Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Xylie

kobieta, 31 lat, Warszawa

175 cm, 103.60 kg więcej o mnie

Twój asystent
Schudłaś 0 kg. Postaraj się przestrzegać diety, a w kolejnym ważeniu będzie lepiej.

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

23 stycznia 2014 , Komentarze (5)

 Cztery posiłki były i brak słodyczy także. Czuję się super, ale brakuje mi ćwiczeń.
Za duży kaszel i uścisk w piersi- nie mogę jeszcze ćwiczyć. Ale cóż, leże całe dnie aby się tego pozbyć :)
Obiecałam sobie 1.02- ważenie.
Te ostatnie ważenie to porażka. Po tygodniu ostrych ćwiczeń i diety waga wskazała więcej..  Następnym razem przed ważeniem przystopuję z ćwiczeniami i piciem wody (3 litry było)
W sobotę ostatnie egzaminy. Ostatnie- najgorsze egzaminy. Biochemia i mikrobiologia to dwa moje najgorsze koszmary. Ale cóż, jakoś dam radę. Muszę :)

Siedzę, kaszlę i się uczę.
No więc paaa :*


21 stycznia 2014 , Komentarze (2)

No hej dziewczyny moje!
Skończyłam jadłospis, dostałam za niego 5 :D Więc całe 6 dni pracy nie poszły na marne :)
Ale ale.. nie ćwiczyłam. I wczoraj i dziś też nie.
Złapała mnie grypa. Mówić nic nie mogę :(
No cóż, trudno. Muszę tylko czekać aż chociaż troszkę przejdzie i biorę się za siebie :)
Przynajmniej mało jem :)

Lecę spać :)


15 stycznia 2014 , Komentarze (4)

  Hej dziewczyny! Ten tydzień jest dla mnie bardzo pracowity. Prawdopodobnie nie napiszę już aż do niedzieli.
Niestety moimi jedynymi ćwiczeniami są tańce i ćwiczenia na talię, ramiona.
Z dietą nie jest źle, staram się jeść mniej i bardzo ograniczam słodycze.

Piszę, zebyście nie pomyślały sobie, że nawaliłam :) Nie nie, nie w tym roku!
W przyszłym tygodniu nadrobię z ćwiczeniami bo mam wolne! :) 

Odezwę się jak najszybciej się da :)

Chcę już ćwiczyć!

Buźka ;*


12 stycznia 2014 , Komentarze (6)

  No kurczę co jest ze mną?? Znów mi się dziś nic nie chce, tylko spać. Co prawda od rana byłam w szkole. Kolokwium, prezentacja, egzamin- to mnie dziś wymęczyło.
Zbieram się i zebrać się nie mogę xd
Alee nie mogę się poddać. Nie mogę. Już ruszam dupcię, przebieram się i wykonuję mój dzisiejszy plan. Jutro ważenie! Dlatego muszę ćwiczyć!


30 min rower
    30 min hula hoop
    30 min aerobik
    150 brzuszki
    100 przysiady
    Zumba
    Mel B ramiona

Dieta bardzo dobrze. Dwa razy w ten week  w Macu i nic nie zamówione. Ale to dla mnie żaden wyczyn bo rzadko kiedy tam jadam..
Dobra nie ważne. O 21 muszę zacząć ćwiczenia więc lecę się przebierać.
Dzisiaj dobijam już do 18 godziny! Do końca tygodnia będzie przećwiczony cały dzień :)


Jutro dam wam znać co z moją wagą. Brzucha prawie nie ma, ale strasznie się boję :P


11 stycznia 2014 , Komentarze (7)

   Mikrobiologia na 4, jeszcze tylko zaliczę jutro farmakologię i angielski i na ten week koniec :) Za to następny tydzień będę mieć niezły zapierdziel z jadłospisem, muszę go jutro zacząć, żeby do czwartku skończyć. Może być ostro.
 
Jak w temacie, dzisiaj wyćwiczę 16 godzinę w roku 2014. Miałam ambitny plan do jutra wyćwiczyć 24 h, ale przez wczoraj i czwartek niestety nie dało rady.
Trudno, 16 to i tak dużo :)

Postanowiłam od lutego jeździć na basen. Mój brzuch już nie wygląda jak ciążowy, ledwo co go widać, więc nie będę się wstydzić chodzić w kostiumie :P
Jeszcze te nogi.. ale co poradzę. Nad nimi będę pracować na basenie.

Dziś :

    25 min aerobik
    40 min rower
    40 min hula
    Mel B pośladki, ramiona
      Tiffany na boczki
    Zumba
    150 brzuszki
                  100 przysiady           

Dieta: wzorowo. Zero podjadania, zero słodyczy.
I dużo wody!


Ważenie w poniedziałek. Trochę się boję.. chciałabym 78, żeby do 20 stycznia jakimś cudem ważyć max 76,9 kg.
Nie wiem ile teraz ważę, ale jestem pewna, że mniej niż waga na pasku :P

Komentarz mojego brata dziś rano:
Dupa ci zmalała!
Więc na pewno tak jest bo on nie kłamie jeżeli o to chodzi :P
I tata do mnie, że wyszczuplałam.
Czyli to musi być prawda :)

Idę ogarnąć notatki na farmakologię i angielski a później moje kochane ćwiczenia :)


10 stycznia 2014 , Komentarze (4)

  Nie pisałam wczoraj, bo właściwie większość dnia przespałam.
Miałam jednodniowy dołek, z którego nie jestem dumna. Ale cóż, nie patrzę wstecz. Ważne, ze dziś kolejny wzorowy dzień pod względem diety.
Co do ćwiczeń, nie mam pewności, czy uda mi się dziś coś. Za pół godziny przyjeżdża chłopak, później jak pojedzie czeka mnie randka z mikrobiologią, bo jutro kolokwium.
Jeśli ćwiczyć dziś to tylko od północy :P
Zobaczymy, zależy czy nie będę padać na twarz po nauce.
 Ale ale... obiecuję, że będę ćwiczyć i w sobotę i w niedzielę rano. Będę wstawać 2 godziny wcześniej i będę się pocić :P Wieczorami będzie czas tylko na naukę niestety.

Ogólnie przyszły tydzień będzie tragiczny, nauka na ostatnie egzaminy, zrobienie pracy na żywienie w tydzień. Coś czuję, że nie będę miała czasu na sen. Ale cóż, to tylko jeden tydzień a później ferie!
Mam to szczęście, że mogę odpoczywać w ferie. Moja ciotka, której córeczką się opiekuję, jest nauczycielem :)

Lecę się szykować dla M. :)

Trzymajcie się dziewczyny!



8 stycznia 2014 , Komentarze (14)

 
 Dziś naprawdę niesamowity dzień. Dieta idealnie, zero podjadania, zero słodyczy. 4 pożywne posiłki, dużo wody.
Teraz tylko trzymać się tak ładnie każdego dnia i będę miała ogromne powody, aby być z siebie dumna.

Dzisiaj podobne ćwiczenia do wczorajszych

- 35 min aerobik
- 45 min rower
- 45 min hula hoop
- Tiffany Rothe na boczki
- zumba 16 min
- 200 brzuszki
- 150 przysiady

Teraz zabieram się za jadłospis na Żywienie  człowieka, a po 20 moje kochane ćwiczenia :)


Motywacja:



7 stycznia 2014 , Komentarze (6)

   Egzaminy w szkole zaczynają mi się w tę sobotę i mam jeszcze sporą prace do oddania, której jeszcze nie zaczęłam robić! Jadłospis, z którym jest sporo roboty.. najgorzej to zacząć, później pójdzie lekko.
Ale jakoś nie mogę się za to zabrać.. chciałam dzisiaj, ale nie dałam rady.
Tak, miałam nie ćwiczyć z tego powodu, ale jednak to zrobię. Mniej ćwiczeń, ale będą.

- 30 min aerobik
- 16 min zumba
- 30 min rower + 10 min
- 30 min hula hoop + 10 min
- 200 brzuszków
- 150 przysiadów

Jak dla mnie to mało, ale przez najbliższe 2 tygodnie tak to będzie wyglądało.

Teraz uciekam ćwiczyć :)

Edit. Jednak po 30 minut hula i rowerku to dla mnie za mało. Ćwiczyłam po 40 :)






6 stycznia 2014 , Komentarze (9)

 
 Dziwnie się czułam nie ćwicząc wczoraj... ale cóż, muszę mieć jeden dzień odpoczynku w tygodniu.
Za to dzisiaj porządnie nadrabiam.

- 1,5 godz spacer (skupiłam się na spinaniu pośladków :P )
- 60 min rower
- 60 min hula hoop
- Mel B ramiona
- Mel B pośladki
- Tiffany Rothe na talię
- 200 brzuszki
-150 przysiady
- zumba - 16 minut
- aerobik- 20 minut

Uwielbiam to. Mogę ćwiczyć całymi dniami.. 

Muszę trochę cenzurować pamiętnik bo mój chłopak go dziś od siebie czytał.
Wstyd, że wie  ile ważę.
Ale jak to on powiedział:
' To, że wiem ile ważysz, nie znaczy, że urośniesz w moich oczach. Na Merkurym masz 30,5 kg, a na Jowiszu 204 i tak wszędzie wyglądasz tak samo'

No :) To jeszcze pozmywam naczynia po obiedzie i zabieram się za resztę moich ćwiczeń,



Już chcę brak boczków!


5 stycznia 2014 , Komentarze (6)

    Od czwartku zaliczone 6 godzin ćwiczeń, czyli jest super :) Dziś wypada mi dzień odpoczynku, następny prawdopodobnie w przyszłą sobotę, bo będę mieć sporo nauki do egzaminów. 
Dziś dieta super, dużo wody od rana i nie objadam się.
Kupiłam 11 litrów wody więc starczy mi na cały tydzień :P

Za 4 godziny zjeżdżają się do mnie gości, więc lecę robić sałatkę.
Obiecuję nie skusić się na ciacho, ale za to sałatki zjem całkiem sporo :P

Jutro odezwę się tradycyjnie pod wieczór.

Aaa.. bym zapomniała. U mnie spadek! Przed świętami moja waga dobijała nawet do 85 kg! ;/ a dziś patrzę- 81 :)) Więc do końca tygodnia dobiję do wagi na pasku, a może nawet ją przeskoczę :))


Trzymajcie się:*