Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Florentinaa

kobieta, 59 lat, Warszawa

160 cm, 63.90 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: nawet jeśli bym zawaliła, to tylko chwilowo, serio!

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

13 stycznia 2018 , Komentarze (11)

Kłaniam sie i meldunki z dnia wczorajszego

1. spaceru nie było bo nie było jak ale joga była i bylo to ciekawe, 30 min

2. zrobiłam wg planu sciagnietego cwiczenia na talie - hu ha! załosne, ale dzis bedzie lepiej o 1 pkt powtórzeń kazdego;-)

3. rowerek - nie bylo jak odrobie dzis dwa raz 

4. porządki - w laptopie duzo wyrzucania, kopiowania etc.

5. tak oczywiscie jak to w pracy

6. tak i milo nawet plany na nastepny raz - spisalam zeby sie potem nie domyslac

7. buuuu no moze w pon .

8. tak bardzo dobrze i korzystnie

9. tak 

10. tak i kupiłam sobie wit B rozne dla pań w moim wieku;-)

generalnie fajnie wyszło i inspirująco, mam poczucie kontroli nad własnymi emocjami bardziej niz kiedys. owszem, jadłam nieco za duzo na integracyjnej kolacji ale nie wzielam proponowanych ciastek.

hurra!

12 stycznia 2018 , Komentarze (13)

... no wiec nie mogłam wczesniej - ta joga pol godzinna okazala sie bardzo trafiona, nie mialam siły - po 11 byłam wolna wiec gimnastyka przed połnocą, hm, kiedys tak robiłam, ale... a bardzo chcialam zrobic moje punkciki jakkolwiek, 

no wiec w laptopie mialam stary film z Rainbow Mars, kiedys robilam to codziennie - ok 20 lat temu prawie..  zrobiłam wersję czysty spokój, i okazalo sie to jednoczesnie uspakajajace i wyczerpujące, no bo wtedy robiłam prawie bez wysiłku prawie wszystko jak trzeba. 

no ale zrobiłam, jak mogłam, i naprawde wyszło to fajnie.  wracam do tych cwiczen;-)

reszta sie udała - tylko wlasnie bez spacerku i bez rowerku. Ale robiłam tez gimnastykę i w ogóle... dobranoc jutro opowiem reszte oraz dzisiejszy dzien

'-)) punkt * zrealizowany bdb

dzieki bardzo 

aha i waga w doł idzie - z racji jogi i całosci pilnowania sie mniej jem....dobranoc

12 stycznia 2018 , Komentarze (8)

witajcie, lecę wiec skończe pozniej, ale koniecznie chce napisac, ze poniewaz nie bylo szansy ani na rower ani spacer dolozylam cwiczenia oraz joge, (?) i bardzo ciekawy efekt a teraz lece na pociąg

10 stycznia 2018 , Komentarze (2)

dziś na wyjezdzie, co ma swoje "plusy dodatnie i ujemne". Jadlam bez dojadania (bo nie było co dojadać) 4 posiłki ost 18 30 (w domu bym na pewno cos jeszcze zjadła) za to nie bylo rowerku ani spacerku. Ciekawa jestem wagi ale to bedzie pojutrze.

1. nic z tego, pociag, taxi, tyle ze do apteki. Suka bedzie urażona. 

2. codziennie gimnastyka tak

3. rowerek dziś nie bo zaspałam - mialam wstać przed 6 a wstałam 6 2o wiec ledwie zdazylam na pociag  ale dla odmiany joga 30 min

4. nic, moge przejrzeć walizkę w której zazwyczaj zawsze cos zostaje, jak jezdze 1 na miesiac na dwa dni ;-) i cos na pewno wyrzucę

5. o tak na wyjezdzie/ notabene jak schudne ten żakiet bedzie lepiej wygladał

6. tak 

7. dziś od 7 jestem out

8. tak dziś sporo i jakos lagodniej stare znajomosci niegdys hm trudne

9. tak, to wyszło dziś i zaraz bede przygotowywać jutrzejsze popoludnie

10. Kupiłam sobie przy okazji (zapomniałam szczoteczki do zębów i pasty albo chyba nie wzielam by kupić nową) skrzyp na włosy i coś tam na stawy + coś do spania forsen.

dzieki i pozdrowienia dla wszystkich co wytrwali i tych co zaczynają od nowa jeszcze raz

papa

9 stycznia 2018 , Komentarze (7)

dziś waga stabilnie ale sama mówiłam ze trzeba spokojnie wiec ide dalej

1. byłam na spacerze z psami 20 min

2. codziennie gimnastyka tak. 

3. rowerek - ponad 40 min

4. porządki tak sporo

5. tak + paznokcie etc swoją drogą to samonapędzający sie układ: jak sie utyło, trudniej sie dobrze ubrać. no ale powoli bedzie lepiej

6. będę próbować posuwać pracę, którą mam rozbabraną w iluś plikach i dawno spóźnioną, o co problemy z szefem 

7. nie wiem czy dziś sie wieczorem uda. no i czy wypada isc jako gruby kaszalot hm

8. tak i milo

9. biore sie teraz  - na jutro i na pojutrze (zeby nie robić w podróży nerwowo)

10. tak, widze ze zamiast kupowania pączków itp. mozna przejsc na kupowanie różnych ciekawych herbat. Wychodzi taniej;-) bo pudełko starcza na dłużej. W aptece są tez małe opakowania w cenie pączka na Wawa Srodmiescie, gdzie sie przesiadam, te małe opakowania mają romantyczne nazwy (na dobry sen, na kontrolę wagi, na dobry humor itd. )

8 stycznia 2018 , Komentarze (11)

Dopiero początek ale koniecznie chcę zapisać - obudziłam sie rozlazła i marudna. Ale weszłam na wagę i okazało sie ze mimo niedoróbek wczorajszych i przedwczorajszych spadłam w ciągu ostatnich 3 dni z wagi - było 72, 4 jest 71, 1. no wiem, ze to moze byc nietrwałe, ale od razu wpadłam w dobry humor i weszłam na rowerek. Jestem jedną z tych, których najbardziej motywuje sukces:-). Na rowerku 30 min mało średnim tempem ale jednak;-). zjadłam porządne śniadanie i zrobiłam porządek na jednej półce apteczki, wywalilam przedatowane leki i zrobiłam porządek dając leki w dwu pudełeczkach. Jest dobrze. 

Teraz widze  ze mało logicznie spisałam te punkty, mogłam ułożyć tak jak zwykle w ciągu dnia robię ale juz nie bede zmieniać. 

narazie wiec zrobiłam i teraz dopisuje - to byl harny dzień jak mawiała Alicja

1. spaceru dziś nie będzie wyjątkowo - naprawde nie było kiedy. Ale dodatkowo rowerek 30 min

2. codziennie gimnastyka (tak)

3. 'rowerek  30 min+

4. porządek i wyrzucanie leków na jednej szufladzie zaczełam tez w drugiej . 

5. i zaraz sie porządnie ubiorę i umaluję. Dziś wizyty w szkole dzieci, u ich lekarzy, potem praca po poludniu. Ale ubiorę sie odpowiednio zaraz.

6. tak, choć niedobrze i za mało

7. nie, ale naprawde nie było chwili

8. tak zadzwoniłam do znajomej dawno nie rozmawianej

9. tak, opracowałam dziś schemat na zebranie i wszyscy byli zadowoleni.

10. zainwestowałam w herbatkę ziołową 'dobry nastrój'. Piję. 

to narazie,

ciesze sie ze to waga spadła. mało, ale w dobrym kierunku

tak widze, że dobry pomysł był z całością bo całość pozwala mi ogólnie zmieniac nastawienie - uwaznosc i starannosc nie wiem jak to lepiej nazwac

dziś sukcesik po naprawde ciezkim dniu maz powiedzial pare rzeczy czesciowo prawdziwych  i ja zamiast myslec, przezywac wkurzac sie i jesc poszlam na rowerek to te dodatkowe 30 mn.

dzieki Pira

dzieki bardzo

7 stycznia 2018 , Komentarze (9)

no to dzień siódmy. 

jakoś chwile wzlotów i upadków, ale powoli pełznę we wlaściwym kierunku. 

dziś dopełzłam do sensownego jedzenia - jem dziś zdrowo, bez słodyczy  i podjadaczy. To chyba ten kierunek od- chudzania siebie, myśli, ciała, pokoju, domu i nie używania niezdrowych pocieszajek (jak jedzenie czy tkwienie w omawianiu w mysli spraw które nie dadza sie dzis ani jutro rozwiazac). Tu pojawiaja sie nadzieje - tym bardziej ze Sardynka mnie rozmarzyła swoimi wynikami

1. spacer tak choc krótki bo suka zdezerterowała na dzwiek wystrzału moze to  lepiej bo ostatni bieg przed dzikiem byl ostry . Ale poszlismy do ogrodu i tam sprzatalismy przycinalismy itd wyszla godzina ruchu na dworze. to mi dobrze robi

2. codziennie gimnastyka narazie niewiele ale zrobię wieczorem  deska dla G i kolana

3. rowerek  planuje wieczorem - rano sie kiepsko czułam, zle spałam trzeba wczesniej chodzic spac, Florka wtedy nastepny dzien rano jest przytomne i rowerkowe jeszcze 30 min rowerku

4. tak i wyrzuciłam co nieco, nieduzo, ale tak i tak bym chciała, by to wlasnie nie byly wielkie porzadki, tylko takie codzienne kwadrans. Nazbierało sie duzo rzeczy ksiazek gazet ciuchów i jak pisałam to postanowienie to naprawde poczułam sie bezradna ze nie dam rady. Teraz, jak robie krok po kroku jest lepiej i ze mną i z samopoczuciem, w sensie ze mam poczucie małego sukcesu, no i ze jestem w stanie zapanowac nad kawałkiem. Nie, nie wywalam jeszcze ciuchów z siebie szczuplejszej, ale wywalam ciuchy niefajne, tzw. po domu - za duzo ich bylo; zrobiłam tez maly przegląd w łazience w szafce. 

5. starannie ubierać się tak i rzeczywiscie dobrze mi to robi. Zaczynam sie przyzwyczajac do siebie zadbanej. Wieczorem zrobiłam sobie maseczkę (to tez a propos pkt 4 - mam juz zestaw maseczek w ramach prezentów czy kupionych sobie i niewykorzystanych "na pozniej") 

6. tak ale powoli 

7. nie tu mam alibi w niedziele basen u nas jak staw karpiami

8.  nie, ale pisze do Was: ) no dobrze do kogos zadzwonię jeszcze

9. próbuje wlasnie sobie robie przerwe

10. pije  herbatki zioła etc uspakajające ale chyba ten ogród mi pomaga, mam wrazenie ze to wszystko razem sie wspiera

pozdrowienia dla wszystkich

6 stycznia 2018 , Komentarze (6)

narazie staram sie

1.  spacer z psami

2. gimnastyka  tak  wieczorem i dziś rano jeszcze dziś wieczorem

3. rowerek - narazie 5 min ale jak wczoraj bede jeszcze jezdzić. Rano na początek dnia, by sie obudzić, a wieczorem odjezdzam od kłopotów i wspominam same dobre kwestie sluchajac czegos

4. porządki  tak, dziś ogród i weranda zeby było miło. taki efekt zadbania

5. starannie ubierać sie (rozlazłe dresy sprzyjają rozlazłości i tyciu) - tak. zauważam, ze odkladałam to "az schudne"

6. codziennie posuwać pracę, którą mam rozbabraną w iluś plikach i dawno spożnioną, o co problemy z szefem 

7. zacząć chodzić na basen choć raz w tyg. - no nie

8. tak 

9. przygotowywać sie lepiej do pracy (zawodowej) bo ostatnio tak jw. ze wszystko było na ostatni moment - tak

10. brać różne herbatki mam juz melise;-) dzieki - tak, i wyraznie mniej bo te powyzsze punkty mnie jakos budują

5 stycznia 2018 , Komentarze (4)

1. spacer tak, 40 min, nie za szybko, bo z samym psem, a on wolny. ale ruszałam sie  - w sumie poszlismy z mezem do apteki. Ale lepiej mz 5 min autem;-) bo polazilismy i pogadalismy

2.  gimnastyka tak ale jeszcze dzis sprobuje

3. rowerek - 5 min rano za pozno wstałam ale moze jeszcze wsiade = wieczorem jeszcze 20 min poczułam sie dumna

4. porządki  zrealizowałam nowy pomysł w kuchni - z przyprawami ładniej i praktyczniej (przylepiłam póleczki blizej kuchenki - dobrze wyglada i wiecej miejsca, a na półeczkach gdzie były przyprawy dałam herbaty). Mam mile poczucie ze cos zmieniłam. Jeszcze sprobuje zaraz cos ogarnac w kącie z gazetami wieczorem  posprzatalam pół kredensu!

5. założyłam nowy stanik i ubrałam się nie dresowo. Mąz stwierdził ze schudłam;-))

6. kiepsko - i dzis raczej nie zrobię nic - "codziennie posuwać pracę, którą mam rozbabraną w iluś plikach i dawno spożnioną, o co problemy z szefem "

7. nici z basenu za duzo roboty

8. tak

9.  - nie -    przygotowywać sie lepiej do pracy (zawodowej) bo ostatnio tak jw. ze wszystko było na ostatni moment 

10. biore herbatkę lekko rozluzniająca na sen, dzis wczesniej zmierzam 

dzieki

4 stycznia 2018 , Komentarze (6)

narazie staram sie

1. spacer tak, 30 min, nie za szybko, ale jednak. 

2.  gimnastyka tak

3. rowerek - 30 min

4. porządki  trochę do przodu i jakoś krzepiące to, nowy pomysł w kuchni - od dawna mialam zrobic ale nie wiedzialam jak, teraz bedzie ladniej i wygodniej

5. starannie ubierać sie (rozlazłe dresy sprzyjają rozlazłości i tyciu)  tak,a poza tym kupilam sobie 2 staniki. Chodziłam w czyms okropnym "bo kupie jak schudne". teraz prostuje sie, czuje sie lepiej i dalej mam nadzieje ze schudne. Teraz mysle, ze moze powinnam poczekac, ale jakos tak wyszlo

6. codziennie posuwać pracę, którą mam rozbabraną w iluś plikach i dawno spożnioną, o co problemy z szefem  - owszem, choc hm słabo

7. zacząć chodzić na basen choć raz w tyg.- dziś niestety jeszcze nie

8. tak

9.  - nie -    przygotowywać sie lepiej do pracy (zawodowej) bo ostatnio tak jw. ze wszystko było na ostatni moment 

10. biore herbatkę lekko rozluzniająca na sen, dzis wczesniej zmierzam 

dzieki