze mięso :) niż szynka wieprzowa - już lepszy schab - mam jeszcze łopatkę i w kolejnej partii może kupię karkóweczkę

na razie zjadłam kurczaka i część szpinaku i nie wiem jak ja to zjem, sok idzie na trening w większości, coś wypiję do obiadu, coś zostawię po treningu

do tego na koniec dnia reszta szpinaku z częścią szynki bo część pójdzie na obiad przed treningiem

nie wiem jak mój organizm się zachowywać na treningu będzie - kompletnie nie mam pojęcia

jabłka ze śliwkami i kokosem zjem do obiadu jako węgle i tłuszcze przed treningowe

jakoś nie jestem przekonana czy to mi da żyć- chyba do soku dodam gluta bcaa

nie biorę kredki bo przy takiej ilości czerwonego mięsa powinno być chyba z niego wystarczająco 

27 stycznia 2015 , Komentarze (13)

dieta chyba działa - bo trudno coś powiedzieć po 1 dniu 

1) waga spadła o aż 0,1 kg  

2) wstawanie poranne lżejsze i noc ciut lepiej przespana

3) mimo że błonnik w diecie jest powyżej 30 g są znikome sensacje jelitowe w postaci gazów - ale to jeszcze mogą być zboża z niedzieli

tak więc odstawienie kawy nie przeszkadza w ogóle jeżeli chodzi i stan fizyczny

nie chodzę głodna na 1600 kcal i jakoś funkcjonuję

dziś w stosunku do wczoraj zmieniłam ilość jabłed w stosunku do śliwek suszonych aby kokos ladnie w szamać i na 3 małych jabłkach i 30 g śliwek prawie cały poszedł (50g)

a dziś zjedzone:

195 g schabowego ugotowanego na kapuście kiszonej 450 g

3 małe jabłka (ok 425 g)

30 g śliwek węgierek

wypite 2 szklanki wody

1 melisa z pomarańczą

1 malina z kardamonem

pije się malina z kardamonem

do zjedzenia 3 podudzia z kurczaka z jakimiś warzywami

2 szklanki soku pomarańczowego

wiec chyba nieźle idzie.....

ponieważ wiaderko kapuchy poszło to jutro będzie 450 szpinaku :) pycha :)

1627,66 100,67 74,53 201,93 33,06

%:26,7%, 19,8%, 53,5%

26 stycznia 2015 , Komentarze (12)

jadę z protokołem no i mam problem nie lada

jeść mi się tyle tego nie chce

zjadłam 2 schabowe uduszone na kiszonej kapuście (135 g mięcha 450 g kapuchy)

2 podudzia kurczakowe z sałatą i sosem vinegret

2 szklanice soku pomarańczowego wypite (oprócz tego melisa z pomarańczą z biedry x 2 i parzy się malina z kardamonem z biedry)

2 jabca wszamane

zostały 2 śliwki we wiórkach kokosowych (62 gr śliwek bylo i 50 g wiorkow)

zostały jeszcze 2 podudzia kurczakowe na kolację i te wióry kokosowe

plan na dziś to:

kcal białko tłuszcz węglowodany błonnik
1674,46 104,03 75,88 185,37 33,19

%: 28%, 21%, 51%

tak więc nie można powiedzieć że to jest ketodieta :)

faktycznie super przy niedoczynności tarczycy bo człowiek chodzi syty przy małej ilości kalorii.... ciekawa jestem jak w środę po treningu będzie - 1 trening w 3ci dzień diety....

waga startowa 64,7 zobaczymy jak będzie spadać,,,,,,,

pomiary pulsometrowe: spacerek do mamy zakres pulsu między 82-118 -> 10 min wolnym krokiem przy ulubionej muzyce, u mamy pogaduchy, powrót to samo. Ja 1 pietro bez windy, ona 3 = spalone w godzinie 220 kcal - normalnie nie wiem ile jeść - czy te wskaźniki mogę brać za miarodajne.... u mnie...

24 stycznia 2015 , Komentarze (3)

moj braciak z żoną idzie na siłownię moją..... świat stanął na głowie= znaczy stanie bo karaluchy będa tam w bawialniku, będzie się działo.....

zdecydowałam się na ten test diety z protokołem auto - bo nie zaszkodzi a może pomóc

jak wczoraj napisałam to wcale nie musi być dieta keto, można ją zbilansować prawidłowo ale będzie to dieta eliminacyjna na pewien okres

myślę że ta dieta jest najlepszym testem na sprawdzenie czy się faktycznie ma nietolerancje bo nawet dietetycy piszą na swoim forum (na fb) że testy na nietolerancję nie są w ogóle miarodajne. 

Na pewno pomoże w ograniczeniu fatu podskórnego, może oczyści skórę i wyrówna poziom energii

Niestety o naleśnikach trzeba zapomniec - z mąki zrobionej z wiórków kokosowych się nie da - będzie ona służyć do panierki mięcha - ciekawa jestem jak to będzie smakować.

najtrudniej będzie przeżyć bez:

1) jajka

2) kawa

3) wpc 

w kolejności jak napisałam albo zamienić 1 z 2. 

no i w zależności co będzie doskwierać to pierwsze będzie włączone do diety....

muszę na niej po 1) wytrzymać miesiąc a po drugie lepiej wyglądać (skóra), tryskać energią i oczywiście schudnąć = wtedy może moja mama która bardziej potrzebuje (hashi, rzs) się przekona i się wreszcie mnie posłucha.... 

23 stycznia 2015 , Komentarze (6)

no więc ja nie mogę schodzić poniżej 1800 kcal więc uważam to za normalne zapotrzebowanie a najlepiej ok 2000-2100

W poprzednim wpisie napisałam że będę brała do oblicbez warzyw ale jednak stwierdziłam ze z warzywami aby sprawdzić rozkład błonnika.

Ciekawa jestem czy na takiej diecie bez zbóż da się schudnąć. 

rozpisałam jeden dzień i proporcje można ułożyć:

2078,40 108,03 72,22 297,43 36,89
g/kg mc 1,66 1,11 4,58
0,23 0,15 0,62

ale jest jeden minus:

ponad 600 kcal to cukry proste z 1,5 l soku pomarańczowego (potas i wit c uzupełnione)

aby mieć energię mogę wodę z sokiem zmieszać i mam carbo na trening ale po nie wezmę kredki, więc zostaje kredka na śniadanie z 500 ml soku. i szklanka soku do obiadu,

36,89 to błonnik - dlatego sok 100% karton a nie owoce aby nie rozerwało jelit.

białko pełnowartościowe to 1,27 g/kg reszta to roślinne ale że przy miechu roślinne się lepiej przyswaja to niech leci jak leci w rozpisce

miecho to 150 g schabu wieprzowego i 3 pałki kuraka (do bigosu)

a jak bigos to: 0,5 kg kapuchy kiszonej, cebula i pieczarki oraz sliwki suszone

a no i że ja łasuch i musi coś na słodko być a słodzików ani cukru niet to:

naleśniory z kokosa na wodzie z prażonym jabłkiem z cymanonem, imbirem i goździkami (zalecane przyprawy)

ciekawe czy da radę się zrobić ciacho z wody i mąki kokosowej bez jajca,,,,, (ich mi najbardziej będzie przez ten miesiąc brakować i kawusi) 

na takowej diecie chyba nie powinnam umrzeć z głodu, co?

i jak część soku wezmę rano do kredki (500 ml)

250 do obiadu

i 750 ml zmieszam z glutamino bcaa i wodą - to będzie carbo na trening (po nie bede na czczo więc kredka tylko rano)

to powinnam dźwignąć coś nie?

chyba źle nie będzie więc startuję od poniedziałku tylko schabowe muszę kupić.

Inne dni to będą brokuły, szpinaczek i inne pyszności nie tylko bigos :)

22 stycznia 2015 , Komentarze (40)

jak w temacie- jak ktoś ma podejrzenie o jakąś chorobę autoimmunologiczną to chociaż na miesiąc nie może jeść jaj zbóż i wiele więcej - ale te 2 elementy przeszkadzają w trenowaniu,

posiłki w diecie z protokołem to w zasadzie mięcho z warzywami (wybranymi) no ok ale przy posiłku przed treningowym zboża niezbędne.... samo mięcho z warzywami i owocami to ciut za mało. 

a jeszcze na miesiąc wykluczyć:

kakao

kawę

migdały

fasolę

wszelkie zboża (nie tylko glutenowe)

jaja

oleje roślinne

nabiał (to i serwatkę znaczy białko serwatkowe)

normalnie gdyby nie kokos w każdej postaci to nic by nie można było z tym zrobić. Jedynie mąka kokosowa dozwolona. omlet na mące kokosowej i wodzie z suszonymi owocami.... nie próbowałam czy możliwe do zrobienia i czy zjadliwe...

ale to może pogorszyć stan depresyjny (brak kakao i poczatkowe problemy z posilkiem przed treningowym). zastanawiam się czy testować na sobie - powinnam z 2 powodów - 1 wymyślanie posiłków 2) w końcu mam podejrzenie o hashimoto

od pt tak źle się czuje że to co miałam zrobić jest  w powijakach - ledwo daję radę w pracy a skupienie się na swojej czy czyjejś diecie jest dla mnie cieżkie

.....

nie ćwiczę, bo chyba się przetrenowałam , zdrowie szwankuje (ale nie jest jeszcze tak źle aby iść do lekarza bo to u mnie z rozstrojem nerwowym się łączy - mam do debili awersję), do tego pms i stresy w pracy..... próbuje się sama wyleczyć i odespać tylko zmęczona jestem ale ze snem tak średnio na jeża mimo melisy herbatek na dobry sen i  kilku posiłków niedietetycznych (w sumie przez 3 ost dni 3 szt: mały barani kebab bez sosu w nalesniku, pizza z biedry i 100 g chipsów z carfa co daje w sumie w miesiacu 4 bo kiedys byl posiłek potreningowy w postaci serka homo waniliowego a wiadomo to syrop glukozofruktozowy)